Istnieją we Wszechświecie dwie klasy istot: Boskie i demoniczne. W
naszym współczesnym świecie mamy grupę Iluminatów - NWO, z którą
zawzięcie od wielu lat podjęło walkę kilka osób, najbardziej znani
to: Alex Jones, David Icke, Texe Marrs i wielu innych anty-NWO
wojowników, którzy dobrze rozumieją nie tylko zjawiska zachodzące na
naszej planecie, ale również prawa uniwersalne. Przede wszystkim ci
podejmują próby ratowania ludzkości z niewoli NWO.
Takich osób na przestrzeni czasu od początku ludzkości było już
sporo i znamy ich nazwiska dominujące w różnych światowych kulturach
i religiach.
Wszechświat ma bardzo rygorystyczne przepisy, od których nikt nie
może uciec. Każda akcja człowieka wywoła jakąś określoną reakcję nie
tylko na Ziemi, ale i we Wszechświecie.
Co rzucisz za siebie, przed siebie, w kierunku drugiego człowieka,
czy innej żywej istoty, a nawet przeciw przyrodzie (roślinom, skałom,
wodzie ...) będziesz zbierał. Jednym słowem -
„co zasiejesz to zbierzesz!”
I tylko ciągle nieliczni zdają sobie sprawę, że ruch anty-NWO zna
dobrze prawa karmiczne; pokazuje społeczeństwu jak żyć w harmonii z
całym naszym naturalnym światem, uświadamia co się stanie kiedy
zostaną złamane prawa natury, i kiedy nasze naturalne „karmiczne
menu” zostaje wywrócone do góry nogami. To wówczas następuje
największe zniewolenie, budzi się przemoc, terror, państwa
policyjne, wielkie wojny .... i wiele innych niepojętych dla zwykłego
śmiertelnika nieprawidłowych reakcji. I tak naprawdę dobry
obserwator życia przewidzi wszystko i to nawet z dużym wyprzedzeniem
w czasie.
Jak wiele osób wie, Iluminaci czerpią moc z rytuałów
satanistycznych, w których są zabijane nie tylko zwierzęta, ale nawet
i ludzie. Tutaj bardzo ważna jest krew, aby posilić demony.
Niedawno wpadł mi w ręce tekst Texe Marrsa, w którym opisał jak
Iluminaci celowo zbudowali budynek ONZ-tu na ziemi, która poprzednio
była myta i nasączona krwią z uboju zwierząt. Trudno w to uwierzyć,
lecz dzisiaj nie można lekceważyć podobnych informacji. Podobnie
mówi się o akcji 911, jako o katastrofie satanistycznego rytuału
składanej z ofiar ludzi, w celu uzyskania demonicznych mocy.
Ubój zwierząt w milionach sztuk nie jest tylko kwestią dostarczenia
ludziom pożywienia. To satanistyczny rytuał, tak bynajmniej głoszą
nam znawcy tematu. Iluminatom jest potrzebna krew, a nam rzucają
martwe zwłoki zwierząt do jedzenia.
I tak, aby dobrze rozeznać tę kwestię należy znać reakcję karmiczną
tych biednych zwierząt, składanych na ołtarzach Nowego Porządku
Świata, w jego satanistycznych rzeźniach.
