ZMIANY W DNA

BUDDA, JEZUS, OŚWIECENIE I DNA
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

LINK! DO CZĘŚCI 3

Nasze DNA pochodzi z kombinacji genów wniesionych przez biologicznych rodziców, ale doświadczamy również nowego tchnienia życia, które wyzwala w nas narodziny duchowe.

Buddyzm i chrześcijaństwo podzieliło ludzi na dwie grupy. Chociaż Budda i Jezus żyli w kulturach o setki lat oddalonych od siebie i na innych terenach, to jednak jest uderzające podobieństwo w ich naukach.

Znawcy buddyzmu twierdzą, że to Budda przepowiedział przyjście Świętej Osoby (Scriptures of Cambodia), która będzie w przyszłości trzymać w swoich rękach duchową ludzkość. Według słów Buddy, ten święty człowiek będzie zaznaczony ranami na swoich dłoniach, stopach, wieloma na czole, będzie miał wielką ranę na swoim boku. Będzie złotą łodzią, która w nowym odradzającym się cyklu zabierze ludzi do Najwyższego Nieba (Nirvana). Odrodzi duszę człowieka i uczyni ją światłem, które już zawsze będzie jaśnieć na niebie, odniesie zwycięstwo nad wszystkimi wrogami. Kto za nim podąży nie będzie zniszczony. Ten opis dokładnie pasuje do Jezusa Chrystusa.

"A żołnierze uplótłszy koronę z cierni, włożyli Mu ją na głowę..."
(J 19, 2)

"Ukrzyżowali Go i rozdzielili między siebie Jego szaty..."
(Mk 15, 24)

"... jeden z żołnierzy włócznią przebił Mu bok
i natychmiast wypłynęła krew i woda."

(J 19, 34)

W narodzinach Buddy i Jezusa jest dziwne podobieństwo; obaj narodzeni z kobiety z czystej królewskiej linii krwi (Maria, Maya), obie urodziły swoich synów w podróży, po cudownych niebiańskich odwiedzinach. W obu przypadkach młodzi chłopcy byli jak na swój wiek obdarzeni niesamowitą mądrością. W życiu dorosłym, tak Jezus jak i Budda również wykazują sporo podobieństw; obaj po okresie samozaparcia i postu wchodzą w życie publiczne w wieku 30 lat, każdy z nich był kuszony przez szatana, aby porzucił duchową drogę i zwrócił się do spraw ziemskich. Obaj byli wędrownikami, którzy przyciągali do siebie tłumy, prowadzili za sobą uczniów. Obaj chodzili po wodzie i mnożyli żywność. Promieniowało od nich światło.

Kto mocniej zgłębia się w nauki o Buddzie i Jezusie znajduje jeszcze więcej zadziwiających podobieństw: podobne porównania, metafory, duchowe mądrości, nauki i prostotę drogi duchowej. Obaj opowiadali uczniom o skarbach duchowych, które nie mogą być skradzione. Uczyli, aby zastępować nienawiść miłością, gniew dobrocią, skąpstwo wielkodusznością. Obaj wygłaszali kazania na górze.

Istnieją też różnice w opowieści o życiu i naukach tych dwóch mężczyzn związane z różną kulturą, środowiskiem i religią. Lecz ich cel był jeden: wyrazić dla wszystkich współczucie i uzdrowienie, zwyciężyć śmierć.

Wielu mistrzów Zen mówi:

dotykając życia Buddy i żywego Chrystusa dotykamy naszej wewnętrznej boskości, otwieramy naszą prawdziwą mądrość, idąc ich śladami wiemy co mamy robić, aby połączyć się z Najwyższym Źródłem.

Również wielu uczonych zwraca uwagę na podobieństwo narodzin i życia tych dwóch duchowych mistrzów: Buddy i Jezusa.

Buddyjskie poglądy na Jezusa:

- jest uważany za bodhisattwę (oświeconą istotę), który poświęcił swoje życie dla dobra człowieka. Również uważają, że ewangelie zostały napisane przez oświecone osoby. Wschodnia myśl określa ich jako lilie rosnące na polu, bez przepychu, ale pełne chwały, a zachodnia myśl powtarza za nimi:

"...Nie troszczcie się zbytnio o życie,  co macie jeść, ani o ciało, czym  macie się przyodziać.  (...) Przypatrzcie się liliom, jak rosną: nie pracują i nie przędą. A powiadam wam: Nawet Salomon w  całym swym przepychu nie był tak ubrany  jak jedna z nich.

