Aurora Eter lub Kosmiczny Duch Święty, połączona
jest z Bogiem punktem zerowym i Wiecznym Płomieniem,
który jest połączony z Promieniem Założyciela -
Aquamarynowym, Wieczne Promienie Łuku Matki, które
krążą pulsami świadomości Żywego Boga i do siatki
manifestacji. W ten sposób jest chronione wszystkie
12 organicznych szablonów osi czasu i są utrzymane w
jednym 13 filarze.
Wieczny Płomień Kosmicznego Ducha Świętego łączy się
i rozpala wewnętrzny Płomień w centrum atomu
Wiecznego Nasiona w wyższym sercu (Grasicy), dzięki
temu otwiera się Święte Kryształowe Serce - Wieczny
Płomień Boskiej Miłości. To otwiera dwu kierunkową
komunikację w osobistym wewnętrznym sanktuarium...
komunikacje, które istnieją między Boską Trójcą i
jednostką na tej siatce manifestacji, w której
znajduje się dany człowiek.
Tak więc Łuk Matki jest zasadą Laski (łaski) od
Boga, to jest Architektura Arki Przymierza, system
portali żywej świadomości, który został nam
podarowany jako zabezpieczenie przed awarią, jakiej
człowiek może doświadczyć w tej naszej planetarnej
podróży... dostaje specjalną ochronę i ma
przyrzeczenie, że cokolwiek się stanie, Bóg
sprowadzi jego duszę do Domu.
Łuk Matki jest jednym z punktów zerowych, który daje
początek Polu Stworzenia i jest bezpośrednio
połączony z Aurorą. To w tej przestrzeni zachodzi
ponowne szyfrowanie i wskrzeszenie żywiołków i
różnych surowych substancji w całym Stworzeniu,
które zostało poddane ciemnemu odwróceniu przez
obcych.
Proces odrodzenia się naturalnych Królestw to
Krystyczny Boski Plan, a Promień Akwamarynu jest
częstotliwością Kielicha Niebieskiego Diamentu,
przedłużonego Złotego Kielicha Boskiej Miłości,
znajdującego się w Świętym Kryształowym Sercu. Oba
reprezentują Prawdziwych Rodziców ludzkości i Świętą
Matkę wskrzeszającą się w upadłym Królestwie, aby
móc w pełni chronić i odzyskać swoje dzieci. To
dzięki jej bijącemu Sercu Aqualine odzyskuje pionowe
duchowe połączenie, które tworzy Siatkę Białego Lwa,
to jest kocia genetyka, która reprezentuje sofiańską
mądrość Sfinksa, obecnie powracającą do całości,
dzięki wiedzy o Boskiej Trójcy.
Sztucznie wygenerowany obszar fantomów - mentalne
hologramy, które tworzą klony różnych ludzi, odciski
duszy, mentalne mapy, używane jako pułapki
świadomości lub do odwrócenia uwagi i manipulowania
wieloma osobami, kiedy dążą do osiągnięcia duchowej
wolności... to mieszanie świadomości, która została
skradziona od potężnych ludzi i nadana klonom,
często celebrytom i innym formą ludzi... a wszystko
po to, aby w ten sposób wykraść loosh od lich fanów.
To dotyczy nie tylko osób prywatnych, również
religijnych, często zamordowanych podczas
szatańskich rytuałów. To wszystko w celu odwrócenia
Prawdy i zawieszenia Misji Wniebowstąpienia, odbiera
się ludziom osiągniecie wyższej świadomości i
wyzwolenia.
Bardzo często kontrolerzy tej planety używali
członków Szmaragdowych Założycieli i esseńczyków
Błękitnego Płomienia, jako fałszywych wizerunków, w
celu wywołania wojny psycho-duchowej. I widzimy
obecnie na świecie, jak nasi kontrolerzy obiecują,
że wróci nasza normalność, kiedy całkowicie oddamy
się ich władzy, kiedy całe życie oddamy w ich
ręce... nie tylko w świecie medycyny, także na rynku
żywnościowym, i w kościele.
