ZMIANY W DNA

BÓG I MÓZG - SIŁA MODLITWY
  (CZĘŚĆ 5)
LINK! CZĘŚĆ 4

 

Przez wiele lat neurobiologia jest uwikłana w badanie religii i zachowania mózgu człowieka podczas praktyk spirytualnych. A. Newberg i E. D'Aquili badali ten proces za pomocą nowoczesnej medycznej technologii sugerując światu, że intensywne modlitwy i medytacje zmieniają struktury biologiczne ciała. Obserwując modlących się Franciszkanów i medytujących buddyjskich mnichów, zauważyli, że w czasie ich głębokiego skupienia wytwarza się wysoki prąd elektryczny zmieniając struktury biologiczne w całym systemie nerwowym. Wiele partii mózgu jest uwikłanych w spirytualny rozwój. Odmienne partie mózgu kooperują razem tworząc całą sieć. Podczas spirytualnych praktyk takich jak: modlitwa i medytacja jest też poruszany "wysoki kompleks" emocji, myśli i wrażeń. System limbiczny mózgu - jedna z jego części połączona jest z emocjami i motywacją. Łączy podwzgórze, (które łączy układ nerwowy z systemem endokrynologicznym poprzez przysadkę mózgową), ciałka migdałowate (amygdala) i hipokamp (hippocampus). Wszystkie te partie mózgu wywołują mistyczne doświadczenia.

Idąc za spostrzeżeniami Newtona i D'Aquili testujących Franciszkanów i tybetańskich mnichów dowiadujemy się, że w mózgu, w tych specyficznych częściach podczas głębokiej modlitwy pojawia się wysoka aktywność światła. Obaj naukowcy są jednakowego zdania: modlitwa i medytacja spełniają funkcję potężnych narzędzi w procesie ewolucyjnym człowieka.

Tylko podczas modlitwy zauważa się w mózgu proces zwany ekstazą - mistyczne doświadczania kontaktu z Wielkim Źródłem. Następuje ten moment w chwili osiągnięcia wielkiej wewnętrznej ciszy, w chwili odłączenia mózgu od świata zewnętrznego. Każdy mózg posiada w przybliżeniu setki bilonów neuronów. Aby człowiek osiągnął oświecenie i połączenie z Bogiem cała mózgowa sieć musi się przemienić. Nie jest możliwe oświecenie bez tych biologicznych zmian. Tylko wówczas przez zmienione już ciało i dobrze przygotowane na przyjście potężnego światła popłynie Najwyższa Energia.

Nauka zmienia swoje poglądy na temat spirytualnego człowieka... ale na świecie nadal istnieje potężna masa przeciwników powyższych naukowych stwierdzeń. Obalają naukowe raporty i nawet nie próbują głębiej zastanowić się nad tą kwestią. Kroczą ślepo drogami swoich prawd. Dialog nauki, religii i ludzkich opinii mieszają się razem i miliony oczu ciągle patrzących na uroki świata podważają spirytualne racje i cały system wiary.
Na świecie trwa spirytualny konflikt i wojny.

Już od długich lat interesują mnie problemy człowieka, jego mózgu i DNA. Szukam połączenia ciała i ducha w procesie ewolucyjnym człowieka. Doskonale wiem, że nie można rozwinąć się spirytualnie rozwijając tylko swojego ducha. Razem ze wzlotem ducha podąża wielki proces w ciele biologicznym. Zachodzące zmiany widać nawet gołym okiem. Nie trzeba zaglądać głęboko w mózg i znać anatomii, fizjologii i patologii ludzkiego ciała, aby dostrzec fizyczne przemiany u osób przebudzonych w 100% spirytualnie, doświadczających oświecenia.

Ciało biologiczne nie kłamie... ale też należy umieć rozpoznać ten proces i prawidłowo określić biologiczne zmiany spowodowane ruchami Najwyższej Energii. Jednymi z tych zmian są również stygmaty.

Jak wygląda sprawa przeżyć mistycznych,
które występują podczas procesu oświecenia?

Najbardziej znamienne są efekty świetliste. Jako pierwsze pojawiają się w mózgu, ale stopniowo wypełnia się światłem całe wnętrze ciała fizycznego. Refleksy świetliste, całkiem malutkie i wielkie jak błyskawice, które co chwila potrafią zapalić się w wysoko rozwiniętym ciele. Światło wchodzące w ciało przybywa samo z kosmosu w momencie najmniej oczekiwanym, jest potężne. W chwili przenikania w struktury biologiczne potrafi mocno szarpnąć i rzucić ciałem. Charakterystyczne, że ułamek sekundy przed tym zjawiskiem pojawia się jako pierwszy specyficzny dźwięk, jakby silny wiatr spadał znienacka z nieba. Prawie równocześnie dotykają ciała: dźwięk i światło. Światło za każdym razem może mieć inny kolor, najczęściej jednak jest w kolorze złotym lub jasno żółtym. Wejście tej siły powoduje drżenie całego ciała, wibruje niczym liść na silnym wietrze.

Obserwator z boku widzący dziwne zachowanie ciała zawsze uzna taki stan za nienormalny i będzie utożsamiał go z chorobą. Zauważyłam, że ten proces zawsze występuje przy zamkniętych oczach. Nasila się nocami.

