Amerykańska
armia już w 2006 roku odtajniła częściowo dokumenty, z których
wynika, że kilkadziesiąt lat temu rozwijano technologię mikrofalową,
dzięki której można emitować energię o częstotliwościach, które są
odbierane przez ludzkie ciało, jako dźwięki zdające się dobiegać z
wnętrza głowy.
Doświadczenia przeprowadzone przez wojsko wskazują na to, że możliwe
jest modulowanie tych dźwięków, aby przybierały formę wyraźnie
rozpoznawalnej mowy. Jeśli technologia ta została udoskonalone przez
te kilkadziesiąt lat nie można wykluczyć, że była wykorzystywana
wielokrotnie, jako skuteczne narzędzie w celu transmitowania
przekazów zarówno pozytywnych jak i negatywnych.
Według dostępnych informacji opierających się na badaniach
prowadzonych przez amerykańskich psychologów, technologia
mikrofalowego transmitowania głosów jest skuteczna w promieniu
kilkuset metrów od nadajnika. Fale radiowe tego typu mogą
przechodzić przez ściany, budynki lub inne przeszkody.
Można wzruszyć ramionami i powiedzieć, ze to zbyt fantastyczne, aby
było możliwe, ale okazuje się, ze Aaron Alexis, który na początku
września zabił 12 osób w bazie marynarki wojennej pod Waszyngtonem,
już 7 sierpnia 2013 roku poszedł na policję twierdząc, że słyszy w
głowie głosy trzech osób, które zwracają się do niego nie pozwalając
mu spać. Oświadczył policjantom, że wojsko posiada technologię
mikrofalową za pomocą której udaje się dotrzeć z przekazem do
ludzkiego mózgu.
Oczywiście to, że Aaron Alexis twierdził, że wojsko transmituje mu
jakieś informacje może być też po prostu efektem schizofrenii, ale
biorąc pod uwagę fakt, że wojsko samo przyznało się do rozwijania
technologii zdolnej do transmisji głosów wprost do ludzkich głów
oznacza, że cześć przypadków spektakularnych morderstw w USA może
być indukowana celowo. Po co ktoś miałby to robić? Na przykład po
to, aby poprzez serię masakr wywrzeć presję na opinię publiczną,
której wynikiem byłoby ograniczenie dostępu amerykanów do broni
palnej.
Źródło:
LINK!
|