(...) I wy zatem nie pytajcie, co będziecie jedli i co będziecie pili, i nie bądźcie o to niespokojni. (...) Starajcie się raczej o Jego królestwo, a te rzeczy będą wam dodane. Nie bój się mała trzódko, gdyż spodobało się Ojcu waszemu dać wam królestwo. (...) Bo gdzie jest skarb wasz tam będzie i serce wasze."

(Łk 12, 22;27;29;31 - 32;34).

Buddyści podkreślają zasadnicze podobieństwo Buddy i Jezusa, jak również często zniekształcają oryginały Ich nauk. Istnieją wśród nich i tacy, którzy sugerują, że Jezus jest reinkarnacją Buddy. W myśl nauk buddyzmu: dobre praktyki religijne i moralne prowadzą do Nirvany (u buddystów - stan oświecenia, u chrześcijan - Królestwo Boże). Aby osiągnąć Nirvanę osoby muszą być poddane cyklowi reinkarnacji w pewnych okresach, które są dobre lub złe, w zależności od własnego działania (karma, oko za oko). Celem buddystów jest osiągnięcie wyzwolenia z tego cyklu narodzin i śmierci.

Buddyjski pogląd na życie na tym świecie jest podsumowaniem tzw. "czterech szlachetnych prawd", dzięki którym wzrośnie twoje drzewo życia:

1. Pierwsza Szlachetna Prawda o Cierpieniu.
2. Druga Szlachetna Prawda o Przyczynie Cierpienia.
3. Trzecia Szlachetna Prawda o Ustaniu Cierpienia.
4. Czwarta Szlachetna Prawda o Ścieżce Prowadzącej do Ustania Cierpienia.

Cztery Szlachetne Prawdy w połączeniu z Szlachetną Ośmioraką Ścieżką stanowią esencję nauki buddyjskiej, dlatego w buddyzmie kładzie się szczególny nacisk na ich prawidłowe zrozumienie i zrealizowanie.

Ośmioraka ścieżka (także: Ośmiostopniowa) - fundamentalne pojęcie buddyzmu. Zgodnie z czwartą szlachetną prawdą wygłoszoną przez Buddę na pierwszym kazaniu, droga do oświecenia złożona jest z ośmiu części:
1.
Słuszny pogląd (właściwy pogląd) - zrozumienie konieczności przebywania w medytacyjnym zrównoważeniu.
2. Słuszne myślenie (właściwe myślenie) - wykorzenienie żądzy i nieżyczliwości.
3. Słuszne słowo (właściwa mowa) - wstrzymanie się od kłamstwa i obmowy, używanie mowy w celu przynoszenia pożytku innym.
4. Słuszny czyn (właściwe postępowanie) - przestrzeganie Pięciu Wskazań.
5. Słuszny żywot (właściwe życie) - utrzymywanie się z zajęcia niewymagającego łamania przykazań.
6. Słuszne dążenie (właściwe dążenie) - dążenie do oświecenia.
7. Słuszne skupienie (właściwe rozważanie) - zastanowienie się nad sprawami myśli i uczuć.
8. Słuszna medytacja (właściwe skupienie).

Ośmioraka Ścieżka umożliwia również podział buddyzmu na trzy fundamentalne praktyki:
1.
Moralną dyscyplinę poprzez: słuszne słowo, słuszny czyn, słuszny żywot.
2. Medytacyjne zrównoważenie poprzez: słuszne dążenie, słuszne skupienie, słuszną medytację.
3. Doskonałą mądrość poprzez: słuszny pogląd, słuszne myślenie.

