ZAKRYTE ZAGADKI

COBA
(CZĘŚĆ 6)
LINK! DO CZĘŚCI 5

LINK! DO CZĘŚCI 7

Coba jest jednym z bardziej imponujących miejsc na Jukatanie. Starożytne miasto Majów zbudowane między pięcioma jeziorami na przestrzeni 80 km kwadratowych. Na Jukatanie w tym miejscu słodka woda jest rzadkością; nic też dziwnego, że właśnie tutaj Majowie zbudowali swoje potężne centrum. Ruiny Majów w Coba są wyjątkowe, zostały udostępnione dla zainteresowanych kulturą Majów i chociaż nie były rekonstruowane wyglądają imponująco i są pełne świętego uroku.


Piramida Mul Nohoc

Dzisiaj na tej cichej i spokojnej przestrzeni aż trudno sobie wyobrazić, że kiedyś było tu jedno z największych miast starożytnych Majów. Ogromna archeologiczna powierzchnia pochodzi z 600 - 900 r. n.e. W okresie swojej świetności w Cobe mogło zamieszkiwać nawet ok. 100 tysięcy ludzi. Coba było sercem wielkiej metropolii składającej się z wielu miast we wschodnim Jukatanie.


Sacbe

Wiele można nauczyć się na temat starożytnych Majów z architektury w Cobe. Do centrum prowadziło 50 sacbe (system dróg). Białe starożytne drogi przywodziły do tego ogromnego centrum mnóstwo ludzi z dalekich zakątków Jukatanu. Jedna z nich ma 62 mile długości, jest najdłuższą drogą w świecie Majów. Sacbe, oznacza "białe drogi" zbudowane z kamieni, które były pokryte białą zaprawą.


Pac-Chen

Dzisiaj w Cobe, w osadzie Pac-Chen mieszka niewiele ludzi - potomków starej cywilizacji, żyją przeważnie z turystyki.


Balam Kim

Pac-Chen - wioska położona nad jeziorem Macanxoc, niedaleko znajduje się głębokie i piękne canote - Balam Kim z czystą niebieską wodą. Aby tam się dostać trzeba użyć liny.

Coba słynie z braku zapisu daty śmierci króla Chac Balama (Czerwonego Jaguara), który żył 30 lat. Nie zapisanie daty śmierci władcy było dziwnym zachowaniem w świecie Majów, zawsze umieszczali datę śmierci swojego władcy na kamiennych Stelach. Chac Balam prawdopodobnie został schwytany przez wrogów, więc nie była wiadoma data jego śmierci.

W Cobe najważniejszym i najwyższym obiektem jest Piramida Mul Nohoc (Wielki Kopiec), najwyższa na Jukatanie, ma ponad 42 m wysokości (138 stóp). Schody zostały tak zbudowane aby zmusić tych co się wspięli już wyżej aby patrzyli w dół podczas wspinaczki do góry. Wspinaczka po 120 schodach na szczyt Wielkiej Piramidy jest warta wysiłku. Ze szczytu można popatrzeć na korony drzew w dżungli i własnym wzrokiem ogarnąć tą ogromną przestrzeń, gdzie według poglądów archeologów nadal jest ukryta duża ilość starych majańskich struktur. Na obszarze Coba szacuje się 6500 struktur lecz w dżungli znaleziono zaledwie maleńki procent ruin, które zostały udostępnione dla turystów. Zgodnie z mitami Majów osoba wspinająca się po schodach Piramidy Mul Nohoc przechodzi 13 poziomów sugerujących 13 poziomów Nieba. Najwyższa Piramida Majów jaką dotychczas odkryto jest w Gwatemalii.

Na szczycie Piramidy Mul Nohac znajduje się mały budynek świątyni uwieńczonej małymi rzeźbami znanymi "pszczoła Boga" lub Boga zstępującego, które były związane z planetą Wenus. Wenus miała dla Majów szczególne znaczenie sakralne. W czasie zwiedzania Cobe weszłam do w tej świątyni, ku własnemu zdziwieniu zobaczyłam w niej dużą ilość niebiesko-granatowej energii. Była zawieszona niczym pajęczyna na ścianach budowli.

