Innym mistycznym doświadczeniem są podróże poza ciałem i wcale nie
pochodzą od new agowskich szamanów jak to opowiadają co niektórzy
laicy, to wcale nie jest filozofia H. Bławackiej, wcale nie trzeba
wchodzić w stan hipnozy czy poddawać się regresingowi, których nie
polecam, moim zdaniem jest to zniewolenie duszy i obecnie stało się
olbrzymim biznesem dla pseudo-duchowych osób a nawet, co niektórzy
znawcy tematu sugerują, że stoi za tym Belzebub, który spotyka się z
tymi duszami w astralu.
W astralu nie można znaleźć wiarygodnej wiedzy, tam jest takie samo
mydło i powidło jak na naszej Ziemi, wszystko jest odbiciem naszego
życia i wcale nie trzeba podróżować do astralu aby to wszystko
znaleźć, rozumni ludzie znajdują te wszystkie informacje na Ziemi
bez niepotrzebnych zagrożeń jakie mogą wyniknąć kiedy nasza dusza
podróżuje po astralu. Poza tym astral tworzy duchowe przeszkody. Aby
zrozumieć coś więcej i otworzyć w sobie wewnętrzną mądrość należy
wzlecieć poza astral ... ale kto potrafi tak wysoko latać? Kto sięga
do tych wysokich poziomów? To są już głębokie doświadczenia i natura
tych osób jest zupełnie inna, nie z tego świata niż przeciętnego
śmiertelnika.
Mistyczna dusza może opuścić swoje ciało w dowolnym miejscu na
Ziemi, niezależnie od warunków; czy są bezpieczne czy niebezpieczne,
może przechodzić przez grube ściany, mistycy mają większe zdolności
niż osoby podczas hipnozy, którzy są ograniczeni długością swojego
sznura życia i nie są zdolni do podróżowania do odległych miejsc.
Często się zastanawiamy, kto produkuje horrory czy inne mocne filmy
w Holywood, ale mało kto wie, że najczęściej bywają to płatne
osoby, które za odpowiednią zapłatą zanurzone są po uszy w ten
biznes; pod wpływem narkotyków, alkoholu, hipnozy opuszczają swoje
ciała i podróżują po astralu ... i tam doświadczają głębokich
zdarzeń, które można podciągnąć pod doświadczenia osób psychicznie
chorych ... doświadczają halucynacji mózgu, dlatego takie projekcje
nazywa się: spotkania z Belzebubem. Wiele osób biorących LSD mają
psychiczne doświadczenia, wielu traktuje je jako nieszkodliwą
zabawę, niestety te „niewinne” fantazje mogą zgubić duszę człowieka.
Mistyczne podróże poza ciałem nie mają nic wspólnego ze światem
fizycznym, są to duchowe podróże, duchowe poszukiwania, które
odbywają się w naturalny i spontaniczny sposób, zwiększają osobistą
wolność i duchową świadomość.
Mistyczne doświadczenia nie mają nic wspólnego z kontrolowaniem
świata fizycznego, podglądaniem go ... jak to onego czasu jedna z
polskich duchowych znawczyń zadawała mi pytania, jaki kolor koszuli
nosi jej mąż, jaki ma kolor oczu ... ot, wiedza na temat mistyki
nauczycielki kursów jasnowidzenia ... toteż zanim rozpoczniecie
takowe studia dobrze się rozeznajcie w tym zagadnieniu u prawdziwych
mistyków, a nie płacicie pieniądze za totalne bzdury tylko po to aby
otrzymać dyplomy jasnowidzenia. Ot, głupota i naiwność ludzka,
nabijacie tylko oszustom kieszenie!
Wychodzenie duszy z ciała zawsze zdarza się podczas doświadczenia
śmierci klinicznej. Dusza kręci się po pobliskich pomieszczeniach,
wówczas widzi wszystkie osoby, przedmioty, słyszy rozmowy, może
oddalić się jeszcze dalej i mieć spotkania z innymi światami ... a
później wraca do ciała i
o tym wszystkim opowiada ludziom, albo wszystko ma wycięte z
pamięci.
