Są obecne w telewizji,
gazecie, Internecie, na billboardach i w radiu. Mówią o nich
specjaliści, gwiazdy, sąsiedzi. Obiecują rewelacyjne skutki,
poprawę zdrowia i lepsze życie. Reklamy boskich specyfików.
Ślepo wierzymy, że uratują nas przed bólem, cierpieniem i
milionami dolegliwości. Łykamy je garściami, bo dostaliśmy
je od lekarzy - profesjonalistów w dziedzinie medycyny,
często nazywanymi cudotwórcami... A czy zastanawialiście się
kiedykolwiek nad skutkami ubocznymi fenomenalnych leków? Czy
na ulotkach są wyłącznie prawdziwe informacje? Czy lekarze
naprawdę tak dobrze znają się na wszystkim? Czy myśleliście
o tym, że możecie być zdrowi bez łykania tych wszystkich
kolorowych pigułek?
Obalamy medyczne mity,
które są nam wpajane od lat! Masz prawo wiedzieć.
MIT 1: "LEKI
SĄ BEZPIECZNE"
Działania niepożądane
leków są trzecią przyczyną zgonów, zaraz po chorobach serca
i raku.
Benoksaprofen - preparat
przeciw reumatyczny i przeciw zapalny. Miał być światowym
bestsellerem. Masowo przepisywany przez lekarzy w Danii,
Niemczech i Wielkiej Brytanii. Dopóki nie ujawniono ofiar
skutków ubocznych. Poważne uszkodzenia wątroby i śmierć.
Lek został wycofany z rynku amerykańskiego w 1982 roku, gdy
bilans wynosił 27 zgonów i 200 niewydolności wątroby i
nerek. W 1985r. firma farmaceutyczna Eli Lilly, która
wypuściła owy lek na rynek dobrowolnie przyznała się do
ukrywania faktów odnośnie zgonów. Kara? 25 000 $.
Nie powstrzymało to jednak firmy Merck do wypuszczenia w
1999r na rynek tego samego leku ze zmodyfikowaną zaledwie
jedną cząsteczką i nową nazwą - Vioxx® (rofekoksyb).
Trzyletnie badanie APROVE wykazało, iż 25mg rofekoksybu,
które miało zapobiegać nawrotom polipów jelita grubego -
podwyższało częstotliwość występowania zawałów serca i
udarów mózgu wśród badanych. Preparat został ponownie
wycofany z rynku 30 września 2004r. Pozostał jednak w
organizmach 80mln osób na świecie, którym trwale uszkodził
układ krwionośny przyśpieszając twardnienie naczyń
krwionośnych, powodując wylewy i wzrost ciśnienia krwi.
Firma musiała pożegnać się z 11% dochodów i 2,5mld $ obrotu
na rok w skali globalnej. Mimo tego, iż skandalicznie
zachowywała się przed wycofaniem leku z rynku chcąc uciszyć
jednego z naukowców, grożąc skończeniem jego kariery, firma
wypłaciła 4,85 mld $ odszkodowania.
Czy to wyjątek od reguły?
Niestety nie.
Według badań, działania
niepożądane leków są trzecią przyczyną zgonów, zaraz po
chorobach serca i raku. W Anglii liczba zgonów
spowodowanych skutkami ubocznymi leków jest, aż 3 razy
większa od liczby ofiar wypadków drogowych.
Najbardziej niepokojąca jest jednak nagminna praktyka
koncernów farmaceutycznych, które usuwają z rynku
niebezpieczne leki dopiero wtedy, gdy przyniosą odpowiedni
zysk i gdy uzbiera się spora liczba pozwów sądowych. Na tym
się nie kończy.
Substancja chemiczna
powraca do obiegu.
Pod inną nazwą, z innym
wskazaniem leczniczym i inną grupą docelową.
MIT 2: "LEKI
SĄ SKUTECZNE"
Na 78 "nowych”"zarejestrowanych leków tylko 17 zawierało
całkowicie nowy składnik aktywny. Zwiększoną skuteczność
miało zaledwie 7 z nich.
