"Drugi
anioł zatrąbił. I jakby wielka góra ogniem pałająca była
rzucona w morze.
I stała się trzecia część morza krwią" (Ap. 8:8 - przekład
Czesława Miłosza).

Objawienia, proroctwa i wizje na temat końca świata pojawiły
się bardzo dawno temu. Wtedy, kiedy jeszcze ludzkość wielu z
ich przesłań i zawartych opisów w żaden sposób
nie mogła zrozumieć bądź z czymś rzeczywistym utożsamić.
Kiedy słowo przekazywane, spisywane na podstawie obrazów
widzianych, nie wiedziało co opisuje, a umysł nie znał
jego znaczenia. Wielu ludzi uważa, że elastyczność opisów
proroctw, wizji i przepowiedni pozwala dobrowolnie
dostosowywać je do każdych czasów i wydarzeń na ziemi. Być
może.
Przyszłość ludzkości zawsze pozostawała dla niej
wielką tajemnicą, którą wielu próbowało poznać. A to jak
wiemy, jest nie możliwe. Nie pozostawia jednak wątpliwości,
że w świetle odwiecznych, jak i współczesnych przesłań o
różnym charakterze, ludzkość czeka oczyszczenie, które od
dawna było zaplanowane. Oczyszczenie to jest skutkiem
cykliczności odnowy, cykliczności śmierci, upadku i
powstania, ponownych narodzin.

Życie wszechświata toczy się według określonych zasad i
oparte jest na
przemiennych cyklach, następujących po sobie, które są
ułożone według planu
samego Boga. Cykle te charakteryzują się występowaniem
drastycznych zmian na Ziemi, poczynając od przebiegunowania,
zmiany klimatu, topnienia lodowców, znikania i nowego
kształtowania się lądów, do występowania różnego rodzaju
gatunków, istot, ras i cywilizacji.
Ziemia niczym dobrze
skonstruowana maszyna porusza się w tych cyklach niezmiennie
od początku swojego powstania (według oficjalnego datowania
ponad 4 mld lat). Dusze zaś, które dzięki cyklowi ewoluują
zdobywają świadomość swojego miejsca w akcie stworzenia
i wracają do miejsca, z którego zostały oddzielone, by dalej
już wyruszyć w świadomą podróż. Pozostałe rodzą się i
umierają nieświadome, jednak i dla nich kiedyś, w którymś
cyklu pojawi się światło przebudzenia, które wtedy uda im
się dostrzec i uchwycić.
Ta cykliczność którą można zaobserwować ma na celu
zniszczenie tego,
co zepsute, negatywne, ohydne, by w jego miejsce mogło
powstać to co piękne.
Ten sam cykl, który występuje w całym kosmosie występuje
również w każdym z
nas. Dusza poddana jest cykliczności bez względu na
wszystko. Ona także winna w
toku zmian i zebranych doświadczeń zarówno własnych, jak i
zbiorowych poddać się wewnętrznemu oczyszczeniu. Wypalenie
negatywnych pól nieświadomości, odzyskanie świadomego
istnienia, może zapewnić jej życie wieczne i nieśmiertelność
taką, o jakiej ludzkość od dawien dawna marzy i o jakiej
mówią mity, legendy i niektóre przesłania.
Wspomniałam o cyklach, bowiem wynika z tego tyle, że
okresowe zniszczenia
są naturalnym zjawiskiem ponawiającym się we wszechświecie i
nie sposób zapobiec
ich występowaniu. Stanowią warunek nieodłączny odnowy, a
więc narodzin tego co światłe, lepsze i pełniejsze w Boskim
rozumieniu. Nie właściwie postawione struktury muszą
runąć, by w ich miejsce mogły pojawić się te bliższe
doskonałości. W proroctwach, przepowiedniach, wizjach i
objawieniach, ale także w indywidualnych snach wielu
ludzi możemy zaobserwować zdarzenia, które są
charakterystyczne dla cyklicznego zniszczenia i cyklicznej
odnowy.
Na dzień dzisiejszy poziom świadomości przeciętnej
jednostki (w żadnym wypadku
słowa "przeciętny" nie należy tu odbierać jako gorsze
czy obraźliwe) nie pozwala nam na zrozumienie źródła
pochodzenia tych niezwykłych, mistycznych doświadczeń. Stąd
też z całą pewnością sceptycyzm odnośnie ich treści.
Realiści jednak są nam tak samo potrzebni, jak ci drudzy,
gdyż pozwalają nam zachować jako taką równowagę między
światem wewnętrznym a zewnętrznym. Ktoś musi tych
jasnowidzących, jasnosłyszących i wizjonerów sprowadzić do
naszego świata,
by mogli chociażby części z nas przekazać to, czym żyją w
innym wymiarze.