To już dzisiaj nikogo nie dziwi, ale te zdarzenia nie mają natury
mistycznej. Są naturalnym procesem duszy ludzkiej, która po życiu
wraca do swojego świata. Często bywają tylko jednorazowymi
doświadczeniami, ale są dla człowieka bardzo ważne, ponieważ zyskuje
przekonanie, że nie przestaje istnieć po śmierci. Dalsze istnienie
po śmierci jest kluczem każdej religii.
Osoby przeżywające doświadczenia mistyczne mają inną aktywność
mózgu, szczególnie płatów skroniowych, są to miejsca czułości, które
produkują odmienne stany świadomości. Znaczenie wyrażenia
„doświadczenia mistyczne” pochodzą od światowych tradycji duchowych,
dzisiaj próbują je zdefiniować neurolodzy, którzy dobrze wiedzą, że
wszyscy artyści, poeci mają podwyższony poziom aktywności płata
skroniowego i nie ma to nic wspólnego z epilepsją. Czym człowiek
jest bardziej wrażliwy tym będzie przeżywał więcej doświadczeń
mistycznych. Początki tych doświadczeń bywają różne: doświadczenie
śmierci, ciężkie urazy głowy, w takich przypadkach zostaje
gwałtownie oczyszczona dusza ... o tych ludziach mówi się - podwójnie
urodzony w tym samym ciele, to oni są w najlepszych relacjach z
Bogiem.
Sama widzę prawdomówność tych założeń, nawet po moim ostatnim
wypadku na pływalni (kwiecień 2013), kiedy doznałam ciężkich obrażeń
głowy (najbardziej ucierpiał mój lewy płat czołowy) już godzinę po
tym zdarzeniu nasiliły się moje wizje i od tej pory mam
intensywniejsze sny w dodatku w przepięknych kolorach i częściej
odrywam się od ciała.
Uderzenie było tak silne, że została uszkodzona kość, a moja mocno
stłuczona tętnica skroniowa do tej pory jest nabrzmiała i mocno
pulsuje. Po odzyskaniu świadomości, pierwsze co zauważyłam to tylko
flasze widzenia, następnie zupełnie straciłam wzrok, widziałam przed
sobą tylko białą mgłę. Wiedziałam, że stało się coś z moim wzrokiem,
trwało to około 5 minut, był to skutek zaburzenia przepływu krwi
przez tętnice rzęskowe, zamknięcie ich światła spowodowanego przez
zator w tętnicy skroniowej. Powoli wzrok wracał do normy.
Takich doświadczeń miałam sporo w swoim życiu, w tym doświadczenia
śmierci, nie wiem czy są przyczyną moich doświadczeń mistycznych ale
wiem na pewno, że nastąpiła po nich we mnie 100% redukcja lęku przed
śmiercią i obudziła się mocna wiara w Boga. Wiem, że istnieje
kontinuum życia o tyle bogatszego dla człowieka, że może
doświadczać Boga.
Właśnie po tych doświadczeniach wzrosła mocno moja wiara.
Doświadczenia śmierci prowadzą ludzi do prawdziwej
duchowości, ale nie ma to nic wspólnego z religią. Religia
jest postacią kultu i formą ukształtowaną wewnątrz tego
kultu. Często dla osób powracających do życia religia nie
jest ważna lecz bardzo ważny jest Bóg, któremu od tej pory
ten człowiek chce wiernie służyć i od tej pory czuje, że
jego życie jest powołaniem. Wie, że miłość jest uniwersalna
i nie przynależy tylko do danej religii. Wie, że ma szanować
wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy są połączeni z jednym
Bogiem.
Bóg patrzy na nasze czyny a nie wyznania i w każdej kulturze czy
religii człowiek ma takie same doświadczenia śmierci.
Wielu mistyków miało wizje podobne do doświadczeń śmierci, opisywali
je w swoich biografiach, byli to nie tylko zakonnicy, ale nawet
osoby świeckie, np. Emanuel Swedenborg (szwedzki naukowiec i
chrześcijański mistyk, 1688-1772), który opisał bardzo dokładnie
doświadczenie śmierci jak również bardzo dokładnie opisał poziomy
piekła - poziomy dla ludzkich dusz, które zatraciły życie moralne i
duchowe, tym samym oddzielając się od Niebios. Trafiają tam dusze,
które wiodą życie bez miłości, nie zachowują się uczciwie,
sprawiedliwie, zagubili boskie prawa.