Prawie każdy z nas spotkał się
zapewne z sytuacją gdy lek, który pomógł jednej osobie był
całkowicie bezużyteczny dla drugiej. Odpowiedzialne za to są
nasze geny. Na szczęście istnieje dziedzina zwana
farmakogenetyką, która bada skuteczność działania leku w
zależności od genotypu pacjenta. Pozwala ona za pomocą
łatwego testu DNA ustalić czy pacjent odniesie jakiekolwiek
korzyści z przyjmowania danego leku. Dr Rosses, genetyk i
były wiceprezes ds. genetyki międzynarodowego koncernu GSK,
uważa, że 90% leków działa w zaledwie 30-50% przypadkach
pacjentów.
Obecnie skuteczność poszczególnych grup lekarstw wynosi:
alzheimer - 30%,
astma - 60%,
arytmia - 60%,
depresja (SSRI) - 62%,
cukrzyca - 57%,
nietrzymanie moczu - 40%,
migrena (ostra) - 52%,
migrena (profilaktyka) - 50%,
onkologia - 25%,
reumatoidalne zapalenie stawów - 50%,
schizofrenia - 60%.
Naukowcy z Adelphi University
w Gaden City przeprowadzili badanie, które pokazało, że
alternatywne metody leczenia mogą mieć większą skuteczność
niż współczesna medycyna. Mianowicie, zorganizowali trzy
grupy pacjentów cierpiących na depresję. Pierwsza
przyjmowała lek przeciwdepresyjny (sertralinę), druga dwa
razy w tygodniu przez miesiąc uczęszczała na psychoterapię,
natomiast trzecia zażywała placebo (substancję obojętną, nie
mającą wpływu na stan zdrowia pacjenta). Gdy po 8 tygodniach
sertralina i placebo nie przynosiło efektów zmieniano na
inne. Po 16 tygodniach efekty terapeutyczne wszystkich grup
były bardzo zbliżone, przez co nie mogły być istotne
statystycznie.
Lekarze często przekonują o zwiększonej skuteczności nowych
leków. Jednak Raport FDA z 2002r. ujawnił, że na 78 "nowych"
zarejestrowanych leków, tylko 17 zawierało całkowicie nowy
składnik aktywny. Zwiększoną skuteczność miało zaledwie 7
z nich.
MIT 3:
"BADANIA KLINICZNE SĄ WIARYGODNE"
Przypadki zgonów w czasie badań klinicznych są traktowane
jako tajemnica handlowa firmy i z tego powodu nie muszą być
ujawniane odpowiednim urzędom.
Gdy firma farmaceutyczna stara
się wprowadzić nowy lek na rynek, zawsze musi określić grupę
docelową pacjentów oraz potencjalne schorzenie, na które
będzie pomagał dany lek. Czasami ludzie chorzy stanowią zbyt
mały rynek zbytu, dlatego zmienia się działanie niepożądane
na wskazanie terapeutyczne, by zwiększyć zyski i móc
przepisywać lek dzieciom i osobom starszym. Nowy hit rynkowy
ma zapewnić olbrzymi zbyt, a sama choroba staje się
sprawą drugorzędną.
Eli Lilly stworzyła kolejny niebezpieczny lek. Początkowo
leki przeciwdepresyjne były stosowane jedynie w szpitalach.
Mały rynek zbytu posunął firmę farmaceutyczną do
wykorzystania efektu ubocznego - utratę wagi - jako pożądany
efekt fluoksetyny. Otyli zawsze stanowili interesującą grupę
docelową. Zawsze znajdą się osoby, które uważają się za
grube, a innym można to wmówić za pomocą reklam. Jedynym
problemem w rejestracji fluoksetyny jako środka do walki z
nadwagą był brak udokumentowanych badań klinicznych. Dlatego
Eli Lilly postanowiła zarejestrować lek jako środek
przeciwdepresyjny, by po dopuszczeniu do obrotu rozszerzyć
wskazania o dodatkowe schorzenia. W taki sposób stworzono
Prozac, który paradoksalnie odbijał się na zdrowiu pacjentów
w postaci myśli i prób samobójczych. Firma skutecznie
ukrywała śmiertelne skutki przyjmowania leku. Jak?
Metoda "upiększania" badań klinicznych jest prosta.
Polega głównie na zastąpieniu drastycznych faktów innym,
delikatniejszym sformułowaniem. Przykład? Jeżeli 5 osób
próbuje popełnić samobójstwo, z czego dwóm się to udaje, to
w protokole badań może pojawić się określenie, że "5 osób
doświadczyło reakcji niespecyficznych".
