WIELCY LUDZIE |
 |
ŚWIĘTE ISKIERKI - WIERSZE
(CZĘŚĆ
2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

PIĘKNA BERNADETTA
Patrzę w Twoje oblicze,
O piękna Bernadetto.
Tak dawno złożono Cię do
grobu.
A ten czas, nigdy Cię nie
dotknął.
O piękna Bernadetto.
Odkryj przed nami swoją
tajemnicę.
Jakżeś tego dokonała?
Weszłaś do grobu i nadal
kwitniesz?
Okryłaś się wielkim
sekretem.
Odeszłaś, lecz nigdy nie
umarłaś.
Przykryta trumiennym
wiekiem,
Głęboko zasnęłaś.
Twe oczy śpią snem
wiecznym.
Twe lico świeżością
promienieje.
Jesteś okryta skrzydłem
bezpiecznym.
Patrząc na Ciebie serce
truchleje.
Bernadetto, jakże to uczyniłaś?
Na ziemskim, śmiertelnym
padole,
Swe ciało na zawsze zawiesiłaś?
Kto się za tym kryje?
Szkół nie miałaś.
I była prosta Twoja mowa.
Jakże tego dokonałaś?
Kto Ci w tym pomógł?
Paciorki różańca
rdzą się okryły.
Twoja suknia zbutwiała.
A ty wyszłaś na światło
z ciemnej mogiły.
To Maryja za Tobą się
wstawiła.
Piękna Bernadetta.
Jest wielkim Świadectwem,
Miłości Boga.
Wyrwał ją z grzechu i śmierci.
Dał radość i życie
wieczne.
O piękna Bernadetto.
Twój sekret, to Miłosierdzie
Boże.
Wybawił Cię Bóg z ciemności.
Wskrzesił Twoją duszę.
Przyłączył do swojej światłości.
Za Twoje oddanie i wierną służbę,
Bóg uczynił Cię Świętą.
Ubrał we własną Miłość.
I na zawsze pozostawił piękną.


MATKA TERESA
A czemu to, Teresa z Kalkuty
taki los wybrała?
W cierpiętnicy buty
swoje życie, ubrała.
Wygodne pielesze opuściła
z lichym groszem w kieszeni.
Do biednego kraju, wyjechała.
Właśnie tego, nie zapomni
Jej cała Ziemia!
Wczesnym rankiem
wstawała,
razem ze słonkiem.
Piastowała
sieroty biedne.
Ogrzewała
gorącym sercem.
Chleb, w wielkim trudzie
dla nich zdobywała.
Własny policzek, w zapłacie
nadstawiała.
A czemu tak robiła?
Bo usłyszała
umierającego wołanie,
"Pragnę"
To jedno słowo
jasne i rzeczywiste
do Jej serca, przeniknęło.
Nie zważała na swoją nędzę.
Siostra Teresa
niebieski habit ubrała.
Najbiedniejszym z biednych
swe życie oddała.
Jej serce nieskalane,
pełne pokory,
podjęło niełatwą decyzję.
W wielkiej godności
wypełniła swoją misję.


ŚWIĘTY
ANTONI
Racz wysłuchać moją
modlitwę.
Chcę Twojej pomocy w trudnościach,
bo jesteś nauczycielem
prawdy.
Chcę Twojego pocieszenia w
moich potrzebach.
Sługo Matki Niepokalanej.
Uciekam się do Ciebie, Perło
ubóstwa.
Głosicielu słowa
prawdziwego.
Zwyciężyłeś wszystkie
serca.
Dołącz moje prośby do
tronu Bożego.
Uproś, niech mnie Jezus na
rękach nosi,
Tak jak Ty Jego nosiłeś.
Usłysz moją modlitwę
I proś o łaski dla mnie.
Niech zapach Boskiej lili,
Którą Jezus w dłoniach
trzyma,
Przyjdzie do mnie w
potrzebnej chwili.
Moje trudności rozwieje.
Przed złem osłoni.
Mój cudowny Antoni,
Nie odrzucaj modlitwy mojej.
Bądź moim u Boga pośrednikiem.
Niech wysłucha każdej prośby,
Małego,
Oddanego Mu mocno Patryka .
Amen.