Od siedmiu lat osobiście zmagam się z takim procesem. Jeszcze na długo przedtem, zanim zaczęłam uświadamiać sobie w moim życiu odmienność sytuacji i postrzegać ją jako zjawisko mistyczne towarzyszyły mi światła. Uważałam, że moje oczy cierpią na dziwną nierozpoznaną chorobę. Zdarzały się też dziwne sytuacje, które w żaden sposób nie umiałam wyjaśnić, tylko jedna osoba wiedziała, że przeżywam coś czego nie sposób było zrozumieć.

Od roku 2000 światła przybrały złote barwy i zrobiły się intensywne. Patrząc na nie miałam wrażenie, że wokół mnie rozlewa się płynne złoto. Kilka lat później nagle zaczęłam widzieć światło we własnej głowie, które w moim wyobrażeniu paliło się jak złota żarówka. Zazwyczaj w takiej chwili przed moimi oczami stawała druga złota kula ze złoto-brylantowymi promieniami, wielkości mojej głowy. Kiedy ujrzałam po raz pierwszy tą dziwną złotą kulę żywego światła patrzyłam w nią jak zahipnotyzowana, a nawet się przestraszyłam. Ponownie nie umiałam na to zjawisko znaleźć odpowiedzi. Pytałam, ale nikt nie wiedział o czym ja mówię. Lekarz, któremu to zgłosiłam zrobił mi badania na epilepsję, ale wszystko wyszło prawidłowo. Drugi lekarz stwierdził, że praktykuje 30 lat, ale mu jeszcze nikt takich bzdur nie opowiadał. Więc zamknęłam buzię w tej kwestii i nie męczę głowy zwykłym lekarzom. Otworzył mi oczy Kiara Windrider żyjący w pobliżu Avatara Kalki w Golden City w Indiach. Współpracują z nimi naukowcy ze Skandynawii, też badają pracę mózgu podczas modlitwy i medytacji podobnie jak naukowcy z Kanady i USA. Pracują z grupami medytującymi razem z Avatarem Kalki. Systematycznie dostaję z Golden City informacje, które są na bieżąco wydawane na temat zmian w czasie oświecenia w ciele i mózgu człowieka.

Przez pierwsze trzy lata zapisywałam wszystkie swoje mistyczne wydarzenia. Od kilku lat zaprzestałam pisania, a nawet nie mam ochoty na ten temat rozmawiać. Nie jest ten proces dla mnie łatwy, a w dodatku niedowiarstwo i złośliwość ludzi nie ułatwiają mi życia. Są tacy, którzy moimi wyznaniami próbują mnie atakować i ośmieszać. Rozumiem, że nie łatwo jest uwierzyć w coś, czego nie może dostrzec i doświadczyć inna osoba. Również zdaję sobie sprawę, że wiele tych wyznań brzmi nieprawdopodobnie.

Mam w tej sprawie dużo do powiedzenia... lecz ciągle nie widzę zbyt dojrzałych słuchaczy.

W tym tygodniu będę miała ponowne badania mojego mózgu w Centrum Neurologicznym w Vancouver, Canada. Ostatnie miałam dwa lata temu. CTscan dwukrotnie pokazał w moim mózgu symetryczne zmiany po obu stronach głowy. Lekarze na to zjawisko nie umieją dać odpowiedzi. Zmieniły się też kości mojej czaszki, szczególnie w okolicy płata ciemieniowego. Ostatnio zauważyłam zmiany w części czołowej, mocniej po prawej stronie. Te procesy są bardzo bolesne. Kości zmieniają swój kształt i niestety, co by to nie było nie odbywa się bezbólowo. Również w środku głowy dzieją się dziwne rzeczy. Bez przerwy czuję w sobie wielki prąd elektryczny, w moich żyłach płynie parząca energia. Czuję się wewnątrz jakbym miała bardzo wysoką gorączkę. Najbardziej męczy mnie piekący jak ogień ból w chwili wejścia energii do głowy, w okolicy trzeciego oka i płatów skroniowych. Również obserwuję dziwne zjawisko na czubku głowy. Silny strumień płynący z góry pada jak magnetyczny silny deszcz prosto w miejsce czakry korony. Czuję jak moje ciało całe drży. Wówczas opadam z sił i często właśnie w takiej chwili opuszczam ciało.

Co mogę powiedzieć o swoim doświadczeniu w czasie modlitwy?

Doświadczam bardzo ciekawego zjawiska... wcześniej mogłam się modlić godzinami bez przerwy i bez względu na swoją koncentrację przy modlitwie specjalnie nic się nie działo. Moje modlitwy były bardzo przytomne, miałam zachowaną świadomość przez cały czas modlitwy. Od wielu miesięcy dzieją się ze mną dziwne rzeczy. Kiedy tylko zaczynam się modlić, po kilku słowach modlitwy, choćby była nawet w myślach... po chwili gdzieś... znikam? Wpadam w dziwny stan niebycia. Wyprowadzają mnie z tego stanu zewnętrzne akcje: telefon, pukanie do drzwi, hałasy... Czy siedzę czy stoję, znikam i nie wiem co się ze mną w tym czasie dzieje. Potrafię też "znikać" podczas healowania, kiedy skupiam się na modlitwie przy chorych. Jestem i mnie nie ma...

Vancouver
28 Aug. 2007

WIESŁAWA