ŚWIAT ENERGII

JAK RĘKĄ ODJĄŁ

W dzisiejszym świecie to "medycyna energii" przyniesie ludziom wolność. Subtelne energie znane są na całym świecie od tysiącleci, w każdej kulturze. Subtelne energie wchodzą w ciało, budzą w nas najgłębsze poziomy, ukazują naszą wieczną istotę.

Medycyna konwencjonalna skupia się na biochemii komórek, tkanek, narządów.

Subtelne energie skupiają się na polach energii ciała, które kontrolują wzrost i naprawy komórek, tkanek i narządów. Nic tak nie niszczy naszego ciała jak utrata energii. Utrata subtelnej energii w ciele wywołuje zmętnienie świadomości, co już w medycynie konwencjonalnej często jest uznawane jako psychozy.

Uzdrawianie energią jest fascynującym procesem... niestety ten temat jest słabo znany i nierozpoznany... nie mniej w takim samym stopniu jak jest mała znajomość tej wiedzy, jest tyle samo nadziei na lepsze jego poznanie, choćby przez to, że jest niezwykle kuszący... bardzo dużo ludzi robi wszystko aby posiąść w sobie moce uzdrawiania co pozwala im na poznanie tej wiedzy. W ten sposób nasz świat zmienia swoje oblicze, ludzie zaczynają mocniej spoglądać na naturalne leczenie.

Wszyscy musimy uzmysłowić sobie, że wszystkie cudowne uzdrowienia wynikają z naszego samoleczenia. Ciało posiada niesamowitą inteligencję i zdolność uzdrawiania siebie. Biorąc pod uwagę prawo energetyczne, emocjonalne, odżywcze, duchowe, nasze zdrowie i samopoczucie leży w naszych rękach.

I stare powiedzenie jak świat: "jak ręką odjął"... i skąd się wziął taki zwrot?

Ale minie jeszcze trochę czasu zanim odłączymy się od naszych lekarskich i farmaceutycznych inżynierów, zanim zaufamy nie tylko Boskiej Opatrzności ale i sobie. Czas aby zacząć uleczać własne ciało na mocy naszego umysłu... właściwie to jest to coś co robili ludzie na wszystkich kontynentach od początku ich istnienia.

Nawet takie niepozorne i zdawałoby się nikomu nie potrzebne palenie szałwii przez amerykańskich Indian w celu pozbycia się chorób jest prehistoryczną receptą na pozbycie się zdrowotnych problemów.

Nie zapomnę ceremonii jaką odprawili w jednym z Vancouver'skich szpitali Indianie przy młodej Indiance, która uległa bardzo ciężkiemu wypadkowi samochodowemu, przez 5 godzin trwała akcja ratunkowa aby ją wyswobodzić z żelastwa jakie wbiło się w jej ciało... dopiero wówczas przywieziono ją do szpitala, lekarze nie dawali jej szans przeżycia, między innymi miała uszkodzony kręgosłup, była nieprzytomna. Kilku Indian przyszło do niej z liśćmi paproci i chodzili z godzinę dookoła jej łóżka mrucząc pod nosem jakieś swoje pieśni, modlitwy... później sobie poszli. Została na straży jedna Indianka. Doszłam do dziewczyny pytając jej opiekunkę, czy pozwoli mi podać jej energię, bardzo się ucieszyła, pozwoliła, widziała mnie już wcześniej jak to robię u innego pacjenta, po 5 minutach poturbowana otworzyła oczy, uśmiechnęła się i rzekła do mnie: "ty pachniesz jak ocean a ja jak ryba"... i w tej samej sekundzie zasnęła... a my obie (ja i opiekunka) wesoło zaśmiałyśmy się, już obie wiedziałyśmy, że wraca do zdrowia. I jakie było moje zdziwienie jak na drugi dzień zobaczyłam ją siedzącą na łóżku... a na trzeci dzień chodziła już z opiekunką o balkoniku... wyszła ze szpitala bardzo szybko, na własnych nogach. I trudno tu zgadnąć co tak szybko zadziałało: liście paproci, modlitwy, pieśni odprawiane przez Indian, moja ręka... a może jej moc umysłu? Kiedyś mówił Jezus: "To twoja wiara cię uzdrowiła".

Korzyści wynikające z energetycznej terapii: zwiększenie odżywiania komórkowego, obiegu krwi i tlenu, równowagi pH (kwasowo-zasadowej), przyspieszenie migracji jonów wapnia w celu ułatwienia gojenia tkanki nerwowej i innych tkanek, naturalna energie usuwa nagromadzony patologicznie wapń, równoważy gruczoły wydzielania wewnętrznego, pobudza aktywność enzymów i metabolizmu.

W naturalnej energetycznej terapii wiadomo, że lewa przednia część głowy jest biegunem południowym (+), lewa tylna część jest biegunem ujemnym (-) i odwrotnie po drugiej stronie głowy. Kto zna energetyczną mapę człowieka umie przenieść ładunki elektryczne i może złagodzić wiele problemów w ciele ludzkim.

