NOWA ERA

DUCHOWA MANNA
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

Aurora Eter lub Kosmiczny Duch Święty, połączona jest z Bogiem punktem zerowym i Wiecznym Płomieniem, który jest połączony z Promieniem Założyciela - Aquamarynowym, Wieczne Promienie Łuku Matki, które krążą pulsami świadomości Żywego Boga i do siatki manifestacji. W ten sposób jest chronione wszystkie 12 organicznych szablonów osi czasu i są utrzymane w jednym 13 filarze.

Wieczny Płomień Kosmicznego Ducha Świętego łączy się i rozpala wewnętrzny Płomień w centrum atomu Wiecznego Nasiona w wyższym sercu (Grasicy), dzięki temu otwiera się Święte Kryształowe Serce - Wieczny Płomień Boskiej Miłości. To otwiera dwu kierunkową komunikację w osobistym wewnętrznym sanktuarium... komunikacje, które istnieją między Boską Trójcą i jednostką na tej siatce manifestacji, w której znajduje się dany człowiek.

Tak więc Łuk Matki jest zasadą Laski (łaski) od Boga, to jest Architektura Arki Przymierza, system portali żywej świadomości, który został nam podarowany jako zabezpieczenie przed awarią, jakiej człowiek może doświadczyć w tej naszej planetarnej podróży... dostaje specjalną ochronę i ma przyrzeczenie, że cokolwiek się stanie, Bóg sprowadzi jego duszę do Domu.

Łuk Matki jest jednym z punktów zerowych, który daje początek Polu Stworzenia i jest bezpośrednio połączony z Aurorą. To w tej przestrzeni zachodzi ponowne szyfrowanie i wskrzeszenie żywiołków i różnych surowych substancji w całym Stworzeniu, które zostało poddane ciemnemu odwróceniu przez obcych.

Proces odrodzenia się naturalnych Królestw to Krystyczny Boski Plan, a Promień Akwamarynu jest częstotliwością Kielicha Niebieskiego Diamentu, przedłużonego Złotego Kielicha Boskiej Miłości, znajdującego się w Świętym Kryształowym Sercu. Oba reprezentują Prawdziwych Rodziców ludzkości i Świętą Matkę wskrzeszającą się w upadłym Królestwie, aby móc w pełni chronić i odzyskać swoje dzieci. To dzięki jej bijącemu Sercu Aqualine odzyskuje pionowe duchowe połączenie, które tworzy Siatkę Białego Lwa, to jest kocia genetyka, która reprezentuje sofiańską mądrość Sfinksa, obecnie powracającą do całości, dzięki wiedzy o Boskiej Trójcy.

Sztucznie wygenerowany obszar fantomów - mentalne hologramy, które tworzą klony różnych ludzi, odciski duszy, mentalne mapy, używane jako pułapki świadomości lub do odwrócenia uwagi i manipulowania wieloma osobami, kiedy dążą do osiągnięcia duchowej wolności... to mieszanie świadomości, która została skradziona od potężnych ludzi i nadana klonom, często celebrytom i innym formą ludzi... a wszystko po to, aby w ten sposób wykraść loosh od lich fanów. To dotyczy nie tylko osób prywatnych, również religijnych, często zamordowanych podczas szatańskich rytuałów. To wszystko w celu odwrócenia Prawdy i zawieszenia Misji Wniebowstąpienia, odbiera się ludziom osiągniecie wyższej świadomości i wyzwolenia.

Bardzo często kontrolerzy tej planety używali członków Szmaragdowych Założycieli i esseńczyków Błękitnego Płomienia, jako fałszywych wizerunków, w celu wywołania wojny psycho-duchowej. I widzimy obecnie na świecie, jak nasi kontrolerzy obiecują, że wróci nasza normalność, kiedy całkowicie oddamy się ich władzy, kiedy całe życie oddamy w ich ręce... nie tylko w świecie medycyny, także na rynku żywnościowym, i w kościele.

