Wszystkie czujące istoty posiadają trzy cechy:
1). Najcenniejszą dla nich wszystkich jest życie. Jeżeli ich
życiu zagraża niebezpieczeństwo za wszelką cenę starają się
je chronić i uczynią w tym kierunku wszystkie starania.
2). Wszystkie żywe istoty poszukują szczęścia i chociaż
wiele tego szczęścia istnieje w naszych niskich pobudkach:
pożywienie, schronienie, bezpieczeństwo, to jednak te ważne
są tak w świecie zwierząt jak i ludzi.
3). Wszyscy chcą uniknąć cierpienia i robią wszelkie uniki,
aby od tego cierpienia uciec.
Czego to wszystko dowodzi?
Tak ludzie jak i zwierzęta mają świadomość, chociaż
zdolności psychiczne człowieka są wyjątkowe. Toteż nasza
wyjątkowa świadomość powinna przenieść się do obowiązków,
aby pomóc naszym zwierzętom. My bardziej świadome istoty
ludzkie dla tych młodszych braci i sióstr powinniśmy być
niczym troskliwe matki wiedząc o tym, że zwierzęta mają
umysły, szukają szczęścia i unikają cierpienia. I nie
zdziwmy się jak nasz pies czy kot może być dla nas bliską
duszą z poprzedniego wcielenia, kimś z kim dzieliliśmy
życie, swoje radości, smutki i swoje cierpienie. W tym życiu
przyszły do nas jako domowe zwierzęta, aby dać nam siłę i
miłość w tej obecnej inkarnacji... w tą naukę mocno wierzą
buddyści, w przeciwieństwie do chrześcijan, chociaż
katolicki św. Franciszek bardzo kochał zwierzęta a one jego
i ten fakt jest powszechnie znany wszystkim chrześcijanom.
Wszystkie rzeczy żywe dzielą ten sam oddech: człowiek,
zwierze, drzewo - mamy tego samego Ducha w sobie, niczym
powietrze do oddychania.
W kulturze europejskiej zagubiono te stare prawdy, które
znali jeszcze tzw. poganie. Mocno są też zaznaczone w
kulturze amerykańskiej u Indian, Majów czy australijskich
aborygenów, a nawet w kulturze chińskiej.
Wszystkim, którym nie jest obca natura uznają władzę
zwierząt i żyją z nimi w harmonii. Zwierzęta są dla nich
bardzo ważne. Te kultury kształtują swoją dobroć na mocy i
miłości zwierząt co oczywiście kształtuje ich świadomość i
odrywa od barbarzyństwa i dręczenia zwierząt.
Toteż nie jedzenie mięsa (wegetarianizm) przez niektóre
grupy ludzi ma początek z tej nauki... miłosierdzie i
współczucie dla młodszych braci. Królestwo zwierząt pochodzi
z tego samego Wszechświata co człowiek. Amerykańscy Indianie
wierzą w swoich zwierzęcych opiekunów duchowych, które
prowadzą ich podczas ziemskiego życia. Z reguły mamy jednego
głównego opiekuna, który pomaga w podnoszeniu naszej
świadomości. W życiu człowieka spotykamy najczęściej dwa
zwierzątka, które nas mocno wspierają w naszej ziemskiej
drodze: psa i kota.

W
dawnych czasach koty czczono niczym bogów, mogła to być
również lwica, jaguar... w słowiańskiej mitologii był
czczony czarny kot, który czuwał w gospodarstwie i pilnował
tam porządku. Podobnie w mitologii nordyckiej - szary kot
był darem od boga nieba Thora, u Egipcjan Bastet, Sekhmet. W
egipskich domostwach koty były bardzo ważne i po ich śmierci
nawet je mumifikowano. Kotów bały się ciemne siły, były dla
nich przeszkodą. I dziś obserwujemy ludzi, którzy z jakiegoś
powodu nie lubią psów i kotów i potrafią je okrutnie
dręczyć.
Ciemne siły wiedzą, że koty dilują między dwoma światami:
Niebem i Ziemią... i są wrażliwe na ciemne energie, które
potrafią transmutować na pozytywne.
Niezależnie od indywidualnych cech każdego kota są one znane
jako: czujne, mądre, wdzięczne, a przede wszystkim duchowe.
I co bardzo ważne koty lubią chodzić swoimi drogami, ciężko
im jakąś wskazać, ponieważ są wielkimi indywidualistami.
Za to z psami jest odwrotnie, okazują wielką lojalność i
wiecznie ufają swojemu właścicielowi bez względu jakie ten
okazuje im zainteresowanie... czy nawet okrucieństwo. Ale
przez te cechy uchodzi za największego przyjaciela człowieka
i pies nie cofnie się przed niczym, aby zaspokoić swojego
pana. Pies z całą stanowczością jest przeciwieństwem kota,
który nie ulega manipulacji, aby dostać to czego chce i z
reguły przebywają z tymi ludźmi, którzy posiadają podobne
cechy charakteru, czyli są wielkimi indywidualistami.
Psy uchodzą za przewodników przeprowadzających swoich panów
do "podziemi"... lecz nie wszystkie wizerunki psów bywają
pozytywne... pies potrafi również zabić człowieka, ale co by
nie powiedzieć prawdą jest, że psy są wielkimi czyścicielami
ziemskich energii, potrafią je transmutować toteż często
chorują i musimy o nich dbać.