Według wielkiego Manusmryti, praojca ludzkości (wg Vedy), autora
praw obywatelskich i zasad religijnych, nawet człowieka, który
zabija zwierzęta należy uznać za mordercę, ponieważ karma zwierzęcia
nie jest przeznaczona dla cywilizowanego człowieka, którego głównym
zadaniem jest przygotować się w czasie ziemskiego życia do powrotu
do Boga. Mówi się, że w akcie zabijania zwierząt uczestniczą
grzesznicy i wszyscy z nich mogą być ukarani jako mordercy, tak
jakby zabili człowieka. Trzeba przyznać, że ciężkie to prawo,
ponieważ sięga jeszcze głębiej, i przez potężną grupę ludzi
szczególnie z chrześcijańskim punktem widzenia będzie nie do
przyjęcia i bardzo ciężkie do „strawienia”, a mianowicie mówi: ten,
który wyraża zgodę na zabicie zwierzęcia, kto zabija, kto sprzedaje
mięso z uboju, kto gotuje, kto zarządza dystrybucją mięsa, kto
spożywa mięsne pokarmy, każdy może być ukarany przez prawo natury,
ponieważ nikt nie może stworzyć żywej istoty, ot tak jak ona sama
potrafi się zamanifestować, mimo rozwoju nauki, więc także nikt nie
ma prawa do zabijania życia. Oryginalny tekst można znaleźć w Śrimad
Bhagavatam (1,7.37).
Manusmryti, na którego naukach wzorował się Maharaja Prahlada,
syn Hiranyakasipu, który był wielkim wielbicielem Boga, i przyszedł na
świat, aby wykonać Wolę Pana. Śmiało głosił nauki swojego Mistrza.
Miał cechy Bramanina o nieskazitelnym charakterze i posiadał wielkie
zrozumienie Absolutnej Prawdy. Całkowicie panował nad własnymi
zmysłami. Jako człowiek był dobry dla każdej żywej istoty. Pełnił
służalczą rolę pomagając ubogim, był duchowym nauczycielem dla
słabszych braci i uczył ich co dobre, a co złe.
Pomimo, że urodził się w rodzinie asurów (demonów), sam nim nie był
i wielbił Pana. Był pełen oddania dla własnej służby. Wzrastał
normalnie w swojej rodzinie; czasami płakał, czasami się śmiał lub
głośno śpiewał. Ta wielka dusza rodzi się w demonicznej rodzinie, aby
ją oczyścić ze zła. Nie robi tego szybko i jest narażony na ciężkie
doświadczenia, od najwcześniejszego dzieciństwa życie rzuca mu kłody pod
nogi. Jego matka była zmuszona już w czasie ciąży uciekać z domu,
uciekła pod opiekę
Manusmryti, który wiedział jakie dziecko urodzi i dał
jej schronienie. Prahlada cały czas ryzykuje swoim życiem, lecz cały
czas niesie Świadomość Boga i wdraża Boskie prawa w życie.
Życie Prahlady nie było łatwe, torturowany przez swojego ojca, który
potępiał syna za to, że był na tyle odważny, aby powiedzieć, że nie
uczyni żadnej różnicy między dwoma żywymi istotami. A nawet posunął
się dalej, był nieposłuszny rozkazom demonicznego ojca, dla niego
największym autorytetem był zawsze Bóg. Mówił o Nim, że jest
Najczystszym i Wiecznym Mistrzem. Dusza Maharaji Prahlady była
bardzo zaawansowana, sam wybrał narodzenie w rodzinie Hiranyakasipu,
który w tamtym czasie był największym materialistą. Syn mógł
cieszyć się bogactwem, królestwem, ale wykorzystał swoje bogactwo w
służbie Pana. Mimo ciężkich utrapień z ojcem modlił się za niego:
„O Najwyższy
Panie, to Ty jesteś łaskawy dla upadłych dusz
i proszę ciebie o błogosławieństwo dla mojego ojca.
Wiem, że mój ojciec w chwili śmierci może być oczyszczony przez
ciebie
tylko przez Twoje jedno spojrzenie.”
Było to najwyższym aktem miłosierdzia i tak się stało, jego ojciec
został oczyszczony.
Zanim do tego doszło Maharaja przeżył niejedno cierpienie, a po
drodze wypełniała się jeszcze karma. Jego ciemiężyciele stracili
królestwo, ich żony zostały poniżone, wszyscy musieli
przejść przez wiele cierpień. Wniosek z tego taki, że w
sprawach karmy musi istnieć Wyższy Plan Boga, który odwraca
się od ludzi zakłócających Jego porządek.