A teraz jeszcze popatrzmy na Biały Proszek Złota... już od bardzo dawna był znany światu, jako kamień filozoficzny. Zwano go eliksirem życia, ormusem, manną, odnosi się do metalu szlachetnego w postaci złota, srebra, platyny, rodu, irydu... te metale mają wyjątkową zdolność, mogą doprowadzić do różnych parapsychicznych stanów, w tym lewitacji, podróży astralnych i wielu innych. I również wiadomo, że na Ziemi ten specyfik znany był już za Enocha, Thota, Hermesa Trismigestena, używali go jako kamienia filozoficznego w celu wywołania nadprzyrodzonych mocy. Łączony był również z Anunnaki i stworzonej przez nich rasie niewolników (ludzi), w celu wydobywania przez nich złota w kopalniach. I nie jest to już tajemnica, Anunnaki przybyli na Ziemię z Planety Nibiru w celu zdobycia tych jednoatomowych pierwiastków w celu spożycia, co prowadziło ich do długiego życia i odbudowało planetę Nibiru.

Starożytni mieszkańcy Mezopotamii nazywali ten proszek Szem-an-na, czyli Wysoki Kamień Ognia. Znali go także starożytni Egipcjanie i Aleksandryjczycy. Był spożywany rytualnie przez starożytnych królów i faraonów, był czczony jako pożywienie świetlistego ciała (ka), ogólnie podnosił zdolności przywódcze i był kluczem do długowieczności, w ten sposób Faraoni zwiększali swoją aktywność przysadki mózgowej i szyszynki. I w ten sposób zapewnie nadano szybkiego rozwoju prymitywnemu człowiekowi, aby mógł szybko posłużyć jako dobry niewolnik w służbie Elity... tu możemy gdybać czy to prawda?... bo nie jest to tajemnicą, że również dolali do tego projektu i własne geny.

Manna, znana najbardziej z epoki Mojżesza, czyli była chlebem powszednim na pustyni, (i też ludzie do dziś gdybają, co to było?), kiedy izraelici uciekli z Egiptu. I znane z Biblii słowa Mojżesza, wypowiedział je do Hebrajczyków;
-nie dotrzymaliście przymierza, więc manna będzie wam zabrana, ale ona powróci w czasach ostatecznych, kiedy będziemy narodem arcykapłanów, a nie wybranym arcykapłaństwem.

Manna była również znana przez Arcykapłana Melchizedeka, umożliwiała mu kontakt z Bogiem.

Czym więc jest ta manna?

Manna, czy Amrita, przynależna świętej bogini i jej kreacji... a właściwie kodów, jakie w sobie nosi, Amrita na polu duchowym znaczy - żeński wytrysk.

Ale niestety, 99% kobiet na świecie nie zna tego zjawiska, ponieważ potrzeba posiadać swoją osobistą, bardzo wysoką duchową konstrukcję. Oczywiście wiele ludzi na świecie uprawia w tym celu Tantrę i stosuje inne środki, ale jak się okazuje, te nie są znowu takie skuteczne... ponieważ nie jest tak łatwo wyprodukować w sobie takie nieziemskie fluidy.

A jednak są kobiety, które dochodziły do tego stanu, w dodatku obyło się to bez tantry, i innych cudownych wzmacniaczy, w tym Białego Złotego Proszku, który uchodzi za jeden z najlepszych na świecie w tym temacie. I jeszcze więcej, wiele z tych kobiet, w ogóle nie uprawiały żadnego rozwoju duchowego! I bynajmniej nie jest to płyn w obszarze pochwy kobiety. To jest zupełnie inny portal w ciele kobiety, który jeśli ona spełnia odpowiednie naturalne warunki, zaczyna wydzielać Amritę... i to tą najbardziej wartościową, uważaną za najbardziej świętą.

Kiedy otwieramy się w kierunku przeciwnym do wskazówek zegara, tworzymy pole grupowe, osobiście wzmacniając i wznosząc naszą osobistą tarczę i obecność w filarze. Kiedy otworzymy pojemnik i wchodzimy do tego pojemnika, zamykamy pole przez tranharmoniczną oś czasu i otwieramy się na filar tranharmoniczny, i łączymy się z Kosmiczną Triadą. Wówczas jednoczymy się z Kosmiczną Inteligencją Kosmicznego Chrystusa i Krystalicznym Kodem Jego Ciała. To jest wyrównanie naszego ciała... w każdej komórce, a nawet każdym porze naszego ciała, tu już panuje doskonała harmonia.

