Uważam za zupełnie prawidłowy bieg
rzeczy, kiedy każdy człowiek modli się i mantruje według
zasad własnej religii, wiary, w jakiej przyszło mu żyć; w
końcu własne życie musimy kształtować sami, bynajmniej tak
powinno być, po to nam Pan Bóg dał wolną wolę. Każde
zniewolenie w życiu człowieka nie powinno mieć miejsca,
także w religii. Nasza wiara czy niewiara to nasze osobiste
odczucia, doświadczenia, intuicja, głęboki sens życia i
każdy z nas odpowiedzialny jest za własne pole wiedzy i za
własne czyny.
Mantra może być pomocna w każdym elemencie naszego życia,
może być również głównym powodem osobistego problemu.
Mantra, dzięki której dążymy do perfekcji, może doprowadzić
do wielkiego osiągnięcia, zaufania, rozwoju duchowego,
oświecenia, a mantra dzięki której dbamy o spełnienie
naszych ziemskich pragnień może stać się narzędziem
manipulacji.
W naukach buddyjskich prawo karmy
wyjaśnia każde zdarzenie, które występuje w życiu. Czy
drugie zdarzenie będzie przyjemne lub nieprzyjemne zależy od
pierwszego. Korzystne mogą być nawet dobre myśli, które
przynoszą pożytek innym, podczas gdy egoistyczne pragnienia,
urojenia, zniewolenia, kłamstwo, złe myśli wywołują szkodę.
Toteż uważajmy nawet na nasze psychiczne myśli, emocje.
Prawo karmy uczy odpowiedzialności za szkodliwe działanie i
spoczywa na osobie, która je popełniła. Karma ma więc do
czynienia z przyczyną i skutkiem.
Duże karmiczne znaczenie ma lęk. Każde działanie lęku tworzy
przyczynę, zdarzenie. Osoba, która manipuluje strachem
wywołując u innych lęk, z którego może zaistnieć konkretne
jeszcze inne nieprzyjemne zdarzenie stwarza sobie
odpowiednią karmę. Wszystkie nasze akcje, które prowadzą u
innych do cierpienia, emocjonalnego bólu, pochodzą z
negatywnych działań, pozytywne wynikają z cnotliwych
działań. Toteż powinniśmy uważać na wszystkie swoje
działania, szczególnie w obecnym okresie Kali-Yugi, gdzie
znacznie szybciej dojrzewają karmiczne rezultaty. Jeśli
człowiek stwarza w umyśle drugiego żal, smutek, o którym
zraniona osoba nie może zapomnieć, takie zdarzenie prowadzi
do utworzenia złej karmy.
Najbardziej bolesne są te, które
głęboko ranią serce, niszczą ciało, duszę: szczególnie
morderstwa, zdrady, kłamstwo, przekręty, wszystko
wykorzystywane do własnych niecnych celów; wtedy te
zdarzenia się powielają i doprowadzają do powtarzania życia
przez wiele żywotów, ale już w odwróconym cyklu, cierpiącym
będzie ten, który zadał rany. Jest to efekt mnożnikowy w
tworzeniu karmy. Dlatego czyńmy tak, aby nasi bliźni nie
mieli przez nas potarganych serc.
Wszyscy mamy dobrą i złą karmę w naszej świadomości życia.
Ważne jest, aby umieć rozeznać swoje dobre i złe uczynki,
wszystkie zdarzenia; trzeba też wiedzieć, że życzliwość,
uczciwość, dobre serce, miłość, przynależą do każdej
religii. Osoba mądra i współczująca rozumie te zasady życia
bez względu na swoją wiarę.
W Nowym Testamencie mamy słowo
„Maranatha” - „Przyjdź nasz
Panie”, które jest potężną chrześcijańską mantrą.
Jego praktykowanie zalecał szczególnie irlandzki
benedyktyński mnich John Main, jako najlepszej mantry dla
wszystkich chrześcijan.
Wszystkie wezwania Imienia Boga, Jezusa Chrystusa, Św.
Maryji, aniołów, czy innych świętych są mantrami i naprawdę
dzięki nim można wiele zdziałać. Jeśli będą wypowiedziane z
wielką siłą i wiarą. Wystarczy jedna mantra, aby zdziałać
cuda. O tym przekonałam się wielokrotnie na własnej skórze,
szczególnie w chwili zagrożenia nie tylko własnej osoby,
nawet w chwili zagrożenia innych. Czasami tylko jedno słowo
-BÓG - czyni cuda.
