Cała
struktura naszego Wszechświata i wszystko w nim składa się z
energii, bez której nie może istnieć. Jest ona pierwotnym
źródłem wszystkiego co jest.
W ciele ludzkim energia przemieszcza się ścieżkami zwanymi
meridianami, które są tak zaprojektowane, aby przenosić
energię do wszystkich części ciała. Ale pasma energii
istnieją także poza żywą formą. W rzeczywistości bez tych
zewnętrznych sieci energetycznych wokół ciała fizycznego
nikt z nas nie byłby w stanie istnieć, to one pozwalają
funkcjonować formie fizycznej.
O wielu sieciach energetycznych wielu ludzi już wie i nie są
one już tajemnicą. Po pierwsze, musimy wiedzieć, że istnieje
eter, który natychmiast otacza ciało i zawiera wirowe centra
energii, które nazywamy czakrami. Już wiele osób wyczuwa te
wirujące obszary, czują tą pulsującą w sobie energię,
szczególnie obecnie, kiedy wibracje Ziemi się wzmacniają, a
my jesteśmy nierozłącznie związani z Ziemią i odbieramy i
jej czakry. I tu musimy też wiedzieć, że Ziemia jest żywym
organizmem, z którym wszystkie istoty na Ziemi są ściśle
powiązane.
Energie zmagazynowane w czakrach mogą zostać uwolnione w
człowieku przez punkty akupunktury. I to także nie jest już
tajemnicą, że mamy 7 głównych czakr, które posiadają swoje
specyficzne kolory i częstotliwość (jest to ton, który
czakra wydaje, usłyszymy go, kiedy jest przebudzona), jednak
dużo osób nie wie, że wszystko zależy od poziomu świadomości
człowieka… również ta wewnętrzna muzyka.
Od świadomości człowieka zależy również jak wyświetlają się
jego osobiste kolory. Te kolory świadomości wyświetlają się
w zewnętrznej siatce energii zwanej aurą. Bardzo dobrze
pokazuje aurę fotografia kirlianowska. W 3 wymiarze
podróżujemy przez 7 głównych poziomów świadomości przy
udziale 7 promieni. Ludziom, którzy znają świat energii te 7
głównych poziomów kojarzy się z kolorami (czerwony,
pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, indygo, fioletowy),
czyli podstawowymi kolorami czakr (LINK!).
W miarę poszerzania się naszej świadomości przechodzimy z
poziomu 1 czakry (najniższej - kolor czerwony) do wyższych
poziomów, w ten sposób poszerza się świadomość naszej duszy,
i tu polecam biografię Teresy z Avila o siedmiu komnatach
duszy (LINK!),
która bardzo dobrze opisuje w jaki sposób po tych naszych
“komnatach” podróżuje nasza dusza w miarę poszerzania się
świadomości człowieka. Ta lektura mówi nam dużo o tym etapie
życia i rozwoju duchowego. Każdy ten promień, który wnika i
budzi naszą czakrę ma swój kolor.
Kto inkarnuje się w trzecim wymiarze przechodzi przez
wszystkie lekcje z pierwszym promieniem świadomości. Są to
okresy pełnej fizycznej aktywności pierwszego czerwonego
promienia. Tu uczymy się wszystkiego, kreujemy, dochodzimy
do umiejętności i zdolności, ludzkiej osobowości. W miarę
czasu promień stopniowo wzrasta, wzrasta także nasza wiedza
i świadomość, jak widzimy jest to wielka nauka na planie
materialnym, ale należy dobrze rozpoznać, które rzeczy są
dla nas użyteczne, a które mogą nam zaszkodzić, tutaj wiedza
i zrozumienie grają główną rolę.