Do pełnego zakotwiczenia i ucieleśnienia tej świadomości potrzebna jest już struktura protonowa, a nie budowla oparta na węglu. To nic innego jak Kryształowa Woda wpłynie w to ciało i wskrzesi na nowo życie, które wytrysło w Pierwotnym Stworzeniu, aby ukoić i uzdrowić duszę, Kryształowe Serce i Diamentowe Słońce.

Dopiero przy pomocy tej wody uduchowiona Krew Chrystusa wpływa do Źródła Wiecznego Życia i Młodości. Kryształowa Woda wspiera Projekt Aurory, szyfruje na nowo ciało, chemię krwi, leczy uszkodzenia i wiele więcej, kiedy osiągniemy ten proces we własnym krwioobiegu. Kiedy krew połączy się z Kryształową Wodą i wniesie w nią swoją siłę życiową, przez układ żył, i ma na celu ochronę, uzdrowienie i uduchowienie krwi... to jest już inna krew, żywa i lekka... przebiega tam proces jonizacji. W takiej krwi i w całym ciele zachodzi potężny proces, potężna duchowa alchemia poprzez działanie żywiołów, w tym ognia i wody. W celu wytworzenia intensywnego ciepła w ciele, podgrzewane jest ciało i aura do wysokiej temperatury, co powoduje utratę wilgoci, redukcję i utlenienie oraz rozpad na prostsze substancje, w celu przygotowania ciała do usuwania blokad i różnych zanieczyszczeń... to niczym gotowanie prania w wielkim kotle w celu usunięcia z odzieży plam i różnych zanieczyszczeń. W tym przypadku to nasze ciało jest tym kotłem.

Ciało jest kotłem, ale potrzebny jest także ogień, woda i mydło. Tym ogniem jest nic innego, tylko Energia Kundalini, to ona oczyszcza ciało, kości, krew... ten etap jest przeprowadzany w tym samym ciele multum razy, aż doprowadzi taką osobę do oświecenia... będzie miała porządnie wyprane swoje szaty, będą bielsze niż śnieg, to pisze nawet Biblia (Objawienie Św. Jana). Ale ten proces zawsze jest zgodny z kosmicznymi zasadami, ponieważ jest skorelowany z galaktycznym zodiakiem. W tym przypadku jest to Baran (ogień), stąd też wywodzi się słynne powiedzenie „Baranek Świata”... na swoim ołtarzu... zodiakalny Baran jest powiązany z mózgiem człowieka, półkulami mózgowymi, czaszką, oczami, twarzą, górną szczęką, tętnicami szyjnymi.

Zwiększony przypływ Energii Kundalini podnosi dopaminę i fenyloetyloaminę i jeszcze inne neuroprzekaźniki mózgowe (czyli mydło), stąd pęka takiemu człowiekowi czaszka na drobne kawałki, taki człowiek zaczyna mieć problem ze wzrokiem, uszami... a nawet traci wzrok i słuch... ale te procesy są odwracalne... te symptomy oznaczają zmiany światła w mózgu, ta osoba jest oślepiona i ma zablokowany słuch przez zatłoczoną energię, która zaczyna mocniej się w nim mnożyć, podobnie jak to mydło w gotowaniu, pieni się coraz mocniej. Będą też zatłoczone żyły... szybciej krąży krew i czuć w niej jakby musujące bąbelki. W tym czasie zmienia się świadomość człowieka i budzi się zdolność widzenia transcendentalnego. Zwiększa się produkcja ATP, przepływ krwi w mózgu oraz wzrost metabolizmu azotu... ale w końcowym etapie będzie większa ostrość wzroku i słuchu. W tym samym czasie nasze ciało budzi się na poziomie mitochondrialnym. Mitochondria mają własny materiał genetyczny, mechanizm wytwarzania własnego RNA i nowych białek. Mitochondrialne DNA dziedziczone jest tylko i wyłącznie od matki, to jest zmiana magnetyzmu i strumienia protonów. Ludzie, którzy nie mają tej zasady nie funkcjonują prawidłowo, ponieważ w naszym świecie mamy takich, którym wtłoczono w ich ciało obce struktury i ich Zasada Matki została wymazana. To zrobiły człowiekowi wrogie mu lucyferiańskie siły... toteż może go tylko odrodzić Kryształowa Woda, która wpłynie do jego krwi. Zwiększy się jonizacja, rozszerzą się błony mitochondrialne (tzw. cristae), zwiększa się energia ATP i jest generowane coraz wyższe światło. Jest to tzw. wyższa funkcja Cristae w mitochondriach... co to znaczy w duchowej i nie tylko duchowej anatomii... i to jest już mocno związane z naszą biologią, odkryte także przez naukowców, proces, który jest związany z aktywacją genu kryształu w ciele człowieka.

