ŚWIAT ENERGII

DEMAGNETYZACJA
(CZEŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

" ... Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie ..." (J 6, 35)

Wszystkie elementy; ognia, powietrza, wody i ziemi posiadają olbrzymie znaczenie, które są nam dane do pomocy i współpracują w utrzymaniu kosmicznej równowagi - sił dobra i zła. Należy oczyszczać Planetę Ziemię i wszystkie istoty ją zamieszkujące i całą naturę. Każdy z nas powinien pracować, aby demagnetyzować fałszywe energie.

Demagnetyzacja polega na zmianie pola magnetycznego, wnikanie w formy niskich energii, odwrócenie polarity. W ten sposób niszczy się niskie struktury, które zatrzymują głębszy proces rozwoju naszej Ziemi i ewolucji człowieka. Demagnetyzacja obala stare granice, redukuje lub całkiem eliminuje magnetyczny zapis, niszczy go. Doprowadza do punktu zero.

Aby rozpocząć proces demagnetyzacji należy zacząć od samych siebie, od naszych domów i otoczenia. Dobrze jeśli możemy stworzyć grupę, ale można też działać pojedynczo. Szczera prośba pojedynczej osoby może też zdziałać cuda. Zawsze przyjdą jej na pomoc Świetliste Istoty, które pomagają w tej pracy. Zanim pojedynczy człowiek zechce sam to robić, musi wybalansować własne ciało i umysł. Musi być zdolny do czystego myślenia. Musi zdawać sobie sprawę czego sam naprawdę potrafi dokonać, a czego nie jest w stanie zaofiarować Bogu.

W osobistej ofierze najważniejsza jest modlitwa. Pomoże tej osobie i innym, ochroni przed negatywną energią. Wskazane jest też włączenie odpowiednich form muzyki np. sakralnej w pomieszczeniach, w których przebywamy.

Jakie powinny być modlitwy?

- Bardzo ważny jest różaniec. Dobrze jest odmawiać go codziennie.
- Modlitwy do Serca Jezusa.
- Do Serca Maryji.
- Do Fioletowego Płomienia.
- Można znaleźć inne w danej intencji.
- Wskazane są afirmacje.

Podczas swoich modlitw kierować je w odpowiednim kierunku np. dla potrzebującej osoby czy sytuacji. Ważne jest oczyszczenie naszych pomieszczeń, nie tylko z brudu i kurzu, ale należy rozbijać energetyczne zastoje w mało używanych miejscach i kątach. Dobrze jest palić świece i kadzidła. Ogień zawsze był i jest najwyższą formą oczyszczającą. Mieszkanie dobrze zdemagnetyzowane wprowadza harmonijne energie. Do oczyszczania powinno używać się morskiej soli, święconej wody, dymu z szałwii, dodawać do wody ocet do mycia podłóg, okien i innych urządzeń, do płukania podczas prania. Energetyczne zastoje wspaniale rozbijają dźwięki np. dzwonków lub mis tybetańskich albo właściwa muzyka. Ważnym elementem jest nasze pożywienie, powinno być przez nas błogosławione. Nie wstydźmy się rozpoczynać posiłek od modlitwy. Przy dzisiejszych niezdrowych produktach modlitwa przy stole będzie dużą ochroną. Często wspomina o tym Maryja w swoich objawieniach.

Jeśli łączymy się z potrzebującą osobą możemy patrzeć na jej zdjęcie albo wizualizujemy jej portret. Jeśli oczyszczamy miejsce dalekie od swojego miejsca zamieszkania czynimy tak samo, zamiast zdjęcia możemy patrzeć na mapę, albo wizualizować, jeśli znamy jego obraz. Może dla wielu taka forma oczyszczenia wydać się dziwna, ale uwierzcie - pracuje wspaniale.

Wizualizacja i praca w jakimś kierunku przynosi olbrzymie efekty. Wczoraj moja znajoma opowiadała mi o swoim 98 - letnim ojcu. Mimo swoich lat ma się bardzo dobrze, jest bardzo pogodny i zawsze uśmiechnięty. Całe życie ciężko pracował, miał na utrzymaniu dużą rodzinę: żonę i siedmioro dzieci, ale nigdy się nie skarżył. Bardzo lubił cyfrę 100. Podkreślał, że zamierza tyle dożyć w szczęściu i zdrowiu. Córka jego wspomniała, że kiedy tylko wziął do ręki banknot 100$ zawsze mówił, że to jego stówka życia. Dla rodziny jego stwierdzenie brzmiało jak dowcip, a dzisiaj jego dzieci podkreślają mocno, że stało się to faktem.