Inną odmianą psa jest wilk uznawany przez amerykańskich
Indian za wielkiego nauczyciela, kierownika stada, posiada
wielką intuicję i ma wgląd w ciemne siły... ale mówi się
również, że to w tych wilczych ciałach są zamknięte dusze
morderców, dusze tych ludzi, które jakoś skalały ten
prawdziwy świat i ludzką naturę. W tej wilczej skórze
odpracowują swoją karmę.
Więzi między zwierzęciem a jego opiekunem często są bardzo
głębokie. Zwierzęta budzą się mocno, kiedy przebywają w
towarzystwie ludzi, ponieważ nie posiadają ego, kochają
bezwarunkowo... i oczywiście są na stałej służbie ludzi. Im
bardziej jesteśmy otwarci na duchowe dary tym bardziej nasze
zwierzęta potrafią przyciągnąć je do nas.
Zwierzęta są wielkim dobrodziejstwem dla ludzi, potrafią
goić nasze rany, wymieniać z nami energię i zawsze więcej
dają niż jej otrzymują z powrotem. Wspaniale harmonizują
energie stresu, są niczym duchowe sprzątaczki, które
przychodzą do nas posprzątać nasze emocjonalne zawirowania.
Świadomość ludzka jest odzwierciedleniem świadomości
zwierzęcia, dlatego często ludzi utożsamia się z jakimś
zwierzęciem.
Kiedy dusza człowieka ma zamiar zrobić skok w świadomości
wówczas najczęściej w jego życie przychodzi zwierzę
(przeważnie jest to kot) i towarzyszy mu w tym przejściu.
Kiedy wykona swoją pracę znika z naszego życia... może uciec
czy zgubić się, albo umiera.
O ewolucji zwierząt bardzo ciekawie pisał Paramahansa
Yogananda, hinduski metafizyk. Jego zdaniem nasz rozwój
duchowy jest mocno przyspieszany poprzez przebywanie ze
zwierzętami. Słuchamy ich dźwięków, obserwujemy, kiedy są
szczęśliwe, hałaśliwe czy zazdrosne... a to stopniowo pomaga
nam w budzeniu telepatii nawet na poziomie człowiek-zwierze.
I tu pamiętajmy, Bóg jest we wszystkim, w zwierzętach, w
drzewach, w całej naturze.
Mistyczne dusze ludzi dostają jako opiekunów również
zwierzęta z innego poziomu świadomości, już specjalnie
przygotowane dla tej osoby. Dusza tego zwierzęcia też
przechodzi swój duchowy proces, zostaje podniesiona na
wyższy poziom w przyszłym wcieleniu. Toteż następuje tutaj
wspólne wspieranie, naturalna równowaga i harmonia między
człowiekiem i jego zwierzątkiem.

I wcale to nie znaczy, że to człowiek jest tym nadrzędnym
gatunkiem... często to one pomagają w transformacji
człowiekowi, często uleczają jego rany i strzegą jego
bezpieczeństwa. Nasze domowe zwierzęta są uzdrowicielami,
dobrze się orientują czy boli nas noga czy serce i
uzdrawiają nas swoją miłością, a w całym Wszechświecie nie
ma większego lekarstwa niż bezinteresowna miłość.
Zwierzęta leczą poprzez transmutację energii, kiedy jesteśmy
słabi one ciągle się przy nas kręcą, nawet jak się na nie
gniewamy. Siadają przy nas radosne i promieniują
zadowoleniem... zaszczepiają w nas swój spokój. Uczą nas
przebaczania, puszczania poczucia winy, wstydu,
niegodziwości, strachu i zawsze patrzą na nas jak na wzór
doskonałości. Widzą nasze światło, z którym wyszliśmy od
Boga i przypominają nam o tym.
Kiedy człowiek na tym świecie ma coś szczególnego do
zrobienia, jego duchowy przewodnik może się wcielić jako
zwierze domowe, aby dzielić z nim swoje życie, wspierać go
nieustannie... tak wierzą amerykańscy Indianie. Człowiek
uzdrowiciel będzie miał za pomocnika zwierzę, też
uzdrowiciela z jego poprzedniego wcielenia, z którym już
prawdopodobnie nie raz pracował. Wielu ludzi chorych czuje
się dużo lepiej już przez sam kontakt z psem czy kotem. I
oczywiście trzeba pamiętać, zwierzęta uczą dawać miłość... i
należy również pamiętać, że pragną ją także otrzymywać.
I
kochajmy te nasze psy i koty... a także konie, ptaki,
motyle...
my wszyscy żyjemy pod jednym baldachimem zwanym MIŁOŚĆ.
Vancouver
5 Oct. 2016
WIESŁAWA
|