Istnieje jeszcze inny sposób - staranny i długotrwały proces
doboru osób do badań klinicznych. Eli Lilly w zredagowanej
dla lekarzy ulotce na temat leku informowała, iż "11 000
osób brało udział w badaniach, z czego 6 000 było leczonych
fluoksetyną". Tak naprawdę udział w badaniu brało 1730
pacjentów. Należałoby jeszcze sprecyzować, co oznacza
stwierdzenie "brało udział". Osoby, które brały udział w
badaniu, to te, które zażywały lek przez co najmniej jeden
dzień. Zostawały odsuwane ze względu na działania
niepożądane lub brak widocznych efektów.
W sumie z 11 000 osób zaledwie 286 ukończyło 4 tygodniowe
badania, a 86 osób przyjmowało lek dłużej niż 3 miesiące.
Efekty uboczne dotykały 90% pacjentów, a w 15-20%
fluosketyna powodowała depresję. Przypadki zgonów w
czasie badań klinicznych są traktowane jako tajemnica
handlowa firmy i z tego powodu nie muszą być ujawniane
odpowiednim urzędom. Oznacza to, iż obecnie jesteśmy
bardziej chronieni przed wadliwymi samochodami, niż przed
lekami, które bardziej szkodzą, niż leczą.
MIT 4:
"RZĄDOWI EKSPERCI SĄ NIEZALEŻNI"
75% czołowych naukowców jest opłacana przez branżę medyczną.
Branża medyczna jest
doskonałym przykładem zależności od autorytetów. Osoby
nazywane "liderami opinii" to eksperci z wieloletnim
doświadczeniem i ugruntowaną opinią zawodową. Ich zadaniem
jest pisanie pozytywnych artykułów na zamówienie, a
wynagrodzenie to oficjalnie stała pensja za doradzanie,
konsultacje bądź funkcję rzecznika prasowego.
Inni lekarze poprą opinię autorytetów, swoich bardziej
doświadczonych kolegów. O osobach krytykujących takie opinie
prawie się nie słyszy - dbają o to "liderzy opinii".
Obecnie uważa się, że 75% czołowych naukowców jest
opłacana przez branżę medyczną.
Udowadnia to przykład rządu z Wielkiej Brytanii, który
zasięgał porady u naukowców odnośnie skuteczności
szczepionek oraz zagrożeń świńską grypą. Każdy wierzył, że
informacje decydujące o wydaniu milionów funtów będą
bezstronne. Rok później okazało się, że większość doradców
miało silne powiązania finansowe z producentami szczepionek.
MIT 5:
"LEKARZE SĄ DOBRZE POINFORMOWANI"
Idąc do lekarza wierzymy, że
postawi dobrą diagnozę i przepisze skuteczny lek. Jednak to
producent leku decyduje, jakie informacje upublicznić a
jakie zataić. Mimo szczerych chęci lekarza nie jest on w
stanie podać nam w 100% bezpiecznego leku. Potwierdza to
Instytut Medycyny, który przeanalizował 175 ulotek
skierowanych do lekarzy. Aż 94% zawierało mylące bądź
fałszywe informacje o produkcie.
MIT 6: "NIE
MA LUDZI ZDROWYCH,
SĄ TYLKO LUDZIE ŹLE ZDIAGNOZOWANI"
W latach 50-tych istniało 100 różnych postaci depresji, w
1994 roku było ich już ponad 300.
We współczesnym świecie
granica miedzy dolegliwością, schorzeniem a chorobą jest
mocno rozmyta. Jesteśmy przekonani, że w każdym z nas ukryta
jest pewna choroba. I koniecznością jest łykanie magicznych
pigułek.
W Diagnostycznym i Statystycznym podręczniku zaburzeń
psychicznych Amerykańskiego Stowarzyszenia Psychiatrycznego
przedstawione jest to na przykładzie depresji. W latach
50tych istniało 100 różnych postaci depresji, natomiast w
1994r. było ich już ponad 300. Obecnie ludzie szczęśliwi są
mocno podejrzani: "Mówi pan, że nic pana nie trapi, śpi pan
spokojnie i ma pan hobby? Hmm, chyba mamy tu do czynienia z
mechanizmem wyparcia. Proszę się nie martwić, są specjalne
techniki, które wydobędą z Pana ten ukryty smutek. Na razie
przepiszę nowy lek przeciwdepresyjny, który z pewnością Panu
pomoże. Tylko proszę uważać, bo może Pan się stać agresywny
lub popełnić samobójstwo."