Na tym czerwonym promieniu zaczynamy przechodzić podzbiór
promieni (każda czakra ma ich 7), które naśladują kolory
nadrzędnego promienia (i tak dla przykładu,
czerwono-pomarańczowy, pomarańczowo-żółty itd). Wszystkie
podzbiory będą jednak w tonie czerwonym, toteż zobaczymy je
głównie w aurze w kolorze czerwonym, ta czerwień będzie
miała tylko różne odcienie… ale już u osób wyżej
przebudzonych (z wyższą świadomością) będzie w czerwonej
aurze sporo domieszki żółtego, zieleni, niebieskiego itd, a
można się dopatrzeć i głębszych kolorów, np. fioletu. To są
już osoby, które wielokrotnie pojawiły się na tej Ziemi, to
nie jest ich pierwsze wcielenie, ale nadal pracują z
czerwonym promieniem. Ich poziom świadomości jest już
wyższy, ale ich świadomość nie zaczęła przenikać w głębszą
świadomość… nie prowadzi ich jeszcze promień z innego
koloru, w tym przypadku pomarańczowy.
Jak widzimy kolory naszej świadomości zmieniają się na inną,
już wyższą częstotliwość wibracji nowej świadomości, w którą
przenosimy karmę i na następnym polu (promień pomarańczowy)
te kolory wyświetlają się podobnie, znajdziemy tam przewagę
koloru pomarańczowego i całe spektrum kolorów z zakresu
tęczy.
I tak przechodzimy przez 7 czakr + ich 7 podzbiorów. Te
kolory na tym etapie (7 głównych promieni) nie pokazują
naszych umiejętności i zdolności, które należą do naszej
duszy, naszego prawdziwego ja. Aby się ukazały trzeba zrobić
duży postęp w zrozumieniu już w zakresie 4 wymiaru. Dopiero
na tym poziomie wyświetli się “język światła”. I tak
człowiek przerabia 49 poziomów świadomości, czyli swój
pierwszy cykl.
Człowiek, który doświadcza w sobie głębokiej duchowej
przemiany jest żywym energetycznym obiektem, który się
porusza i w kontakcie z nim inni ludzie również doświadczają
w sobie zmian, dobrze wiemy, że jeden człowiek może wpłynąć
na drugiego człowieka, to wszystko czyni nasza energia, czy
się poddamy energii drugiego człowieka czy ją odpychamy.
W kontakcie z innymi osobami wszyscy doświadczamy zmian, ale
wszystko to zależy jaki mamy poziom świadomości, czy
odpychamy różne bzdury i nonsensy, którymi ktoś nas karmi,
czy je przyjmiemy, dlatego ten pierwszy promień czerwony
jest tak ważny, aby zrozumieć podstawy naszego życia
(fundamenty) i te prawdy, które nas wprowadzają w głębsze
wymiary życia i głębsze pokłady świadomości, To tu
najczęściej ludzie zostają zmanipulowani, zakłamani i nawet
nie zdają sobie z tego sprawy i dalej głoszą różne nonsensy
jako “prawdy” i są zdolni nawet za te “prawdy” bić się, a
nawet oddać swoje życie, to są już fanatycy.
Trudno uwierzyć, ale duchowe przebudzenie może być jak
grypa…

Mówił kiedyś Jezus, aby uchwycić się Jego płaszcza, a On już
nas pociągnie dalej - można na to sobie pozwolić, kiedy
twoje pola świadomości są na tyle przebudzone, że wiesz, że
taka osoba, za którą chcesz kroczyć nie wyprowadzi cię na
manowce… inaczej uważaj z kim się bawisz, na tym właśnie
polega wiele dzisiejszych religii, niby wszystkie głoszą
prawdę, ale tak naprawdę wszystkie są zakłamane.
Ale to też nie znaczy, że samo uczepienie się tego płaszcza
(aury) wszystko zmieni, trzeba jeszcze w to uwierzyć i
przyjąć w siebie wiązkę tych energii, które pomogą w
przemianie. Tu trzeba się dowiedzieć jak pracują energie,
aura człowieka, proces przyciągania i odpychania energii,
kogo twoja energia przyciągnie, a kogo odbije od ciebie. Nie
każdy potrafi dostroić się do wyższej Oktawy Światła,
niektórych ludzi poziomy są jeszcze niskie (i jak ja to
mówię światło ich parzy). Wielu ludziom nadal niełatwo jest
zmienić swoją częstotliwość wibracji, stąd też różne
komplikacje w ich duchowym rozwoju.