Ale automatycznie pojawiły się na świecie, liczne choroby mitochondrialne, i powodują sztuczne blokowanie mitochondriów, i zwiększyło się mieszanie w genetyce matki, co człowiekowi ten stan uniemożliwia jego postęp duchowy. Jak widać w tym procesie kluczowy graczem są nasze mitochondria... to w nich zachodzi nieustanny proces duchowej alchemii na bardzo wielu poziomach, jeden wydaje się kończyć... a już drugi jest za progiem... ale to wszystko prowadzi do duchowego wniebowstąpienia.

A tymi procesami porusza Energia Kundalini, i tak naprawdę nigdy nie wiemy, co będzie następne i na jakiej linii, ponieważ mamy nad sobą Wyższego Kontrolera, tak naprawdę człowiek tu zbyt dużo nie może zrobić. Nie ma na to wystarczającej wiedzy. Tu decyzję zapadają na wyższym szczeblu, nadduszy. To jest taki nasz poród i nigdy nie wiadomo, co się w jego trakcie przydarzy kobiecie, chociaż ma przy sobie kilku lekarzy.

W takim ciele, które zmienia swoje poziomy aktywuje się coraz silniejszy przepływ Energii Kundalini i to po tym widać, że znowu jest w ciele jakaś akcja... a po symptomach, które temu towarzyszą możemy się tylko domyślać na jakim polu. To jest długi proces i zawsze, kiedy budzi się ta wyższa już faza Kundalini zwiększa się również Ciemna Noc Duszy, ponieważ budzą się w ciele komórki ciekłego Krista (crystae), czyli ciało krystaliczne.

Energia Kundalini aktywuje Kryształowy Rdzeń, który rozpala ciało duchowe w procesie krystalicznym, aktywując komórki ciekłokrystaliczne, mitochondriach cristae i w Diamentowym Kryształowym Sercu, które zawiera atom wiecznego nasienia. To wszystko, co się dzieje przed wykiełkowaniem tego nasionka, to szykowanie gleby do jego wzrostu... A że to jest wyjątkowe ziarenko, toteż i gleba musi być dobrze uprawiona.

I obecnie zbliżamy się do takiej czasu... Święta Matka poprawia zapisy RNA/DNA, Matki dla Dziecka (które ma się narodzić) w Boskim Planie ludzkości, kasuje stare zapisy nałożone na nas, przez tą czarną światową mafię, która sieje w nas kąkole, aby to złote ziarno było w nas zagłuszone, ale Matka dokonuje wyrównania w mitochondriach, robi swoją pracę poprzez Kryształową Wodę. Dopiero przez tą Kryształową Wodę, którą wleje w nas, uduchowi się Krew Chrystusa.

Aktywacja Kryształowej Wody jest wpisana w projekt Aurory, szyfruje się na nowo ciało, chemia krwi i leczą się inne uszkodzenia. Kiedy osiągniemy ten proces, nasz krwioobieg łączy się z Kryształową Wodą i wnosi swoje życiowe siły przez układ żył... i poczujemy ten proces mocno w swoich żyłach, wielki strumień krwi, niczym mocno wezbrana rzeka, która brzegi rwie... i to czujemy w swoich żyłach, jakby je ktoś garściami wyrywał... i wydaje się być ta krew mocno spieniona, pełna piany, w głowie pękają jakieś mydlane bańki, jakby w żyłach płynął szampan, a nie zwykła krew, oczywiście podnosi się drastycznie ciśnienie krwi, czaszka pęka na drobne kawałki, tak samo kręgosłup... w tych żyłach zaczyna żyć uduchowiana krew Chrystusa, a to jest już inna krew, żywa i lekka, która już w takiej formie wpływa także do naszej śledziony i uzdrawia ją z różnych fałszywych zapisów i karmicznych powiązań... a to wszystko się dzieje poprzez Tony Rezonansowe - wzmacniacze Aurory.