[ tak jak 7go lutego 2004 r. zrobiła to zdrowa 19to letnia
studentka w czasie badań klinicznych nad fluoksetyną ]
Z pewnością nie ma osoby, która nigdy nie odczuwałaby
przygnębienia. To normalne. Obniżenie nastroju, zmiana
samopoczucia to stan fizjologiczny i nie wymaga leczenia.
Błędne jest myślenie, że ta „magiczna pigułka” to
rozwiązanie wszystkich problemów i potrzebna jest każdemu.
To wina przemysłu farmaceutycznego, który reklamuje
choroby, a nie leki.
Największym oszustwem jest upowszechnianie nieistniejących
schorzeń. Takich jak ADD (zaburzenia koncentracji uwagi),
lub ADHD (zespół nadpobudliwości ruchowej z deficytem
uwagi). Sfrustrowany rodzic okłamany przez reklamy faszeruje
dziecko pochodnymi amfetaminy zapakowanymi w małą pigułkę o
ładnej nazwie. Żądne zysku firmy wykorzystują naiwność
rodziców. Niestety nie są znane konsekwencje stosowania
tak silnych związków psychotropowych na mózg rozwijającego
się dziecka, ponieważ nie przeprowadzono żadnych
długoterminowych badań na nieletnich.
Na nadpobudliwość dzieci wpływ mogą mieć sztuczne barwniki,
dodatki smakowe i zapachowe oraz konserwanty. Potwierdza to
czasopismo medyczne The Lancet, które w 1985r. opublikowało
wyniki badań mówiące o poprawie u 79% nadpobudliwych dzieci.
Wystarczyło wyeliminować z diety wyżej wymienione składniki.
Nasza młodzież jest zdegenerowana i brakuje jej dyscypliny.
Młodzi ludzie już nie słuchają swoich rodziców, koniec
świata jest blisko. - zapis z tabliczek klinowych z miasta
Ur - 2000 r. p.n.e.
MIT 7:
"PRACUJEMY DLA DOBRA NASZYCH PACJENTÓW"
Dla firmy farmaceutycznej nazwa potrafi być ważniejsza od
samego leku.
Patent - magiczne słowo, które
napędza cały przemysł farmaceutyczny. Z finansowego
punktu widzenia, rzecz nie dająca się opatentować jest
bezużyteczna. Patent zapewnia nieprzerwany zysk przez 20
lat, o ile lek nie zostanie wcześniej wycofany z powodu
piętrzących się działań niepożądanych popartych pozwami
sądowymi.
Historia wprowadzenia insuliny ludzkiej jest typowym
przykładem na to, że dla firmy farmaceutycznej ważniejsza
jest nazwa niż lek.
Pierwszy zastrzyk insulinowy podano w 1922 roku 14-letniemu
Leonardowi Thomsonowi. Rok później odkrywcy sprzedali patent
na insulinę uniwersytetowi w Toronto za przysłowiowego
dolara.
Świńska insulina nie miała konkurencji przez ponad 60 lat.
Była tania w produkcji i mało kosztowała, co dla osób
uzależnionych od jej przyjmowania do końca życia, było dość
korzystne.
W 1982 roku pojawiła się na rynku nowa, syntetyczna
insulina, która przebadana była jedynie na 17 osobach.
Otrzymywana jest za pomocą inżynierii genetycznej i dla
odmiany nazwano ją insuliną ludzką.
W ciągu trzech lat Brytyjskie Stowarzyszenie Diabetologiczne
nazbierało ok. 3000 listów od skarżących się na skutki
uboczne pacjentów. Była tu mowa głównie o alergii i utracie
przytomności. Mimo to wycofano insulinę świńską nie
pozostawiając diabetykom wyboru. Była ona dobra dla pacjenta
i systemu opieki zdrowotnej, ale zła dla zysku firm
farmaceutycznych. Każdy mógł ją produkować a wykupienie praw
patentowych nie kosztowało dużo, co przekładało się na niski
koszt leku.