Proces przejścia w Światło przebiega stopniowo… i tak jak
nie stajemy się w ciągu jednego dnia materią, tak i nie
stajemy się w ciągu jednego dnia światłem. Nasze pola
energetyczne są nasycone i dostosowywane do Światła
stopniowo. Wprzódy musimy doświadczyć elektrycznego
“wypalenia”.
Świetliste ciało jest stopniowo tworzone przez transmutację
naszego obecnego ciała fizycznego, gdy mutuje się pochłania
więcej światła.
I ponownie wiąże się to z wyrównaniem naszych pól
energetycznych do wyższych częstotliwości Oktaw Światła i na
tym poziomie będziemy mieć typowe objawy, które występują na
tym poziomie. Każdy z nas będzie miał swoje własne, ponieważ
mamy różne poziomy świadomości. Przyjmowane światło budzi
nas, dużo ludzi pracuje nad tym świadomie, ale wielu nie
jest świadomych tych fizycznych zmian i bywa, że ich
transmutacja może ich zaskoczyć i uciekają od swojej
dotychczasowej pracy, ale bywa, że wielu z nich nie zważa na
niewygodne symptomy transmutacji, wówczas ta przebiega
szybciej, ale też nie z jednego dnia na drugi.
Inni ludzie mają wrażliwe pola energii i mocniej odbierają
zmiany zachodzące na Matce Ziemi, często tylko dzięki niej
opuszczają swoją starą gęstość i spokojnie podróżują za nią,
nawet nie przeczuwając, że wchodzą w proces transformacji, a
symptomy z nią związane podciągają pod różne choroby.
Tu objawią się dziwne grypy, bóle głowy, wysypki, bóle
stawów, mięśni, a nawet biegunki… to proces oczyszczania. W
większości te wszystkie objawy albo ludzie ignorują… albo
biegają po lekarzach, a nawet biorą szczepionki przeciwko
grypie, aby się przed nimi zabezpieczyć… oczywiście nie
tylko sobie nie pomogą w procesie ich transformacji, ale
jeszcze ją opóźniają.
Następny poziom, już elektryczny plan uwalnia karmiczne
doświadczenia, te osoby będą zdezorientowane i będą
doświadczać jeszcze większych “ataków grypy” niż we wczesnej
fazie, toteż te grypy lepiej leczyć ziołami i innymi
naturalnymi sposobami, niż chemicznymi lekarstwami. W tym
czasie wiele osób zaczyna zadawać sobie pytanie “dlaczego ja
tu jestem?”. To wszystko dzieje się dlatego, że w naszym
ciele zaczynają mieszać się chemiczne składniki, następują
zmiany chemii w naszym mózgu, w lewej i prawej półkuli
mózgowej robi się ferment. Składniki chemiczne wychwytują
dodatkowe atomy wodoru i substancje chemiczne, których
potrzebują komórki, aby przyjąć Wyższe Światło, a to zaczyna
kodować DNA. Zaczyna zmieniać się szyszynka.
Pamiętam z własnego doświadczenia (rok 2000) kiedy pod moją
czaszką przemieszczała się jakaś rzeka bąbli,
przypominających pianę w kąpieli, miałam wrażenie, że mój
mózg przelewa się… wówczas nie miałam pojęcia, co się dzieje
w mojej głowie. Ale nie tylko mnie brakowało tej wiedzy,
również lekarzom… patrzyli na mnie zdziwieni, co ja im
opowiadam.
Przebudzenie duchowe dokonuje w człowieku wielkie zmiany,
nie ma tam ani jednej komórki, która nie będzie ruszona.
Wszystko ulega zmianie, nie tylko osobowość, która dąży do
wewnętrznego pokoju, zmienia się ciało energetyczne i
fizyczne… to naturalnie wpłynie na aurę budzącego się
człowieka, lecz zauważają to tylko niektóre osoby.
