Może to brzmi
niewiarygodnie, lecz kto wierzy technologii, ten
sobie buduje dom z gliny i ze słomy... i jedno i
drugie jest nietrwałe, ponieważ tymczasowe. Kto
wierzy technologii nie wierzy Bogu, ufa bardziej
człowiekowi, a brak wiary w mądrość i dobroć Boga
jest największym wrogiem Prawdy.
Te wszystkie ziemskie wykłady na temat wielkości
człowieka to nieskończony bełkot... i co człowieku
znaczy twoje ciało, kiedy zabraknie w nim energii,
która w ciebie wnika z Serca Wszechświata? Jest to
bezwładna masa bez żadnej myśli twórczej.
Chcesz być wyjątkowy, ale za ogromny to dla ciebie
wymiar... jakże za pomocą swojego 3D... a nawet 4D,
chcesz wykraść Bogu jego multiwymiarową energię... i
myślisz, że za pomocą wolnej energii znajdziesz
swoją wyspę szczęśliwą i osiądziesz na niej jako
nieśmiertelny bóg.
Wodzi cię za nos twoja pycha i niewiedza i mydlisz
oczy innym... i prowadzisz za sobą głupców... mądry
człowiek za tobą nie pójdzie. Ten będzie budował
swój dom z innego budulca, którego nic nie jest w
stanie zniszczyć.
Jakże twoja świadomość z tych niskich pól chce
konkurować z Bogiem. Każdy człowiek dostaje od Niego
tyle ile zdzierży jego świadomość, czyli siła
elektromagnetyczna w jego mózgu. Zawsze dostajemy z
kosmosu tyle na ile wytrzymują nasze pola... na ile
są gotowe na przyjęcie wyższej energii... "dostajesz
taki krzyż jaki możesz udźwignąć"... cokolwiek to
dla ciebie znaczy.
Nauka powinna działać w harmonii z naturą. Jeśli
umiemy tą harmonie zachować możemy odkryć wspaniałe
technologie, które mogą przyjść na świat tylko
wówczas, kiedy świadomość planety jest gotowa do ich
objęcia. Człowiek musi zdać swój egzamin dojrzałości
i być w pełni odpowiedzialny za swoje własne czyny.
Tak jest z wolną energią, czyli energią punktu
zerowego, która wykorzystuje daną substancję, która
istnieje wszędzie wokół nas i przekształcamy ją w
energię użytkową. A to może dać nieograniczone
źródło energii i wymazać dużo zła na naszej planecie
i szybko podnieść ją do wyższej świadomości.
Nie był obcy ten temat u starożytnych mistyków,
starożytnych filozofów wedyjskich i innych
starożytnych cywilizacji... tu w XX i XXI wieku
nic nowego nie odkryto... i nie jest to zasługa ani
Tesli ani Keshe.
I może byłoby to wszystko bardziej proste, jakby
kosmos nie był taki złożony, multiwymiarowy. Wszyscy
już dzisiaj wiemy, że to co postrzegamy jako
materialny świat nie jest końcem prawdy.
Dzisiejsi fizycy nie
protestują, że atomy składają się z wirów energii i
mogą nawet zbadać te energie na najniższych
poziomach; czyli materię, która jest dla nich
dostępna jako materiał badawczy. Człowiek jeszcze
nie rozgryzł do końca tajników fizyki kwantowej, a
już chce zawładnąć Wszechświatem. Naukowcy jeszcze
mają dzisiaj problem z rozpoznaniem atomu pod
mikroskopem, jest tam niezliczona ilość małych
energetycznych wirów, zwanych kwarkami i fotonami.
Tworzą strukturę atomu i są wykonane z niewidzialnej
energii a nie materialnej.
Cały Wszechświat to nie taki sobie nieistotny twór -
jest natury psychicznej i duchowej i żyje ciągle,
nieustannie zmieniając swoje formy. I zrozum tu
człowieku całą tą Prawdziwą Naturę, jego fizjologię,
jaki jest jej makijaż materialny w jaki się ubiera i
najważniejsze - jej Duchowe Serce!
Czy Nikola Tesla był tego wszystkiego świadomy...
czy jest tego świadomy Keshe... a może jakiś inny
człowiek na świecie ze złotą aureolą na głowie?