Jak widać cały ten proces jest podtrzymywany i kontrolowany... i wygląda jak kosmiczny sekretny akt w głowie (a nie w narządach rodnych), szyszynka, która ma faliczny kształt, uwalnia czyste białe światło, które nasyca dwupłatową przysadkę mózgową i uwalnia hormony do krwi. Za pomocą tego procesu możemy zbudować ciało słoneczne, mózgowa Amrita wytworzona w Kryształowym Pałacu (obszar szyszynka-przysadka mózgowa), wraz z limfą przemieszcza się do prawej komory serca (... z którym w tym czasie też są duże problemy), tworząc doskonałe połączenie: między mózgiem i sercem. W tym czasie rusza Ciało Eukarystyczne, czyli ciało ciemnej energii przechodzi swój proces, który wygląda jak śmierć i zmartwychwstanie, zamienia się w lekką materię, czyli nastąpiło wskrzeszenie ciała (...jak Łazarza), do naszej świetlnej substancji.

Z drugiej strony należy wiedzieć, jest to ostateczne resetowanie starego ciała, czyli zostało odnowione i zakotwicza się w nim budowa ciała świetlistego... też niełatwy proces... prowadzący do wniebowstąpienia.

Ciało świetliste uziemia się do podstawy 360 stopni, to jest już niespolaryzowana podstawowa osłona, co oznacza, że Centralny Rdzeń ciała świetlistego jest zdolny do wyjścia poza swoje obwody, czyli osi czasu (... zachowuje się niczym kosmiczny spodek, potrafi w mgnieniu oka zmieniać kierunek na dowolny). To jest już nowa świadomość Krist/Sophii... czyli schody do nieba.

Łączenie osi czasu cząstek i antycząsteczek, uniwersalne wrota, uniwersalny dostęp do ciała. I tu już postrzegamy, że jest jednak duża różnica między Białym Złotym Proszkiem i Mojżeszową manną... czyli Amritą.

Przypomnijmy sobie kobiety-kapłanki, święte boginki-szkarłatne kobiety, lubujące się w kolorze czerwonym... to one były karmione Białym Proszkiem Złota... i były dojone dla ich nektaru... a ich kolorami głównie był kolor czerwony i złoty. Kapłani Anu doskonale znali wiedzę o żywych substancjach, za pomocą których można wedrzeć się do własnego ciała i można go użyć nawet w dobrych celach, np. zabezpieczyć proszkiem złota rozdzierającą się tkankę, traumę, uszkodzone DNA. Anunnaki używali złota do wszystkiego, ludzie bogaci żywili się nim codziennie. Ale kiedy ta substancja staje się trudna do zdobycia, życie takiego człowieka staje się bardzo ciężkie, a jego powłoki ciała wyglądają niczym planeta Nibiru (...ciągle potrzebowała złota), bo jego tkanina bez przerwy pęka, komórki rozmazują się i następuje szybki proces starzenia... wszystko odwrotnie od zamierzonego celu.

W starożytnym świecie, szczególnie w Azji, znany jest czerwony krzyż - Ritu, co oznacza „Złoto bogów”... „czerwone złoto” określano czerwienią, Złotej Gwiazdy Ognia, znaczy Ritu... i to się nam kojarzy z rytuałami krwi. W Indiach znana była czerwona bogini Kali i czarna Kalimath, i wszystkie te kobiety związane z tymi rytuałami, miały imiona kwiatów.