Dzisiaj na świecie króluje autyzm - jedno z najbardziej skomplikowanych i zaskakujących zaburzeń neurologicznych. Znamy i te niewielkie objawy i te całkiem porażające nasze zdrowe umysły, które jak dotąd nie potrafią sobie z tym problemem poradzić, kliniczna medycyna jest bezsilna. Lekarze, różni terapeuci, rodzice próbują różnych sposobów aby wyeliminować choćby jeden z symptomów autyzmu: poprzez dietę, ćwiczenia i inne terapie... ale w większości przypadków wszystko wraca na swoją starą pozycję, bywają tylko nieliczne poprawy... ale i bywają uzdrowienia. Mówiąc o autyzmie jak i innych chorobach należy wiedzieć, że wszystko jest energią, każda część naszego fizycznego ciała, która kształtuje je w jakąś świadomość. Gdy spadnie nasz poziom energii i zacznie brakować nam wewnętrznej równowagi prędzej czy później gdy ten stan będzie się utrzymywać objawi się to na poziomie fizycznym w postaci choroby. I tu przy wszystkich chorobach należy przywrócić harmonię... a to jest zupełnie inny poziom niż wykonywanie operacji skalpelem czy podawanie lekarstw. Autyzm jest specyficzną częstotliwością energii w ciele, zostały poskręcane różne energetyczne pola energii (pozamieniane bieguny)... i trzeba uczynić wszystko aby te pola prawidłowo ustawić.

Inna już sprawa... czy na obecnym poziomie mamy takie zdolności, tutaj potrzebna jest już wiedza na temat zaawansowanej energii kwantowej. Musimy również wiedzieć pracując z dziećmi z autyzmem, są one niesamowicie wrażliwe na dotyk... co sugeruje, że jest to u nich uczucie i strach przed dotykaniem, dręczy ich strach a nawet panika, nie chcą być dotykane. I trzeba się zastanowić co spowodowało u nich taki szok, że stały się aż tak super nadwrażliwe na dotyk?

O autyzm obwiniamy szczepionki, może to właśnie dotyk igły spowodował u nich ten paniczny strach? Może czują, że to ta igła ich skrzywdziła? Wiemy już, że został w nich zakłócony system dotykowy, co doprowadziło ich do dobrowolnej izolacji... a był to jakiś bardzo indywidualny dotyk.

Pracując z dziećmi z autyzmem musimy dobrze zrozumieć sensoryczne dysfunkcje, umieć czytać ich język ciała i w kontaktach z nimi umieć ich dotykać, nie powodować większego szoku, strachu, bólu. Musimy sami poznać samą moc dotyku, inaczej niczego nie osiągniemy w terapii z takimi pacjentami.

W przypadku autyzmu mamy do czynienia z duszą a nie z ciałem, toteż i uzdrawianie może być dłuższe. Musimy wiedzieć, że proces uzdrawiania chociaż jest prowadzony w dzień bardziej pracuje w nocy. Informacje przekazywane za pomocą energii są przetwarzane w nocy, tak sprawia wrodzona Boska Inteligencja, w każdej osobie, bez względu na wiek i chorobę.

Również mocno wierzę, że Boska Inteligencja wie co należy zrobić w odniesieniu do leczenia autyzmu... szczególnie, kiedy uzdrawiamy za pomocą energii, która naturalnie sama podąża tam gdzie jest problem i umie go rozwiązać.

W istocie wszyscy jesteśmy unikalni i każdy z nas potrzebuje innej "recepty" na uzdrowienie i każde uzdrawianie odbędzie się w innym czasie. Toteż stosując naturalny healing energią należy być cierpliwym i nawet kiedy nie widzimy szybko wyników tego leczenia nie wolno się zniechęcać. W przypadku autyzmu możemy energetyczny healing wzmocnić olejkiem lawendowym, szczególnie jest wskazany przy wahaniach nastroju.

Oprócz podawania energii w leczeniu autyzmu bardzo ważny jest masaż ciała, refleksologia... wydawałoby się, że jest to niewykonalne, ponieważ dzieci boją się najmniejszego dotyku... lecz kiedy zdobędziemy ich zaufanie szybko stwierdzimy, że daje on bardzo dobre efekty w leczeniu. Musimy sobie zdobyć ich zaufanie, masaże mogą również robić rodzice lub opiekunowie, wystarczy krótkie szkolenie w tym aspekcie... toteż nie raz i do mnie zgłaszają się nauczycielki, które pracują z autystycznymi dziećmi po porady, jak pomóc takim dzieciom i uczą się prostych energetycznych terapii aby im pomóc i ułatwić sobie pracę, ponieważ praca z takimi dziećmi powoduje i u nich duże zmęczenie.

W Vancouver niektóre placówki z autystycznymi dziećmi przyjmują healerów w celu podawania dzieciom energii, widać wyraźnie, że takie dzieci są po takich terapiach spokojniejsze. Niestety takich placówek jest coraz mniej, nieświadomość rodziców w tym temacie odcina drogę ich dzieciom do ratunku dla nich... są rodzice, którzy nie chcą aby ich dzieci zakosztowały tej starożytnej sztuki uzdrawiania... a szkoda, ponieważ energia przyśpiesza gojenie ciała, umysłu i ducha.

Dobry healer pierwsze co robi to uspakaja umysł a następnie bierze się za ciało fizyczne i równoważy jedno i drugie. I jakże trzeba być jeszcze strasznie głupim aby uważać uzdrawianie energią za dzieło szatana, czarownic... ocknijcie się ludzie, to już XXI wiek... to wy żyjecie w swoich diabelskich sanktuariach, niby żywi ale martwi, bez możliwości odnowy ciała i umysłu. To w waszej oazie "spokoju" mieszka strach i wasi "wspaniali" lekarze uprawiają na was czarną magię (a nawet frankensteinowskie eksperymenty). Co gorsza, powołując się bez przerwy na Boga ubliżacie Mu każdym słowem... Bóg ma te moce, które pozwalają uzdrowić wszystkie choroby... i może te moce wlać w każde ręce gotowe do tej pracy.

Vancouver
3 June 2015

WIESŁAWA