W 1927 roku w liście do Romana Ingardena Edyta Stein napisała:
"Tam gdzie
brakuje własnego doświadczenia, trzeba odwołać się do świadectw
homines religiosi. A tych wszak nie brakuje. Najbardziej wymowne są
w moim odczuciu świadectwa mistyków hiszpańskich: Teresy i Jana od
Krzyża".
Edyta Stein znana również jako św. Teresa Benedykta od Krzyża w
swoim
dziele "Wiedza Krzyża"
inspirowanym i budowanym głównie na podstawie
nauk św. Jana od Krzyża pisała o objawieniach i wizjach w ten
sposób.
"Wiara wiedzie
do kontemplacji - do ciemnego i ogólnego poznania; kontemplacja
przeciwstawia się nie tylko przyrodzonemu pojmowaniu Boga, lecz
także różnym sposobom, które mogą udzielić rozumowi szczegółowych i
wyraźnie uchwytnych pojęć nadprzyrodzonych, jak: widzenia,
objawienia, słowa i uczucia duchowe. Oczom ciała mogą się ukazywać
postacie z drugiego świata: aniołowie czy święci, niekiedy też
niezwykłe blaski. Można również słyszeć nadzwyczajne słowa, odczuwał
miłe zapachy, kosztować przyjemności zmysłem smaku, czuć wielką
rozkosz dotykiem. Wszystko to trzeba raczej usuwać, nie badając
nawet czy jest dobre, czy złe. Bóg bowiem raczej udziela się duchowi
niż zmysłom, co daje więcej bezpieczeństwa i większy postęp, podczas
gdy zmysłowe udzielania stanowią z reguły duże niebezpieczeństwo".
Tymi słowy zaczynam ten artykuł, jednak nie po to by ukierunkowywać
Wasze
odczucia i stanowisko w sprawie, a raczej by przypomnieć Wam, że
sercem nie
rozumem i oczyma duszy, a nie zmysłami winniśmy pobierać nauki. Sama
osobiście
nie wypracowałam sobie jeszcze stanowiska co do Garabandal, zatem
nie oczekujcie,
że dam Wam gotową odpowiedź. Pozwólmy by każdy z nas zgodnie z
własnym wnętrzem spróbował dostrzec w tym prawdę. Nim ukażę Wam
dotychczas niezwykle kontrowersyjną historię i orędzia z Garabandal,
chciałam byście zapoznali się z kilkoma istotnymi, w moim
przekonaniu, spostrzeżeniami Jana od Krzyża, spisanymi przez niego w
dziele "Droga na Górę Karmel". Uznałam to za ważne, gdyż tytuł
dzieła wielkiego mistyka bezpośrednio skojarzył mi się z Matką Boską
z Góry Karmel, która jak twierdzą liczne rzesze
pielgrzymów, świadków i wierzących objawiła się w Garabandal.
"Bóg bowiem
pragnie, aby kierownictwo nad ludźmi sprawowali
ludzie i aby człowiek kierował się rozumem naturalnym. Żąda
stanowczo,
abyśmy prawdom, które nam objawia w sposób nadprzyrodzony nie
dawali wiary, dopóki do nas nie dotrą przez usta człowieka".
Abyśmy nie zrozumieli opatrznie słów mistyka wróćmy na moment
do części II naszych artykułów i przypomnijmy sobie co napisał
w tym zakresie nasz narodowy wieszcz. Pamiętajmy więc, że
"Bóg nie używa innego sposobu przemawiania do ludzi, obiera na to
sobie człowieka".
Czymże więc w świetle wieloletnich doświadczeń naszego
mistyka są objawienia? Edyta Stein podsumowuje to w ten sposób:
"Nazwą objawienia obejmuje Jan dwa różne rodzaje doznań duchowych:
poznania rozumowe, odsłaniające ukryte prawdy (mogą się one odnosić
do rzeczy materialnych i duchowych) i objawienia w ściślejszym i
właściwszym znaczeniu, wyjawiające tajemnice. Różnią się całkowicie
od oglądania rozumem
rzeczy materialnych. Objawiają prawdy o Stwórcy i stworzeniach
wśród nieporównywalnej z niczym i niewyrażalnej słodyczy".