I przypomina mi się moja wizja z roku 2000, widziałam multum różnych kwiatów w nieziemskich ogrodach, jakby tam była jakaś hodowla nasion, kwiaty się otwierały i śmiały się do mnie... każdy z nich był inny i każdy piękny, a ja przechadzałam się po tym ogrodzie i nie mogłam pojąć, gdzie ja jestem i co ja tam robię?

Kolor czerwony odnosi się również do krwi menstruacyjnej, tych jeszcze dziewczynek (dziewic), ... te właściwości dobrze znali starożytni kapłani Anu, znali moc tajnych jonów tej krwi... i to te dziewczynki najczęściej padają krwawym rytuałom. ... ponieważ taka menstrualna krew jeszcze dziewczynek, była kluczowym rytuałem gwiezdnego ognia, wszystko to służyło wzmocnieniu sił lucyferiaskich. I znają ten rytuał dzisiejsi masoni, i jest to mocno strzeżona przez nich tajemnica.

Ze starożytnych pism można się dowiedzieć, że Anunnaki to rasa istot pozaziemskich z planety Nibiru, uchodzili za bogów, ale my już wiemy dzisiaj... mamy na świecie tą negatywną część obcych, którzy od zawsze manipulowali ludzką rasą, nie tylko w czasach Sumeru, Egiptu, Babilonu byli z nami przez całe tysiąclecia, i nadal żyją wśród nas i pracują nad swoimi projektami. Zmienili tylko sceny i swoje scenariusze, i nawet mogą dzisiaj osiadać w miejscach, w których tylko chcą. Obecna ich główna baza jest jednak w Wielkiej Brytanii, stamtąd kontrolują całą Ziemię. Anunnaki i Fałszywy Król Tyrani pracują razem na Ziemi... i pod Ziemią. Anunnaki są głównie zaprzyjaźnieni z Drakonami z Oriona. Są nawet odpowiedzialni za systemy religijne (szczególnie jehowian Anunnaki). Potrafią przybrać różne kształty ciała i formy biologiczne, są mistrzami genetyki... i poprzez projekcje świadomości ciałami, dla nas to bardzo trudne do zrozumienia, zasiedlają te ciała, których obecnie potrzebują. Wszystko, co chcą na tej Ziemi robić, to zniewolić ludzi. To oni odłączyli Rasę Ludzką od Ognistych Liter, czyli kodów genetycznych, odwrócili ich znaczenie. Przejęli Święte Wrota w Egipcie i stworzyli masę fałszywych projektów.

Anunnaki i ich hybrydy pochodzą z Systemu Wesedak. Drakonianie pochodzą z antycząsteczkowego wszechświata, zwanego Systemem Wessedrak. Połączył ich ten sam cel - zniewolenie anielskiej rasy ludzkiej, to oni namieszali w siatce Michała w Albercie, oni są odpowiedzialni za masakrę esseńczyków i wiele więcej. Kobiety, które miały wyższe kody DNA zostały uprowadzone przez Thota na Nibiru, w celu przymusowej hodowli (i coś nam to przypomina w naszej dzisiejszej rzeczywistości, w jakiej nam przyszło żyć). To działo się wówczas, kiedy Thot złamał Szmaragdowe Porozumienie i ukradł jedną ze Szmaragdowych Tablic. Śmiem twierdzić, że za złamaniem kodu RNA na Uniwersytecie w Brytyjskiej Kolumbii też stoją ci, szaleni naukowcy, starzy znajomi Anu. Łamiąc ten kod zrobili dla nas te „cudoowne” keczupy na ostatnie czasy... które blokują nasze żyły.


Anunnaki stworzyli także księżycowe kobiety. Te fałszywe grupy ogłosiły się także królami tego świata i są tą silną elitą tej Ziemi... i wypaczają nam wiedzę, szczególnie duchową, w tym Graala, wszystko po to, aby nas odczłowieczyć. I mają jeszcze dużo więcej na swoim koncie, zniszczyli starożytną wiedzę o duchowym pochodzeniu anielskich ludzi, zniszczyli ten oryginalny szablon DNA i wprowadzili celową hybrydyzację ludzkiej rasy, aby zwiększyć nad nią swoją kontrolę. To oni położyli nakładki na krew Rh(-) i poddali ją hybrydyzacji. Rh(-) to lekka chemia krwi i uchodzi za bardziej uduchowioną, która ma żywe siły życiowe. I jest to bardzo ważne, abyśmy zadbali o oczyszczenie naszej krwi, oczyszczenie z niej tej czarnej miazmy (dzisiaj to szczególnie widać... co w niej pływa). Oczyszczona krew zyskuje harmonijną triadę.