Pięć buddyjskich Wskazań to:
1.
Zobowiązuję się przestrzegać nakazu: nie niszczyć żywych istot.
2. Zobowiązuję się przestrzegać nakazu: nie brać tego, co nie dane.
3. Zobowiązuję się przestrzegać nakazu: powstrzymywać się od złego seksualnego prowadzenia się.
4. Zobowiązuję się przestrzegać nakazu: powstrzymywać się od niewłaściwej mowy.
5. Zobowiązuję się przestrzegać nakazu: powstrzymywać się przed spożywaniem napojów odurzających i narkotyków, które prowadzą do nieuważności.

Jak wyżej widać Budda sformułował następujące przykazania:

- nie zabijaj
- nie kradnij
- nie kłam
- nie cudzołóż
- nie używaj mocnych napojów...

podobnie nauczał Jezus. Jezus Chrystus otworzył drogę do nowej wiary, jeszcze mocniej przybliżył człowieka do Boga.

Ludzie jednak przekształcili wszystkie nauki Wielkich Mistrzów. Już 400 lat po śmierci Buddy było dwadzieścia różnych odłamów buddyzmu, a dzisiaj jest jeszcze więcej. Przez tysiąclecia z nauk Jezusa i Buddy narodziło się setki różnych wyznań. Każda z nich to próba utrzymania Ich nauk w swoich nowych warunkach. Wiele cennych znalezionych dokumentów dotyczących tak nauk Jezusa, jak i Buddy zostało zniszczonych. Wielu chrześcijan pozostaje głuchych na nauki Buddy, widzą jedyną drogę do zbawienia przez osobę Jezusa. Cesarze Wschodni robili wszystko, aby nadać większą wartość naukom Buddy, a na Zachodzie w podobny sposób postępowano z naukami Jezusa. Z tego powodu narodziło się dużo konfliktów. I tak Budda stał się Światłem Wschodu, a Jezus Zachodu. Nakreślono obu naukom wiele różnorodności i dano swój punkt widzenia, w późniejszym czasie chrześcijanie zupełnie przestali zawracać sobie głowę buddyzmem.

Chrześcijanie mówią:

"Jezus Chrystus jest naszym Zbawicielem"

- warunek, że podłączymy się pod Niego, wtedy rośnie w nas życie Boże (budzi się w nas duchowe DNA w postaci Ducha Świętego). Od tej pory zaczynamy być zupełnie inną jednostką niż reszta świata, zaczynamy mieć inne pragnienia, inne cele i rodzi się w takiej osobie inny system wartości.

Podobnie się ma sprawa z innymi wierzeniami. Nasza wiara kształtuje w odpowiedni sposób nasze DNA. I tak, mało jest prawdopodobne, aby wyznawcy Kriszny przyśnił się Jezus, a chrześcijaninowi Budda, swoim tokiem myślenia łączą się z innymi polami świadomości. Wiara prowadzi do duchowych narodzin, kształtuje nasze pola świadomości.

Jednak bez względu na nasze wyznanie, od duchowych narodzin jesteśmy już na zawsze połączeni z Bogiem i nie łatwo usunąć z duszy takiej osoby nowe wartości, podobnie jak nie można usunąć z naszego ciała DNA jako dziedzictwa po naszych przodkach. Często ludzie chcieliby uciec od swoich biologicznych rodziców, dzieci, zaprzeć się i wyrzec rodziny, ale nie ma jak dotąd tak dobrego naukowca lub innego specjalisty, który potrafiłby przekształcić nasze DNA szybką chirurgiczną operacją specjalnie do naszych życzeń, dzięki czemu dana osoba nie może wyrzec się swoich biologicznych powiązań. Bez względu na zabieg i tak nie przestaje być ich biologicznym członkiem rodziny poprzez wspólne DNA, które jest naszą osobistą pieczęcią.

Jak będzie wyglądać osoba, która żyje bez wiary?

Wyrzeka się Boga i przynależności do Niego.
Cofnie się w swoim duchowym DNA.

Aby głębiej odpowiedzieć na to pytanie należy rozpoznać Ducha Świętego. Duch Św. jest jedną z trzech osób w Bogu (Trójca). Duch Św. jest miłosierny, łagodny, kochający, pocieszający, pomaga uwierzyć w Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i pozwala ogarnąć człowieka miłością Boga.