I tu te zmiany będą inne dla każdego, zależy to od osoby i
możliwości przyjęcia przez nią Światła. Zależy jakie pola
będą się u tej osoby aktywować. Będą tacy, że zmieni się
tylko ich rzeczywistość, będą postrzegać świat troszkę
inaczej. I będą tacy, którzy zostaną podniesieni na duchu,
pozbędą się strachu, szczególnie przed śmiercią, staną się
mniej chaotyczne… i będą osoby, które poczują się bliżej
Źródła, zaczynają poszukiwać Boga… i te wszystkie objawy
wcale nie znaczą, że przeżywają proces transformacji w
pełni, nie mniej jednak jest to już duży krok w kierunku
przebudzenia.
Największa siła jaka budzi głębsze duchowe przebudzenie i
jej ostatni proces Wniebowstąpienia to Energia Kundalini. To
jest ta siła, która budzi tą świadomość. W czasie
przebudzenia się Energii Kundalini pojawią się zdolności
psychiczne.
Głębsze przebudzenie duchowe jest dość nieprzyjemne, często
zaczyna się od wielkich tragedii, bywają to doświadczenia z
pogranicza śmierci. Ta wielka zmiana duchowa dokonuje się,
kiedy ludzie są zepchnięci do granic możliwości. To właśnie
bezradność każe im badać świat w innym świetle. To wówczas
desperacko zwracają się do Wyższych Mocy i w tej swojej
wielkiej desperacji zaczynają widzieć to Światło, które w
tej swojej wielkiej duchowej nocy przynosi im ratunek i
ulgę.
Przebudzenie duchowe w pierwszej fazie spowoduje wielkie
przytłoczenie, zdezorientowanie, bezradność, poczucie winy i
strachu, ale to wszystko przychodzi w swoim czasie…
zaczynają się także pojawiać i te pozytywne emocje, a nawet
euforie, doświadczenia poza ciałem, przeróżne dziwne sny...
pojawiają się wokół tego człowieka świetliste postacie i
nieustannie towarzyszą im doświadczenia ze Światłem. Objawy
fizyczne, które w tym czasie towarzyszą to skurcze i drżenie
ciała... człowiek nie rozumie co się z nim dzieje, bywa
przerażony i znikąd nie może znaleźć pomocy… a tu zaczyna
działać ośrodek oczyszczający, Hindusi nazywają to stadium
uzdrowienia pranicznego, jakie w tym czasie zachodzi w
człowieku.
Kiedy przebudzi się Energia Kundalini budzi się moc i
intuicja. Wszystkie zmysły są dotknięte, te osoby zaczynają
widzieć aurę, słyszą dźwięki, głosy (np. ktoś głośno woła
twoje imię - a to jest tylko nasze Wyższe Ja, które próbuje
się z nami skontaktować). Przebudzeni zaczynają również
odbierać zapachy jakich nikt wokół nich nie czuje. Lepiej
słyszą, mają wrażliwszy węch. Budzą się ich psychiczne
zdolności, pojawiają się również zdolności uzdrawiające,
telepatia i silna energia twórcza i wiele innych.
Po początkowym przebudzeniu bywa faza głębszego spokoju,
może trwać miesiące a nawet lata… i znowu daje o sobie znać,
kiedy wiele osób już sobie myśli, że są już przebudzeni w
całej krasie, a to była tylko jedna faza i po każdej takiej
fazie następuje takie wyciszenie, jakby wakacje.
Przebudzenie duchowe to również zmiany w aurze, która otacza
każdą żywą istotę i nie jest to zmiana już na stałe, każda
taka faza ukaże nam nową aurę (oczywiście ta ciągle pulsuje
i zmienia się w zależności od naszych emocji).
Czynniki, które wpływają na naszą aurę to stan fizyczny,
emocje, poziom naszej świadomości i otoczenie fizyczne.