Wielu chrześcijan nawet boi się użyć jako mantry świętych
słów z Biblii, uważając, że mantrowanie jest czymś złym.
Święte słowa należycie wypowiadane mogą pomóc każdemu bez
względu na religię, szczególnie w ostatecznych czasach.
Słowo oryginalne MARANATHA
(z aramejskiego), znaczy
„Przyjdź Panie” i jest dla nas wszystkich ludzi na
Ziemi kluczem i instrukcją - mostem między Ziemią i Niebem,
szczególnie dla tych, którzy z całej duszy miłują Jezusa
Chrystusa i pragną dostać się do Jego Królestwa.
Maranatha ...
miłość do Chrystusa,
miłość z całego serca,
kochać Go całą duszą,
miłować Go całym swoim umysłem,
miłować Go ponad wszystko ...
a ludzie boją się samego słowa nie
rozumiejąc dobrze jego znaczenia.
Mantra Maranatha jest jak potężna świeca, która zapala się
jasno w naszym sercu kiedy wypowiadamy to słowo mocy. Są to
chwile, kiedy światło zwycięża ciemności, a ci, którzy wciąż
przywołują do siebie światło, wcześniej czy później
doświadczą w swoim ciele jego powodzi.
Coraz więcej ludzi z Dalekiego Wschodu praktykujący Vedy,
buddyzm, pracuje z mantrą Maranatha, aby uzyskać dostęp do
Serca Jezusa Chrystusa. Właśnie to jedno słowo jest tym
instrumentem - kluczem, który otwiera nasze serca i
przybliża do Miłości Chrystusa.
Słowo Maranatha wymawiane jako Mara -
Natha, znaczy „Przyjdź Panie”,
jako Maran - Atha, „Pan jest tutaj”, „Pan już przyszedł”.
Atha, znaczy - teraz, coś co zostało wykonane.
Mantrę Maranatha należy wypowiadać rytmicznie, ani szybko
ani wolno, prędkość musi przyjść naturalnie.
Zanim wprowadzimy ją w życie musimy dobrze zrozumieć
znaczenie tej mantry, poczuć ją w sobie, czy w ogóle pasuje
do nas. Wprowadzić umysł w stan ciszy i spokojnie wypowiadać
sylaby na cały głos. Odczuć spokój i jej delikatną magię.
W chwili mantrowania należy znaleźć ciche i czyste miejsce.
Mantra dociera najlepiej do umysłu kiedy siedzimy spokojnie,
a nasza uwaga skupiona jest na sercu, a dokładnie w miejscu
czakry serca - w domu emocji i uczuć, które nazywa się
duchowym sercem. Odpocznijmy w swojej jaskini serca i biorąc
spokojne oddechy dzieląc słowo Maranatha na cztery części
recytujemy:
Ma - z
wdechem
Ra - z wydechem
Na - z wdechem
Tha - z wydechem.
Niech oddech płynie gładko, płynnie i
cicho. Musimy upewnić się, że sylaby mantry są także w
umyśle i nie zakłócają przepływu oddechu. Tutaj łączymy
serce i umysł.
Można słowo Maranatha mantrować 33 x odliczając na
paciorkach Różańca. To już jest medytacja z mantrą.
Maranatha to takie małe ziarenko
gorczycy, które posiane w ciszy serca wzrasta do potężnego
drzewa (aż do czakry bindu) tworząc subtelny kanał
świadomości (który jest ostatnim odcinkiem Sushumny), zwany
Brahma nadi. To jest niezwykle subtelny strumień, uważany za
srebrny sznur, o którym jest mowa w Biblii:
„...zanim się przerwie
srebrny sznur i stłucze czara złota, i dzban się rozbije u
źródła, i w studnię kołowrót złamany wpadnie; i wróci się
proch do ziemi, tak jak nią był, a duch powróci do Boga,
który go dał.” (Koh 12, 6-7)
... tak mówi tradycja chrześcijańska
.... a tradycja indyjska nazywa ten proces przebudzeniem
Kundalini. Nie pojmiemy dobrze tego zagadnienie dopóki nie
zapoznamy się z tradycją indyjską.
“Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości
jego..."
Znajdujemy w Mateuszu...
„Królestwo niebieskie
podobne jest do ziarnka gorczycy, które ktoś wziął i posiał
na swej roli. Jest ono najmniejsze ze wszystkich nasion,
lecz gdy wyrośnie, jest większe od innych jarzyn i staje się
drzewem, tak że ptaki przylatują z powietrza i gnieżdżą się
na jego gałęziach.” (Mat 13, 31-32)
...Jezus również mówi:
„Otworzę usta w
przypowieściach, wypowiem rzeczy ukryte od założenia
świata."
(Mt 13, 35).
Mantra Maranatha to takie małe ziarenko, ciche źródło, które
w końcu może przebić ten kanał: serce - bindu i utworzyć
tunel do Królestwa Niebieskiego.
Jeśli chcemy praktykować z mantrą
Maranatha zacznijmy od pięciu minut dziennie, odliczając na
paciorkach Różańca 33x. Jeśli chcemy poświęcić więcej czasu
spróbujmy odliczać 108x, ale nie jak papugi, każde słowo
musi być wypowiedziane świadomie, toteż będzie bardziej
rozważnie rozpocząć praktykę od 33x. Jeśli i to okaże się
ponad siły, spróbujcie 7x, 12x, a później stopniowo
podnoście poprzeczkę. Spróbujcie tej praktyki przez
czterdzieści dni i obserwujcie zmiany w waszym sercu,
umyśle, ciele i w życiu.
Pierwszym nauczycielem mantry
Maranatha był Ojciec Dom John Main, mnich benedyktyński i
ksiądz i następni jego naśladowcy: O. Laurence Freeman i
kapłan katolicki ks. Lewis aka Thomas Merton, którzy
kontynuowali jego pracę.
John Main, na nowo odkrył naukę medytacji w tekstach
wczesnochrześcijańskich mnichów, których nazywa się Ojcami
Pustyni. W tradycji Ojców Pustyni odkrył praktykę medytacji,
przekazaną Zachodowi przez Jana Kasjana - mistrza św.
Benedykta. Od tego czasu poświęcił się całkowicie nauczaniu
medytacji chrześcijańskiej. Jego nauczanie kontynuowane jest
po dzień dzisiejszy we wciąż powstających na całym świecie
grupach Medytacji Chrześcijańskiej. Zapoznał się również z
medytacją indyjskich mistrzów, których celem było
uświadomienie sobie Ducha Wszechświata, który mieszka w
naszych sercach.
„On
zawiera wszystkie rzeczy, wszelkie dzieła, pragnienia,
wszystkie zapachy i smaki i otacza cały Wszechświat, w ciszy
jest miłość do wszystkiego. To jest Duch w każdym sercu.”
John Main był wtajemniczony w Vedy przez indyjskiego
nauczyciela Swami Satjananda, który pobierał nauki w szkole
katolickiej i stał się chrześcijaninem. Zalecał
chrześcijańskie modlitwy kontemplacyjne jako świadomą
Jedność z Bogiem. Wyjaśnia ogólny cel życia i przywrócenie
świadomości Królestwa Bożego wśród bliźnich. Nawiązuje na
otwarcie się na Boga w Trójcy Świętej. O. J. Main rozumiał
obie nauki: hinduizm i chrześcijaństwo, często twierdził, że
obłok niewiedzy czyni głęboki cień i różnice między tymi
dwoma wiarami. Dwie szkoły wiary niby zupełnie różne, jednak
obie kładą nacisk na te same wartości: miłość, współczucie,
duchową podróż, pogłębienie własnej wiary poprzez modlitwę,
medytację, kontemplację, mantry. Wskazywał na te same
nadprzyrodzone łaski mistyczne występujące wśród modlących
się i medytujących w chrześcijaństwie, hinduizmie.
Tak Swami Satayanda i J. Main nalegali, aby medytować
chrześcijańskie mantry 2 x dziennie: rano i wieczorem, a
słowem kluczowym powinno być: Chrystus, który mieszka w
ciszy naszych serc.
John Main mówił, że jako katolik na początku tej drogi miał
wiele obaw, był pełen sprzeczności, ale kiedy przeszedł
przez okres codziennych 30 minutowych mantr do Jezusa
Chrystusa jego odwaga wzrosła i rozwiał swoje wątpliwości.