Mnóstwo jeszcze ciekawostek mogłabym Wam tutaj przytoczyć w ramach
poznawania
nauk Jana od Krzyża i jego postrzegania takich zjawisk jak widzenia,
sny, wizje, objawienia itp. Dziś jednak wróćmy do Garabandal i
wydarzeń jakie rozegrały się tam, na hiszpańskim wybrzeżu w latach
1961 - 1965. Zgodnie z powszechnie dostępnymi informacjami wszystko
zaczęło się 18 czerwca 1961 roku, kiedy to cztery dziewczynki -
Conchita Gonzalez, lat 12, Mari Loli Mazon, lat 12, Jacinta Gonzalez,
lat 12 i Mari Cruz Gonzalez lat 11 podczas zabawy usłyszały dziwny
hałas przypominający silny grzmot, po czym ujrzały pięknego anioła.
Postać zjawiała się przed dziewczynkami ośmiokrotnie przez
najbliższe 12 dni. W końcu zaś zadała pytanie - "Czy wiecie dlaczego
przychodzę? Ogłaszam Wam, że jutro, w niedzielę Najświętsza Dziewica
zjawi się jako Matka Boska z Góry Karmel (Karmelitańska)".
To wydarzenie dało początek objawieniom Matki Boskiej w Garabandal.
Nie trudno domyślać się, że wobec tak wyraźnych i oczywistych
przesłanek
wiadomość o zdarzeniu szybko rozeszła się po tej małej hiszpańskiej
wiosce
i w niedzielę do Garabandal zmierzały już rzesze pielgrzymów,
ciekawskich,
lekarzy psychiatrów, księży czy chorych. Tego też dnia, tj. 2 lipca
1961 roku
Matka Boska ukazała się dziewczynkom w towarzystwie dwóch aniołów.
Jednym
z nich, jak twierdzą był Archanioł Michał, który przygotowywał je do
spotkania z Maryją. Dziewczęta w swoich relacja opisywały, że nad
głową Najświętszej Panienki widniało
piękne oko, które dzieci utożsamiły z okiem Boga - a które notabene
stało się
jednym z podejrzeń odnośnie wiarygodności tychże objawień (kościół
katolicki do dziś nie uznał oficjalnie ich boskiego charakteru).
Podczas tychże objawień dziewczynki zawsze pozostawały w ekstazie,
miały otwarte
oczy i szerokie źrenice, które nie reagowały na światła reflektorów.
Ich spojrzenia były przepełnione spokojem i radością, ekstatycznym
uniesieniem. Tam gdzie zaczynało się objawienie, tam dziewczęta
klękały na kolana i nie zależnie od tego, czy ziemia pod nimi pełna
była ostrych kamieni czy cierni, nigdy nie doznawały obrażeń.
Potrafiły podnosić siebie nawzajem by móc ucałować Matkę Boską,
podczas gdy inni ludzie próbując je podnieść ponosili fiasko. Dwóch
mężczyzn nie potrafiło podnieść jednej dwunastolatki w transie.
Kiedy zdarzało im się w transie opaść na ziemię, bądź wyruszać w
marsz ich ruchy były niemalże identyczne, zupełnie jakby coś nimi
kierowało. To tylko kilka zaobserwowanych zjawisk. Przejdźmy jednak
do przesłań, bo te z całą pewnością najbardziej Was absorbują.
Pierwsze publiczne orędzie jakie Matka Boska kazała dziewczynkom
ogłosić wszystkim zebranym miało miejsce 18 października 1961 roku.
"Musimy czynić
wiele dobrych uczynków, dużo pokutować i często
nawiedzać Najświętszy Sakrament. Przede wszystkim musimy prowadzić
dobre życie. Jeżeli nie będziemy tego czynić, to spadnie na nas
wielka kara.
Kielich zła już się wypełnia i jeżeli się nie zmienimy, dotknie nas
straszna katastrofa."
Conchita jednak mówi też o ostrzeżeniach Matki Boskiej jako o
zapowiedzi
szansy dla świata. Oto mimo wielkiej kary Bóg gwarantuje światu
ocalenie.
"Bóg pragnie,
abyśmy dzięki ostrzeżeniu się poprawili i mniej grzeszyli. Zostanie
ono ujrzane przez wszystkich ludzi, gdziekolwiek by się nie
znajdowali. Będzie to jakby objawienie każdemu z nas wewnętrznie
naszych grzechów oraz dobra, jakiego nie uczyniliśmy. Wierzący jak i
niewierzący, ludzie wszystkich religii zobaczą to i odczują. To
będzie jak agonia. To będzie jak ogień. Nie spali naszego ciała,
lecz odczujemy
go fizycznie i duchowo. Wszystkie narody i wszyscy ludzie tak to
odczują. Nikt przed tym nie ujdzie. I nawet niewierzący odczują
bojaźń Bożą. Dziewica powiedziała,
że ostrzeżenie i wielki cud będą już ostatnimi tak wielkimi
przejawami, jakie
Bóg nam da. To dlatego myślę, że po nich będziemy blisko końca
czasów".