Większość ludzi ma dwa dominujące kolory aury. Błyski innych
odcieni mogą pojawić się z dala od głowy. Reprezentują one
zmieniające się myśli. Osoby dobrze rozwinięte duchowo widzą
aurę gołym okiem, są tacy, którzy fotografują swoje aury,
aby je uwiecznić, czy dać dowód na to, że taki proces
rzeczywiście zachodzi w ciele człowieka. Dobrze odczytuje
aurę fotografia kirlianowska.
Wszystkie zdolności psychiczne są rozwijane z czasem. Dość
silna jest energia w trzecim oku. Pamiętam ten swój
początkowy proces przebudzenia się tego ośrodka. Nawet
najdelikatniejsze położenie palca na twarzy wywoływało w tym
ośrodku tęczową burzę, wydawało mi się, że w środku czoła
mam duże tęczowe jezioro. Kiedy myłam twarz, czy wycierałam
ręcznikiem wprowadzałam to jezioro w ruch. Wibracje w
ośrodku trzeciego oka były tak silne, jakby w środek tego
"jeziora" wrzucał kamień i promienie wody (energii)
rozchodziły się wokół tego kamienia w różnych kolorach i
zataczały coraz to większe kręgi.
W mojej początkowej fazie budzenia się Energii Kundalini
pojawiło się w mojej aurze dużo pomarańczu i żółtego koloru.
Już wówczas widziałam tam przebłyski różu, fioletu, magenty…
ale wszystkie te kolory były już z innej palety niż te
podstawowe, które pojawiają się w siedmiu podstawowych
czakrach.

(zdjęcie aury 2001)
Nad głową było dużo niebieskiego koloru z otoką zieleni, z
trzeciego oka wychodzi niby komin w kolorze granatu… i inne
kolory, które się rozłożyły na ciele, co specyficzne mało
widać kolor czerwony, ten został gdzieś rozpuszczony.
Czakra
korzenia była aktywna zaledwie 19%, za to czakra 3-ciego oka
była aktywna powyżej 80%, podobnie czakra korony. I tak
wyglądałam na polu fizycznym, prawie zupełnie straciłam chęć
do jakiejkolwiek fizycznej aktywności, najmniejsze czynności
były dla mnie wielkim wyzwaniem... wciąż miałam dużo nie
przetrawionych emocji (kolor czerwony okolicy czakry splotu
słonecznego)… lecz łatwo przychodziły mi wizje, szybko
odklejałam się od ciała, rozpoczęły się intensywne podróże
astralne, spotkania ze Świetlistymi Istotami i tymi z
czwartego wymiaru, nie tylko z duszami zmarłych. Nie był to
łatwy czas.
Jak widzicie tego procesu nie da się ukryć, taki człowiek
zachowuje się specyficznie, opowiada dziwne rzeczy, w
dodatku wszystko widać na naszej aurze.
Od początku towarzyszył mi kolor niebieski (instynkt
przetrwania), turkusowy (wskazuje na równowagę), zielony
(uspokaja, wycisza, posiada naturalne zdolności lecznicze) i
kolor magenta. Duże wrażenie zrobiła na mnie moja czakra
gardła, która wyświetliła się w kolorze turkusowym i czakra
korony, która objawiła się u mnie w kolorze brzoskwiniowym.
Było to dla mnie wielkie przeżycie, tego świata w ogóle nie
znałam. To po tym doświadczeniu zaczęłam szukać wiedzy na
ten temat, ale ja nie znałam nawet słowa czakra… a jednak
ktoś/coś zaprowadziło mnie w bibliotece we właściwe miejsce.
W książce, którą wówczas przyniosłam znalazłam także
wzmianki o Energii Kundalini… lecz ta była dla mnie jeszcze
wielką tajemnicą, chociaż już mi coś w głowie świtało, że w
moim ciele przebudziła się jakaś nieznana mi energia, która
nie wiedzieć dlaczego, rozwala całe moje życie.

(zdjęcie aury 2007)
Kilka
lat później moja aura uległa dużej przemianie, pojawiło się
jeszcze więcej żółtego koloru, niebieskiego,
brzoskwiniowego, zielonego, magenty, te kolory jeszcze mocno
się burzyły we mnie, widać było, że całe ciało było w
głębokiej transformacji.