CÓRKO
KARMELU.
Siostro hiszpanko,
Córko Karmelu.
Takich jak Ty nie mamy
wiele.
Ukochałaś mocno Boga,
Jemu zawierzyłaś.
Na wysoką górę
uparcie kroczyłaś.
Oderwałaś
duszę od ciała,
duszy zawierzyłaś.
Na komnaty
ją podzieliłaś.
Wśród wielu cierpień
dążyłaś naprzód.
posłuszna
Bogu i światu.
Nie trwożyło się serce
Twoje.
Dzielnie przetrwałaś
ziemskie znoje.
W Bogu rozmiłowana
zjednoczona z nim w
modlitwie
byłaś mu cała posłuszna.
Toteż On również
upodobał sobie Ciebie.
Rzekł Ci słowa.
"...szukaj we
mnie istnienia swego..."
I Ty szukałaś!
Bo byłaś stworzona
nie dla tego świata,
tylko dla Miłości
Boskiej.
Z otuchą, hen
daleko...wzleciałaś
tylko w Bogu chwałę
znajdowałaś.
Sama siebie.
się zaparłaś
Twoja miłość w jedno,
zjednoczyła Cię z
Bogiem.
W nim było szczęście
twoje
i własny zdrój.
Ogniem wielkiej miłości,
Skruszyłaś
serce samego Boga.
A on ci dał, życie
wieczne.
O córko Karmelu.
Siostro Hiszpanko.
Doszłaś na sam szczyt
wysokiej góry.
Nie zmarnowałaś
własnego życia.
Poznałaś
potęgę miłości Boga.
Otworzyłaś
prawdziwe zdroje.
A ja stoję w zadumie,
kiedy patrzę na Ciebie.
Ty skromna niewiasta.
I skąd w Tobie taka mądrość?
Dostrzegam w Tobie
głębokie tajemnice.
Ty byłaś płótnem Pana
Boga.
Namalował Cię własnym
pędzlem.
Stworzył z Ciebie doskonały
obraz
rozerwał Twoje kajdany.
Zamknął przed Tobą
ziemskie podwoje.
Otworzył furtkę do Raju.
Znalazłaś szczęścia zdrój.
Pijesz z niego już na
zawsze.
Siostro hiszpanko.
Córko Karmelu.
Święta Tereso z Avila,
Bóg uczynił Cię Wielką.


WIELKI!
I zatrzymali się wszyscy.
Nawet ci co nigdy
czasu nie mieli.
Miliony oczów patrzyły
w to samo miejsce
...tam w górę
w to jedno małe okno,
które pustką
nas napełniało.
Właśnie nam zgasło
Światło...
Wielkie...
co nasze drogi oświetlało.
Zatrzasnęła się księga
...i ostatnia furtka.
Nie było powrotu...
w oddali popłynęła
jasna smuga...
aby połączyć się z
Bogiem.
I zapanowała wielka cisza.
Boleść rozrywała serca.
Nikt nie pytał.
Wszyscy wiedzieli...
właśnie się skończył,
ostatni rozdział życia
Jana Pawła II.
O Wielki
i dostojny nasz
rodaku!
O przedobry nasz pasterzu!
Prowadziłeś
nas przez długie lata.
Ty, który nas wszystkich
w dumę ubrałeś.
Biegaliśmy za Tobą
by dogonić w Twoich
drogach.
Łowiliśmy wszystkie
Twoje słowa
aby nie uronić źdźbła
Twej mądrości.
Dziwowaliśmy się znajomości
tylu języków.
Humorem rozpogadzałeś
nasze twarze.
Dla wszystkich czas miałeś
i jeszcze tyle
napisałeś.
Nadwiślański pielgrzym!
To Ty,
rozsławiłeś
naszą skromną krainę
po wsze czasy.
Dzięki Tobie,
nigdy
nie zapomni o niej
Ziemia.
Nie wstydziłeś się, małych
ubogich Polaków.
Dzielnie o nas walczyłeś,
pomagałeś.
I dumnie mówiłeś:
Jestem Polak!
Zapamiętamy
na zawsze te słowa,
które powtarzałeś
w wielu językach.
" ....Bo Polska
to moja Ojczyzna,
To moja życiowa spuścizna.
To jej historia, kultura, doświadczenie
i język
ukształtowały me wnętrze.
Ja mówię i piszę po
polsku.
Bo nie da się niczym zastąpić
macierzyńskiego języka....."
Obiecujemy,
weźmiemy
z Ciebie przykład!
Nigdy nie zapomnimy
o Tobie!
O naszym oddanym
Pielgrzymie!
O naszym wytrwałym
Pasterzu!
Który zawsze miał dla nas
czas i siłę.
Nie oszczędzał
swojego zdrowia,
tylko spieszył
aby zobaczyć się z nami.
Wspólnie łączył
ręce do modlitwy,
prosił o łaski Boga
dla całego świata.
Nasz wspaniały rodak,
który został
Papieżem
o przydomku, Wielki!
Dziękujemy
za wszystko.
Nie zapomnimy
o Twoich naukach.
O Twoim oddaniu, dla Boga.
Dzisiaj, świat cały
Hołd składa,
temu małemu
Karolowi z Wadowic,
co teraz zwie się -
Wielkim!

WIESŁAWA