A teraz ponownie przenieśmy się do innych czasów, rządów Iluminatów.
Coraz mocniej obserwujemy wokół nas policyjny świat, ludzi bez
oddania się Bogu, nie ma szacunku ani do niewinnych zwierząt, ani
poszanowania dla ludzi.
Coraz rzadziej zwierzęta żyją w otwartej przestrzeni, na zielonym
pastwisku, a jeszcze zanim je zabiją wstrzykuje się w ich ciała
szkodliwe chemikalia, i wszystko po to, aby osiągnąć najwyższe
finansowe zyski. Już tylko na marginesie wspomnę ile niewinnych
zwierząt straciło życie z powodu medycznych testów.
Pisząc o zwierzętach nie sposób nie powiedzieć kilku słów o krowie.
Krowa - jedno z
najważniejszych zwierząt na świecie; codziennie pijemy mleko,
spożywamy produkty mleczne, krowa jest niczym nasza matka, karmi nas
całe życie. Krowa użyźnia naszą ziemię, daje jej energetyczne
paliwo. A ta z kolei może rodzić jeszcze więcej pożywienia.
Ludzie, którzy przyczyniają się do zabijania krów mogą liczyć się,
że wcześniej czy później opuści ich fortuna. Takie jest właśnie
prawo karmy, stąd też widzimy w dzisiejszym świecie, sypie się
światowa gospodarka, niby wszystko dwukrotnie przyrasta, a ludzkość
cierpi biedę. Tej zasady mocno przestrzega hinduskie społeczeństwo,
nie chcą wysłać swoich krów do rzeźni, ponieważ boją się
konsekwencji złej karmy. Swoje wysłużone krowy wysyłają na emeryturę
do miejsca, gdzie kończą życie naturalnie.
W Indiach, dr. Ghosh, znany chemik, badał krowie łajno, które w
Vedach odgrywa taką ważną rolę. Odkrył, że zawiera wszystkie
właściwości antyseptyczne. Suszone i spalone na popiół służy jako
środek antyseptyczny. Krowi obornik jest doskonałym nawozem
organicznym.
To wszystko są podstawy życia, ale godne przemyślenia, to naturalna
sztuka życia, która pomaga podnosić naszą świadomość i na pewno jest
dużo zdrowsza niż obecna biotechnologia.
Mleko krowie zawiera energię sattva, która jest najbardziej subtelną
energią i budzi nasze pola duchowe.
Jeśli znajdziemy w sobie na tyle siły i odnowimy stare metody życia
nie ma wątpliwości, że zmniejszymy na świecie ilość chorób.
Udowodniono naukowo, że mała rodzina z 4 akrami ziemi i jedną krową
nie powinna mieć problemów ekonomicznych, jest w stanie produkować
własną żywność.
Krowy mają cielęta, które powinny żyć przy matce, ale w naszej epoce
cielęta są odbierane od matek i przeznaczone do innych celów. Krowa
stoi ze łzami w oczach, szuka swojego dziecka, które poszło na rzeź.
Biedni ludzie jeszcze tego wszystkiego nie rozumieją, a nawet ich to
śmieszy, nie wiedzą ile złego przysparzają sobie, a to wszystko
podobno w imię rozwoju gospodarczego. Wpływy Kali-Yugi trzymają nas
w niewiedzy i zamiast dobrobytu mamy coraz więcej przemocy i wojen,
... i znowu się złościmy, że P. Bóg zsyła na nas nieszczęścia. Co
pewien czas mamy wielką wojnę, niestety, natura w swoim czasie
będzie się mścić za swoje krzywdy.
Czym większa hurtowa zbrodnia tym bardziej ucierpi człowiek, jej
wykonawca. Bądźmy tego świadomi!