Ostrzeżenie zatem według Conchity ma oczyścić ludzkość przed
nadejście wielkiego
cudu, którego będziemy świadkami. Bardziej konkretne informacje
mówią, że cud nastąpi
w niewielkim sosnowym gaju rosnącym nad wioską Garabandal. Ponoć też
Conchita zna jego dokładną datę, którą ma wyjawić światu na osiem
dni przed nastaniem cudu. Wiadomo już dziś, że będzie to czwartek
godzina 8:30 pomiędzy 8 a 16 marca, kwietnia bądź maja jakiegoś
roku. Cud ten ma gwarantować uzdrowienie wszystkim chorym, którzy
się tam znajdą, przebaczenie grzesznikom i nawrócenie nie wierzącym.
Papież nie zależnie od miejsca w którym będzie się znajdował będzie
świadkiem cudu. W jego wyniku Rosja ma zacząć się nawracać, a sosny
w tym miejscu zostaną naznaczone nadprzyrodzonym znakiem do końca
świata. Jeśli jednak mimo tego wielkiego światowego cudu
ludzkość nadal pozostanie w grzechu kara stanie się nieunikniona.
Jacinta- druga dziewczynka, która uczestniczyła
w objawieniach o ostrzeżeniu mówi tymi słowy:
"To coś, co
będzie najpierw widziane poza nami, w przestworzach,
a potem natychmiast odczujemy to w duszy. Potrwa krótki czas, ale
będzie się wydawało, ze trwa bardzo długo z powodu oddziaływania na
nas, na nasze wnętrze. Stanie się to dla dobra dusz, abyśmy ujrzeli
nasze
sumienie, dobro i zło, jakie popełniliśmy. Odczujemy wtedy wielką
miłość do
naszych Niebieskich Rodziców (do Boga, który jest naszym Ojcem oraz
Maryi -
naszej Matki) i poprosimy ich o przebaczenie za wszystkie zadane im
zniewagi".
Mari Loli będąc jeszcze małą dziewczynką od razu napominała i mówiła
głośno światu
co winniśmy zrobić, by przygotować się na czekające nas niezwykłe
doświadczenie:
"Mocno
pokutować, podejmować ofiary, nawiedzać Najświętszy Sakrament
każdego dnia, kiedy możemy to uczynić, i codziennie odmawiać
różaniec".
Wielu uważa, że objawienia jakich doświadczyły te cztery dziewczynki
zostały w pełni potwierdzone przez objawienia obserwowane
współcześnie u Vassuli Ryden,
której
objawia się sam Jezus. Jej przesłania w tym zakresie można
przedstawić następująco:
1) W pierwszym objawieniu się
nam Boga Światło Boże przeniknie naszą duszę
ukazując nam świat niebieski, rzeczywistość nadprzyrodzoną w całym
jej ogromie. Jednocześnie widzenie to sprawi, że uświadomimy sobie
nasze grzechy i ich wielkość. 2) Stopniowo będziemy się
zanurzać w Świetle aż ujrzymy samego
Boga w Chrystusie uwielbionym. To spowoduje, że serce człowieka
uświadomi sobie swe grzechy i okaże autentyczną skruchę. 3) Zostaną przed nami
ujawnione wszystkie bluźnierstwa
z całego naszego życia i dokona się sprawiedliwy sąd nad nami.
Jak widać czeka nas z całą pewnością coś, czego nie potrafimy sobie
wyobrazić, w dodatku nie liczni będą potrafili poradzić sobie z tym
co się
odbędzie. A wszystko zależy od przygotować jakie poczynimy we
własnym wnętrzu.
Czy poza przytoczonymi powyżej sytuacjami i świadectwami coś
jeszcze może nam poświadczyć o wiarygodności objawień. Nie wiem.
Uważam jednak za bardzo ważne poruszenie tutaj jeszcze jednej
kwestii.
Otóż według coraz częstszych doniesień prasy religijnej, jak również
informacji
od różnych zaufanych osobistości o objawieniach w Garabandal, jako o
oczywistym przejawieniu się Matki Boskiej mówił otwarcie Ojciec Pio.