Duch Św. daje nadprzyrodzone siły, aby stać się naśladowcą Chrystusa i daje zdolność do przeżywania obecności Boga w sobie.

"Ja zaś będę prosił Ojca,
a innego Pocieszyciela da wam,
aby był z wami na zawsze - Ducha Prawdy."

(J 14, 16)

"...On was wszystkiego nauczy..."
(J 14, 26)


Jakie płyną korzyści z relacji z Duchem Świętym?

Namaszczenie w życiu chrześcijan - jako nadprzyrodzony przejaw obecności Ducha Św. Namaszczenie pozwala na naturalne zdolności poprzez dary duchowe, rozwija się jako miłość wobec innych. Takie osoby wybierają przebaczenie, a nie mściwość, decydują się na Chwałę i Cześć Boga, rozumieją słowa Boże, poprawiają kondycję ciała, umysłu i duszy, ufają Bogu. Duch Św. jest największym Przyjacielem i Pocieszycielem, który doprowadza ludzi do prawdy, daje im wewnętrzną siłę, zrozumienie, wiedzę. Ostrzega przed niebezpieczeństwem, którego nie są w stanie wyłowić fizyczne zmysły.

W chwili przebudzenia następuje przypomnienie, że istnieje tylko Jeden Doskonały Wszechwiedzący Bóg, nasz Boski Ojciec i Opiekun. Jego energia płynie w naszym ciele, tak jak krew naszych rodziców w naszych żyłach. Wszystko zaczyna w nas wzrastać w miłość i pokój, doświadczamy prawdziwej radości i już żyjemy jako zwycięzcy, a nie ofiary, chociaż nadal jesteśmy uprawnieni do prawdziwej pokory. Od tej pory z niewolnika przeradzamy się ponownie w dziecko Boga i stajemy się współdziedzicami Chrystusa. Jeśli będziemy mieć udział w Jego cierpieniach, będziemy mieć również udział w jego Chwale.

"Albowiem wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w  bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: << Abba, Ojcze>>!

Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale."
(Rz 8, 14-17)

Wszyscy jesteśmy uformowani przez Boga, to On nas osobiście wzywa kiedy nadchodzi odpowiedni moment. Dla każdego ma swoje osobiste wezwanie... jedno tylko pytanie: czy jesteś gotowy przyjąć Jego zaproszenie, z czym się wiąże rezygnacja ze swoich ziemskich marzeń, pomysłów i połączenie się z Bogiem?

Jeśli już dorosłeś do tego pułapu, podziękuj Bogu za osobisty telefon do ciebie. Wyczyść swój umysł i swoje serce. Od tej pory kochaj bezwarunkowo w Imię Chrystusa w tobie.

Jeśli jeszcze nie przebudziliście swojego ducha, czas aby otworzyć oczy i nadstawić uszy by nie przegapić telefonu od Pana Boga. Dzwoni do ciebie nie po to, aby cię upokorzyć, dzwoni do ciebie aby cię kochać.

Czego Bóg oczekuje od człowieka?

Bóg stworzył go na swoje podobieństwo i pragnie aby człowiek był wykonawcą Jego Słowa, a nie tylko słuchaczem oczekującym nie wiedzieć czego?

Wszyscy zrodzeni zostaliśmy przez Słowo Prawdy i Bóg żąda od nas, abyśmy ukazali w pełnym blasku nasze człowiecze oblicze. Bóg pragnie, żebyśmy zapamiętali - kim jesteśmy. W każdym z nas zapisał swoją tajemnicę życia i pragnie, by człowiek zapamiętał, że Bóg idzie za nami i nigdy nas nie opuszcza. Tym, którzy o tym pamiętają daje nadzieję, mądrość i roztropność. Tylko od człowieka zależy jakiego dokona wyboru... czy wybierze swobodę, miłość, pokój, przebaczenie.

Jeśli wybierzesz drogę do Boga, wszystkie tajne instrukcje masz już zakodowane w swoim DNA, a Duch Św. umocni cię na twojej nowej drodze, od tej pory będzie twoim wiernym Przewodnikiem. Uwolni cię od strachu i błędów przeszłości. Bóg wybaczy i odpuści wszystkie te rzeczy, które stają na twojej drodze i nie pozwalały dotąd na to wspaniałe połączenie.