Jezus Chrystus nawoływał ludzi aby zwrócili się do światła,
pokazywał drogi w jaki sposób mamy traktować siebie nawzajem, tylko
w ten sposób możemy przenieść się do strefy duchowej. Mówił
jak ważne jest kochać Boga i siebie nawzajem. ... a miłość nie jest
religią, tylko przenosi człowieka bliżej Boga.
Moim zadaniem tam jest człowieka religia, gdzie jest prawdziwa
miłość, to dzięki bezinteresownej miłości nasze wibracje są wysokie,
sięgają Niebios a Boska Sprawiedliwość daje je wszystkim, którzy
kiedykolwiek żyli, wszyscy mają równe szanse aby osiągnąć wewnętrzną harmonię. A do którego Nieba (Królestwa) trafi nasza dusza to będzie
zależeć tylko od nas - naszego duchowego bogactwa lub ubóstwa.
Osoby, które doświadczają śmierci przywożą z tej podróży najczęściej
bezwarunkową miłość, wiedzę, współczucie i mądrość, niezależnie od
ich wyznania. Ci ludzie są dużą odskocznią na temat wiedzy o Bogu,
kosmologii, mają inny poziom zrozumienia, często nie przynależą do
żadnego kościoła a najważniejsze - przestają być więźniami tej
Ziemi, wszystko co ich przyciąga, jest to jedynie Bóg!
Niektórzy ludzie uznają, że doświadczenie śmierci to jest
chrześcijańskie Zmartwychwstanie, kiedy dusza doświadcza kosmicznej
jedności. Podobnie opisuje ten stan Św. Teresa z Avila, która
zmartwychwstała w chwili swojego pogrzebu, i Jan od Krzyża. Podobnie
opisują to doświadczenie mistycy innych religii, w tym hinduscy
mistycy doświadczający przebudzonej Energii Kundalini. Jedno jest
pewne, wszyscy bez wyjątku po przejściu bariery śmierci (śmierć
kliniczna) nie zachowują wiary religijnej ale wszyscy mają jakiś
osobliwy związek z Bogiem.
W chwili kiedy budzi się Energia Kundalini następuje zmiana całego
życia człowieka. Umiera w nim wszystko co stare, odradza się w
nowym, toteż mówi się o nim - podwójnie urodzony w tym samym ciele.
To jest duchowe zmartwychwstanie.
Kundalini oferuje nieograniczoną gammę możliwości a każda z nich
jest wyjątkowa. Taka osoba jest bardziej świadoma subtelnych
aspektów życia przez co uzyskuje osobistą transformację i wyższy
rozwój duchowy.
Nowe narodziny - powstanie z martwych bywa dość trudne, następuje
silne oczyszczanie na wszystkich poziomach, nawet ten proces nazywa
się - „duchową awarią lub syndromem Kundalini”, chociaż Kundalini
nie jest patologią tylko wielkim błogosławieństwem budzącej się
osoby.
Ten proces wymaga wielkiego zrozumienia, nie wystarczy tylko
poczytać na ten temat, czy odbyć jakiś kurs, to jest potężny proces
dojrzewania człowieka, któremu towarzyszy cały szereg wewnętrznych i
zewnętrznych doświadczeń zupełnie mu obcych do tej pory, przez które
człowiek osiąga duchowy postęp.
Prawda jest również taka, że bycie członkiem danej religii, np.
chrześcijańskiej nie wystarcza aby osiągnąć Niebo. Nie wystarcza
tylko czcić Jezusa Chrystusa skoro z człowieka nie emanuje
bezwarunkowa miłość .... to jest nonsens myśleć, że tylko
chrześcijanin, muzułmanin czy członkowie innej religii otrzymają
wszystko, np. za to, że kochają Jezusa, Mahometa lub innego swojego
guru ale będą jadowici w stosunku do innych ludzi, którzy wierzą i
myślą inaczej. Każdy podział wierzeń religijnych jest wynikiem grupy
ludzi, w ten sposób odcinając ich od poprzedniego wyznania. I tak
powstaje nowa doktryna, która zachęca do pozostania w grupie, a
później kontroluje ją przez ostrzeżenia a nawet kary. Każda doktryna
pilnuje własnego regulaminu i wszystkie twierdzą, że są tymi
prawdziwymi naukami, jedyną drogą... a to niestety jest wielką
manipulacją.
