Jak
to jest z tymi wilkołakami?
Sokrates mówił, że ten
kto smakuje jedną odrobinę ludzkich wnętrzności
zmielonych z innymi ofiarami, nieuchronnie
przekształca się w wilka.
Wiemy z historii, że na świecie nie obcy jest kult
mieszania i spożycia ludzkiego ciała w różnych
ofiarnych rytuałach. W Rzymie znana jest legenda
sportowca Damarchusa, który został zmuszony do
spożycia wnętrzności młodego chłopca, który był
złożony w rytuale. Damarchus został przemieniony na
9 lat w wilka.
Archeologii nie są
obce fakty, że właśnie w tym miejscu były
praktykowane ofiary z ludzi, więc w tej legendzie
jest coś na rzeczy.
Podobną przypadłość
przypisuje się Zeusowi, legendy sugerują, że
członkowie tego kultu umieścili ludzkie ciało jako
rytualną ofiarę dla Zeusa. Niestety on ich
zdemaskował i mocno się zdenerwował zabijając tych,
którzy chcieli mu to uczynić... aby zdemaskować
właśnie tą jego dziwną przypadłość.
Starożytne źródła opisują również akt tej niezwykłej
transmutacji - przejścia w formę wilka Owidiusza, to
była zemsta na jego synach, którzy chcieli
zdemaskować Zeusa. Oni podłożyli mu ludzkie mięso, a on na
ich oczach przemienił ich ojca w wilka a ich zabił.
Jakby nie patrzył na te legendy, to aby coś takiego
chcieć zrobić, trzeba być już potworem... i wyraźnie
widać z tej legendy, że odbywa się tu jakaś fizyczna
manipulacja ludzkim ciałem.
I jak to się dzieje, że historia wilkołaków budzi
się w XX wieku? Znalazła się społeczność, która
połączyła siły swoich naukowców, lekarzy, aby
znaleźć “szczepionkę”, w celu wywołania u normalnych
ludzi dewiacyjnych zachowań, takich jak przemoc,
przestępstwo a nawet homoseksualizm.
Czy
tylko grecka legenda o wilkołakach
przeniknęła w nasze wierzenia?
Te legendy znane są na
całym świecie (nawet na kontynencie amerykańskim,
głównie w Argentynie), nie obce są również Hindusom,
a nawet nam Polakom.
Właśnie szczególnie Europa ma swoje historie o
wilkołakach. Sięgnijmy jednak do mitologii
nordyckiej, legend Ulfhednara, jest to specjalny
rodzaj wojownika zdolnego do wykonywania dużo
większych wyczynów niż potrafią to zwykli ludzie.
Przypisuje się im te zdolności posiadaniem ducha
zwierzęcego...
... i tu aby mocniej zagłębić się w temat przydałoby
się jeszcze poznać mit Sagi Volsunga. Byli to
okrutni wojownicy ubrani w wilcze skóry, odporni na
ból, zabijali niezwykle zacięcie w walce, zupełnie
jak dzikie zwierzę.
Druga grupa to Haraldskjaer, obie są blisko związane
z Odynem.
Kto bardziej zainteresowany może wdrążyć się w temat
na własną rękę, ponieważ jest on bardzo rozległy i
nie jest to możliwe, abym w 100% mogła go rozwinąć w
tym tekście. Mamy również w łotewskiej mitologii
człowieka zamienianego w wilczego potwora -
Vilkacisa.
Pisze o wilkołakach Herodot, szczególnie wskazuje na
plemię Neuri (żyjące w północno-wschodniej Scytii).
Znał transformację
istot ludzkich w wilki także Wirgiliusz, ale tą
niezwykłą przypadłość przypisywało się również
ludziom złośliwie... nawet chrześcijańskim świętym,
toteż trzeba umieć czytać między wierszami te
wszystkie przekazy, jakie nam świat przekazuje.
A prawda jest taka, że ludzkie ciało ma zdolności
transformacyjne i może przyjąć nową formę zarówno
złą jak i dobrą. Wszystko zależy jak zamanipulujemy
naszym ciałem, jakie intencje w sobie posiadamy,
jaką żywność spożywamy, jakie choroby przechodzimy i
wpływa na to jeszcze wiele innych czynników. Często
nawet nie zdajemy sobie sprawy, że zwykła gnojówka,
która przenika w naszą wodę pitną może spowodować
halucynacje, masową historię, paranoje, konwulsje, a
nawet śmierć. Podobnie jest z LSD, które pochodzi od
sporyszu. I nie jest to tajemnicą, że współcześni
lekarze prowadzą dziwne doświadczenia, które
wywołują zaburzenia psychiczne, powodują
nadwrażliwość na światło... są osoby, które po tych
doświadczeniach całkowicie unikają światła
dziennego, za to doskonale poruszają się w głębokiej
ciemności (i robi się te doświadczenia zupełnie
świadomie).
Znany jest także naukowcom termin teriantropia,
gdzie osoby wiedzą, że mają w sobie w części lub w
całości duszę zwierzęcia. I znają już nawet naukowcy
różne tajemnicze metody tej dziwacznej
transformacji: różne maście, skażenie wody i inne
formuły, które jeśli wysilimy swój umysł i dla nas
nie będą tajemnicą. Znają też metody usuwania bestii
z człowieka, także jak widzicie naturę człowieka
można przekręcić na lewo jak i na prawo.
Z wierzeń ludowych znane są opowieści rzucania
żelaznego przedmiotu na wilkołaka, wówczas można
odsłonić jego ludzką postać.
Rosyjskie legendy przekazują nam, że każdy siódmy
syn, który rodzi się w danej rodzinie może być
wilkołakiem... a każda siódma córka zmorą (tą legendę
słyszałam od mojej babci)... i dziwna tradycja znana
z Argentyny, nazywa się lobizon, każdy siódmy syn
jest porzucany, oddany do adopcji, albo zabity przez
własną rodzinę. Nawet ustawa z 1920 roku
zadeklarowała, że prezydent Argentyny jest ojcem
chrzestnym każdego siódmego syna... więc coś jest na
rzeczy.
Kto
dokonuje przekształcenia człowieka w bestię?
To cała machina
satanistyczna działająca w najbardziej odrażających
celach, dokonują tego tzw. czarnoksiężnicy, umyślnie
zmieniają naturę człowieka. Taki proces
transmogryfikacji jest przebiegły i bezlitosny, a
taka przemieniona osoba zdolna jest do zabijania i
jedzenia zwierząt i ludzi, bez żadnych skrupułów...
niezależnie od moralnego charakteru osoby, kiedy
była jeszcze zwykłym człowiekiem.
Postacie wilkołaka/bestii są zazwyczaj większe i
bardziej masywne niż sam wilk. Jak niosą słuchy
współczesne wilkołaki są odporne na uszkodzenia
zwykłą bronią i ciężko z nimi walczyć, ale jest i
dobra wiadomość, można je pokonać srebrnymi
przedmiotami (kule, ostrza). Srebro jest tak silne
dla wilkołaków, że już samo dotknięcie powoduje u
nich oparzenia.
Na dzisiaj na tym zakończę, ponieważ zanosi się na
dłuższy serial... ale co z tego wyjdzie, zobaczymy,
ponieważ jeszcze sama nie wiem, jak mnie popchnie
moja intuicja.
cdn...
Vancouver
24 Feb. 2019
WIESŁAWA
|