A teraz jeszcze popatrzmy na Biały Proszek Złota...
już od bardzo dawna był znany światu, jako kamień
filozoficzny. Zwano go eliksirem życia, ormusem,
manną, odnosi się do metalu szlachetnego w postaci
złota, srebra, platyny, rodu, irydu... te metale
mają wyjątkową zdolność, mogą doprowadzić do różnych
parapsychicznych stanów, w tym lewitacji, podróży
astralnych i wielu innych. I również wiadomo, że na
Ziemi ten specyfik znany był już za Enocha, Thota,
Hermesa Trismigestena, używali go jako kamienia
filozoficznego w celu wywołania nadprzyrodzonych
mocy. Łączony był również z Anunnaki i stworzonej
przez nich rasie niewolników (ludzi), w celu
wydobywania przez nich złota w kopalniach. I nie
jest to już tajemnica, Anunnaki przybyli na Ziemię z
Planety Nibiru w celu zdobycia tych jednoatomowych
pierwiastków w celu spożycia, co prowadziło ich do
długiego życia i odbudowało planetę Nibiru.
Starożytni mieszkańcy Mezopotamii nazywali ten
proszek Szem-an-na, czyli Wysoki Kamień Ognia. Znali
go także starożytni Egipcjanie i Aleksandryjczycy.
Był spożywany rytualnie przez starożytnych królów i
faraonów, był czczony jako pożywienie świetlistego
ciała (ka), ogólnie podnosił zdolności przywódcze i
był kluczem do długowieczności, w ten sposób Faraoni
zwiększali swoją aktywność przysadki mózgowej i
szyszynki. I w ten sposób zapewnie nadano szybkiego
rozwoju prymitywnemu człowiekowi, aby mógł szybko
posłużyć jako dobry niewolnik w służbie Elity... tu
możemy gdybać czy to prawda?... bo nie jest to
tajemnicą, że również dolali do tego projektu i
własne geny.
Manna, znana najbardziej z epoki Mojżesza, czyli
była chlebem powszednim na pustyni, (i też ludzie do
dziś gdybają, co to było?), kiedy izraelici uciekli
z Egiptu. I znane z Biblii słowa Mojżesza,
wypowiedział je do Hebrajczyków;
-nie dotrzymaliście przymierza, więc manna będzie
wam zabrana, ale ona powróci w czasach ostatecznych,
kiedy będziemy narodem arcykapłanów, a nie wybranym
arcykapłaństwem.
Manna była również znana przez Arcykapłana
Melchizedeka, umożliwiała mu kontakt z Bogiem.
Czym więc jest ta manna?
Manna, czy Amrita, przynależna świętej bogini i jej
kreacji... a właściwie kodów, jakie w sobie nosi,
Amrita na polu duchowym znaczy - żeński wytrysk.
Ale niestety, 99% kobiet na świecie nie zna tego
zjawiska, ponieważ potrzeba posiadać swoją osobistą,
bardzo wysoką duchową konstrukcję. Oczywiście wiele
ludzi na świecie uprawia w tym celu Tantrę i stosuje
inne środki, ale jak się okazuje, te nie są znowu
takie skuteczne... ponieważ nie jest tak łatwo
wyprodukować w sobie takie nieziemskie fluidy.
A jednak są kobiety, które dochodziły do tego stanu,
w dodatku obyło się to bez tantry, i innych
cudownych wzmacniaczy, w tym Białego Złotego
Proszku, który uchodzi za jeden z najlepszych na
świecie w tym temacie. I jeszcze więcej, wiele z
tych kobiet, w ogóle nie uprawiały żadnego rozwoju
duchowego! I bynajmniej nie jest to płyn w obszarze
pochwy kobiety. To jest zupełnie inny portal w ciele
kobiety, który jeśli ona spełnia odpowiednie
naturalne warunki, zaczyna wydzielać Amritę... i to
tą najbardziej wartościową, uważaną za najbardziej
świętą.
Kiedy otwieramy się w kierunku przeciwnym do
wskazówek zegara, tworzymy pole grupowe, osobiście
wzmacniając i wznosząc naszą osobistą tarczę i
obecność w filarze. Kiedy otworzymy pojemnik i
wchodzimy do tego pojemnika, zamykamy pole przez
tranharmoniczną oś czasu i otwieramy się na filar
tranharmoniczny, i łączymy się z Kosmiczną Triadą.