A jeszcze dodam do tego wywodu o Anunnaki, wypowiedzi Heleny Bławackiej, która twierdziła, że Anunnaki byli (są) rasą gadów, która przetrwała na tej Ziemi od czasów Lemurii. W swojej książce „Tajemna doktryna” pisała o smoczych ludziach, którzy wpłynęli bardzo mocno na zagubienie cywilizacji Lemurii.

David Icke... według niego Anunnaki manipulują ludźmi w naszej polityce i religii, zajmują te najważniejsze stołki do dzisiaj. To im przypisuje korporacje, finanse nad całym światem... i karmieniem ludzi wiecznym strachem. Jeszcze 5 lat temu byłam za takie newsy mocno wyśmiewana, nie tylko z zakresu tych teorii spiskowych, byłam mocno ośmieszana za wiedzę o Energii Kundalini... ale teraz już nie, ludziom się mocno otwierają oczy i sami powoli dochodzą do tych samych wniosków. Szczególnie ci, którzy wchodzą na swoje duchowe ścieżki, budzi się już w nich inna świadomość.

A ja do tej pory często zadaję sobie to pytanie:
-Na co Anunnaki potrzebowali aż tyle złota? Wydobywali go ogromne ilości... przy użyciu tylko ludzkiej pracy i do dziś tak naprawdę nikt nie wie, ile tego złota wydarli z wnętrza Ziemi. I czy czasami nadal nam to nie przypomina psychozy, na punkcie złota w dzisiejszych czasach... jakby to ono było najważniejsze do życia? A ja śmiem mówić, mamy nawet w sobie ważniejsze bogactwa, których nie zniczy ani woda, ani ogień.

Anunnaki przybierając humanoidalne ciała, które zostały specjalnie tak zaprogramowane, aby mogli zamieszkać na Ziemi, znacznie różniły się od ich obecnych ciał, i jakie dali Adamowi i Ewie. I co się stało? Krzyżówka, jaką oni stworzyli nie zniszczyła pierwotnego kodu światła, nie zniszczyli tego wiecznego nasienia... i ta dwójka Adam i Ewa, bratali się z innymi anielskimi ludźmi, wyszli z Raju, z którego nie mogli wychodzić i tam poszukali dla siebie anielskich ludzkich towarzyszy, to był ten ich grzech pierworodny, dzięki któremu zachowaliśmy do tej pory nasze anielskie geny, chociaż ciężkie było ich życie.

A Anunnaki ciągle przybierając te nowe ciała, stracili także wiele swoich pierwotnych mocy... i nadal je tracą, bo te ich ciała są nieustannie ulepszane. Elita Anunnaki żyła ok 1000 lat, nawet jak weszli w te humanoidalne ciała, ale tak długo żyły tylko elity, nie dotyczyło to robotników Anunnaki. W dodatku ciągle modyfikując swoje ciała, zatracili swój prawdziwy wygląd do tego stopnia, że już nie mogą do niego wrócić...

i znowu śmiem tu twierdzić, że ci, co tak usilnie zmieniają swoje ciała, nieustannie szukają tego swojego pierwotnego wyglądu, już wiedzą, że tylko za pomocą oryginału mogą powrócić do źródła... a oni zrobili... copy, copy, copy... i każda następna jest coraz bardziej nieczytelna... i ciągle nie są zadowoleni, stąd mamy tyle plastycznych operacji, które coraz mocniej niszczą ich ciało duchowe... nie tylko Anunnaków, naśladują ich inni ludzie, szczególnie celebryci, którzy prawdopodobnie zostali przez nich stworzeni i robią to celowo, aby wciągnąć ludzi w tą pułapkę... ale te ciała ciągle są słabe i trzeba ich ciągle ożywiać cudownymi specyfikami... niestety, te nowe powłoki ciągle się rozsypują. Ale jak to już widać, czym bardziej się ulepszają, tym bardziej odchodzą od tej pierwotnej matrycy... oczywiście trudno jest zamontować na tym materiale ciało świetliste. W dodatku celebryci też idą w ich ślady... albo służą Anunnakom, jako przykład dla innych... i dużo nieświadomych ludzi korzysta z tych ulepszeń swojego ciała... a nawet zmiany płci.
I trudno się dziwić, że nie mogą połączyć się te dwie połówki:
- te cząsteczki i antycząsteczki (żeńskie i męskie), które są niezbędne do utworzenia się ciała eukarystycznego. Jedno bez drugiego istnieć nie może.