Wszystko wyczuwalna materia pochodzi z poziomu
Akashy, to ta przestrzeń jest życiową energią i siłą
twórczą i powołuje do istnienia nie kończące się
cykle i wszystko odbywa się za pomocą odpowiedniego
rezonansu, wszystkie rzeczy i zjawiska (te słowa
pochodzą z Upaniszady, teksty wedyjskie).
Akasha nie jest zniszczalna, tworzy kosmiczną
materię w procesie tworzenia i niszczenia, ma swoją
pamięć i własne kody, to wszystkie nasze pokolenia
jakie istniały i istnieją i wszystko co one
tworzą... i ciężko wniknąć w całość tej energii,
która jest tu zebrana i zapisana od początku
istnienia Ziemi... tylko Bóg czy Wielki Duch może
znać wszystkie te rzeczy i je zrozumieć. Według
Akashy kształtuje się ziemska karma i nasza
osobista.
Może trochę głębiej wyjaśnię o co chodzi z tą Akashą,
jest na ten temat kilka filozofii, ogólnie oznacza
podstawę i istotę wszystkich rzeczy w świecie
materialnym, pierwszy element materiału utworzony
został ze świata astralnego. Bierze tu udział pięć
elementów, które pojawiły się na początku w
przestrzeni. Ta przestrzeń jest nieskończona, która
jest niczym biblioteka z zapisem całej wiedzy i
historii Ziemi. Jest to pole danych, które nie może
być przez każdego postrzegane.
Wielu mistyków
podzieliło Akashę na dwie części:
- przestrzeń zajmowaną przez materię
- przestrzeń poza tym co jest Absolutne, nieważne i
puste.
Wszechświat tworzy tylko część Akashy.
Akasha jest prowadzona przez Wielkie Centralne
Słońce za pomocą Różowego Promienia Boskiej Miłości.
Kto w swojej aurze znajduje różowy kolor, znaczy
jest zwolniony z koła Samsary, ten człowiek wybrał
to życie na Ziemi z własnej nieprzymusowej woli, aby
pomagać ludzkości w jej ewolucji.
Łaska Różowego Promienia niesie bezwarunkową miłość,
jest to Energia Matki (z tego promienia inkarnowały
się na Ziemi: Bogini Quan Yin i Matka Jezusa -
Maria, obie przynależą do Boskiej Hierarchii).
Obecność Energii Matki
w Akashy daje miłość, utraconą mądrość, doprowadza
nas do tego miejsca w nas, gdzie znajdują się nasze
własne odpowiedzi, poza tym łączy energię wszystkich
matek a ich energia spełnia wielką rolę we
Wszechświecie, stąd taki wielki atak na kobiety.
Akasha jest również pod opieką cichych obserwatorów,
jednym z ważniejszych jest Wniebowstąpiony Mistrz
Maitreya, czyli Uniwersalna Miłość. Wielu mistyków z
Dalekiego Wschodu uważa, że był wcieleniem Kriszny,
Buddy, przygotowywał Jezusa Chrystusa do jego misji,
zawsze pojawia się na świecie przed nastaniem
Złotego Wieku. Jest tą Świętą Istotą, która podnosi
częstotliwość naszej Ziemi w siatce wyższej
ewolucji. To dzięki tej siatce możemy otrzymywać na
Ziemi wyższe energie z kosmosu, Maitreya doprowadza
ludzkość do oświecenia.
Aby mieć dostęp do Akashy trzeba żyć w harmonii z
Wielkim Duchem, ta osoba musi rezonować z całym
Wszechświatem na tej samej częstotliwości. Nasze
zmysły póki co pozwalają nam dostrzec jedynie
minutową część świata zewnętrznego. I tu już
zakończę definiowanie naszej "doskonałości", to
całkowicie wystarczy aby mieć jaśniejszy obraz
korzystania przez człowieka z wolnej energii.
Darmowa energia... czy nadszedł już czas na jej
tworzenie? Czy to czas i ludzka mądrość na
transmisję takiej mocy i energii kiedy świat na to
nie gotowy... kiedy na świecie nie ma bezwarunkowej
miłości, kiedy daleko światu do pokoju... kiedy w
człowieku takie umiłowanie do władzy?
I jeszcze nie
stworzyliśmy tej energii a już rozprawiamy kogo
pierwszego z jej powodu szlag trafi na miejscu? I
już się cieszymy z tego powodu, oczyścimy sobie
świat z naszych wrogów.