Wówczas jednoczymy się z Kosmiczną Inteligencją
Kosmicznego Chrystusa i Krystalicznym Kodem Jego
Ciała. To jest wyrównanie naszego ciała... w każdej
komórce, a nawet każdym porze naszego ciała, tu już
panuje doskonała harmonia.
Do pełnego zakotwiczenia i ucieleśnienia tej
świadomości potrzebna jest już struktura protonowa,
a nie budowla oparta na węglu. To nic innego jak
Kryształowa Woda wpłynie w to ciało i wskrzesi na
nowo życie, które wytrysło w Pierwotnym Stworzeniu,
aby ukoić i uzdrowić duszę, Kryształowe Serce i
Diamentowe Słońce.
Dopiero przy pomocy tej wody uduchowiona Krew
Chrystusa wpływa do Źródła Wiecznego Życia i
Młodości. Kryształowa Woda wspiera Projekt Aurory,
szyfruje na nowo ciało, chemię krwi, leczy
uszkodzenia i wiele więcej, kiedy osiągniemy ten
proces we własnym krwioobiegu. Kiedy krew połączy
się z Kryształową Wodą i wniesie w nią swoją siłę
życiową, przez układ żył, i ma na celu ochronę,
uzdrowienie i uduchowienie krwi... to jest już inna
krew, żywa i lekka... przebiega tam proces
jonizacji. W takiej krwi i w całym ciele zachodzi
potężny proces, potężna duchowa alchemia poprzez
działanie żywiołów, w tym ognia i wody. W celu
wytworzenia intensywnego ciepła w ciele, podgrzewane
jest ciało i aura do wysokiej temperatury, co
powoduje utratę wilgoci, redukcję i utlenienie oraz
rozpad na prostsze substancje, w celu przygotowania
ciała do usuwania blokad i różnych zanieczyszczeń...
to niczym gotowanie prania w wielkim kotle w celu
usunięcia z odzieży plam i różnych zanieczyszczeń. W
tym przypadku to nasze ciało jest tym kotłem.
Ciało jest kotłem, ale potrzebny jest także ogień,
woda i mydło. Tym ogniem jest nic innego, tylko
Energia Kundalini, to ona oczyszcza ciało, kości,
krew... ten etap jest przeprowadzany w tym samym
ciele multum razy, aż doprowadzi taką osobę do
oświecenia... będzie miała porządnie wyprane swoje
szaty, będą bielsze niż śnieg, to pisze nawet Biblia
(Objawienie Św. Jana). Ale ten proces zawsze jest
zgodny z kosmicznymi zasadami, ponieważ jest
skorelowany z galaktycznym zodiakiem. W tym
przypadku jest to Baran (ogień), stąd też wywodzi
się słynne powiedzenie „Baranek Świata”... na swoim
ołtarzu... zodiakalny Baran jest powiązany z mózgiem
człowieka, półkulami mózgowymi, czaszką, oczami,
twarzą, górną szczęką, tętnicami szyjnymi.
Zwiększony przypływ Energii Kundalini podnosi
dopaminę i fenyloetyloaminę i jeszcze inne
neuroprzekaźniki mózgowe (czyli mydło), stąd pęka
takiemu człowiekowi czaszka na drobne kawałki, taki
człowiek zaczyna mieć problem ze wzrokiem,
uszami... a nawet traci wzrok i słuch... ale te
procesy są odwracalne... te symptomy oznaczają
zmiany światła w mózgu, ta osoba jest oślepiona i ma
zablokowany słuch przez zatłoczoną energię, która
zaczyna mocniej się w nim mnożyć, podobnie jak to
mydło w gotowaniu, pieni się coraz mocniej. Będą też
zatłoczone żyły... szybciej krąży krew i czuć w niej
jakby musujące bąbelki. W tym czasie zmienia się
świadomość człowieka i budzi się zdolność widzenia
transcendentalnego. Zwiększa się produkcja ATP,
przepływ krwi w mózgu oraz wzrost metabolizmu
azotu... ale w końcowym etapie będzie większa
ostrość wzroku i słuchu. W tym samym czasie nasze
ciało budzi się na poziomie mitochondrialnym.
Mitochondria mają własny materiał genetyczny,
mechanizm wytwarzania własnego RNA i nowych białek.