Wystarczy ze szczerego serca powiedzieć Bogu:

"Boże pomóż mi puścić i uwolnić wszystkie te rzeczy, które blokują mi drogę do Ciebie!"

Bóg widzi, czy masz naprawdę czyste serce, czy potrafisz przebaczyć i wtedy zawsze wypełni wolę człowieka, w którego wstępuje Prawda i Sprawiedliwość.

"Nie wyście Mnie wybrali, ale ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili i by owoc wasz trwał - aby wszystko dał wam Ojciec, o cokolwiek Go prosicie w imię moje." (J 15, 16)

Budda, Jezus - obaj mówią: musisz się wyzwolić ze wszystkich ziemskich rzeczy, aby dojść do jedności Światła Bożego.

Co to znaczy osiągnąć stan Buddy i co to znaczy osiągnąć stan Chrystusa?

Obaj głoszą: Bóg jest jednością, wszystko jest jednością!

Nie ulega wątpliwości, że uchodzą na świecie za największych nauczycieli duchowych wszech czasów.

Budda doświadczył transformacji i stanął przed drzwiami Bodhi (przebudzenie). Został wyzwolony, jego świadomość zbliżyła się do prawdziwej natury Wszechświata. Został zwolniony z cyklu Samsary: narodzin, cierpienia, śmierci i odrodzenia.

Słowo "bodhi" używane jest często w j. angielskim - jako oświecenie. To słowo jest nośnikiem poznania i zrozumienia posiadanych przez człowieka - jego mądrość. Do tego stanu doszedł Budda jak również wielu innych mistyków, którzy przebudzili w sobie większe moce duchowe (poszerzyli w sobie pojemność światła). Bodhi jest osiągnięte, gdy 10 węzłów, które wiążą człowieka na kole Samsary zostaje rozwiązane (10 nitek DNA), kiedy zrozumie Cztery Szlachetne Prawdy dające podstawy do transcendentalnego pokoju. Wyrwie wszystkie korzenie mściwości, awersję, urojenia, ignorancję, pożądania. Poprzez osiem ścieżek życia rozwija cnoty i głębszą mądrość. Wówczas Bodhi jest zawsze obecne i doskonałe. Aby dojść do tego stanu wszystko musi być oczyszczone, podobnie jak złoto z rudy. Bodhi zagłusza w umyśle ziemskie upośledzenia (odrywa od pożądań), zapewnia doskonały wgląd w sferę Dharmy (nieskończonej Prawdy).

Obaj, Budda i Jezus, są nauczycielami mądrości i zwolennikami współczucia, ale wskazują do niego różne drogi.

W buddyzmie współczucie jest krokiem jasnego myślenia dzięki medytacji, gdzie można jasno zobaczyć jak współczucie przepływa.

Jezus ukazał współczucie jako owoc życia skupionego w Bogu. Innymi słowy stajesz się współczującym ośrodkiem w Bogu. Współczucie jest głównym owocem ducha.

Współczucie w człowieku wywołuje wewnętrzna
transformacja przez praktyki ośmiu ścieżek.

Różnice jakie wyraźnie widać między Buddą i Jezusem:

Budda po swoim oświeceniu nauczał około 50 lat, Jezus zaledwie kilka, a jednak wynosi się Jezusa wyżej ponad Buddę. Budda wskazywał ziemskie ścieżki w życiu człowieka, aby ten mógł dojść do drzwi Bodhi, kiedy doskonale ukształtuje swoje drzewo życia (drzewo Bodhi). Jezus odpowiada za drogę do Ojca, prowadzi człowieka do Najwyższego Światła. W naukach Jezusa otrzymujemy opisy jak osiągnąć drogę do Ojca, o upokorzeniu siebie, jak puścić stan rzeczy aby zupełnie uwolnić się od ego:

"Kto się wywyższa będzie poniżony..."

uczy jak nadstawić drugi policzek.

Upokorzyć się oznacza - opróżnienie, umiera stara tożsamość i rodzi się nowa - śmierć dotychczasowej osobowości i zmartwychwstanie w Chrystusie, głęboka przemiana w sobie.