Tak to niezwykle ciekawe, szczególnie, że Ojciec Pio uważany był i w
zasadzie jest do dnia dzisiejszego za osobę, która z Góry wiedziała
o wszystkim, o czym Bóg zechciał ludzkości powiedzieć. Ten wspaniały
autorytet religijny daje nam zatem podstawy do uznania objawień w
Garabandal za prawdziwe. Zapytany niegdyś przez grupę Hiszpanów -
Czy
rzeczywiście Matka Boża objawia się w Garabandal. On odpowiedział,
"Wciąż jeszcze
pytacie o to? Jak długo oczekujecie, że będzie
się Ona tam ukazywać? Ona objawia się już od ośmiu miesięcy!"
To jednak nie wiele. Wspaniały i bardzo poruszający dowód na
powiązania pomiędzy Ojcem Pio a objawieniami w Garabndal przedstawia
dr Celestino Ortiz - świadek
wydarzeń w Garabandal w dziele ojca Eusebio Garcia de Pesquera -
"Udała się z pośpiechem
w góry". Jest tam szczegółowo opisana sytuacji, kiedy to
dziewczynki otrzymały od
Ojca Pio list, który kazała mu do nich napisać Matka Boska. W liście
tym czytamy:
"Moje drogie
dzieci, O godzinie dziewiątej rano Najświętsza Dziewica
poleciła przekazać wam: "O błogosławione dziewczynki z San Sebastian
de Garabandal! Obiecuję, że będę z wami do końca stuleci i wy
będziecie
ze mną podczas końca świata i później zjednoczone ze mną w chwale
nieba."
Przesyłam wam kopię świętego różańca fatimskiego, który to Dziewica
poleciła mi wam wysłać. Różaniec został ułożony przez Dziewicę i
powinien
być rozpowszechniany dla zbawienia grzeszników i dla ochrony
ludzkości
przed straszliwą karą, jaką dobry Bóg może zesłać. Daję wam tylko
jedną
radę : Módlcie się i zachęcajcie innych do modlitwy, ponieważ świat
jest na progu zatracenia. Oni nie wierzą wam ani w wasze rozmowy
z Panią w bieli ale, uwierzą kiedy będzie już za późno".
Również w relacjach dziewczynek i świadectwie dr Ortiza znajdujemy
liczne dowody
na to, że Ojciec Pio doskonale wiedział o objawieniach od samej
Matki Boskiej i czuwał duchowo nad dziewczynkami w całym tym
procesie. Zatem możemy śmiało powiedzieć, mimo, iż nadal kościół
katolicki nie przyjął objawień w Garabandal jako wiarygodnych
i prawdziwych, że sam Ojciec Pio nie miał co do nich żadnych
wątpliwości.
I tak jak zaczęłam ten artykuł wątpliwościami, tak kończę ich
rozwianiem. Każdy kto ma świadomość tego, jak wielkim autorytetem
był i jest nadal cudowny człowiek - Ojciec Pio, ten będzie sam
analizował i poznawał sercem treści orędzi Matki Boskiej z
Garabandal. Polecam Wam poszukać więcej informacji w tym zakresie w
różnych źródłach, jak również obejrzenie filmu, który choć krąży w
Internecie w średniej jakości, jest naprawdę ciekawy i intrygujący.
Może przy okazji i Was zachęci do dalszego poznania wspaniałych
objawień Garabandal.
Ostatnie orędzie Matki Boskiej w Garabandal
miało miejsce 18 października 1965 roku i brzmiało:
"Ponieważ
orędzie moje z 18 października nie zostało ogłoszone ani też
spełnione, oświadczam wam, że to jest jedno z ostatnich. Obecnie
kielich goryczy przelewa
się. Wielu kardynałów, biskupów i księży idzie drogą potępienia a z
nimi liczna rzesza dusz. Coraz mniejszą wagę przywiązuje się do
Najświętszej Eucharystii. Powinniście odwrócić gniew Boży poprzez
uczynki pokutne i zadośćuczynienie. Jeżeli prosić będziecie Pana
Boga ze skruszonym sercem, to przebaczy wam winy. Jako Matka wasza
proszę was za pośrednictwem św. Michała Archanioła, abyście się
poprawili.
Są to dla was ostatnie ostrzeżenia. Kocham bowiem was bardzo i nie
chcę waszego potępienia. Módlcie się gorąco, a spełnimy wasze
prośby. Czyńcie więcej
dobrych uczynków i wyrzeczeń oraz rozmyślajcie o męce Pana Jezusa".
18 June 2009
GODAN
(pod filmem
do obejrzenia można ów film pobrać na dysk)