Mitochondrialne DNA dziedziczone jest tylko i
wyłącznie od matki, to jest zmiana magnetyzmu i
strumienia protonów. Ludzie, którzy nie mają tej
zasady nie funkcjonują prawidłowo, ponieważ w naszym
świecie mamy takich, którym wtłoczono w ich ciało
obce struktury i ich Zasada Matki została wymazana.
To zrobiły człowiekowi wrogie mu lucyferiańskie
siły... toteż może go tylko odrodzić Kryształowa
Woda, która wpłynie do jego krwi. Zwiększy się
jonizacja, rozszerzą się błony mitochondrialne (tzw.
cristae), zwiększa się energia ATP i jest generowane
coraz wyższe światło. Jest to tzw. wyższa funkcja
Cristae w mitochondriach... co to znaczy w duchowej
i nie tylko duchowej anatomii... i to jest już mocno
związane z naszą biologią, odkryte także przez
naukowców, proces, który jest związany z aktywacją
genu kryształu w ciele człowieka.
Ale automatycznie pojawiły się na świecie, liczne
choroby mitochondrialne, i powodują sztuczne
blokowanie mitochondriów, i zwiększyło się mieszanie
w genetyce matki, co człowiekowi ten stan
uniemożliwia jego postęp duchowy. Jak widać w tym
procesie kluczowy graczem są nasze mitochondria...
to w nich zachodzi nieustanny proces duchowej
alchemii na bardzo wielu poziomach, jeden wydaje się
kończyć... a już drugi jest za progiem... ale to
wszystko prowadzi do duchowego wniebowstąpienia.
A tymi procesami porusza Energia Kundalini, i tak
naprawdę nigdy nie wiemy, co będzie następne i na
jakiej linii, ponieważ mamy nad sobą Wyższego
Kontrolera, tak naprawdę człowiek tu zbyt dużo nie
może zrobić. Nie ma na to wystarczającej wiedzy. Tu
decyzję zapadają na wyższym szczeblu, nadduszy. To
jest taki nasz poród i nigdy nie wiadomo, co się w
jego trakcie przydarzy kobiecie, chociaż ma przy
sobie kilku lekarzy.
W takim ciele, które zmienia swoje poziomy aktywuje
się coraz silniejszy przepływ Energii Kundalini i to
po tym widać, że znowu jest w ciele jakaś akcja... a
po symptomach, które temu towarzyszą możemy się
tylko domyślać na jakim polu. To jest długi proces i
zawsze, kiedy budzi się ta wyższa już faza Kundalini
zwiększa się również Ciemna Noc Duszy, ponieważ
budzą się w ciele komórki ciekłego Krista (crystae),
czyli ciało krystaliczne.
Energia Kundalini aktywuje Kryształowy Rdzeń, który
rozpala ciało duchowe w procesie krystalicznym,
aktywując komórki ciekłokrystaliczne, mitochondriach
cristae i w Diamentowym Kryształowym Sercu, które
zawiera atom wiecznego nasienia. To wszystko, co się
dzieje przed wykiełkowaniem tego nasionka, to
szykowanie gleby do jego wzrostu... A że to jest
wyjątkowe ziarenko, toteż i gleba musi być dobrze
uprawiona.
I obecnie zbliżamy się do takiej czasu... Święta
Matka poprawia zapisy RNA/DNA, Matki dla Dziecka
(które ma się narodzić) w Boskim Planie ludzkości,
kasuje stare zapisy nałożone na nas, przez tą czarną
światową mafię, która sieje w nas kąkole, aby to
złote ziarno było w nas zagłuszone, ale Matka
dokonuje wyrównania w mitochondriach, robi swoją
pracę poprzez Kryształową Wodę. Dopiero przez tą
Kryształową Wodę, którą wleje w nas, uduchowi się
Krew Chrystusa.