Ale czy takie są Boskie Plany... aby unicestwić
swoje dzieci na tej planecie? I kiedy my ludzie
będziemy idealni i będziemy myśleć o nas wszystkich
jako o jedności?
Ta energia w rękach psychopatów byłaby straszną
bronią... już na samą myśl o tym Bóg robi się
nerwowy i zburzy ci człowieku ten twój piękny
projekt! On poczeka aż ty wniesiesz swoje serce na
odpowiedni poziom. On ma czas, ty go nie masz.
To tylko czarnoksiężnicy z czwartego wymiaru zdają
sobie sprawę, że Ziemia zbyt szybko zmienia swoją
świadomość, to im śpieszno, toteż za wszelką cenę
wpychają w grupy tych nieświadomych, nafaszerowanych
teoriami kwantowymi misję ratowania Ziemi za pomocą
wolnej energii... niby to ratować gatunek ludzki...
już to przerabialiśmy za pomocą bomby atomowej.
Hola, hola, moi mili... na to potrzeba zgody z
Wyższych Planów Duchowych... i ty człowieku tej
bariery nie przeskoczysz, bo zniszczysz świat w oka
mgnieniu.
I przyjdzie czas na ujawnienie światu tej części
kosmicznej energii, ale człowiek musi być już na
drodze własnych przemyśleń i poszukiwań znalezienia
sensu swojego życia... a nie pałać jeszcze chęcią
niszczenia innych, bo myśli, że już sam jest
doskonały i ma do tego prawo. Doskonali nie
zabijają.
I po cóż ci ta twoja prędkość światła z jaką chcesz
podróżować po obcych planetach... kiedy możesz się
połączyć z Bogiem w ciągu paru sekund... czym
zwiększa się prędkość tym zmniejsza się materia, czy
jesteś gotowy tak szybko zmieniać swoje ciało?
Czy już przeszedłeś
osobistą transformację i podniosłeś wystarczająco
swoje osobiste energie... bo inaczej prędzej ciebie
szlag trafi przy pierwszej próbie użycia tej
energii.
A ja tylko Ciebie Boże proszę w tej chwili, abym nie
zapomniała swojego prawdziwego dziedzictwa, które
stawiam ponad wszystko! Może to prostota życia, nic
szczególnego... ale wielkie bogactwo mojej duszy,
która przenosi mnie bliżej twojej tajemnicy... i
ktoś już to mówił dawno temu: "Bóg nie gra w kości
ze światem"... ale nie ogranicza sekretów natury
tym, którzy rezonują w tym ziemskim Królestwie z
Jego Prawami Bożymi.
Żyj w teraźniejszości, nie myśl o przyszłości... i
tak przychodzi do ciebie wystarczająco szybko, i na
tym świecie każda technologia szybciej się rozwali
niż ty zrozumiesz, jaki Bóg ma plan dla ciebie. Ale
jeśli potrzebujesz do szczęścia więcej złota, dóbr
materialnych błogosław tego człowieka, który ci to
obiecuje... i oby tylko nie okazał się twoim
przekleństwem.
A ja naiwna istota rodzaju ludzkiego ciągle bardziej
wierzę w Boga niż w człowieka, nawet tego
cudotwórcę, może to prymitywne wierzenie, w tym
względzie mój umysł jest jednowymiarowy... i żal mi
ludzi, którzy jeszcze nie rozgryźli siebie w 3D a
już myślą sobie, że rozgryźli multiwymiarowy Umysł
Boga.
To nie Bóg pcha człowieka w świat wielkiej
technologii, tylko przeciwne Mu istoty, które
naśladują Boga, więcej chcą wyfrunąć ponad Niego. To
jest tylko ludzkie chore ego, psychopaci, rasa
panów, którzy są sterowani za pomocą energii z
Astralu przez wrogie nam pozaziemskie cywilizacje.
Poniżej podaję artykuły, które mogą was również
zainteresować, a mają związek ze źródłem wolnych
energii:
-Era
tachnionu rozpoczęta
-Jesteś
zerem, ponieważ z zera się wywodzisz
-Kwiat
Oświecenia
-Wolna
energia
Vancouver
6 Sep. 2016
WIESŁAWA
|