MIT 8:
"JESTEŚMY O KROK OD PRZEŁOMOWEGO ODKRYCIA"
Tak naprawdę jesteśmy dla nich tylko "ludzkim towarem" -
nasze dzieci, rodzice, dziadkowie są dla nich tylko "dojnymi
krowami" (...)
W 1971 roku rozpoczęto wojnę z
rakiem. Okazało się jednak, że 25lat badań i 39mld$ to za
mało by wynaleźć pomoc dla chorych. Nadal okres
przeżywalności 5 lat dla pacjentów po chemio- i radioterapii
oscyluje na poziomie 5%.
Największe zyski firmom farmaceutycznym przynoszą osoby
przewlekle chore. Nieprzydatne są osoby zdrowe lub
martwe. Stały i wysoki dochód przynoszą osoby cierpiące
między innymi na artretyzm, astmę, cukrzycę, raka,
nadciśnienie.
W przeciągu 23 lat zaobserwowano wzrost zachorowań na
białaczkę (o 17%), nowotwory mózgu (o 26%), raka piersi (o
25%) i raka jąder (o 41%). Dopóki leczenie będzie przynosiło
200mld$ rocznie, skuteczny lek nie zostanie wynaleziony...
Najprawdziwszą opinię o rynku farmaceutycznym wystawiła Gwen
Olsen, która przez 15 lat pracowała jako reprezentant dla
gigantów farmaceutycznych a w 2007 roku uzyskała nagrodę
Human Rights Award za swoją działalność humanitarną:
"Chcę obalić mit, że przemysł farmaceutyczny ma na celu
poprawę zdrowia i leczenie. W rzeczywistości jego celem jest
utrzymywanie chorób i zarządzanie objawami. Przemysł ten nie
jest zainteresowany leczeniem raka, Alzheimera czy chorób
serca, ponieważ gdyby tak było, to działali by na własną
szkodę - utraty biznesu, a to nie ma sensu. (...)
Musimy się więc oprzeć na naszym zdrowym rozsądku i
zrozumieć, że przemysł farmaceutyczny zarabia 5-6 razy
więcej niż jakakolwiek inna kompania spośród największych
Fortune 500 w USA. I nie dadzą łatwo sobie odebrać tego
zarobku. Tak naprawdę jesteśmy dla nich tylko „ludzkim
towarem” - nasze dzieci, rodzice, dziadkowie są dla nich
tylko „dojnymi krowami”, na których żerują reprezentanci
firm farmaceutycznych, jakim i ja byłam. Są oni
zainteresowani tylko zdobywaniem rynku, bez uwzględniania
konsekwencji jakie to przyniesie pacjentom. Nie interesuje
ich to, że sieją dezinformację, że dane z badań klinicznych
są ukrywane czy też fałszowane, że skutki uboczne są
minimalizowane czy też prezentowane w niewłaściwy sposób.
Pracowałam przez 15 lat w tym biznesie, byłam jedną z
najlepszych. Mówię wam, że ten przemysł oszalał."
MIT 9: "DODATKI SPOŻYWCZE SĄ
BEZPIECZNE"
Sztuczne słodziki mogą powodować m.in.: syndrom przewlekłego
zmęczenia, epilepsję, chorobę Parkinsona, Alzheimera,
depresje itp.
W 1965 roku chemik pracujący
nad nowym lekiem na wrzody żołądka, przez przypadek odkrył
sztuczny słodzik - aspartam (E951), substancję 200 razy
słodszą od cukru. Trafił on na rynek dopiero po 16 latach.
Najpierw był sztucznym słodzikiem, substytutem cukru,
później pojawił się w napojach i środkach dietetycznych. W
1983 roku ujawniono, że aspartam zwiększa łaknienie na
węglowodany co powoduje zwiększenie masy ciała. W 1991 r.
zarejestrowano 167 działań niepożądanych, a w 1994
udokumentowano 88 toksycznych symptomów. Były to między
innymi defekty noworodków, syndrom przewlekłego zmęczenia,
epilepsja, Parkinson, Alzheimer, depresje...