Wspinaczka na Wielką Piramidę nie należy do łatwych. Byłam pełna podziwu dla dziewczyny z naszej grupy, która zwiedzała Cobe w szpileczkach.

Z wysokiej piramidy można zobaczyć jezioro Macanxoc. Coba jest odizolowana od wybrzeża, leży między starożytnym Tulum i Valladolid. Ruiny w Cobe zostały udostępnione dla turystów w 1973 roku i tak jak wspomniałam wcześniej jest to zaledwie kilka okazałych obiektów. Wielka Piramida w Cobe miała również znaczenie obserwacyjne terenu. W czasach świetności tej majańskiej metropolii często zdarzały się konflikty między mieszkańcami Chichen Itzy i Cobe.


Piramida Iglesia

Drugim co do wielkości obiektem w Cobe jest Piramida Iglesia (Kościół), ma 22 m wysokości. Jej nazwa pochodzi od składanych ofiar z kwiatów i kadzideł, które według przekazów do dzisiaj nadają moc kamiennym schodom piramidy.

Iglesia została częściowo odrestaurowana i od tej pory nie wolno się na nią wspinać. Blisko niej znajduje się kamienna Stela nr. 11, przykryta strzechą PALAPA służącą jako osłona przed warunkami atmosferycznymi w celu ochrony majańskich rzeźb i napisów.

W pobliżu Piramidy znajduje się również boisko do gry w pelotę, swoim wyglądem przypomina boisko w Chichen Itzy, jednak rozmiary boisk do peloty w Cobe były dużo mniejsze niż Chichen Itzy i nic nie wskazuje na to, że zawodnicy grający tutaj w kauczukową piłkę tracili swoje życie. Chociaż do gry w pelotę wykorzystywano niewolników to jednak kapitan przegranej drużyny nie tracił w Cobe głowy.

Trzecim ważnym obiektem jest Świątynia Conjunto Las Pinturas - nazwa świątyni pochodzi od malowanego tynku na ścianach świątyni w kolorze żółtym, czerwonym i niebieskim.

Czwartym ważnym obiektem w Cobe jest zbiór rzeźbionych filarów lub Steli w sumie jest ich 32, zwanych Grupą Macanxoc, są rozsiane na całym obszarze w Cobe.

Stela to dość duża kamienna płyta, na której znajdują się płaskorzeźby i zapisy. Jedna z najstarszych jest datowana według kalendarza Majów na dzień 30 listopada 780 r. n.e.

W Cobe można spotkać Stele z grupy, które przedstawiają władców. Były umieszczane w przedniej części ważniejszych budowli, tak jak przy Piramidzie Iglesias. Zawierały informacje na temat ważniejszych ludzi, np. króli lub ważnych urzędników, kapłanów.


Największa Stela w Cobe

Niewątpliwie najsłynniejszym kamieniem w Cobe jest Stela z zapisem kalendarza Majów, który został wykorzystany przez Johna Callenmana do obliczenia końca czasów dotyczących roku 2012. Właśnie w Cobe znajdują się napisy i prognozy dotyczące czasów, w których obecnie żyjemy. Kamień podzielony jest na dziewięć cykli a każdy cykl stanowi nową erę. Obliczenia Majów są bardzo precyzyjne i naukowe. Cykle oparte są na micie o ewolucji stworzenia, która zakłada, że miało ono miejsce 16.861.000.000 lat temu. W oparciu o to założenie rok 2012 stanowi koniec cyklu i rozpoczyna nowy okres prowadzący nas od cyklu słonecznego do cyklu galaktycznego. Od roku 2012 rozpocznie się nowy cykl - siódmy, który doprowadzi nas do ósmego, a później do dziewiątego. Według tej Steli następnym ważnym okresem dla Ziemi będzie rok 2700.
 