(zdjęcie aury 2010-2012?)
A
jeszcze kilka lat później moja aura się bardziej
wyklarowała, widzimy w niej dużo żółto-złotego koloru i
jasnoniebieskiego, wszystko poprzeplatane różem. Tym razem
komin nad głową jest już w kolorze jasnej magenty i bardziej
w kształcie kuli.
Tu pokazuję wam zdjęcia mojej aury w celach naukowych,
ponieważ innych nie posiadam… ciężko kogoś znaleźć z takimi
dowodami, jak potrafią się zmieniać nasze światy w miarę
duchowego rozwoju, kiedy to nasza świadomość rozszerza się i
przechodzi już na inne pola. Już od wielu lat nie robiłam
żadnego zdjęcia aury, jakoś przestało mnie to bawić, chociaż
żałuję, ponieważ tak jak widać do celów naukowych jest to
przydatne. Szczególnie teraz kiedy w moich polach znowu coś
się dzieje… i znowu mnie zaskakuje ten nowy proces. Widzę
dużo obrazów, fraktali, wyświetlają się nie tylko na moim
ciele (widzę na mojej skórze żywe wzory kwiatów
przypominających tapetę). Różne wzorki pojawiają się wokół
liter, które piszę… i wiele więcej.
Kolor fioletowy w aurze wskazuje na silne zdolności
psychiczne i mistyczne, ale pojawia się w aurze jako błysk
lub chmura, zazwyczaj oznacza myśl duchową.
Różowy kolor nigdy nie jest głównym kolorem aury, jest w
aurze raczej rzadkim kolorem. Reprezentuje głębokie uczucie
bezwarunkowej miłości, czystość i równowagę między światem
duchowym a materialnym. Różem zaznaczone są osoby, które
cechuje bezwarunkowa miłość.
Żółto-złoty kolor to optymizm, wysoko rozwinięte ciało
duchowe, duchowe moce, u tych ludzi często występuje złota
aureola.
Biały kolor… i tu muszę was zadziwić, większość postrzega
biały kolor jako kolor wysokiego przebudzenia duchowego, a
ten występuje tylko przeważnie w jego początkowej fazie,
później jest wypierany przez inne kolory. Kiedy widzimy go w
swojej aurze w tym pierwszym okresie oznacza to głęboki
proces oczyszczania… pojawia się również w czasie choroby.
Biała aura z domieszką srebrnego staje się bardziej
intensywna w godzinach poprzedzających śmierć, ale wiele
osób duchowych prezentuje ją jako kolor czystości i dobroci.
Kolor biały reprezentuje prądy elektryczne zarówno wewnątrz
ludzkiej postaci jak i bez niej, które zakłócają ewolucję. W
miarę jak się wznosimy te białe prądy elektryczne zaczynają
znikać z naszego pola (ponieważ na początku transmutacji ten
biały kolor pomaga nam w oczyszczeniu całego ciała). W miarę
czasu zastępuje go inne źródło mocy (inny promień, który nas
prowadzi i nadaje innego charakteru). Z czasem przejmują nas
inne promienie, które dokonują w ciele różnych zmian, to
dokładnie widać w kolorze aury jakie promienie z nami
pracują… czasami równocześnie pracuje ich nawet kilka w tym
samym czasie, zależy to od naszej duszy, czy jest w stanie
te wszystkie zmiany udźwignąć, ponieważ nie są to łatwe
procesy... ale dusza, która chce szybko zwiększyć swoje moce
przyjmuje je w swoje pola.
Dusza w ludzkim ciele uwalnia przestrzeń dla ciała
świetlistego, rozszerza swoje tony i dąży do pełnej
świadomości. Mistrzowskie esencje duszy można rozpoznać po
kolorze jasnoróżowym. W tym okresie oznaczają również
przebaczenie, a kolor jasno żółty wolność.
