Są już wśród nas
wojownicy światła, którzy są przygotowani do
wzniesienia Ziemi… byli już oni obecni na tej Ziemi
w epoce Lemurii. Aktywują pole energetyczne Ziemi,
co da początek Złotemu Wiekowi, dlatego dzisiaj
wszyscy mamy okazję podnieść się, przerwać ścieżkę
karmy… ale warunek - musimy tego chcieć, musimy
skierować nasze intencje do światła, podnieść naszą
świadomość i rozpalić swój wewnętrzny płomień. W ten
sposób staniemy się częścią oryginalnej mandali
światła. Naszą misję zapoczątkował Jezus Chrystus
przeszło 2000 lat temu, był posłańcem miłości.
Wojownicy światła trzymają w sobie genetykę i kody
świetliste, które pozwolą im przenieść naszą Ziemię
w inną rzeczywistość, obudzić nowy poziom
świadomości, będzie to Świadomość Chrystusowa.
Wszyscy wojownicy światła żyją już w częstotliwości
Świadomości Chrystusowej i tę świadomość rozsiewają
na innych ludzi. Są oni jakby serwerami światła,
które wzmacniają i podnoszą ludzkość. Ważne jest,
aby ten proces zrozumieć - ludzie, którzy nie
rozumieją prawa natury, wyższych prawd, nie uwolnią
się od matrycy zniewolenia 3D. To tak jak motyl musi
sam opuścić swój kokon i kto obserwował rodzącego
się motyla, ten wie, z jakim on zmaga się wysiłkiem…
i nie możemy mu pomóc wyjść z tego kokonu, musi tego
dokonać sam. Jeżeli to zrobimy na siłę, motyl nigdy
nie będzie fruwał, będzie zawsze przy ziemi.
Kiedy przebudzi się potrzebna liczba ludzi wówczas
nastąpi efekt domina, wszystkie światowe serwery
światła jak na zamówienie aktywują się w tym samym
czasie. To jest potężna elektromagnetyczna sieć i
posługuje się swoim językiem światła. Jest formą
geometryczną, która wyzwoli wszystkie potrzebne
informacje. Każdy wojownik - mistrz światła ma swoją
indywidualną pieczęć energii, jego komórki posiadają
całą historię Wszechświata. Każdy został osadzony w
odpowiednim punkcie na Ziemi. Kiedy budzi się w tym
ciele, przebiega w nim potężna transformacja… budzi
się jego złota biblioteka i rozpoczyna się
niesamowita podróż wychodzenia na zewnątrz, jak ten
motyl musi również przebyć bardzo ciężką drogę
własnej transformacji, uwolnić ze swojej głębokiej
studni wszystkie świetliste kody, które zostały tam
osadzone. Idzie to jak spirala, która jest kluczem
do naszego DNA. To tak jak Energia Kundalini, która
jest osadzone w kości ogonowej i kiedy jest
uwolniona ruchem spiralnym i idzie w górę, i jest to
coraz szybszy ruch, który wyzwala wewnętrzny wiatr,
dzięki któremu ta iskra jest rozdmuchiwana w coraz
to większy płomień. Kiedy przechodzi już czakrę
serca, staje się tym płomieniem, który trudno
ugasić. Podobne spirale są obok takiego człowieka i
z biegiem czasu dołącza coraz więcej, to różne
promienie kosmiczne, które wyzwalają coraz większą
jego moc… to wszystko jest niewytłumaczalne z
ludzkiego punktu widzenia, wciąż mamy za małą
wiedzę.
Na naszej planecie od dłuższego czasu nakładają się
już świetliste kody. Ludzie szukają zrozumienia tej
zagadki. Już od kilkudziesięciu lat widzimy na
naszych polach zbożowych niewytłumaczalne koła i
inne kształty zrobione jakby obcą ręką, ale nikt nie
zna sprawcy. To jest symboliczny język światła.
Symbole te mają swoją częstotliwość i tak są
dobrane, że otwierają portale, które w swoim czasie
spowodują na Ziemi duchową rewolucję i z tego
właśnie powodu zaczęły się one pojawiać na Ziemi.
Już od dłuższego czasu jesteśmy przygotowywani do
tego procesu.
12 000 lat temu Ziemia została odcięta od Boga
Stwórcy, ponieważ zło tego świata przejęło władzę i
odcięło światło. Światło nie zawsze zwycięża, tak
jak myślą ludzie, ponieważ i światło musi się
nauczyć integrować ze wszystkimi częściami siebie.
Od tamtego czasu upłynęło kilka cykli i ponownie
wrota energii zostają otwierane, aby światło mogło
wejść na Ziemię… i to jest właśnie ten okres, w
którym my obecnie żyjemy.
Ale jak widzimy na Ziemi zło mocno walczy, nie
pozwala tych bram otworzyć. Nasza Ziemia już była w
kwarantannie, a teraz nałożono na nas jeszcze
większą, lecz ta kwarantanna - coraz większy ucisk
na nas, otwiera jeszcze inne fale tworząc nowe
częstotliwości wibracji… co powoduje, że nasze
świetliste kody będą otwierane. Świetliste kody to
inteligencja poza słowem mówionym i pisanym,
ponieważ jest to częstotliwość, która przybiera
kształty geometryczne. Jest to sekretna geometria,
która przekazuje ogromną ilość informacji.
