W nowej nadchodzącej erze należy wiele zmienić na planecie Ziemi.
Przede wszystkim oczyścić fałszywe energie, jakie poprzez całe
stulecia trzymają nas w niewoli.
Należy zrównoważyć wszystkie energie, rozwiązać stare pętle i zdemagnetyzować fałszywe zapisy.
Za każdym razem kiedy kończy się Wielki Cykl, dokąd tylko sięga
ludzka pamięć - od Noego w czasie
potopu - aby coś mogło zaistnieć, wprzódy dokonuje się
wielkie oczyszczenie. Wszystko co stare i krzywe musi przestać
istnieć, zostają złamane stare kody i muszą być usunięte niskie
wibracje, a w ich miejsce napływa czysta i wyższa kosmiczna energia.
Tak jak dobra gospodyni usuwa ze swojego domu brudy, śmieci i
rupiecie, które własnym istnieniem blokują światło, a nawet stają się
niebezpieczne - brud rozwija choroby, nie wietrzone pomieszczenia
powodują energetyczne zastoje, tak też wygląda dzisiaj nasza
planeta, jak 20 lat nie sprzątane mieszkanie. Musimy ją oczyścić.
Wszystko co na niej robimy, to tylko ją eksploatujemy, niszczymy
przyrodę i świat zwierząt. Dbamy tylko o siebie. Mało ludzi
przejmuje się, że od naszych spalin nawet drzewa przestają oddychać,
że chorują ludzie, że poprzez nasze komórki i inne elektroniczne
wynalazki niszczymy siatkę magnetyczną Ziemi.
Nasza planeta jest bardzo chora.
W tym układzie sami ludzie nie łączą się prawidłowo z czystym
światłem. Coraz bardziej, mimo wielkiego rozwoju duchowego na Ziemi
człowiek przeciwstawia się Boskiej naturze.

Czym większa siła światła będzie wnikać na Ziemię, tym wyższa siła
zła będzie mu się przeciwstawiać. Rozwinie się w przeróżnej formie.
Chociaż negatywne energie są dla zwykłego człowieka fizycznie
nienamacalne niewątpliwie pozbawią nie jednego Boskiego Światła. Jak
mało ludzi zdaje sobie sprawę, że drobne i niewinne ludzkie
zachcianki jak: picie alkoholu, zażywanie narkotyków, słuchanie
rockowej muzyki, demoralizacja młodzieży, "niezdrowy" seks, używanie
komórek, tudzież innych elektronicznych luksusów, wpływa negatywnie na
losy całej cywilizacji ... brzmi
to jak kazanie ... bo cóż w tym złego dla całego świata, a
nawet dla drugiego człowieka - powie ktoś w tym miejscu, że ja piję
alkohol, że ja "jaram", że
słucham muzyki rockowej, jazzowej, że palę papierosy, że używam
komórki ...?
A to właśnie znaczy to, że każda pojedyncza osoba na każdym poziomie
świadomości posiada odmienne energie, a one łączą się z podobnymi i
tworzą większe skupiska energetyczne. Podobne przyciąga podobne.
Widzimy jak na świecie tworzą się różne grupy. Małe i niewinne nasze
grzechy, a potrafią mocno zaszkodzić całemu środowisku. Chyba nie
muszę tłumaczyć jak działa ten proces, bardziej świadomi rozumieją
go bez używania słów. A przecież na świecie mamy jeszcze ogrom
poważniejszych zakłóceń: przemoc, terroryzm, wojny, morderstwa,
klonowanie ludzi i zwierząt, astralne wpływy wszystkich tych, którzy
współpracują z siłami astralnymi i światowa manipulacja, tworzą się
w niepowtarzalne energetyczne zapisy i zmieniają ziemskie kody.
Wpływają w nasz świat krańcowo niebezpieczne duchowe i fizyczne
energie. Wpuszczamy we własny świat groźne siły. Dużo na ten temat
mówią Mistrzowie Wniebowstąpieni.
2000 lat temu uczył ludzi Jezus, że należy oczyszczać ziemię,
uleczać choroby, uczył modlitwy, wysyłał swoich apostołów i uczniów
do innych, mówił, aby wędrowali przez świat po dwóch, aby tworzyli
większą siłę światła, podwójny płomień.