Co jeszcze ważne, bóg Enki należał do tzw. bractwa węża, jego symbole dwóch węży były ze sobą skręcone, czyli miał w sobie tajną wiedzę i wewnętrzną mądrość, co się więc stało, że zagubił w sobie te boskie moce? Taka osoba powinna być samowystarczalna i w zdobywaniu wiedzy i w uzdrawianiu, przede wszystkim samego siebie.

I jeszcze jedno zagadnienie, które nurtuje badaczy Anunnaki, mianowicie tajemniczy worek, pudełko?... które nosili na swoich plecach, w którym trzymali wodę życia. Także inne przedmioty, np. bransoletka noszona przez nich na prawej ręce, przypomina współczesny zegarek na rękę, oprócz tego trzymali w prawej ręce coś, co przypomina szyszkę (szyszynkę?)... jak widać jest trochę tych pytań, na które ciągle brak odpowiedzi.

I to, że dali nam ludziom szybki start, temu prymitywnemu człowiekowi, i dlaczego mimo ich dużej inteligencji, w tym duchowej, utknęli na Ziemi?
Czyżby to nowe źródło siły było niewystarczające dla nich? Jednak nie mieli tej napędowej energii, aby się wznieść. I chodzą po świecie słuchy, że oni ciągle o tym marzą, chcą to zrobić... i ciągle ich coś trzyma na tej planecie, mimo wielkiej technologii, którą posiadają. Wygląda na to, że są tutaj uwięzieni... razem z nami, chociaż to oni stworzyli nam to więzienie... a jednak ten „prymitywny” człowiek odnajduje drogę do swojego Oryginalnego Źródła, prawdziwego Domu. Dali nam „kopa” w rozwoju... ale mimo wielkich swoich starań, to jednak my, anielscy ludzie nadal mamy w sobie coś więcej... a może są z nami, aby ludzie lepiej zrozumieli to zagadnienie, czym się kończą takie duchowe zabawy, bawienie się w Boga?

A może mieli za dużo tego złota... i ukuli swojego złotego cielca... ale nie mieli tej niebiańskiej manny, o której Mojżesz mówił... aby utworzyć ten Chrystusowy Kielich, który zostanie już wypełniony zupełnie inną energią.

Kiedy wewnętrzny Chrystus jest atakowany, zaczyna uduchawiać krew, jednoczy dwie energie: męską i żeńską, aby wskrzesić udręczone ciało, to krew i woda połączy te dwie zasady: cząsteczki i antycząsteczki, aby mogło być utworzone Eukarystyczne Ciało, materia łączy się z Duchem i w to Eukarystyczne Ciało wlewa się Kryształowa Woda, kiedy te dwie zasady połączą się w jedno (Uduchowiona krew i Krystaliczna Woda), krew i woda już wspólnie wskrzeszają to ciało... które pije tą krew (zmartwychwstanie).

„Lecz gdy podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już umarł, nie łamali Mu goleni, tylko jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok i natychmiast wypłynęła krew i woda.”
(J 19,32-34).

I zapowiedź Jezusa o napoju dającym życie wieczne:

„Kto zaś będzie pił wodę, którą Ja mu dam, nie będzie pragnął na wieki, lecz woda, którą Ja mu dam, stanie się w nim źródłem wody wytryskającej ku życiu wiecznemu”
(J 4,14).

Vancouver
10 June 2023

WIESŁAWA