ŚWIAT ENERGII

MÓJ RAJ NA ZIEMI

W duchowych dążeniach człowieka nie ma duchowego przymusu. Nikt nie może nas do tego przymuszać - ani żadna religia ani żaden inny człowiek. W człowieku musi wytworzyć się samodzielne pragnienie dążenia do Boga-Stwórcy... i dopóki człowiek pragnie żyć, rozkoszować się własnymi pragnieniami to żadna siła nie pociągnie go w kierunku Boga. Kiedy w człowieku przeważa pragnienie pójścia do światła, do Boga zaczyna się jego wchodzenie do "góry". Czym więcej odłącza od siebie ziemskich pragnień: rodzinę, rozrywkę, seks, sukces, sławę, pieniądze tym większa następuje w nim pustka, a w to miejsce wpływa światło Boga i rozszerza jego duszę.

Wielkość duszy polega na ilości światła w człowieku. Każda dusza ma inny swój wymiar chociaż wielkość wszystkich dusz jakie wychodzą ze Źródła są takie same... wszystko zależy od człowieka ile wpuści w siebie światła. Jest czas kiedy dusza schodzi w dół i umacnia się na Ziemi... spada jeszcze niżej i dotyka do dna... jest czas, że dusza odbija się od dna i wznosi się wyżej pełna rozumu, doświadczeń i wzlatuje jeszcze wyżej przechodząc granicę zwaną w Kabale "Masonik", i dopiero za tą granicą zaczyna się jej proces oświecenia. Wówczas człowieka świat wydaje się bardziej przejrzysty. Wszystkie otaczające nas kolory wydają się nam być jaśniejsze, w każdym ich odcieniu odnajdujemy coś co nas w nie wciąga, toteż mocno otwieramy się na naturę, zaczynamy medytować. Podobnie jest ze wzrokiem, staje się bardziej ostry, wyłapujemy najmniejsze detale w naszym środowisku.

Kolory, które nas otaczają są odpowiednikami naszej aury toteż nic dziwnego, że w chwili aktywacji naszej aury robimy się wrażliwsi na świat kolorów nas otaczających, szczególnie natury której i my jesteśmy cząstką. Mało tego, że my je zauważamy, my je przeżywamy i czujemy pod dotykiem własnych palców. Dzieje się tak dlatego, ponieważ wzrasta nasza świadomość i nasze osobiste wibracje.

Często widzę kolor zanim jeszcze spojrzę na niego fizycznymi oczami, np. będąc w pomieszczeniu widzę kolor morza czy lasu, który jest niedaleko tego domu... widzę to przy zamkniętych oczach a nawet je ze zdumieniem otwieram aby spojrzeć na rzeczywistość, która mnie otacza ponieważ moje fizyczne oczy nie widziały tego obrazu wcześniej... np. kiedy przyjeżdżam w to miejsce po raz pierwszy nocą i nie mam pojęcia jaki krajobraz mnie otacza, mogę się tego tylko domyślać ale zanim się przebudzę ten obraz jest już we mnie, widzę go doskonale nawet z drobnymi szczegółami.

Czemu się tak dzieje?

Wszystkie kolory odzwierciedlają pewne aspekty świadomości. Połączenie wszystkich kolorów tworzy kolor biały. Bóg jest światłem. Białe światło jest Bogiem. A my ludzie jesteśmy częścią tego światła, Bożym oceanem, w którym można znaleźć wszystkie kolory. W naszym życiu ważne jest aby zrobić w sobie jak najwięcej miejsca dla tego czystego Bożego światła... dokonać takiego oczyszczenia aby tego światła mogło wniknąć w nas jak najwięcej. Boże światło jest wszędzie, otacza każdego z nas i wszystko co się znajduje w naszym świecie... niestety, nie każdego to światło przenika, tylko nieliczni ludzie wsysają w siebie to światło... reszta je od siebie odbija ponieważ nie spełniają właściwych warunków. Światło Boże nie wniknie w przestrzeń, która nie jest na to gotowa, odbije się od niej tak jak promień słońca od szyby.