Tam gdzie w aurze znajduje się dużo czerwonego koloru ta
osoba nie przenika jeszcze do świadomości duchowej,
niezależnie z jakimi kolorami jest połączona. Kiedy osoba
przechodzi na promień Mistrza jej aura zdecydowanie zmienia
się na kolor niebieski. Promień Mistrza obejmuje Wyższą
Świadomość.
Tu wymienię kilka innych kolorów:
Lawenda - tworzenie struktury porządku;
Blada
lawenda - zjednoczenie z Bogiem;
Brzoskwiniowy - moc prawdy w działaniu;
Turkusowy -
współczucie;
Srebrny - akceptacja;
Złoty
- dary uzdrawiające i umiejętności artystyczne.
Magenta - o tym kolorze napiszę trochę więcej, został
odkryty w XVII wieku. Pojawia się tuż nad fioletem, tworzy
pętlę a nie falę liniową, dlatego magenta jest uważana za
Miłość Boga, reprezentuje Alfę i Omegę. Trzyma wszystkie
kolory, w tym białe światło. Jest kolorem 8-mej czakry -
Gwiazdy Duszy, która jest poza ciałem i trzyma wszystkie
zapisy. Osoby z tym kolorem w aurze mają doskonałe
zrozumienie w materii i Duchu. Kiedy magenta występuje w
aurze z kolorem zielonej oliwki, wskazuje na osobę z ważna
misją. Osoby z magentą w aurze, to wolne i bardzo
inteligentne dusze, zwykle nie przejmują się tym co mówią
inni, zazwyczaj mieszkają w dużych miastach, gdzie mogą
lepiej się wyrażać.
Te kolory są już z wyższej palety i znacznie się już różnią
od tych 7-miu podstawowych. Kiedy dusza zmienia swoje barwy
zmienia się również jej świadomość, dostosowuje się do
nowych umiejętności (właśnie o zmianie naszej świadomości
świadczą kolory naszej aury, czyli częstotliwości energii
jaką obecnie posiadamy, a nie to, że nam się tylko tak
wydaje, że jesteśmy kimś, kim nie jesteśmy).
Mamy jeszcze inne kolory występujące w człowieka aurze.
Czarny - kolor śmierci, brak światła, ból i cierpienie…
z odcieniem ciemnoczerwonym, kiedy ta czerń jest już
transmutowana, ale ciągle towarzyszy tej osobie gniew, lęk,
znęcanie się nad innymi istotami.
Szary kolor - lęki, pożądania, brak poczucia własnej
wartości, stres, to ci ludzie często siedzą w głębokim
alkoholu, narkotykach, uzależnieni są od seksu, ciężkiego
jedzenia, również uzależnieni są od dziwnych rozrywek, które
nazywamy niezdrowymi, lubią ciężką muzykę, fikcje, dziwne
gazety… w dodatku uciekają od jakiejkolwiek pomocy. Już
łatwiej wyciągnąć człowieka z czarnego koloru niż z szarego.
Brązowy kolor - osąd, chciwość, przywiązanie, ciężka
karma i brązowy kolor nie pozwala jej złamać i tych innych
cech, które siedzą w tej osobie jak głęboko osadzona drzazga
w ciele. I tu transformacja takiego człowieka jest bardziej
skomplikowana... i tak w ogóle z tą ciężką paletą kolorów
nie jest tak łatwo wejść w proces transformacji, no chyba,
że w drugim kierunku, takiemu człowiekowi przechodzenie na
negatywny biegun idzie dużo łatwiej.
Nasza transformacja tak ogólnie biorąc jest bardziej
skomplikowana niż wielu ludzi myśli, jest to długi i
wielokrotnie bardzo bolesny proces. Przechodzimy od
struktury opartej na węglu, który zawiera dwie nitki DNA i
aby dokonać tego procesu w pełni musimy osiągnąć strukturę
krystaliczną, która zawiera 12 nitek DNA z 36 tysiącami
drobniejszych włókien.
Vancouver
6 Nov. 2019
WIESŁAWA
|