Tylko bezwarunkowa miłość łączy ludzi, prowadzi do pokoju i
przetrwania człowieka a nie dzielenie ludzi za pomocą kłamstw, np.
że tylko jedna grupa pójdzie do Nieba a wszystkie inne do Piekła, to
jest czysto diabelska manipulacja. Wszyscy ci, którzy życzą innym
zguby, zatracenia, wyklinają swoich przeciwników nie pochodzą od
Boga bez względu ile godzin spędzają w kościele na modłach, jak
bardzo kochają Jezusa .... choćby dlatego, że Jezus uczył nas
miłowania wszystkich a nie tylko wyjątków.
Czas aby użyć własnego rozumu i wydobyć się z labiryntu kłamstwa,
czas wykorzystać własne doświadczenia. Tylko miłość może nas
zjednoczyć a nie żadna religia, czas rozpocząć budowanie na świecie
Świątyni Miłości, która uwolni nas od zła tego świata. Nigdy się to
nie stanie jak nie dojdziemy do tego miejsca wszyscy razem, dopóki
wszyscy razem nie odśpiewamy pieśni: Boże, Boże, Boże jesteś naszym
życiem, dopóki nie wykasujemy z siebie nienawiści ... i nie ma to nic
wspólnego z religią tylko z otworzeniem swojego serca na
bezwarunkową miłość!.
Nie ma bardziej doskonałego daru Bożego niż bezwarunkowa miłość.
Jest to największy dar Ducha Świętego, bez miłości nic nie zyskamy.
Ale aby ten dar uzyskać należy miłować nie tylko Boga ale i
bliźniego, jak to mówił święty Paweł ...
Wszyscy płyniemy tym samym rejsem, jeśli zjednoczymy się w miłości
dopłyniemy do Ziemi obiecanej, jeśli będziemy tworzyć nienawiść,
wojny, zderzymy się z wielką górą lodową niczym wspaniały Titanic,
który nie przetrwał jednego rejsu ... i nic nas nie ocali, żadna
religia ... i tylko uratują się nieliczni na swoich łodziach
ratunkowych, którzy są prawdziwi i na prawdę podążają za Bogiem i
przestrzegają Jego Świętych Praw.
Religia może ograniczyć otwarty umysł, podobnie jak wiara, że śmierć
jest końcem wszystkiego ... a takie ograniczenia są niebezpieczne,
ponieważ mogą wprowadzić duszę w stan uśpienia, w którym może trwać
bardzo długo.
Istota Światła widoczna w doświadczeniach bliskich śmierci może
zmieniać się w różne formy i postacie; np. Jezusa, Buddy, mogą to
być symbole, obrazy, znaki ... ukształtują je nasze przekonania ale to
wszystko jest energią z tego samego Źródła. Ważne jest to co my
wybieramy za życia i to zaprezentuje się w danej chwili w czasie i
przestrzeni.
Osobiście podczas moich doświadczeń poza ciałem miałam spotkania z
wieloma Świetlistymi Istotami ale największe wrażenie wywarła na
mnie Potężna Świetlista Istota jakby była cała zbudowana z płynnego
złota, które niesamowicie pulsowało ... nigdy nie widziałam czegoś
podobnego, to było moje najpiękniejsze mistyczne doświadczenie ... nie
czułam się martwa, niepotrzebna, poruszałam się szybko przed siebie
aż osiągnęłam jakiś próg, na którym czekała na mnie właśnie ta Złota
Istota, nie była na mnie rozgniewana, jedynie z wielką troską i
miłością wyciągnęła do mnie dłoń i pomogła mi przejść przez ten próg
a następnie wskazała mi kierunek, w którym podążyłam, a tam ujrzałam
cudowną krainę .... niestety po powrocie z tej podróży wszystko co
dobrze zapamiętałam to jedynie przepiękny szmaragdowy zamek z wysokimi
wieżami ... resztę pamiętam jak przez mgłę ... od tej pory szukam tej
krainy, która jest gdzieś tam zawieszona na filarach Wszechświata
... takich obrazów nie widziałam nigdy w swoim życiu .... od tej pory
widzę każdego dnia to Gigantyczne Złote Światło, które było moim
przewodnikiem...