Każdy jeden człowiek potrafi przyjąć w swoim życiu odrobinę tego Boskiego światła, kiedy zharmonizują się odpowiednio obie te wibracje, może to trwać nawet przez ułamek sekundy lub nieco dłużej... i będzie to dla człowieka bardzo miłym przeżyciem... będzie to pociecha, szczęście... jest to muśnięcie Boskiego światła, które w wyniku odpowiednich warunków przebiło się do naszego ciała. Niestety to ludzkie szczęście nie trwa zbyt długo, znowu wracamy na starą pozycję i usilnie oczekujemy tej odrobinki szczęścia, przyjemności jaką już zakosztowaliśmy od Boga nawet nie zdając sobie z tego sprawy. To tak jakbyśmy zjedli talerzyk wspaniałej zupy i będziemy czuli jej doskonały smak przez jakiś czas, ale jest to tylko chwilowe odczucie i znowu wracamy na starą pozycję mając tylko w umyśle wspomnienie tego wspaniałego smaku.

Natomiast ludzie, których przenika już Boże światło nieustannie (którzy przekroczyli już granicę "Masonik") doświadczają zupełnie innych przeżyć. Czują się szczęśliwi, nawet kiedy są biedni... czują się zadowoleni, kiedy inni w tej pozycji są totalnie zdruzgotani... jest w nich więcej miłości dla wszystkich czujących istot... doświadczają ciszy, spokoju... wyraźnie widać, że mają mniej życiowych ziemskich pragnień niż wszyscy pozostali.

Dobrze więc otaczać się białym światłem jako kolorem protekcyjnym dla własnej ochrony, wizualizować spadające na nas białe światło (Tuba Światła), niczym wielki strumień białej energii, wówczas znikają nasze ciemności.

Kiedy człowiek zaczyna postrzegać w sobie we własnym wnętrzu mocny turkus, którego wcześniej nigdy nie widział, znaczy zaczyna żyć w "raju na Ziemi". Jest to niezwykle piękny kolor jakiego trudno szukać na naszej planecie... ten wewnętrzny raj na Ziemi będzie nam wyświetlał więcej kolorów: idealnych, doskonałych, pięknych... biało-niebieskich, jasno-niebieskich, z odcieniem złota, srebra... wszystkie te kolory przyjdą do nas przy zamkniętych oczach, wyświetlą się one w nas na naszym wewnętrznym ekranie ponieważ pochodzą z Boskiego Źródła... i kąpiemy się w nich w ciszy i doświadczamy uczucia pełnej miłości.

Ludzie, którzy są połączeni prawdziwą miłością z osobą mającą w sobie "raj na Ziemi", prawdziwie ją kochając i szanując, za pomocą jej strumienia energii wznoszą się i wiążą się na tym samym poziomie duchowym, a następnie sami się uziemiają w tej energii.

Tkaniny istnienia są niczym pajęczyna, która wiąże wszystko. Kolor nici wiąże istnienie na swój sposób - inaczej połączy nas ze sobą kolor niebieski, srebrny, złoty - każde to połączenie przyniesie nam inne obligacje życia, stworzy formy doskonałe, idealne i wzniesie zbiorową świadomość.

Inaczej zwiąże nas czarna nić - zaczyna tworzyć skrzyżowania, poplątania trudne do rozplątania, czarne plamy trudne do wywabienia, ciężko te czarne powiązania opisać.

Jasne kolory (bardziej wibrujące) będą z czarnymi połączeniami walczyć ponieważ zaniżają ich wibracje. Inną przestrzeń stworzy kolor bezbarwny, może stworzyć między dwoma osobami coś na wzór szyby przez którą możemy się widzieć ale nie możemy się osobiście dotykać.

Wnikający w naszą aurę kolor czarny jest niczym czarna chmura na niebieskim niebie zakrywająca nam słońce, czasami przynosi chwilowe ukojenie ale kiedy zakrywa to słońce przez długi okres czasu budzi się w nas rozdrażnienie, depresja.

Kolory naturalne, żywe, czyste są energią uzdrawiającą, naturalnym źródłem energii... kiedy przemywamy tą energią chore ciała koimy ich cierpienia, następuje proces uzdrowienia. Osoby, które już wspinają się w górę, które przeszły granicę "Masonik" posiadają w sobie Boskie energie już cały czas, ich ciało wchłania tą energię nieustannie, stają się jednym naczyniem połączonym z Najwyższym Źródłem. Ta energia wnika już w nich bez przerwy, to właśnie ci ludzie mogą uzdrawiać... przenosić tą energię na potrzebujących. Inni mogą oczyszczać się poprzez kamienie szlachetne, świece, zioła, medytacje... a nawet dobierać sobie właściwy kolor ubrania, otoczenia (artykuły o kolorach ubrań: LINK1!, LINK2!). Oczywiście leczy nas przyroda - jej kolory, światło, dźwięk... żywe obrazy natury, które wnoszą w nas pozytywne wibracje.