Na początku mojego przebudzenia pojawiło się w moim
ciele multum sekretnej geometrii, wówczas jeszcze
tego zjawiska nie rozumiałam, moje ciało budziło się
do nowego życia. To była potężna lekcja geometrii, a
już przebudzona Energia Kundalini była moim
nauczycielem. To moja intuicja objaśniała mi tą
wiedzę budząc moje osobiste kody świetliste. Dzięki
temu mogę przekazywać te informacje, są przekazywane
wówczas, kiedy są potrzebne. Nie budzą się
informacje, których my nie potrzebujemy, są zbędnym
balastem. Moje kody świetliste z biegiem czasu także
ewoluowały, zmieniały się w ciekawe i piękne mandale
i inne formy np. kwiatów i innych rzeczy. Wszystko
to miało i ma swój sens, chociaż wielokrotnie
musiałam czekać dość długo na odpowiedź. Musiałam
zrozumieć ten proces i w pełni się z nim
zintegrować. Kto mnie czyta od początku mojej
strony, podąża, o czym piszę… wiele z tych symboli,
muszę sama jeszcze rozgryźć. Wiem, że to są wszystko
moje osobiste pasma częstotliwości, które aktywują
moją osobistą sieć elektromagnetyczną… tak jak
Ziemia jest aktywowana przez kręgi zbożowe i inne
ruchy, cykle energii, uwalnia potrzebne nam w tym
czasie energie ziemskie. Właśnie są aktywowane
między innymi przez kręgi zbożowe, które budzą nasze
wewnętrzne ziemskie kody. W takich miejscach należy
oczekiwać nowych portali i miast świateł.

Czujemy się dziwnie i nie zawsze cudownie, kiedy te
zmiany częstotliwości zachodzą w nas, kiedy te nowe
glify energii otwierają nasze bramy DNA. To raczej
bolesny proces. Trzeba mieć niezłomną wewnętrzną
siłę, aby móc to wszystko zdzierżyć. Całe szczęście,
te cząsteczki światła są bardzo inteligentne i w
dużej mierze my sami bierzemy na siebie otwieranie
własnych bram. Możemy ten proces przyśpieszyć...
albo opóźnić w zależności od tego, na ile dajemy
radę. To tak jak ciężary, możemy podźwignąć więcej,
albo mniej, jeśli czujemy się zmęczeni zatrzymujemy
się w drodze i odpoczywamy. Silne dusze idą na
całego, nie boją się bólu, cierpienia, to wszystko
jest wewnętrzną wojną z samym sobą. Słabe dusze
uciekają od tego procesu, nie chcą cierpieć,
zachowują się infantylnie… czekają aż ktoś za nich
to zrobi, niestety to my sami dajemy sobie rozkaz
tworzenia siebie, to my sami tworzymy aurę swojego
istnienia i rozpoznajemy, co w nas siedzi. Kim my
jesteśmy?
To wysoki stopień Łaski Bożej, to wielka wewnętrzna
bitwa i światło jest bardzo silne, i ciemność ma tą
samą pozycję tylko na przeciwnym biegunie, a każda
komórka musi być przekształcona w symbol
nieśmiertelności.
Każde ciało człowieka zawiera 144 święte wzory
geometryczne. 44 znajduje się w samej naszej czakrze
gardła. Te wszystkie symbole muszą współdziałać ze
sobą. Ani jedna cząsteczka nie może być zakłócona,
to jak komputer, musimy dotrzeć do tego, co
podświadome i nadświadome… wszystkie symbole muszą
się ze sobą komunikować.
Symbole są wielowymiarowe, wszystko jest
skondensowane, dlatego kiedy wchodzimy w ten proces
i ta informacja jest uwalniana, każda komórka ciała
nas boli. To jest boska alchemia. I czym większa
budowla, tym dłuższy ten proces, wiele osób przyszło
tutaj już z dużo wyższego wymiaru niż 5D. A nie jest
łatwo zmieścić w tak słabe naczynie 3 wymiarowe
takie światło, musieli je bardziej skompresować w
swoich świetlistych kodach… a teraz pracują w drugą
stronę, muszą rozpakować te wszystkie informacje i
przesłać we właściwe miejsca.
I działa obecnie na Ziemi wielki zegar Pana Boga, to
wielkie naczynie czasu… czas czekania, dotykania i
wzniesienia… trzy wielkie stopnie i muszą się wykluć
z ziemi wszystkie jej świetliste kody… i uwolnić
Ziemię i nas od wszystkich obrzydliwości, które się
w niej i nas nagromadziły. I ty człowieku musisz być
naprawdę gotowy, inaczej nie staniesz na progu tej
świątyni.
Oczyszczanie Ziemi i nas samych także zależy od nas,
jak my to zrozumiemy, z jaką siłą poślemy swoje
intencje, tak Ziemi i całej ludzkości... czy
pomożemy w tym procesie, czy będziemy tylko jego
kulą u nogi, ponieważ nasze umysły jeszcze do niego
nie dorastają… i tak jak mówiłam, te osoby nie staną
na progu tej świątyni. Bóg nie wpuści tego, co nie
jest gotowe, nieczyste, tak jak te panny, które nie
były gotowe na przyjście Pana… aby jego świątynia
ponownie nie została zniszczona. Wszechświat ma swój
plan i nie będzie czekał w nieskończoność na
maruderów… ten pociąg odjedzie bez nich.
A tak patrząc na nasz świat ile jeszcze roboty przed
nami… te żniwa nie będą wcale takie łatwe, jak to
wielu oczekuje, rozejrzyjmy się i popatrzmy na naszą
rodzinę, przyjaciół, sąsiadów… czego my od nich
oczekujemy… a czego oni od nas? Póki co, to
najczęściej tylko przeciągamy linę na obie strony z
nadzieją, że każda ze stron zwycięży. Toteż
obserwujcie świat, wszystkie zdarzenia, jakie do nas
płyną, to są nasze informacje i mówią nam, jaki
będzie nasz następny dzień, następny krok, co się
jutro wydarzy… a może zaskoczy… jak te panny od
lamp…?
Vancouver
2 March 2021
WIESŁAWA
|