Cykliczny kalendarz Majów

Majowie w swojej astrologicznej wiedzy umieli wyjść poza układ słoneczny do innych formacji niebios. W sposób z niesamowitą dokładnością byli w stanie otworzyć cykle, które powtarzają się w kółko. Nie udało się to wielkim cywilizacjom w szczytowym okresie ich potęgi, piersi Majowie umieli wyczytać w gwiazdach w jaki sposób zmieni się świat na długo przed tą przemianą. Wraz ze zmianami we Wszechświecie zmienią się również ludzie, którzy mają nierozłączny związek z Uniwersum.

Kalendarz 260 dniowy był swoistym kalendarzem sakralnym. Drugi kalendarz 365 dniowy zwany "haab" obejmował 18 dwudziestodniowych miesięcy.

Według obliczeń Johna Callenmana nasza nowa egzystencja w wymiarze galaktycznym rozpocznie się w październiku 2011 roku. Wszyscy będziemy świadkami jak zmieni się życie na naszej planecie. Nasza centrala gwiazda - słońce znajdzie się w centrum galaktyki. W tym samym czasie zmieni się rotacja Ziemi, będzie się poruszać niby wrzeciono w górę. Jest to jeden punkt w czasie, który wydaje się straszny dla ludzi, ale kiedy wrzeciono kręci się w górę to Ziemia nadal się obraca w tym samym kierunku. Są różne teorie o grawitacji Ziemi jaka może się wydarzyć w roku 2012, łącznie z przebiegunowaniem, lecz należy wiedzieć, że świat już tak się przemieniał nie jeden raz. Obecnie wejdziemy w tzw. "piąty świat".

Z pewnością nikt nie wie wszystkiego, nikt nie zna dokładnie dnia ani godziny, nie mamy też wyboru skoro narodziliśmy się na Ziemi w tym końcowym cyklu. Musimy tylko zrozumieć cykle życia Wszechświata, pojąć gdzie kończy się stary cykl i zaczyna się nowy, który da początek nowego życia. W przybliżeniu rok 2012 będzie dla nas niezwykłym astronomicznym wydarzeniem - wyrównaniem, które występuje co 26 000 lat. Słońce przekroczy galaktyczny równik, który przecina Drogę Mleczną. Kalendarz Majów kończy się 21 grudnia 2012, ale świat na nowo się odrodzi... a jaki będzie naprawdę...? Czy te zmiany zniszczą nasze środowisko, czy będzie to dla nas wielkim zawirowaniem, jak to mówi wiele proroctw? Wszystko się zmieni chociaż ciągle jest wielką niewiadomą... ale jedno jest pewne, przekroczymy równik galaktyki a Ziemia i wszystko co na niej żyje musi dostroić się do centrum galaktyki.

Jaka jest prawda o roku 2012 według potomków Majów,
którzy nadal zamieszkują półwysep Jukatanu:

" To nieprawda co mówią przepowiednie, nie będzie końca świata.
Obecnie mamy bardzo korzystny okres w historii ludzkości,
czas oczyszczenia, odrodzenia i początek czegoś nowego."

Architektura Majów była bardzo zaawansowana. Dzisiejsi inżynierowie odkrywają kanały powietrza, odprowadzenia ścieków, eksperymenty z hydrauliką. Stwierdzono, że pod podłogami domów i innych obiektów były kanały z bieżącą wodą.

Majowie w Cobe mieli nie tylko dobrze opracowany kalendarz ale również system numerologii i alfabetu. Wszystkie wykopaliska cywilizacji Majów odzwierciedlają kulturę, religię i życie prostych obywateli. Coba słynęła jako centrum handlowe, świadczy o tym ich rozbudowany system dróg. Naukowcy cały czas zastanawiają się co skłoniło mieszkańców Coba do opuszczenia swoich domów dużo wcześniej niż przybyli Hiszpanie? Jak mogło upaść takie potężne miasto? Na ten temat snuje się wiele teorii: ekologiczna katastrofa (wielki huragan), który zniszczył mocno okolicę, nawet wyginęły rzadkie ptaki, które wcześniej licznie zamieszkiwały w pobliskiej dżungli. Od upadku miasta nigdy więcej nie pojawiły się w okolicach Cobe.