Aktywacja Kryształowej Wody jest wpisana w projekt
Aurory, szyfruje się na nowo ciało, chemia krwi i
leczą się inne uszkodzenia. Kiedy osiągniemy ten
proces, nasz krwioobieg łączy się z Kryształową Wodą
i wnosi swoje życiowe siły przez układ żył... i
poczujemy ten proces mocno w swoich żyłach, wielki
strumień krwi, niczym mocno wezbrana rzeka, która
brzegi rwie... i to czujemy w swoich żyłach, jakby
je ktoś garściami wyrywał... i wydaje się być ta
krew mocno spieniona, pełna piany, w głowie pękają
jakieś mydlane bańki, jakby w żyłach płynął szampan,
a nie zwykła krew, oczywiście podnosi się
drastycznie ciśnienie krwi, czaszka pęka na drobne
kawałki, tak samo kręgosłup... w tych żyłach zaczyna
żyć uduchowiana krew Chrystusa, a to jest już inna
krew, żywa i lekka, która już w takiej formie wpływa
także do naszej śledziony i uzdrawia ją z różnych
fałszywych zapisów i karmicznych powiązań... a to
wszystko się dzieje poprzez Tony Rezonansowe -
wzmacniacze Aurory.
Jak widać cały ten proces jest podtrzymywany i
kontrolowany... i wygląda jak kosmiczny sekretny akt
w głowie (a nie w narządach rodnych), szyszynka,
która ma faliczny kształt, uwalnia czyste białe
światło, które nasyca dwupłatową przysadkę mózgową i
uwalnia hormony do krwi. Za pomocą tego procesu
możemy zbudować ciało słoneczne, mózgowa Amrita
wytworzona w Kryształowym Pałacu (obszar
szyszynka-przysadka mózgowa), wraz z limfą
przemieszcza się do prawej komory serca (... z
którym w tym czasie też są duże problemy), tworząc
doskonałe połączenie: między mózgiem i sercem. W tym
czasie rusza Ciało Eukarystyczne, czyli ciało
ciemnej energii przechodzi swój proces, który
wygląda jak śmierć i zmartwychwstanie, zamienia się
w lekką materię, czyli nastąpiło wskrzeszenie ciała
(...jak Łazarza), do naszej świetlnej substancji.
Z drugiej strony należy wiedzieć, jest to ostateczne
resetowanie starego ciała, czyli zostało odnowione i
zakotwicza się w nim budowa ciała świetlistego...
też niełatwy proces... prowadzący do
wniebowstąpienia.
Ciało świetliste uziemia się do podstawy 360 stopni,
to jest już niespolaryzowana podstawowa osłona, co
oznacza, że Centralny Rdzeń ciała świetlistego jest
zdolny do wyjścia poza swoje obwody, czyli osi czasu
(... zachowuje się niczym kosmiczny spodek, potrafi
w mgnieniu oka zmieniać kierunek na dowolny). To
jest już nowa świadomość Krist/Sophii... czyli
schody do nieba.
Łączenie osi czasu cząstek i antycząsteczek,
uniwersalne wrota, uniwersalny dostęp do ciała. I tu
już postrzegamy, że jest jednak duża różnica między
Białym Złotym Proszkiem i Mojżeszową manną... czyli
Amritą.
Przypomnijmy sobie kobiety-kapłanki, święte
boginki-szkarłatne kobiety, lubujące się w kolorze
czerwonym... to one były karmione Białym Proszkiem
Złota... i były dojone dla ich nektaru... a ich
kolorami głównie był kolor czerwony i złoty. Kapłani
Anu doskonale znali wiedzę o żywych substancjach, za
pomocą których można wedrzeć się do własnego ciała i
można go użyć nawet w dobrych celach, np.
zabezpieczyć proszkiem złota rozdzierającą się
tkankę, traumę, uszkodzone DNA. Anunnaki używali
złota do wszystkiego, ludzie bogaci żywili się nim
codziennie. Ale kiedy ta substancja staje się trudna
do zdobycia, życie takiego człowieka staje się
bardzo ciężkie, a jego powłoki ciała wyglądają
niczym planeta Nibiru (...ciągle potrzebowała
złota), bo jego tkanina bez przerwy pęka, komórki
rozmazują się i następuje szybki proces starzenia...
wszystko odwrotnie od zamierzonego celu.
W starożytnym świecie, szczególnie w Azji, znany
jest czerwony krzyż - Ritu, co oznacza „Złoto
bogów”... „czerwone złoto” określano czerwienią,
Złotej Gwiazdy Ognia, znaczy Ritu... i to się nam
kojarzy z rytuałami krwi.
W Indiach znana była czerwona bogini Kali i czarna
Kalimath, i wszystkie te kobiety związane z tymi
rytuałami, miały imiona kwiatów.