Dla potężnej masy ludzi nadal te metafory są abstrakcją. Zamiast stosować nauki Chrystusa chrześcijanie mają tendencję do wzmacniania superego, czyli głosu dominującego w kulturze, w religii czy w historii. Dla wielu zmartwychwstanie nadal jest metaforą dotyczącą tylko Jezusa, a nie pojęciem związanym z życiem wiecznym.

Spotykamy też takich, którzy wskazują nam, że Budda był fałszywym prorokiem, bogiem. A nawet osoby, które zmieniały drogę z buddyzmu na chrześcijańską, co przypisuje się im jako ich wielką życiową pomyłkę.

Osobiście uważam, że właśnie te osoby zostały skierowane przez swoich duchowych opiekunów na nową ścieżkę życia, są już wystarczająco przygotowane na wstąpienie na nową duchową drogę. Nic nie dzieje się z przypadku.

Budda, który szedł przez życie drogą zrozumienia kojarzy nam się jako mężczyzna siedzący w pozycji lotosu, czyli medytacji duchowej. Jezus kojarzy nam się z Krzyżem, otwiera w zupełnie inny sposób duchowe drzwi w wyższy wymiar ponad Bodhi. Krzyżuje swoje ego, dzięki czemu otrzymujemy dostęp do najwyższych poziomów światła. Ta "operacja" nie odbywa się bez wielkiego cierpienia. Każdy musi zatańczyć solo swój taniec śmierci, a za tą zasłoną ukazują się nowe sekrety: zmartwychwstanie i wniebowstąpienie, gdzie wszystko jest już tylko radością i spokojem ducha.

Każdy z nas powinien zapamiętać!

Budda nie uczył religii, uczył świadomości i wiedzy, aby przez świadomość zmniejszyć ludzkie cierpienie. Nigdy nie twierdził, że jest bogiem, prorokiem a nawet świętym. Jeśli ktoś czci go w ten sposób musi wiedzieć, że nie ma to nic wspólnego z nauką Buddy, tylko ludzie postanowili to tak zmienić.

Jezus zostawił wyraźną wiadomość, że jest Synem Bożym lecz obaj ukazali światu jak się wydobyć z kokonu ewolucyjnej hibernacji, jak rozwinąć skrzydła, wykorzystać moc miłości, współczucia. Dzięki ich naukom człowiek może oderwać się od ciemności. Od tej pory będziemy podróżować świadomie po całej galaktyce. Nasza świadomość unosi się wokół innych planet, które są w procesie ewolucji. Możemy wcielić się w ich życie.

Budda doprowadził nas do stanu Bodhi, Jezus Chrystus do pojednania z Bogiem. Jest tym kluczem, który za pomocą Ducha Św. prowadzi nas z powrotem do domu. Od tej pory żyjemy w Chrystusie.

Jezus Chrystus jest dla nas niezwykle ważny. Jest symbolem miłości Boga do człowieka, który wypełnia wszystkie obietnice. Jego miłość jest tak wielka, że pragnie nas wszystkich wziąć na "własne utrzymanie", chce nas zawsze mieć obok siebie. Jest w stanie wybaczyć nam wszystkie nasze grzechy. Jego miłość przezwycięża wszystko co z tego świata, ale my ludzie nie możemy odpowiedzieć miłością ego na miłość Boga, toteż Jezus staje się naszym pośrednikiem, reprezentuje Boga.

Jezus - Słowo Boże, a w nim Miłość Boga, przebaczenie, zbawienie, wszystko co jest wyrazem Prawdy nie będzie oddzielone od Boga.

Świadomość jest największym czynnikiem przemian naszego ciała i ducha. Nasze nieprzytomne egoistyczne wzorce muszą być naruszone, a zło wyeliminowane, wszystkie duchowe mądrości muszą się ze sobą komunikować. Jezus stale odróżniał co dobre, a co złe, mówił o sprawiedliwości i nieprawości.

Zapamiętaj:

Budda reprezentuje drogę do oświecenia,
a Jezus odpowiada za drogę do Ojca.


cdn...

3 December 2009

WIESŁAWA