Kiedy widzimy kolor, to widzimy odbicie światła odbierane przez nas w różnych długościach fal, stąd różne kolory (dźwięki). Energia, a tym samym drganie, które jest odbierane na Ziemi wykracza daleko poza widzialne i niewidzialne światło... jest między nimi potężna różnica.

O kolorach na tej stronie znajdziecie dużo więcej... dodam jeszcze, że sama aura jest naszym prawdziwym "ja".

Nasza aura jest czymś więcej niż naszą duszą, ponieważ przekracza nasze fizyczne ciało, jest częścią nas i promieniami jakie wychodzą z naszego ciała, a to wszystko łączy nas na wyższym poziomie, jest tym "kim my jesteśmy", jest naszą duszą i łączy nas ze światłem z wielu poziomów, innymi energiami i odmiennymi kolorami. Jesteśmy połączeni z prawdziwą rzeczywistością, która tka tkaninę naszego istnienia.

Toteż naszą aurę traktujmy jako naszą duszę, a nasza dusza jest tym - kim jesteśmy. Nasza dusza nie jest zawarta w naszym ciele. Jest odwrotnie, nasze ciało jest zawarte w naszej duszy. W czasie życia nasza dusza zabarwia się indywidualnie kolorem, z którym ma największe powiązanie... znaczy to, że na naszą aurę ma większe działanie któraś czakra np. jeśli znajduje się w naszej aurze więcej koloru zielonego bardziej jesteśmy związani z czakrą serca.

Nasza aura odzwierciedla naszą świadomość. Nasza świadomość dyktuje rozmiar i kolor naszej aury, a przeważający kolor aury będzie odcieniem naszej duszy. Kiedy nasza aura zbiera brud a ten wiąże się z aurą jesteśmy przyćmieni... kiedy aura oczyszcza się wówczas się rozszerza... można ją traktować jak balon... niby jest taki sam lecz możemy go różnie napełniać, w zależności od naszej świadomości.

Co należy zapamiętać!

Nasza aura jest kombinacją energii i światła. Kolory emitowane przez naszą aurę są duchowymi kolorami toteż posiadają inne barwy - bardziej wyraziste, piękne, subtelne... trudno je opisać ponieważ nie występują na naszej Ziemi, pochodzą z wymiaru duchowego. Jest to tkanina Wszechświata, która jest kombinacją energii i światła. "Zdrowa aura" jest w kolorach tęczy... kiedy jest zabrudzona, ciemna, z czarnymi plamami, poplątana, znaczy ta osoba jest chora, zanieczyszczona, zmieszana... potrzebna jest jej terapia.

Zwracajmy również uwagę na kolory występujące w naszych snach, przychodzą do nas w różnych celach, przede wszystkim aby nas prowadzić, uzdrawiać...  mówią nam także jakim kolorom mamy poświęcać więcej uwagi... najprawdopodobniej tych będzie brakować w naszym organizmie co nie pozwala nam osiągnąć odpowiedniej harmonii.

Tęcza we śnie - jest dla nas specjalnym błogosławieństwem. Oznacza zharmonizowanie kolorów czakr, nadzieje, odnowę, nowe początki i oświetlenie duchowe.

Jestem już w tęczy
i czuję się potężna
czuję jak moja dusza nabrzmiewa
i wznosi się do góry jak balon...
to tęcza uczy mnie jak latać ponad chmurami
jak dotykać ziemi, delikatnie po niej stąpać...
jak głęboko zanurzać się w wodzie oceanu...
to tęcza wskazuje na miejsca i kolory
które muszę sama znaleźć
i budować z nich własne życie
aby wzbić się wysoko ponad szczyty najwyższych gór...
tam, gdzie jest mój prawdziwy dom...

Vancouver
1 Jan. 2015

WIESŁAWA