Ram
Banjan zniknął!
Okoliczne
lasy przeszukuje policja.
Tysiące ludzi wierzy, że Ram Bahadur
Banjan powróci!

Kiedy
pisaliśmy tekst o nepalskim chłopcu (to była sobota) nie
wiedzieliśmy, że w tym samym czasie on... rozpłynął się w
powietrzu! Od 15 maja 2005 roku Ram Bahadur Banjan nieprzerwanie
medytował pod drzewem, aby 11 marca 2006 roku zniknąć. O
sprawie poinformował nas nasz czytelnik, a o wszystkim był
materiał na BBC. Anglojęzyczna prasa nepalska poświęca temu
wydarzeniu dużo miejsca.
Co wiemy?
Policja ustaliła, że chłopiec zniknął w sobotę rano.
Okoliczni mieszkańcy i policja szukają go w lesie w nadziei,
że znajduje się w pobliżu. Poszukiwania objęły cały północny
rejon Bara, ale jak dotąd nie sposób jest ustalić, co się z
nim stało. Policja sprawdza wersję wydarzeń która zakłada,
że medytujący chłopiec zwany "Małym Buddą" został
uprowadzony.

Miłośnicy
Ramy Banjana wierzą, że mógł on celowo udać się w głąb
lasu, aby znaleźć tam spokojniejsze miejsce do dalszej
medytacji. Obiecujemy informować Was o dalszych wydarzeniach z
Nepalu - na razie od soboty Ram Banjan jest poszukiwany w całym
okręgu Bara. O jego losach powinniśmy wiedzieć w ciągu
najbliższych kilkunastu godzin.
I jeszcze jedna, ważna informacja od naszego czytelnika z
Francji, a dotyczy reportażu, który był wyemitowany we
francuskiej telewizji.
"...jest on przykrywany w nocy przez osoby które go
chronią i nie dopuszczają nikogo do chłopca. I prawda jest
taka, że nie możemy stwierdzić, czy w tym czasie nie załatwia
podawane jest mu jedzenie to i tak to czego już dokonał
przekracza wszelkie wyobrażenia. Oglądałem reportaż w tv
francuskiej, czytałem też o tym w prasie, o tym, że w nocy
nikt nie wie co robi bowiem przykrywany jest, co chroni go od
zimna i być może podawane jest mu w tym czasie jedzenie.
serdecznie pozdrawiam
w.k."
Na koniec ciekawostka - pisaliśmy tekst o Ramie dokładnie
wtedy, kiedy on zniknął... akurat w sobotę miałem od rana w
głowie pomysł napisania tekstu o tym medytującym chłopcu...
Niezwykły zbieg okoliczności, trzeba przyznać...
Tekst:
Marek Godlewski
Źródło:
Fundacja NAUTILUS
|