Podobnie ks. Thomas Merton, który zastosował się do tych
wskazówek, mówił:
„Sprzeczności zawsze istniały w życiu człowieka. Ale to
tylko wtedy, gdy wolimy analizy milczenia, które stają się
nierozerwalnymi problemami. Nie mają na celu rozwiązywania
wszystkich sprzeczności, tylko je wzmacniają. Aby żyć
zgodnie ze swoją duszą należy wznieść się ponad wszystkie
prawdy.”
O. J. Main w 1975 roku wraz z O. Laurence'em Freemanem
założył istniejące do dziś Centrum Medytacji
Chrześcijańskiej w Londynie, a w 1977 klasztor benedyktyński
w Montrealu, który był jednym z ruchów odnowy
kontemplacyjnej w Kościele. Zmarł w klasztorze w Montrealu.
I tak człowiek dochodzi często do rozwidlenia dróg i musi
coś wybrać, nie można stać w jednym miejscu w stanie
ciągłego zagubienia. Nasze doświadczenia potrafią być suche
i skaliste, ciemne i złudne, czasami tylko świecą jak
niewielkie pożary, ponieważ ludzie uciekają przed poznaniem
prawdy. Są tacy, którzy starannie blokują się na nią,
wystarczy, że są zadowoleni z życia i nie chcą szukać drogi
do prawdziwej wolności. Musimy jednak wiedzieć, gdziekolwiek
pójdziemy, którą drogę wybierzemy, czy chrześcijaństwo czy
inną wiarę, wszędzie jest Prawda, a my musimy jej szukać
.... chrześcijanie w ramionach Jezusa Chrystusa - i Jego
prośmy o błogosławieństwo.
Nauczmy się drogi kontemplacji za pomocą mantry Maranatha i
codziennie wznośmy swoją chrześcijańską wiarę. Mantra pomoże
nam w uzyskaniu ciszy naszego umysłu, ciała, zmniejszymy
nasz ból życia.
Jezus Chrystus ukaże każdemu chwałę i
każdego przyjmie do siebie, kto rzeczywiście poszukuje Słowa
Bożego. Ludzie, którzy szukają tego co święte będą trwać
wiecznie.
Jezus Chrystus powiedział:
„Ja
jestem drogą i prawdą i życiem ... .”
Prosi nas, aby przyjąć te słowa do swojego serca.
Jest to druga bardzo silna chrześcijańska mantra w celu
ożywienia naszej duszy.
„ ... Nikt nie przychodzi do
Ojca inaczej jak tylko przeze Mnie.”
(J 14, 6)
„Ja jestem zmartwychwstaniem
i życiem...
Trzecia bardzo silna mantra,
odrodzenie i wyzwolenie. Człowiek się przebudził i
kształtuje się na nowo juz w czystą boską istotę. Energia
Chrystusa nadaje naszemu bezwładnemu życiu nowego
charakteru, człowiek staje się duszą żyjąca. Nasze wieczne
życie jest ukryte w Bogu.
...Kto we Mnie wierzy,
choćby i umarł, żyć będzie.”
(J 11, 25)
Słowa te dowodzą, że każdy z nas może
zmartwychwstać, narodzi się od nowa. Nasza wiara nie jest
daremna. Zmartwychwstały Jezus ożywia naszą duszę.
Słowa -
„Jam Jest ...” - to Słowa Największej Mocy,
wyzwolenie w sobie obecności Boga. Człowiek wreszcie
postrzega obecność Boga w swoim sercu.
Psalm 23
“Pan
jest moim pasterzem: nie brak mi niczego; pozwala mi leżeć
na zielonych pastwiskach. Prowadzi mnie nad wody, gdzie mogę
odpocząć: orzeźwia moją duszę. Wiedzie mnie po właściwych
ścieżkach przez wzgląd na swoje imię. Chociażbym chodził
ciemną doliną, zła się nie ulęknę, bo Ty jesteś ze mną. Twój
kij i Twoja laska właśnie mnie pocieszają. Stół dla mnie
zastawiasz wobec mych przeciwników; namaszczasz mi głowę
olejkiem; mój kielich jest przeobfity. Tak, dobroć i łaska
pójdą w ślad za mną przez wszystkie dni mego życia i
zamieszkam w domu Pańskim po najdłuższe czasy.”