Demagnetyzowanie nie jest łatwą pracą. Tylko wytrwali, pracowici i posiadający samodyscyplinę mogą pracować samodzielnie. Człowiek musi codziennie od 1 do 2-ch godzin spędzić czas na modlitwie i na innych formach oczyszczania. Inaczej wygląda praca w grupie, gdzie jeden wciąga drugiego. Pomieszczenia, w których się modlimy powinny być czyste i przyjemne. Nasz dom i nasze ciało powinno być ołtarzem gotowym na przyjęcie wyższych energii.

Dobrze jest trzymać w swoim pomieszczeniu szlachetne kamienie: kryształy, bursztyny
 i inne. Oczyszczają i podnoszą wibracje otoczenia. Ważne, aby trzymać je przed TV i komputerem, neutralizują szkodliwe promieniowanie. Można ubierać talizmany i biżuterię z kamieni szlachetnych. Mało ludzi wie, że bursztyny harmonizują energię kundalini. Kryształy trzeba również oczyszczać. Wkładać je na co najmniej 3 (7) dni do wody z dodatkiem soli morskiej a później przemywać zimną wodą, osuszać lnianymi albo bawełnianymi ręcznikami. Ważne, aby oczyszczać biżuterię, którą nosimy. Zbiera w sobie dużo brudnej energii. Można też oczyszczać jak szlachetne kamienie, ale tą bardziej delikatną i tam gdzie może zniszczyć ją sól, wkładamy na 3 godziny do mleka.

W dobrych warunkach następują w człowieku i środowisku cudowne przemiany. A czyste modlitwy będą zawsze wysłuchane i zaistnieją pozytywne energie w fizycznej formie. Wszystkie ciemne chmury, które nagromadziły się w naszym życiu i w środowisku powoli się rozwieją.

Mamy na świecie wiele miejsc, które wymagają oczyszczenia: miejsca wojen, mordów i innych krzywd, miejsca, gdzie cierpieli ludzie. Należy takie miejsca wyszukiwać w swoim środowisku, należy je oczyszczać. Są też tacy, którzy stawiają właśnie tam krzyże i kapliczki, zaznaczają je w specjalny sposób. Pamiętam jak za moich młodych lat stały na wzgórzu miasta, w którym się wychowywałam trzy krzyże w miejscu, gdzie był żydowski cmentarz. W czasie okupacji działy się na nim okrutne rzeczy, zostało zamordowanych dużo ludzi. Dzisiaj w tym miejscu jest wiadukt. Następne pokolenie nie będzie już tego w ogóle pamiętało. I nie jest wykluczone, że tkwią tam dalej energie nienawiści i wielkiego bólu, właśnie tam mogą częściej wydarzać się wypadki.

Są też miejsca na ziemi, w których potężne tornada, trzęsienia ziemi lub inne kataklizmy wyrządziły wiele szkód. Należy pamiętać, aby je oczyszczać. W swoich modlitwach wspominać jak nazywa się kraj, miejscowość, co się tam wydarzyło. Otulić własnym światłem. Kiedy słuchamy codziennych wiadomości, nie ograniczajmy się tylko do słuchania i komentowania wielkich katastrof, wysyłajmy tam swoje światło, palmy świeczki i módlmy się.

Zanieczyszczenia człowieka gromadzą się w czterech ciałach: fizycznym, emocjonalnym, mentalnym i eterycznym. Czym są większe, tym mocniej tłumią światło. Jeśli nie potrafimy - MY LUDZIE, zdemagnetyzować wniebowstąpienia, będziemy wracać w następnych wcieleniach. Takie prawo zostało postawione we wszechświecie miliony lat temu. Taki rytm toczy się nieustannie i nikt nie jest w stanie go zniszczyć, jest procesem nieodwracalnym. Wcześniejsze historie ze Starego Testamentu obrazują okrutne sceny, krew i łzy ... jakże było to prawo okrutne. Stare Przymierze nie pozwalało zapomnieć własnych krzywd, nie pozwalało przebaczyć przewinień innych. Jeszcze dzisiaj trwają podobne krwawe porachunki, nie są nam obce na świecie miejsca samosądów.

Nie wolno dopuszczać, aby rozszerzało się zło, nie wolno przymykać oczu, udawać, że się nie widzi, nie słyszy, nie wolno się bać. Odwaga jest cennym darem Ducha Świętego. Strach i ignorancja na pewne zjawiska blokują proces duchowy. Dziecko Światła musi nauczyć się bronić przed falą zła innych i samego siebie. Nie wolno podawać ręki tam, gdzie króluje zło. Należy upominać tych ludzi. O tym też nauczał Jezus. Prosił, aby osobiście upominać źle czyniących, a jeśli nie posłuchają wysłać do nich kogoś innego z tym samym ostrzeżeniem.