Niby na świecie tyle wykształconych ludzi, a jednak nie są w
stanie zatrzymać takiego brutalnego traktowania zwierząt; i
tak jedni jedzą mięso, a inni mają swoje satanistyczne
rytuały, obie grupy spotykają się z reakcją karmiczną i
budują nową okrutną dla siebie i świata rzeczywistość.
I co by w tej kwestii nie powiedzieć, prawie wszyscy mamy
udział w tworzeniu satanistycznej świadomości społeczeństwa.
W starożytnych kulturach już pojedynczy człowiek umiał
zrozumieć, że takie działanie nic dobrego w życie nie
wniesie. Dzisiaj całe grupy odcinają się od tej prawdy i
jeszcze zawzięcie walczą o swoje racje. Już człowiekowi nie
wystarczają do życia: produkty mleczne, ziarna, warzywa,
owoce, w dodatku przestaliśmy uświęcać pożywienie, a
przecież jest co oczyszczać i to w każdym jednym produkcie i
wodzie.
Świat nieco się budzi, podnosić swoją zbiorową świadomość,
zaczynamy zwracać uwagę na to co powinniśmy jeść, pić,
zaczynamy walczyć z GMO, ale Iluminaci dobrze o tym wiedzą i
wywierają taki wpływ na naszą psychikę, aby nas jak najdłużej
utrzymać w duchowej ciemności.
Cały czas obserwujemy, że trwa duchowa walka, dużo dusz już
zostało przebudzonych, aby pomóc innym odkryć prawdziwą
tożsamość. Przyszli pod różnymi postaciami: duchownymi,
świeckimi, w różnych środowiskach, w różnych religiach, ale
wspólnie walczą o to samo.
Nigdy nie powinniśmy wyprzedzać się na tej drodze, być wobec
siebie zawistni, powołując się na swoje ideologie, doktryny.
Jakie Święte pisma byś nie czytał/a wybieraj czyny ludzkie, a
nie barbarzyńskie. A z tego co widać, to bezlitośni
obłudnicy wkradli się we wszystkie gałęzie życia i mało
tego, że nie korygują kłamstwa, to jeszcze podżegają do
walki, jedni przeciw drugim, sieją nienawiść, spustoszenie i
kreują następne krzywe prawdy.
Konieczna jest duchowa rewolucja, ale nie ta z bronią w
ręku, jeśli to już raczej z różańcem, powinniśmy wytoczyć
bój własnej świadomości, Wyżej przebudzony człowiek wie w
czym dowcip, dlatego robi rewolucję przede wszystkim we
własnym życiu. Wycina fałszywe programy, własną hipokryzję i
nie szuka winnych w społeczeństwie i tam upatruje własnego
nieszczęścia. Tacy ludzie wychodzą ze swoich domów i szukają
pól bitwy i sami się zabijają.
Nasi duchowi kaznodzieje głoszą miłość, ale nie nauczają
ludzi prawidłowo przykazań, między innymi: nie zabijaj! Nie
zniechęcają do jedzenia mięsa chociaż dobrze wiemy, że
obecnie jest w nim więcej trucizn niż wartości odżywczych. W
ten sposób rozwijamy w sobie wiele chorób, tłumimy własną
duchowość.
Podobnie wygląda dzisiaj oczyszczenie człowieka. Przez wiele
dni pości i modli się, a kiedy ten post się skończy nadal
wraca do starych przyzwyczajeń. Podobnie jak słoń, który
bierze w rzece kąpiel, dokładnie oczyszcza swoje ciało, ale
kiedy tylko wyjdzie z wody to natychmiast zbiera trąbą na
drodze kurz i rzuca nim po całym swoim ciele. Tak też jest z
nami ludźmi, działamy najczęściej sami przeciw sobie.
To my jesteśmy sami odpowiedzialni za swoje wyzwolenie,
jeśli zaakceptujemy Boski porządek nasze życie ulegnie
zmianie.
cdn...
17 August 2011
WIESŁAWA
|