Tak więc, kiedy czytamy proroctwa, objawienia i wizje
winniśmy
interpretować je nie tylko i wyłącznie w przełożeniu na
historię i wydarzenia
Ziemi, kosmosu, wszechświata, ale również starać się je
zrozumieć w ścisłym
związku z rozwojem naszej duszy. Każdego z nas z osobna
czeka Apokalipsa,
dzień ostateczny, w którym wszystko co złe musi zostać
pokonane. Jest to idealne odzwierciedlenie Apokalipsy Ziemi,
o której czytamy. Świadczą o tym liczne podobieństwa, jak
chociażby trzy dni ciemności, oczyszczenie, śmierć,
zmartwychwstanie, nastanie nowej Ziemi i nowego Nieba,
pokonanie zła, a wszystko to okupione ciężką, trudną walką w
imię Boga i tego co dobre w nas i w kosmosie. Wszystko
stojące w związku ze starożytnymi mitami, legendami, ale i
po części, ze współczesną nauką. Ich przesłanie można
zawrzeć w różnych słowach. Będą wśród nich te skierowane do
jednostek i do mas.
"A to
jest wieść, którą od niego usłyszeliśmy,
I Wam zwiastujemy, że Bóg jest światłem i
w jedności z nim nie ma żadnej ciemności".
(1 Jn 1:5)

Ci, którzy zrozumieją te słowa gotowi będą na wszystko, co
Bóg dla nas przygotował. Apokalipsa - słowo to kojarzy nam
się z końcem życia na Ziemi, katastrofami, upadkiem świata i
pojawieniem się Antychrysta. Apokalipsa jednak to przede
wszystkim objawienie, wizja o tajemniczym, niepojętym czy
nadprzyrodzonym charakterze. Wizja, która czemuś konkretnemu
służy, na coś ma wpłynąć i coś zwiastować. Przede wszystkim
zaś ma
pomóc ukształtować każdemu człowiekowi jego wnętrze, a tym
samym ukierunkować ludzkość do kontynuowania poznania i
odzyskania świadomości istnienia.
Pisałam, że z treścią najróżniejszych objawień spotykamy się
już w tekstach
starożytnych. I owszem, tak jest. Zarówno mity i legendy
starożytnych cywilizacji, Egiptu, Sumeru, Azteków, Majów czy
Indian, jak również pisma teologiczne, religijne, szeroko
pojęte pisma święte nie pozostawiają wątpliwości -
apokalipsa musi nastąpić. Księga Daniela, napisana
prawdopodobnie około II w. p.n.e. zawiera liczne proroctwa
dotyczące przyszłości.
"W owych
czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunek
dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego
jeszcze nie
było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym
czasie naród
twój dostąpi zbawienia: ci wszyscy, którzy zapisani są w
księdze. Wielu zaś,
co posnęli w prochu ziemi, obudzi się: jedni do wiecznego
życia, drudzy ku
hańbie, ku wiecznej odrazie. Mądrzy będą świecić jak blask
sklepienia, a ci,
którzy nauczyli wielu sprawiedliwości, jak gwiazdy przez
wieki na zawsze. Ty
jednak Danielu ukryj te słowa i zapieczętuj księgę aż do
czasów ostatecznych".(Dn 12, 1-4)

Standardowe pytanie zawsze pojawiające się przy tego rodzaju
przesłaniach to:
Kiedy to nastąpi? A może już jest po? A może za milion lat?
Prorok Daniel pisze:
"Powiedziałem do męża ubranego w lniane szaty i znajdującego
się nad wodami
rzeki: Jak długo jeszcze do końca tych przedziwnych rzeczy?
I usłyszałem męża ubranego w lniane szaty i znajdującego się
nad wodami rzeki. Podniósł on prawą i lewą rękę do nieba i
przysiągł na Wiecznie żyjącego: Do czasu, czasów i połowy
czasu. To wszystko dokona się, kiedy dobiegnie końca moc
niszczycielska świętego narodu". (Dn 12,5-7)
Cytuję, te fragmenty, gdyż na dzień dzisiejszy wiadomo, że
są one punktem
wyjścia dla późniejszych objawień i stoją z
nimi w ścisłym połączeniu. Co do określenia czasu, w którym
nastąpić mają konkretne wydarzenia, wiadomo tylko tyle, że
to co dzieje
się obecnie na świecie daje niemalże identyczny
obraz z dawnymi przekazami. Być może powyższe słowa jeszcze
temu nie dowodzą, jednak można to wykazać dokonując
obszernej analizy proroctw. W samej Biblii czytamy dobrze
wszystkim znane słowa, które nie
jeden raz wygłaszane są w
związku ze znakami czasów ostatecznych:
"Powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo
przeciw królestwu. Będzie głód i zaraza, a miejscami
trzęsienia
ziemi. Lecz to wszystko jest dopiero początkiem boleści".
(Mt 24, 7-8 )