Obecnie głównym dodatkiem polepszającym smak i zapach
większości potraw, włączając w to produkty dla niemowląt
jest glutaminian sodu (E621, MSG). Odkryto go w 1908 roku
ale dopiero badania z 1950 roku ujawniły, że już jedna dawka
glutaminianu powoduje u badanych szczurów uszkodzenia
neuronów w wewnętrznej warstwie siatkówki, uszkodzenia
podwzgórza oraz zaburzeń układu dokrewnego. Ponadto, tak jak
sztuczny słodzik, powoduje wzrost masy ciała co kończy się
chorobliwą otyłością.
Zarówno aspartam jak i glutaminian sodu to dodatki spożywcze
więc nie muszą być tak dokładnie przebadane jak leki. Są
obecne w dietetycznych napojach, gumach do żucia,
mrożonkach, przyprawach i zupach w proszku. A nieświadomi
klienci spożywają je każdego dnia.
Dr Russel Blaylock uważa, że dodatki spożywcze takie jak
aspartam, MSG, cysteina, kwas asparaginowy należą do
substancji zwanych ekscytotoksynami. Są to toksyny
stymulujące neurony aż do śmierci, powodując różnorakie
uszkodzenia mózgu.
Wszyscy powinniśmy wystrzegać się tych substancji, tym
bardziej jeśli cierpimy na schorzenia neurologiczne lub
nadwagę.
W przypadku MSG (glutaminian sodu) wystrzegaj się rożnych
polepszaczy smaku, symbolu E621, hydrolizowanych białek
roślinnych. Wybieraj producentów, którzy informują, że ich
produkty są wolne od MSG. W celu zmniejszenia wchłaniania
MSG możesz używać izoleucyny i lizyny, natomiast kurkumina,
sylimaryna i ginko biloba blokują jego działanie.
W przypadku aspartamu wystrzegaj się dietetycznych środków
spożywczych, symbolu E951 i napisów ostrzegających, że dany
produkt jest źródłem fenyloalaniny (składnik aspartamu) i
nie może być spożywany przez chorych na fenyloketonurię.
MIT 10: "NIE POTRZEBUJESZ
SUPLEMENTÓW DIETY"
Coraz częściej zdarza się, że
dobrze się odżywiamy, dbamy o zróżnicowaną dietę, a mimo to
nie dostarczamy swojemu organizmowi wszystkich niezbędnych
składników.
Dzieje się tak ponieważ produkty jakie spożywamy mają coraz
mniejszą wartość odżywczą. Mąka pszenna, biały cukier, biały
ryż, żywność puszkowana to wyłącznie puste kalorie bez
witamin, soli mineralnych, enzymów i tłuszczów roślinnych.
Dodatkowo zły wpływ na naszą żywność ma jałowość gleby.
Obecnie szacuje się, że jałowych jest:
85% obszarów rolnych Ameryki Północnej,
76% Ameryki Południowej i Azji,
74% Afryki - 72% Europy.
Jałowa gleba rodzi słabe i chore rośliny. W przypadku
niektórych warzyw spadek zawartości np. witaminy C wynosi
prawie 90%.
Nawożenie gleby niestety nie jest rozwiązaniem tej sytuacji,
ponieważ spośród 52 różnych minerałów do gleby wracają
zaledwie trzy: azot, potas i fosfor. Konieczne jest więc
stosowanie suplementów witamin i minerałów.
MIT 11: "PRZYCZYNY WIĘKSZOŚCI
ALERGII JEST NIEZNANA"
Wszystkie choroby przewlekłe,
choroby skóry, alergie, zespół przewlekłego zmęczenia mogą
mieć wspólną przyczynę. Są to zakażenia pasożytnicze
niekiedy zwane helmintozami. Szacuje się, iż obecnie 95%
dorosłych jest zakażonych nawet 5 pasożytami, a w przypadku
właścicieli zwierząt nosicielstwo wynosi 99,9%!
Pokolenie występujące po zakażonych rodzicach żyje o 10-15
lat krócej, a zachwianie psychiki może występować aż do
trzeciego pokolenia.
Skuteczność obecnie dostępnych metod diagnostycznych w
wykrywaniu zakażeń pasożytniczych jest dość zachwiana.
Analiza kału wynosi zaledwie 12% - 20% skuteczności. Badania
serologiczne, czyli wykrywanie specyficznych antygenów
powala wykryć 55-60% zakażeń, głównie już w zaawansowanych
stadiach.