I przypomina mi się moja wizja z roku 2000,
widziałam multum różnych kwiatów w nieziemskich
ogrodach, jakby tam była jakaś hodowla nasion,
kwiaty się otwierały i śmiały się do mnie... każdy z
nich był inny i każdy piękny, a ja przechadzałam się
po tym ogrodzie i nie mogłam pojąć, gdzie ja jestem
i co ja tam robię?
Kolor czerwony odnosi się również do krwi
menstruacyjnej, tych jeszcze dziewczynek (dziewic),
... te właściwości dobrze znali starożytni kapłani
Anu, znali moc tajnych jonów tej krwi... i to te
dziewczynki najczęściej padają krwawym rytuałom. ...
ponieważ taka menstrualna krew jeszcze dziewczynek,
była kluczowym rytuałem gwiezdnego ognia, wszystko
to służyło wzmocnieniu sił lucyferiaskich. I znają
ten rytuał dzisiejsi masoni, i jest to mocno
strzeżona przez nich tajemnica.
Ze starożytnych pism można się dowiedzieć, że
Anunnaki to rasa istot pozaziemskich z planety
Nibiru, uchodzili za bogów, ale my już wiemy
dzisiaj... mamy na świecie tą negatywną część
obcych, którzy od zawsze manipulowali ludzką rasą,
nie tylko w czasach Sumeru, Egiptu, Babilonu byli z
nami przez całe tysiąclecia, i nadal żyją wśród nas
i pracują nad swoimi projektami. Zmienili tylko
sceny i swoje scenariusze, i nawet mogą dzisiaj
osiadać w miejscach, w których tylko chcą. Obecna
ich główna baza jest jednak w Wielkiej Brytanii,
stamtąd kontrolują całą Ziemię. Anunnaki i Fałszywy
Król Tyrani pracują razem na Ziemi... i pod Ziemią.
Anunnaki są głównie zaprzyjaźnieni z Drakonami z
Oriona. Są nawet odpowiedzialni za systemy religijne
(szczególnie jehowian Anunnaki). Potrafią przybrać
różne kształty ciała i formy biologiczne, są
mistrzami genetyki... i poprzez projekcje
świadomości ciałami, dla nas to bardzo trudne do
zrozumienia, zasiedlają te ciała, których obecnie
potrzebują. Wszystko, co chcą na tej Ziemi robić, to
zniewolić ludzi. To oni odłączyli Rasę Ludzką od
Ognistych Liter, czyli kodów genetycznych, odwrócili
ich znaczenie. Przejęli Święte Wrota w Egipcie i
stworzyli masę fałszywych projektów.
Anunnaki i ich hybrydy pochodzą z Systemu Wesedak.
Drakonianie pochodzą z antycząsteczkowego
wszechświata, zwanego Systemem Wessedrak. Połączył
ich ten sam cel - zniewolenie anielskiej rasy
ludzkiej, to oni namieszali w siatce Michała w
Albercie, oni są odpowiedzialni za masakrę
esseńczyków i wiele więcej. Kobiety, które miały
wyższe kody DNA zostały uprowadzone przez Thota na
Nibiru, w celu przymusowej hodowli (i coś nam to
przypomina w naszej dzisiejszej rzeczywistości, w
jakiej nam przyszło żyć). To działo się wówczas,
kiedy Thot złamał Szmaragdowe Porozumienie i ukradł
jedną ze Szmaragdowych Tablic. Śmiem twierdzić, że
za złamaniem kodu RNA na Uniwersytecie w Brytyjskiej
Kolumbii też stoją ci, szaleni naukowcy, starzy
znajomi Anu. Łamiąc ten kod zrobili dla nas te „cudoowne”
keczupy na ostatnie czasy... które blokują nasze
żyły.
Anunnaki stworzyli także księżycowe kobiety. Te
fałszywe grupy ogłosiły się także królami tego
świata i są tą silną elitą tej Ziemi... i wypaczają
nam wiedzę, szczególnie duchową, w tym Graala,
wszystko po to, aby nas odczłowieczyć. I mają
jeszcze dużo więcej na swoim koncie, zniszczyli
starożytną wiedzę o duchowym pochodzeniu anielskich
ludzi, zniszczyli ten oryginalny szablon DNA i
wprowadzili celową hybrydyzację ludzkiej rasy, aby
zwiększyć nad nią swoją kontrolę. To oni położyli
nakładki na krew Rh(-) i poddali ją hybrydyzacji.