MY RODZICE powinniśmy zadbać o oczyszczenie naszych dzieci. Nie tylko kąpiąc je w cudownej pianie, ale zadbać też o ich wyższe ciała, których nie widać gołym okiem. Mądrzy ci rodzice, którzy ochraniają dzieci modlitwą i codziennym błogosławieństwem, którzy ubierają w ochronne talizmany wcześniej błogosławione i poświęcane. Kiedy są nasączone czystą energią miłości ochronią przed każdym niebezpieczeństwem. A któż lepiej pobłogosławi swoje dziecko jak nie matka i ojciec. Nie "nadajcie" też za mocno na te niedobre dzieci. Wiem sprawiają masę kłopotów, a nawet okrutnie ranią. Pytacie wielokrotnie, Boże za co spotyka mnie taka wielka kara, co ja ci złego zrobiłam/em, że mam takie niedobre dziecko? Ale popatrzcie na ten temat z innej strony, może to właśnie wam Bóg zaufał i tylko w was widzi ratunek ocalenia duszy, która przyszła z niższego pola świadomości. Może to nie kara, ale wywyższenie. Brzmi jak kiepski żart? Ciężkie zadania daje się doświadczonym fachowcom. Pisałam już, że na świat reinkarnują się dusze ze wszystkich pól świadomości i nie zawsze są aniołkami.

Więc do dzieła i nie załamujcie rąk, należy otaczać wielkim światłem tę istotę, która czasami tylko "truje" naszą krew. Śmiejemy się z tych rodziców co mają "nieudane dzieci", zadzieramy głowy: nam się udały, umieliśmy je wychować ... ano udały, a może te dobre dzieci uczą swoich rodziców? najczęściej miłości. Zauważamy, że w każdej porządnej rodzinie - jak się to mówi, prawie zawsze znajdzie się czarna owca i nie jest to wynik złego wychowania przez rodziców. Są też rodziny patologiczne, z których wywodzą się patologiczne dzieci. O dziwo i w takiej rodzinie patologicznej można spotkać prawdziwego anioła. Patologia rodzin jest jeszcze innym zagadnieniem, ma to związek z karmą.

Przybycie na świat Jezusa Chrystusa wniosło Nowe Przymierze. Człowiek może dojść szybciej do Boga, jeśli będzie przestrzegał nauk Chrystusa. Jeśli zrozumie swoje możliwości i pomoże innym, dostanie należną mu dyspensę i wniebowstąpi.

" ... Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto <we Mnie> wierzy, ma życie wieczne. Jam jest chleb życia. Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli. To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze. Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało, za życie świata ..." (J 6, 47-51)

Demgnetyzując ziemię nie należy zapominać o największym niebezpieczeństwie, broni nuklearnej. Aby zdemagnetyzować tę energię należy wizualizować światło - 1000 razy silniejsze, niż człowiek normalnie widzi i otaczać nim nuklearne składy. Należy prosić o pomoc Archaniołów Najwyższych Siedmiu promieni (LINK!). Nasza Ziemia emituje wielką negatywną radiacją powstałą po wybuchach bomb nuklearnych i gromadzi w sobie odpady radioaktywne niszczące struktury ziemi. Promieniują na świat roślin, zwierząt i ludzi. Stąd się biorą ciężkie choroby.

Ważne jest, aby prosić Archanioła Michała, który pomaga intensywnie w demagnetyzacji wszystkich złych energii. Nie zapominajmy o jego roli i kroczmy zawsze z jego imieniem na ustach. Archanioł Michał jest w tych czasach naszym prawdziwym przyjacielem - w czasach wielkiej potrzeby.

" ... W owych czasach wystąpi Michał, wielki książę, który jest opiekunem dzieci twojego narodu. Wtedy nastąpi okres ucisku, jakiego nie było, odkąd narody powstały, aż do chwili obecnej. W tym czasie naród twój dostąpi zbawienia, każdy, kto sie okaże zapisany w księdze ..." (Dn 12, 1)

W wielu religiach: żydowskiej, chrześcijańskiej, islamskiej, Archanioł Michał występuje jako największy i najbardziej czczony ze wszystkich aniołów, bo " KTÓŻ JEST JAK BÓG". Ucieleśnia Boską świadomość wiary, opieki, doskonałości i Woli Boga. Wraz z zastępami błękitnej błyskawicy służy ON dzieciom światłości. Jego siedzibą jest eteryczny plan w Banff w stanie Alberta w Kanadzie, nad jeziorem Louis.
Był opiekunem Joanny d' Arc.

" ...Michale, Michale, Michale, niech anioły stróże z zastępów Twych niebieskich przynoszą wolność nam. W niewinności prawdy, okaż chwałę Twoją, doskonałości bym sięgnął ku niej sam..."

Modlitwy potrzebne do oczyszczania i demagnetyzacji znajdziecie w dziale "Modlitwy" (LINK!).

"... Ja przyszedłem na świat jako światło, aby każdy kto we Mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności ..." (J 12, 46)

Vancouver
9 Oct. 2007

WIESŁAWA