Doświadczenia mistyczne anatomicznie wynikają także z naszego
hipokampa i lewego ciała migdałowatego. Prawy hipokamp to struktura
poznawcza, która przetwarza niewerbalne informacje. Jest
zaangażowany w percepcji przestrzennej, tworzy pamięć i
konsolidację, jest to główne źródło marzeń i uznania muzyki. Ten
obszar jest odpowiedzialny za doświadczenia „innych wymiarów”.
Hipokamp jest mocno połączony z płatem czołowym, chociaż drogi
połączenia są długie. Właśnie wstrząs pourazowy może otworzyć takie
drogi, albo może je zupełnie zamknąć jeśli mózg ulegnie zniszczeniu.
Mistycy będą mieć bardziej rozbudowane połączenia do różnych
sąsiednich struktur, wzmożoną wizję, węch, smak, słuch, pozytywne
doświadczenia błogości, religijnych ekstaz, silną wdzięczność w
stosunku do Boga i inne
emocjonalne stany duchowe.
Parę dni temu w nocy, kiedy jak zazwyczaj mocniej pracuje we mnie
energia, która wprowadza moje ciało w dużą wibrację, nagle z tego
wiru wyrwała się jakby energetyczna strzała, dokładnie z hipokampa i
poszybowała w kierunku moich ostatnich obrażeń na czole, w kierunku
rany, która była szyta ... aż poczułam silny ból i zaniepokojona
otworzyłam oczy ... później poczułam jeszcze jakby trzaski suchych
gałęzi w głowie ... na drugi dzień czułam się nieco słabsza, ale już
na trzeci wyrażnie zauważyłam, że jestem w dużo lepszej kondycji.
Wiem, że moja energia stworzyła samoistnie nowe połączenie. Takich
zjawisk miałam już wiele, każde z nich jest inne, niepowtarzalne,
zdumiewające i owocne.
Kiedy u osoby dominuje prawy hipokamp lub lewe ciało migdałowate
wyświetla się mistyczna osobowość, zwiększona intuicja, telepatia,
doświadczenia widzenia duchów, przejawów miłości, współczucia. Nasze
mózgi są okablowane do mistycznych doświadczeń, ale ciągle
doświadcza je mały procent ludzi na świecie, tylko ci wrażliwi, z
prawidłowym poziomem wrażliwości są w stanie wejść w mistyczny
świat. Mowa mistyków bez względu na język, religie, jest zawsze
podobna, zawiera swój moralny kodeks, ma podobne wartości,
zachowania, toteż nie zawsze ci ludzie są zrozumiani szczególnie
kiedy znajdą się w grupie religijnej czy innej społecznej, które nie
rozeznają tego tematu. Zbiorowe grupy próbują zdominować życie
takiej osoby, podporządkować ją według własnych regulaminów i
narzucają im własne reguły gry. A jeśli oni tego nie zaakceptują
nieustannie ich niszczą, ponieważ nie rozumieją ostatecznych prawd.
Ciężkie bywają doświadczenia mistyka z osobami religijnymi, którzy
głównie wyznają swoją wiarę w oparciu o własne teorie. Ja także
miałam swój ciężki czas z fanatykami religijnymi.
Mistyk jest już istotą nadprzyrodzoną, wzbogaconą o własne duchowe
doświadczenia, które nie zawierają z góry ułożonych nauk, tylko
oparte są na uczuciu, intuicji i osobistych doświadczeniach, które
ciężko jest przekazać za pomocą słów, malarstwa, muzyki ... to są
tylko małe gałązki tego potężnego drzewa. Tylko ateiści umieją
przełożyć wszystko na słowa, teorie, lecz niestety brak im tego co
najważniejsze - intymnej relacji z Bogiem.