Jest to Psalm pochwalno - dziękczynny,
potężna mantra wzmacniająca czakrę serca. Za jego pomocą
aktywujemy wokół siebie Najwyższe Boskie Moce, jako akt
ufności w miłość i dobroć Boga. Moc Boga, Jego natura,
przebaczenie, Bóg nam odpuszcza wszystkie grzechy, jesteśmy
Mu wdzięczni za to, a Jego opieka i błogosławieństwa
przychodzą do nas jak liczne krople rosy i stajemy się jak
piękne kwiaty lśniące w słońcu. I chociaż negatywne siły
próbują nas atakować, Psalm 23 neutralizuje siłę zła.
„Pan
jest pasterzem moim, nie brak mi niczego ...”
te słowa mówią same za siebie.
Chrześcijanie opierają swoją wiarę na
naukach Jezusa Chrystusa. Mistycyzm chrześcijański jest
tradycyjnie realizowany poprzez praktykę dyscypliny modlitwy
(w tym medytacji i kontemplacji) i stężenie innych form:
wstrzemięźliwości, dawania jałmużny, służenie innym,
podobnie jak uczył Jezus:
„Błogosławieni miłosierni,
albowiem oni miłosierdzia dostąpią.
Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga będą
oglądać.
Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem będą
nazwani synami Bożymi.
Błogosławieni, którzy cierpią prześladowanie dla
sprawiedliwości, albowiem do nich należy królestwo
niebieskie.” (Mt 5, 7-10)
Na początku chrześcijaństwa ludzie idący drogą Jezusa
Chrystusa byli ze sobą zgodni, niestety obecnie zbyt mocno
rozbiegły się chrześcijańskie drogi. Jest wiele nurtów,
które prowadzą zupełnie według innych zasad, niż te którymi
podążał Jezus.
Wielu walczy z innymi religiami, wielu nie rozumie słowa
yoga. Yoga pochodzi od „yuj” co znaczy zjednoczyć się,
przyłączyć się, połączyć pewne aspekty pasujące do siebie,
które w zasadzie nie powinny być rozdzielone. Właśnie o to
zabiegał Jezus: o zgodność i jedność.
"Samadhau yujir" oznacza
"kontemplację"
"I także chwałę, którą Mi
dałeś, przekazałem im, aby stanowili jedno, tak jak My jedno
stanowimy. Ja w nich, a Ty we Mnie! Oby się tak zespolili w
jedno, aby świat poznał, żeś Ty Mnie posłał i żeś Ty ich
umiłował tak, jak Mnie umiłowałeś."
(J 17, 22-23)
Doskonała jedność, jaka łączy Ojca, Syna i Ducha Świętego,
objawiona została przez Chrystusa jako wzór oraz zaproszenie
dla nas, ludzi. Bóg stał się człowiekiem, aby pokazać nam,
jak i my możemy żyć w jedności z Nim.
" Jeden duch i jedno serce
ożywiały wszystkich wierzących..."
(Dz 4,32)
Także nasza jedność nie jest nam
narzucona przez człowieka, lecz dana od Boga. Sprawia ją
Duch Święty mieszkający w każdym człowieku. Ludzie szukający
Boga trwają w posłuszeństwie i zachowują trzeźwość umysłu.
Chrześcijanie mogą mieć pewność, że Chrystus przeprowadzi
ich przez ten labirynt fałszu. (Jedności nie należy mylić ze
zniewoleniem, jakie obecnie ma miejsce w świecie).
"Oto jak dobrze i jak miło,
gdy bracia mieszkają razem; jest to jak wyborny olejek na
głowie, który spływa na brodę..." (Ps 133,1-2)
Wiemy, że są również osoby gotowe
sprawdzać i zmieniać swoje opinie, których serce jest
otwarte na głos Boży. Wielokrotnie doświadczaliśmy, jak
budujące jest wspólne dążenie do prawdy z nimi. Ufamy, że
skoro jest jeden Bóg, to daje On wszystkim, którzy Go
szukają jedno i to samo zrozumienie
“słów życia wiecznego”.
"Uświęć ich w prawdzie.
Słowo Twoje jest prawdą."
(J 17,17)
17 Nov. 2011
WIESŁAWA
Kliknij w ten link aby
posłuchać piosenek z mantrą maranatha:
LINK!
|