"A wiedz
o tym, że w dniach ostatnich nastaną chwile trudne. Ludzie
bowiem będą samolubni, chciwi, wyniośli, pyszni, bluźniący,
nieposłuszni
rodzicom, niewdzięczni, niegodziwi, bez uczuć ludzkich,
nieprzychylni". (2 Tm 3, 1-5)
"Niektórzy odpadną od wiary, skłaniając się ku duchom
zwodniczym i ku naukom demonów. Stanie się to przez takich,
którzy obłudnie kłamią, mają własne sumienie napiętnowane".
(1 Tm 1,1-2)
Wszystko to brzmi strasznie i wywołuje smutek i żal, jednak
bardziej strasznie brzmi to w świetle rzeczywistego stanu
społeczeństw na Ziemi. Nie jesteśmy wcale wstecz względem
tych przepowiedni, wszystko jak na razie w pełni się zgadza
i nie ma w powyższych słowach ani jednego opisu, który nie
zasługiwałby na wiarę. Przede wszystkim dlatego, że to już
się wydarzyło. Co nie oznacza, że gorzej być nie może.
Zwykliśmy tak mówić tylko dla własnego pocieszenia,
pomijając całkowicie możliwość własnego udziału w wielkim
wyzwaniu, jakie stawiają przed nami święci, prorocy, a
przede wszystkim Matka Boska i Jezus Chrystus.

Niezwykle tajemniczą postacią, o której historia pokazuje
nam różne informacje jest
królowa Saby, znana jako Sybilla XIII, Michalda, Balkis,
królowa Egiptu i Abisynii. Ona
to przepowiedziała Salomonowi przyszłość dotyczącą jego
ludu, narodziny Mesjasza,
jego śmierć na krzyżu, świętość Góry Kalwarii,
prześladowania chrześcijan. Ona
też powiedziała, że kiedy Bóg ześle na świat Enocha i
Eliasza by świadczyli o Nim:
"Oni
poprowadzą lud do jednej wiary w jednego prawdziwego Boga
tak, że
będzie jeden pasterz i jedna owczarnia. Wtedy też nastąpi
czas Sądu Ostatecznego. Aby ludziom dać znać o tym, żeby
przygotowali się, byli gotowi do sądu powszechnej
sprawiedliwości żywych i umarłych, na niebie ukażą się
znaki, świadczące o bliskim końcu, zarówno na ziemi jak i na
niebie, a potem dopiero zabrzmi głos trąb, oznaczający
koniec wszystkiego co żyje. Przybędzie Mesjasz i czynić
będzie
sąd nad żywymi i umarłymi, każdemu według zasług lub
grzechów".
O znakach Królowa Saby mówiła dalej:

"W
czternaście wieków po śmierci Mesjasza ukaże się na niebie
znak
widziany nawet gołym okiem. Znakiem tym będzie kometa, czyli
gwiazda
z ogonem jakby pawi ogon. Przyjdą potem lata jedne po
drugich, w których chrześcijaństwo poniesie wielki
uszczerbek. W tym czasie rozpowszechnią się wszelkie grzechy
ludzkie, jak: grabieże, mordy, wojny, palenie domów, a na
niebie ukazywać się będą znaki gniewu Bożego. W
sześćdziesiąt jeden lat później chrześcijaństwo jeszcze
bardziej upadnie (...) Przyjdą nieznane choroby i boleści na
ich ciała i skrócenie życia przez cztery żywioły, to jest
morowe powietrze, gradobicie, wielkie powodzie, które
wielkie szkody w żywności wyrządzą, a na koniec Bóg nagłą
i niespodziewaną śmiercią karać będzie. Wielkie wojny będą
między narodami (...) Ludzie wspólną korzyść odrzucą, a
tylko własnego zysku bez sumienia szukać
będą. Pycha, obżarstwo, pijaństwo i rozpusta zapanują
powszechnie".
To tylko fragmenty proroctwa Michaldy na czasy końca.
Opisuje ona szczegółowo naszą obecną sytuację, przekupstwo
sądów, kapłanów, rozwój gospodarki, obłudę, kłamstwo, to, że
bogatym będzie się żyło dobrze, a biedni cierpieć będą, że
będą gwałty i niesprawiedliwość. Przewiduje ona nawet
próżność ludzką w zakresie podążania za modą, snobizm i
chciwość, porzucenie wartości moralnych, upadek instytucji
małżeństwa, upadek Kościoła, rozpustę wśród księży i wiele
wiele innych, których szczegółowe opisy dają zatrważająco
"podobny", jeśli nie rzec identyczny obraz dzisiejszego
świata. Co w związku z tym? Uważam, że czyni to dalszą część
proroctwa tym bardziej wiarygodną. Spójrzmy więc co pojawia
się dalej.
"Bóg
ciągle będzie zsyłał napomnienia ludziom, by opamiętali się
i wrócili
na drogę cnoty. Znaki na niebie ukazywać się będą ciągle,
ale ludzie pozostaną zatwardziali w grzechach, a serca ich
pozostaną nieczułe na dobro i cnotę. Więc
gdy minie czas pewien i ludzie poprawy nie uczynią, Bóg
surowo ukarze trzecią
część ludzkości. Wtedy dopiero pod wpływem strachu pozostała
część nawróci
się na drogę cnoty i zacznie żyć według przykazań Bożych, a
Bóg ześle im błogosławieństwo. Wtedy dopiero będzie łaska i
miłość powszechna".

Przepowiednie Królowej Saby zostały spisane przez pisarzy
króla Salomona również
na jej osobistą prośbę, przekazała ona informacje które
posiadała o czasach przyszłych właśnie Salomonowi, tylko
dlatego, iż podczas wizyty w jego królestwie poznała go jako
człowieka sprawiedliwego i mądrego, wiedziała zatem, że nie
zmieni on jej słów a przekaże takimi jakimi je
wypowiedziała. Powiecie, że artykuł skupia się tylko na
jednej przepowiedni praktycznie poza podstawami i wstępem,
jednak jest to przesłanie tak jasne i klarowne, a, że
pochodzące z bardzo odległych nam czasów, nie sposób pominąć
jego najistotniejszych treści. Możecie zresztą przeczytać
już trochę w tym temacie na tej stronie.
(LINK!)
Według dalszej części słów Sybilli XIII dopiero po nadejściu
Antychrysta
zbliży się Dzień Sądu. Tutaj istotne jest żebyśmy rozróżnili
dwa pojęcia
- czasów ostatecznych, dni końca czasów i Dzień Sądu
Ostatecznego.
"Wiele
nieprawości jeszcze pozostanie zanim nadejdzie dzień
Sądu Ostatecznego, i Sodoma i Gomora wśród ludzi panować
będzie.
Antychryst wielką władzę nad ludźmi mieć będzie i do grzechu
skutecznie
namawiać. Wtedy Bóg ześle swoich wysłańców, którzy wejdą na
drogę cnoty
i chwały, wtedy nadejdzie dzień ostateczny. Dzień ten
strasznym będzie
dla wszechstworzenia. Powstaną wtedy istoty z ziemi, ognia i
wody".
Sybilla dobrze wiedziała, ze ludzkość w przyszłości w żaden
sposób nie będzie chciała uwierzyć w żadne słowa, które
zwiastować
będą czasy końca. Wszystko z powodu jej ograniczonego
umysłem i ciałem
pojmowania świata. Dalsze przepowiednie mówią o nieurodzaju,
głodzie i rewolucjach
i powstaniach, o zabijaniu władców, a także ochłodzeniu
klimatu, częstych burzach, ulewach, powodziach, opadach
gradu i śniegu. Podkreśla też jednak ona wagę słów:
"Nie
znacie dnia ani godziny".