Inna grupa archeologów skłania się do teorii o małej wydajności rolnictwa na tym terenie. Okolice Cobe są bardzo trudne do upraw. Na solidnej skale wapienia znajduje się zaledwie kilka centymetrów ziemi, która z każdym rokiem była coraz bardziej jałowa i obniżała plony. Uprawiali rolę w sposób prymitywny, nie znali koła. Aż trudno uwierzyć jak bez koła transportowali potężne głazy na budowę piramid i innych obiektów? W Cobe było około 300 lat dobrobytu i nagle ta potężna miejska struktura załamała się.

W Cobe do czasu przybycia Tolteków w roku 975 nie było praktyk składania ofiar z ludzi. Niestety Toltekowie zmienili ten zwyczaj. W tym celu niektóre obiekty zostały zamienione na świątynie do składania rytualnych ofiar z ludzi.

Składanie większości krwawych ofiar było dyktowane sekretnym kalendarzem, składającym się z 260 dni. W niektóre dni bardzo ważną częścią rytuału było puszczanie krwi wybranych ofiar lub samookaleczenia. Dla Tolteków ofiary krwi były konieczne do przeżycia zarówno bogów i ludzi. Wysyłając do Nieba ludzką energię spodziewano się w zamian otrzymać bożą moc. Król używał noża z obsydianu, który służył do cięcia kręgosłupa ofiary. W rytuałach brały udział żony królów. Krew była wylewana na papier, który nasączony ludzką krwią spalano a dymy miały się kontaktować bezpośrednio z Niebem.

Rytuały były różne, ale zawsze krwawe. Na takie okazje poświęcano więźniów, niewolników, dzieci, zwłaszcza sieroty i z nieprawego łoża. Kapłani dokonujący rytuału byli wspierani przez czterech mężczyzn zwanych chacas, trzymali ofiary za ręce i nogi, podczas gdy kapłan otwierał klatkę piersiową i wyrywał z niej serce. W czasie rytuału był obecny szaman, po złożeniu ofiary otrzymywał wiadomość od bogów, jego proroctwa były przekazywane w transie, nie obce było im stosowanie narkotyków tak dla wywołania transu jak i odurzania ofiar. Majowie wierzyli, że kiedy ludzie umierali odchodzili do podziemi, później przenosili się do Nieba. Majowie byli przerażeni naturalną śmiercią. Wierzyli, że taka dusza nie była kierowana do raju. Zwykłych ludzi grzebano pod podłogami domów. W ich usta wkładano żywność i otaczano ich przedmiotami jakich używali za życia. W niektórych plemionach Majów mumifikowano głowy dostojników, które później były przechowywane przez ich rodziny.

W cobańskiej dżungli spotykamy na każdym kroku wielką liczbę turystów, przemierzają wytrwale na piechotę stare majańskie drogi. W Cobe aby coś zobaczyć trzeba porządnie się nabiegać, między ruinami są duże odległości. Słabsi i starsi ludzie korzystają z riksh i rowerów, które się dobrze sprawują na tym terenie.

W dżungli można spotkać różne gatunki ptaków, słychać ich śpiewy, w gąszczu drzew żyją zwierzęta, w tym bardzo rzadki gatunek zabawnych małp zwanych "pająki" i piękne motyle. Duże drzewa Ciba przeplatają się ze starożytnymi kamieniami. Chociaż dzisiejszą dżunglę zakłócają odgłosy turystów ciągle można usłyszeć wyjątkowy nastrój dżungli.

cdn...

19 Feb. 2010

WIESŁAWA
 

Coba Mexico


coba


Piramides Mayas COBA Mexico