Najbardziej wiarygodną metodą wykrywania pasożytów we
wszystkich stadiach rozwoju jest badanie rezonansowe za
pomocą Vega testu, który w ciągu godziny wykrywa pasożyty,
grzyby, pleśnie i metale ciężkie. Są one przebiegłe,
ponieważ przez długie lata mogą nie powodować żadnych
objawów. A jeśli się zdarzają to są to objawy najczęściej
występujących dolegliwości: bóle głowy, anemia, alergia,
utrata apetytu, spadek wagi, zgrzytanie zębami w nocy,
zespół przewlekłego zmęczenia, impotencja, torbiele macicy,
bolesne miesiączkowanie itd.
Przewlekłe uszkodzenie wątroby wynikające ze spożywania
alkoholu, leków i żywności wysoko przetworzonej również może
powodować alergię. Niewydolność wątroby powoduje wzrost
stężenia toksyn we krwi, które w normalnych warunkach były
przez nią eliminowane. W tej sytuacji organizm stara się
zasygnalizować obecność patogenu za pomocą reakcji
alergicznej w celu ograniczenia kontaktu z alergenem. Gdy
fizjologiczne drogi wydalania są niewystarczająco sprawne,
alergen może zostać wydalony przez skórę powodując różnego
rodzaju wypryski i liszaje. Najbardziej popularnym testem
wątroby jest badanie specyficznych enzymów wątrobowych
(ASPAT, ALAT) oraz bilirubiny.
MIT 12: "MLEKO TO PODSTAWA
ZDROWYCH KOŚCI I ZĘBÓW"
Próchnica jest spowodowana brakiem równowagi i niedoborem
składników odżywczych wynikających ze spożywania nadmiernie
przetworzonej żywności.
Wszyscy wiemy, że zdrowie
zębów i dziąseł jest odbiciem stanu zdrowia całego
organizmu. Ale czy wiemy, że próchnica spowodowana jest
brakiem równowagi i niedoborem składników odżywczych
wynikających ze spożywania nadmiernie przetworzonej
żywności?
Gdy w 1936 r. dr Price prowadził systematyczne badania
odnośnie próchnicy, zauważył, że rdzenni Aborygeni nie mieli
żadnych problemów dentystycznych. Jednak po przejściu na
typową dietę współczesnego człowieka, 70% z nich zaczęło
cierpieć na próchnicę.
Dr Price wyszczególnił wówczas 3 klasy związków, których
brakuje nam we współczesnej diecie:
-witaminy rozpuszczalne w tłuszczach typu A i D (brak ich w
chudym mleku podczas gdy Aborygeni spożywają 10 razy więcej
witaminy A niż przeciętny Amerykanin),
-sole mineralne (zwiększone zapotrzebowanie występuje przy
spożyciu leków, kawy, narkotyków),
-enzymy czyli katalizatory reakcji chemicznych ułatwiające
trawienie pokarmów (zostają zniszczone podczas gotowania).
Właśnie tych 3 grup składników
brakuje w chudym, pasteryzowanym mleku. Podczas procesu
pasteryzacji (ogrzaniu go do temperatury 100 °C w ciągu 1
minuty lub do 85 °C w ciągu 30 minut) giną wszystkie enzymy
i większość witamin, a jony wapnia organicznego przechodzą w
nieprzyswajalną nieorganiczną postać. Chude mleko jest
całkowicie pozbawione witamin rozpuszczalnych w tłuszczach,
a to właśnie 2% dodatek tłuszczu jest warunkiem niezbędnym
do wchłaniania wapnia w jelicie cienkim.
Dobrą alternatywą może być mleko kozie, lub mleko
niskolaktozowe o zawartości tłuszczu min 2%. Wiele osób
także zapomina, iż do wchłaniania wapnia potrzebna jest
obecność magnezu. Niedobór magnezu powoduje zaburzenie 300
reakcji enzymatycznych oraz procesów wytwarzania energii.
MIT 13:
"POZYTYWNE MYŚLENIE
NIE UCHRONI CIĘ PRZED CHOROBĄ"
Dzięki medytacji, diecie i wysiłkowi fizycznemu można
odwrócić bieg choroby.
Zapadamy na choroby
częściej, gdy jesteśmy pod wpływem negatywnych emocji.
Nieprawdopodobne, a jednak to prawda potwierdzona badaniami
naukowymi.