Rh(-) to lekka chemia krwi i uchodzi za bardziej
uduchowioną, która ma żywe siły życiowe. I jest to
bardzo ważne, abyśmy zadbali o oczyszczenie naszej
krwi, oczyszczenie z niej tej czarnej miazmy
(dzisiaj to szczególnie widać... co w niej pływa).
Oczyszczona krew zyskuje harmonijną triadę.
A jeszcze dodam do tego wywodu o Anunnaki,
wypowiedzi Heleny Bławackiej, która twierdziła, że
Anunnaki byli (są) rasą gadów, która przetrwała na
tej Ziemi od czasów Lemurii. W swojej książce
„Tajemna doktryna” pisała o smoczych ludziach,
którzy wpłynęli bardzo mocno na zagubienie
cywilizacji Lemurii.
David Icke... według niego Anunnaki manipulują
ludźmi w naszej polityce i religii, zajmują te
najważniejsze stołki do dzisiaj. To im przypisuje
korporacje, finanse nad całym światem... i
karmieniem ludzi wiecznym strachem. Jeszcze 5 lat
temu byłam za takie newsy mocno wyśmiewana, nie
tylko z zakresu tych teorii spiskowych, byłam mocno
ośmieszana za wiedzę o Energii Kundalini... ale
teraz już nie, ludziom się mocno otwierają oczy i
sami powoli dochodzą do tych samych wniosków.
Szczególnie ci, którzy wchodzą na swoje duchowe
ścieżki, budzi się już w nich inna świadomość.
A ja do tej pory często zadaję sobie to pytanie:
-Na co Anunnaki potrzebowali aż tyle złota?
Wydobywali go ogromne ilości... przy użyciu tylko
ludzkiej pracy i do dziś tak naprawdę nikt nie wie,
ile tego złota wydarli z wnętrza Ziemi. I czy
czasami nadal nam to nie przypomina psychozy, na
punkcie złota w dzisiejszych czasach... jakby to ono
było najważniejsze do życia? A ja śmiem mówić, mamy
nawet w sobie ważniejsze bogactwa, których nie
zniczy ani woda, ani ogień.
Anunnaki przybierając humanoidalne ciała, które
zostały specjalnie tak zaprogramowane, aby mogli
zamieszkać na Ziemi, znacznie różniły się od ich
obecnych ciał, i jakie dali Adamowi i Ewie. I co się
stało? Krzyżówka, jaką oni stworzyli nie zniszczyła
pierwotnego kodu światła, nie zniszczyli tego
wiecznego nasienia... i ta dwójka Adam i Ewa,
bratali się z innymi anielskimi ludźmi, wyszli z
Raju, z którego nie mogli wychodzić i tam poszukali
dla siebie anielskich ludzkich towarzyszy, to był
ten ich grzech pierworodny, dzięki któremu
zachowaliśmy do tej pory nasze anielskie geny,
chociaż ciężkie było ich życie.
A Anunnaki ciągle przybierając te nowe ciała,
stracili także wiele swoich pierwotnych mocy... i
nadal je tracą, bo te ich ciała są nieustannie
ulepszane. Elita Anunnaki żyła ok 1000 lat, nawet
jak weszli w te humanoidalne ciała, ale tak długo żyły
tylko elity, nie dotyczyło to robotników Anunnaki. W
dodatku ciągle modyfikując swoje ciała, zatracili
swój prawdziwy wygląd do tego stopnia, że już nie
mogą do niego wrócić...
i znowu śmiem tu twierdzić, że ci, co tak usilnie
zmieniają swoje ciała, nieustannie szukają tego
swojego pierwotnego wyglądu, już wiedzą, że tylko za
pomocą oryginału mogą powrócić do źródła... a oni
zrobili... copy, copy, copy... i każda następna jest
coraz bardziej nieczytelna... i ciągle nie są
zadowoleni, stąd mamy tyle plastycznych operacji,
które coraz mocniej niszczą ich ciało duchowe... nie
tylko Anunnaków, naśladują ich inni ludzie,
szczególnie celebryci, którzy prawdopodobnie zostali
przez nich stworzeni i robią to celowo, aby wciągnąć
ludzi w tą pułapkę... ale te ciała ciągle są słabe i
trzeba ich ciągle ożywiać cudownymi specyfikami...