Nie sposób nam zatem odgadnąć kiedy dokładnie możemy
spodziewać się tego,
co opisują liczne proroctwa. Człowiek nie może znać
ostatecznej daty, bowiem Bóg decyduje, czy dać mu jeszcze
więcej czasu na nawrócenie. O ten czas poleca nam modlić się
Matka Święta. Znaki ostatnich dni Królowa Saby opisuje
zatrważającymi słowami:
"Pierwszy znakiem będzie to, że wszystkie stworzenia zaczną
się krwią pocić
tak, że krople krwi całe ciało pokryją i strużkami spływać
będą, a połączone to
będzie z wielkim cierpieniem. Drugim znakiem będzie to, że
Księżyc trzykrotnie
się przemieni i jeden raz po drugim od wschodu będzie się
ukazywać, co w ludziach wzbudzi lęk i pokutę czynić będą.
Trzecim znakiem będzie to, gdy Słońce, Księżyc
i gwiazdy blaskiem czerwonym jak krew świecić będą. Ludzie
wtedy ręce zaczną załamywać i do Boga o litość się zwracać.
Czwartym znakiem będzie to, że w jednym roku Bóg ześle na
ziemię suszę tak wielką, że wszystkie drzewa i rośliny
poschną. Rozpacz wielka ogarnie ludzi, którzy w trwodze
pokutować będą. Piątym znakiem będzie to, gdy ziemia w wielu
miejscach palić się i zapadać będzie, przerażeni
ludzie śmierci oczekiwać będą. Szóstym znakiem będzie to, że
wody ze swych
granic występować będą i płonąć, a ludzie ze strachu będą
umierać.
Siódmym znakiem będzie to, że góry i pagórki równać się
z ziemią będą, wprawiając ludzi w wielkie przerażenie".

Te siedem znaków nastanie na bardzo krótki czas przed
końcem.
Ostateczna walka rozegra się zatem pomiędzy Antychrystem a
Enochem
i Eliaszem - wysłannikami Boga. W czasach tych papieżem ma
być
Piotr urodzony w Rzymie i ma być to ostatni papież w
historii kościoła.
"W końcu
na całym świecie zapadną ciemności i skały zaczną pękać.
Świat stanie się wówczas taki, jak przed stworzeniem
człowieka. Po tej
ciemności Słońce jaśniej zacznie świecić i wokół niego
będzie pięć gwiazd.
Gdy na te gwiazdy ludzie zaczną spoglądać, szybko zaczną
umierać. Mesjasz
ześle teraz na świat swoich Aniołów, którzy zawołają
donośnym głosem: Wstańcie martwi z grobów i pójdzie na sąd!
Teraz Mesjasz zstąpi z nieba na ziemię do doliny Jozefata i
tam usiądzie na stolicy. W tej godzinie powstaną wszyscy
ludzie od stworzenia świata i staną na sądzie przed
Mesjaszem. Każdy będzie miał swe dobre uczynki i ich skutki
jakby wypisane na czole, a także złe uczynki, jakie za życia
popełnił. Mesjasz odłączy prawicę od lewicy i powie do tych
na lewicy: Wy którzy chodziliście Kainową i Antychrystusową
drogą, idźcie ku przepaści piekielnej, tam, gdzie Lucyfer
umocniony jest i gdzie płacz i zgrzytanie zębów. Do tych zaś
którzy chodzili za dobrym Ablem i drogą Mesjaszową: Idźcie
do raju rozkoszy, to jest do królestwa Mego. Po czym każdy
otrzyma znamię krzyża świętego na czole swym i pójdzie przed
oblicze Boskie, gdzie na wieki wieków przed tronem Boskim
pozostanie".

Jak widać opisy tych czasów Apokalipsy w przesłaniach
Królowej Saby
są bardzo wyraźne, konkretne i przez to może też budzące tym
większy
strach. Niemniej jednak nie ona jedyna, a jako jedna z
wielu, przedstawiła ten
makabryczny obraz ludzkiej przyszłości na Ziemi. Z licznymi
wizjami jasnowidzów,
proroków i wizjonerów będziecie mogli się jeszcze zapoznać w
serii artykułów o objawieniach. Bowiem to co jest
przekazywane w ich treści to objawienie prawd kosmicznych,
prawd wszechświata, a przede wszystkim Prawd Boga o życiu i
stworzeniu.

Próba zrozumienia wszystkich przekazów to zadanie na lata
pracy. Jeśli chcieć
to pojąć z naukowego punktu widzenia - jest to praktycznie
niemożliwe. Wszystko
to co zostało ludzkości objawione nie może być
interpretowane w połączeniu z
mądrością, jaką ludzkość może odzyskać na właściwej drodze
przebudzenia.
GODAN
|