A przez ostatnie 2000 lat planeta Ziemia została jeszcze bardziej
zniszczona. Nie pozwólmy, aby została zniszczona
całkowicie.
Wszelakie zło powinno być tępione w zarodku.
My cywilizowani ludzie nie pozwalamy rozpleniać się pasożytom,
insektom, bakteriom i wirusom. Wiemy, że nie są dobre dla ludzi,
powodują szkody i choroby. Ale mało kto wie, że są źródłem i
nosicielami negatywnej energii. Często słyszę ... eee ... to tylko
wirus, to tylko bakteria ... tak,
dzisiaj jest tylko... a jutro jest już nieuleczalną chorobą,
która potrafi dziesiątkować ludzi. Pozwólmy
tylko, aby rozwijała się bez
naszej ingerencji. Stare zaściankowe legendy i stare religie mówią,
że Belzebub i jego gwardia wychowała jaja much, komarów i insektów,
aby mogły się nimi żywić demony. Stało się tak, że się wylęgły i
razem z demonami atakują ludzi. W starożytnych blisko-wschodnich
tradycjach mucha też uchodzi za narzędzie Belzebuba. Wtargnięcie
muchy w środowisko człowieka oznacza, że w jego pomieszczeniu
znajduje się negatywna energia i należy ją zdemagnetyzować.
Należy
uczyć się rozróżniania różnych symboli. Dzisiejsze życie mówi coś
innego, a znały te "zabobony"
jeszcze nasze babcie, nie lekceważyły ich, a co najważniejsze umiały
się bronić. Dzisiaj świat szuka innych - wielkich znaków, rzuca
wyzwania samemu Bogu całkowicie ignorując te ze świata materii,
które płyną każdego dnia do każdego człowieka. Nie widzą ich i nie
rozpoznają ... i nie chcą. Czekają, by od razu sami aniołowie rzucali
im pod nogi świetliste symbole. Mądry człowiek obserwuje życie i
przyrodę, zdarzenia i przypadki, nie lekceważy sygnałów płynących i
oznajmiających liczne wydarzenia niosące pomoc i przestrogi. Pracują
w świecie człowieka tak samo jak sny. Dla mądrego są cennym
drogowskazem, płyną ze świata fizycznego i duchowego.
Mówił Jezus:
... pogodę
umiecie rozpoznawać,
ale nie znacie znaków czasu ...
Jeśli na naszej planecie dopuścimy, aby zadomowiło się na dobre 51%
zła, automatycznie przeważamy szalkę złej energii, spowodujemy
wielki kataklizm. Zniszczymy planetę i jej mieszkańców, wszystkie
fizyczne formy.

W Starym Testamencie opisane mamy stare przymierze. Wówczas
oczekiwano od człowieka 100% oczyszczenia własnej karmy
przez cykl odradzania się w procesie reinkarnacji. Przyjście
na świat Jezusa Chrystusa wniosło nowe światło i nowe
przymierze. Po Jego śmierci i Wniebowstąpieniu nastąpił duży
zwrot. W tej chwili kiedy każdy z nas posiądzie w sobie 51%
"dobrej karmy"
automatycznie na pozostałą resztę dostanie od Chrystusa
dyspensę. Karmiczne długi będą natychmiast spłacone. Również
to nowe przymierze dotyczy naszej całej Ziemi. 51% dobrych
energii ocali naszą planetę. Pozwoli większej ilości ludzi
wejść w Niebieskie Progi. Stare układy ze Starego Testamentu
"oko za oko, ząb za ząb"
przestały istnieć 2000 lat temu. Niestety wielu ludzi w XXI
wieku stosuje nadal w swoim codziennym życiu tamto stare
prawo. Nie przyjmują do informacji nauk Jezusa z Nowego
Testamentu, które otworzyły dla nas nowy rozdział życia.
Kontynuują życie według starych form, według starego prawa
np. mafijne porachunki.
cdn...
Vancouver
8 Oct. 2007
WIESŁAWA