niestety, te nowe powłoki ciągle się rozsypują. Ale
jak to już widać, czym bardziej się ulepszają, tym
bardziej odchodzą od tej pierwotnej matrycy...
oczywiście trudno jest zamontować na tym materiale
ciało świetliste. W dodatku celebryci też idą w ich
ślady... albo służą Anunnakom, jako przykład dla
innych... i dużo nieświadomych ludzi korzysta z tych
ulepszeń swojego ciała... a nawet zmiany płci.
I trudno się dziwić, że nie mogą połączyć się te
dwie połówki:
- te cząsteczki i antycząsteczki (żeńskie i męskie),
które są niezbędne do utworzenia się ciała
eukarystycznego. Jedno bez drugiego istnieć nie
może.
Co jeszcze ważne, bóg Enki należał do tzw. bractwa
węża, jego symbole dwóch węży były ze sobą skręcone,
czyli miał w sobie tajną wiedzę i wewnętrzną
mądrość, co się więc stało, że zagubił w sobie te
boskie moce? Taka osoba powinna być samowystarczalna
i w zdobywaniu wiedzy i w uzdrawianiu, przede
wszystkim samego siebie.
I jeszcze jedno zagadnienie, które nurtuje badaczy
Anunnaki, mianowicie tajemniczy worek, pudełko?...
które nosili na swoich plecach, w którym trzymali
wodę życia. Także inne przedmioty, np. bransoletka
noszona przez nich na prawej ręce, przypomina
współczesny zegarek na rękę, oprócz tego trzymali w
prawej ręce coś, co przypomina szyszkę
(szyszynkę?)... jak widać jest trochę tych pytań, na
które ciągle brak odpowiedzi.
I to, że dali nam ludziom szybki start, temu
prymitywnemu człowiekowi, i dlaczego mimo ich dużej
inteligencji, w tym duchowej, utknęli na Ziemi?
Czyżby to nowe źródło siły było niewystarczające dla
nich? Jednak nie mieli tej napędowej energii, aby
się wznieść. I chodzą po świecie słuchy, że oni
ciągle o tym marzą, chcą to zrobić... i ciągle ich
coś trzyma na tej planecie, mimo wielkiej
technologii, którą posiadają. Wygląda na to, że są
tutaj uwięzieni... razem z nami, chociaż to oni
stworzyli nam to więzienie... a jednak ten
„prymitywny” człowiek odnajduje drogę do swojego
Oryginalnego Źródła, prawdziwego Domu. Dali nam
„kopa” w rozwoju... ale mimo wielkich swoich starań,
to jednak my, anielscy ludzie nadal mamy w sobie coś
więcej... a może są z nami, aby ludzie lepiej
zrozumieli to zagadnienie, czym się kończą takie
duchowe zabawy, bawienie się w Boga?
A może mieli za dużo tego złota... i ukuli swojego
złotego cielca... ale nie mieli tej niebiańskiej
manny, o której Mojżesz mówił... aby utworzyć ten
Chrystusowy Kielich, który zostanie już wypełniony
zupełnie inną energią.
Kiedy wewnętrzny Chrystus jest atakowany, zaczyna
uduchawiać krew, jednoczy dwie energie: męską i
żeńską, aby wskrzesić udręczone ciało, to krew i
woda połączy te dwie zasady: cząsteczki i
antycząsteczki, aby mogło być utworzone
Eukarystyczne Ciało, materia łączy się z Duchem i w
to Eukarystyczne Ciało wlewa się Kryształowa Woda,
kiedy te dwie zasady połączą się w jedno
(Uduchowiona krew i Krystaliczna Woda), krew i woda
już wspólnie wskrzeszają to ciało... które pije tą
krew (zmartwychwstanie).
„Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już
umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy
włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew
i woda.” (J 19,32-34).
I zapowiedź Jezusa o napoju dającym życie wieczne:
„Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie
będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam,
stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu
wiecznemu” (J 4,14).
Vancouver
10 June 2023
WIESŁAWA
|