Dr Simons w 1998 roku ujawnił zaskakujące wyniki swoich
badań. Okazało się, że depresja, częściej niż cholesterol,
powodowała wylew krwi do mózgu. Od lat psychiatrzy uważają,
że wiele chorób układu immunologicznego może najpierw
manifestować się objawami psychicznymi. Jest to związane z
zaburzeniami snu, ruchu, procesów myślowych oraz pamięci.
Dzięki medytacji, diecie i wysiłkowi fizycznemu można
odwrócić bieg choroby niedokrwiennej mięśnia sercowego.
Udowodnił to Dean Ornish.
Kolejnym przykładem na to, że pozytywne myślenie pomaga jest
grupa pacjentów z zaawansowaną chorobą nowotworową, którzy
podlegali psychoterapii jako uzupełnienie standardowego
leczenia i żyli dwa razy dłużej w porównaniu do pacjentów
leczonych tylko konwencjonalnymi metodami.
Obecnie głównym czynnikiem napędzającym stres są nasze
emocje, a raczej sposób w jaki interpretujemy fizjologicznie
neutralne zdarzenia. Zmiana myśli i przekonań na zdrowsze
pozwala na zmianę emocji, a co za tym idzie na poprawę
jakości życia. Równie ważne jest uwolnienie się od
długotrwale skrywanych negatywnych emocji takich jak żal,
gniew, nienawiść. Pozwala to na zrzucenie niepotrzebnego
balastu emocjonalnego i przyśpiesza powrót do zdrowia.
PODSUMOWANIE
Współczesna medycyna
stworzyła mit, że pogorszenie zdrowia jest czymś
niepożądanym i szkodliwym. Lepiej byłoby, gdybyśmy patrzyli
na to jak na lekcję, informację zwrotną mówiącą, że nasze
postępowanie nie jest zgodne z naturą i przynosi to szkodę
dla organizmu.
Społeczeństwo jest uzależnione od rozwoju współczesnej
medycyny. Skarbem byłyby szpitale wyposażone w
najnowocześniejszy sprzęt, zaopatrzone w najbardziej
skuteczne leki i obsługiwane przez doskonale wyszkolony i
opłacony personel.
Nie każę Państwu wyrzucić wszystkich leków i przestać
korzystać z opieki lekarskiej, ale chciałbym zwiększyć
Państwa uwagę na efekty uboczne, które posiadają wszystkie
medykamenty. Uzmysłowić Państwu, że oszustwa, takie jak
zatajanie skutków ubocznych i fałszowanie badań medycznych,
jest codziennością. Natomiast wpychanie nieświadomym
pacjentom uzależniającej, zabójczej "pigułki szczęścia"
ociera się o zabójstwo.
Mam nadzieję, że w niedalekiej przyszłości lekarze,
farmaceuci, psycholodzy i dietetycy będą skutecznie
współpracować, by zapobiegać chorobom a nie tylko je leczyć.
Moim zadaniem jest uświadomienie Państwa i pokazanie, że
jesteśmy w stanie sami sobie pomóc w każdej sytuacji. Nawet
jeśli mowa jest o tak poważnej sprawie jaką jest nasze
zdrowie.
Najważniejsza jest praca zarówno z ciałem jak i umysłem. Bo
z takich perspektyw powinien być rozpatrzony każdy problem.
Daje to największe szanse na wyzdrowienie bez zażywania
garści zbędnych tabletek i wyniszczających ciało kuracji.
Drogi Czytelniku, jeśli pragniesz powrócić do zdrowia,
odnaleźć harmonię swojego ciała i umysłu to mogę pomóc Ci to
osiągnąć. Więc jeśli chcesz wziąć odpowiedzialność za swoje
zdrowie i polepszyć jakość życia - jestem do Twojej
dyspozycji.
mgr farm. Piotr Orliński
www.coachingzdrowia.pl
W trakcie opracowania tego
materiału korzystałem z:
The hundred-year lie - Randall Fitzgerald
Side effect: death - John Virapen
What doctors don`t tell you - Lynne McTaggart
Terapia Gersona - Charlotte Gerson
Aspartam (is this safe) - H.J. Roberts
Excitotoxins - the taste that kills - R. Blaylock
Terapia życia - H. Clark
Program Simontona - M. Wirg
Źródło:
LINK!
|