Świadomość religijna to rozsądek i smak, wieczna filozofia
powtarzana w kółko nawet przez wiele wieków a charakter mistycznych
doświadczeń jest ponad czasowy i nigdy się nie powtarzają te same
formy, wizje, nie mają jednakowej interpretacji. Nie można ich
poddać krytyce, ponieważ nie można krytykować czegoś co trudno
wyrazić słowami, czego się nie doświadcza, nie słyszy, nie widzi,
nie czuje, o czym się nie ma w ogóle pojęcia.
Zdarzają się spontaniczne epizody mistyczne, mogą być sprowadzone
przez modlitwę, medytację, muzykę, w chwili zagrożenia życia, mogą
mieć charakter przyjemny albo nie. Doświadczają je z reguły ludzie
samotni. Takie wyzwalacze mistyczne otwierają tym ludziom intuicję,
wiarę i kierują w stronę nieznanego ....
I
ty się zastanów czy kiedykolwiek byłeś świadomy, że stanąłeś obok
tak potężnej siły jak Bóg, która starała się ciebie podnosić, ocalić
czy nawet pocieszyć?
Czy kiedykolwiek przeżyłeś doświadczenie, że Bóg obejmuje cię swoim
ramieniem?
Takie osoby przekraczają czas i przestrzeń. Doświadczenia mistyczne
trwają kilka sekund ale mogą trwać kilka godzin i dużo dłużej ... w
chwili kiedy odblokowywała się moja pamięć komórkowa trwało to parę
miesięcy. Nie jest łatwo żyć w dwóch światach równocześnie ...
kiedy obserwujemy życie za lustrem gubimy koncentrację tego życia,
jesteśmy rozkojarzeni, nieobecni, jakby pochłonięci jakimś swoim
marzeniem ...
adepci wschodni potrafią utrzymać długotrwałe stany samadhi,
mistyczny stan koncentracji jednopunktowej .... ale wówczas gubią
smaki tego życia.
Osobiście przeżyłam wiele długotrwałych mistycznych doświadczeń,
wówczas wchodzę w różne poziomy, nawet obserwuję jak mi płynie krew
w moich żyłach, krąży energia po ciele, zależy gdzie kieruje
koncentrację ... bywają także doświadczenia, których nie kontroluję,
przychodzą spontanicznie i są zawsze bardzo tajemnicze, nie z tego
świata ... najdłuższa moja mistyczna podróż poza ciałem trwała około
3-ch godzin, kiedy byłam przeprowadzana przez wiele wszechświatów.
Takim podróżom towarzyszą zawsze nasi aniołowie.
Moją maksymą jest: wszystko co na świecie zwiemy legendą, baśnią ma
swoje źródło w głębokiej prawdzie, wszystko co kiedykolwiek było
myśleniem człowieka nie jest jedynie podmuchem wiatru, który teraz
wieje a za chwile wchodzi w stan ciszy ... co stworzyła ludzka myśl
jest zapisane w wieczystych księgach naszego życia, często pojawi
się w naszych snach, wizjach, marzeniach, wszystko to będzie miało
odbicie w naszych umysłach i ma ogromny wpływ na nasze życie.
W czasie doświadczeń mistycznych szczególnie długotrwałych
zmienia się stan fizjologiczny człowieka: zmniejsza się oddech,
puls, obieg fal mózgowych i traci się świadomość ciała. Podczas takich
stanów człowieka nie interesuje swoje ciało, czy ono jest żywe czy
martwe, toteż nie zalecam stosowania OOBE (wychodzenie z ciała
podczas technik medytacyjnych), czy wywoływania innych sztucznych
stanów paranormalnych, ponieważ można już nigdy nie wrócić do ciała.
W niektórych ciałach mistyków, (kto śledzi ich życiorysy) jest tyle
życia, że ich ciała ledwo oddychają, są nieświadome bycia, bólu,
wpadają w stan śpiączek .... ale zazwyczaj ktoś nad nimi czuwa i w
swoim czasie przywraca ich do życia.