NOWA ERA

WEJŚCIE W NOWĄ MATRYCĘ

W obecnej chwili ludzkie ciała są przestrajane, niczym muzyczne instrumenty. Dzieje się to dzięki wysokim częstotliwościom wibracji... energii o wysokiej częstotliwości, które płyną z kosmosu i wnikają w nasze ciała. Oczywiście tej wibracji nie można tak łatwo utrzymać i niżej wibrujące ciała, będą miały z nią wielki problem... toteż na Ziemi mamy obecnie totalne zamieszanie i chaos. Wszystko, co niżej wibruje, jest jakby rozsadzane od wewnątrz i większość tych ludzi nawet popada w osobliwy obłęd, ponieważ ta wysoka wibracja, która dotyka ich ciała, walczy z ich niskimi wibracjami i tak jak widzimy, będą robić wszystko, aby zaniżyć te wyższe wibracje i sprowadzić wszystko, co im nie na rękę na niskie pozycje... ale niestety, ta wysoka wibracja jest dzisiaj jak dziki koń, którego ciężko dosiąść... wnika w nasze ciała, w nasze komórki, w cały system i dla nas wszystkich nie jest to łatwy proces. Całe ciało boli, coś dziwnego się z nim dzieje, nie tylko na poziomie fizycznym, również mentalnym i duchowym... ale nie ma innej drogi w ten nowy świat, który do nas nadciąga wielkimi krokami.

Tak, tak... gigantycznymi krokami idziemy w kierunku nieśmiertelności, ku życiu wiecznemu, o którym tyle mówił nam Jezus Chrystus... ale czy my zrozumieliśmy dobrze Jego lekcje? Czy znowu wszystko przestawiliśmy na własny ziemski rozum... a może rozumek... ponieważ obserwowane dyskusje i wypowiedzi na ten temat raczej każą sądzić, że u ludzi do tego wyrafinowanego rozumu jeszcze daleko. Najczęściej zachowują się jak małe dzieci, tupią nóżkami, jakby im w piaskownicy zabrano wiadereczko i łopatkę i zgłaszają pretensje do wszystkich innych, którzy stoją choćby o jeden stopień wyżej, że im znowu nie urządzili życia według ich zapotrzebowania, tak, aby byli szczęśliwi. No niestety moje dzieci, wasze szczęście leży w was samych, jeżeli nie zmienicie sposobu myślenia, pozostaniecie w tych piaskownicach na zawsze. To wy jesteście budowniczymi własnego życia i nie należy tej odpowiedzialności spychać na nikogo, ani na polityków, ani na kościół, ani na innych, którzy podają wam tą rękę, dodają wiary i nadziei... ale wy tego nie widzicie, a jeszcze ją mocno kąsacie.

Sposób myślenia w kategoriach ludzkich nadal jest zbyt płaski i zazwyczaj stymulowany przez różnych wybawicieli a najczęściej są to ludzie z branży czarnowidzów, którzy prowadzą donikąd.

Obecnie nowa spirala wyższych częstotliwości energii wznosi nas coraz szybciej do “góry”, w dodatku budzi coraz więcej osób. I tu zaczyna się nasz zbiorowy taniec, który do tej pory zazwyczaj należał do indywidualnych osób. Lecz pamiętajmy, nadal jest to nasz samodzielny proces i wszystko po kolei musi w nas nastąpić, krok po kroku, nie da się niczego obejść na skróty... i tu nikt nie pojedzie w piąty wymiar na cudzym grzbiecie, zapomnijcie o tym. To ty musisz się dostroić do nowej częstotliwości... i nie pomoże tutaj żaden cudotwórca, guru czy inny duchowy geniusz... żadna kasa czy bryła złota, to wszystko ma niewielkie znaczenie. I tu się też wesoło śmieję, z tych, co tak “inteligentnie” skupują to złoto na giełdach... czy aby wystarczy wam kieszeni, aby go przenieść w 5 wymiar?

My musimy się skupić na tym, co tak naprawdę wokół nas się dzieje, również musimy obserwować rozpadający się świat, to tam znajdujemy wskazówki, drogowskazy, co czynić dalej... tam widzimy, które pasmo energii zostało aktywowane, a które zamknięte (ups, droga w remoncie i co ja teraz zrobię?)... która zwrotnica i przez którego zwrotniczego została przestawiona i trzeba rozpoznać, kim jest ten zwrotniczy i jaką energię nam zamknął, a na jaką nas próbuje otworzyć i czy to jest dobre dla nas, czy złe... kto na tym wygra, czy ten człowiek, który chce wspiąć się wyżej, czy ten, który nam na siłę zaniża te energie... ponieważ to nie jego rozmiar butów i nie może się w nie wpasować, toteż i nam podcina skrzydła.

Tak, musimy dobrze zrozumieć te przesunięcia energii, które toczą się wokół nas i w nas... i próbują nas umiejscowić w nowym miejscu, musimy zobaczyć, czy ktoś próbuje nas na siłę wepchnąć na nową pozycję wbrew naszej woli, czy daje nam czas i zrozumienie, abyśmy te pułapy przekroczyli samodzielnie, a nie na siłę, w kagańcu i na smyczy prowadzi nas w nową rzeczywistość. I ważne jest, czy dajemy się zepchnąć ze swojej drogi, czy umiemy dyplomatycznie ominąć te wszystkie przeszkody i przemy naprzód do właściwego celu... czy jak to się mówi, że za 30 srebrników dajemy się przekupić nieuczciwemu kupcowi. I dobrze się zastanówmy, kim dla nas jest ten kupiec, czego tak naprawdę od nas chce i do jakiego miejsca chce nas zaprowadzić, obyśmy się nie stali jego własnością bez możliwości wyjścia na wolność. Pamiętajmy, że mamy określony czas osiągnięcia naszego progu wzniesienia.

Wprzódy musimy osiągnąć nasze progi globalnej fazowej przemiany, które muszą nastąpić w naszej ziemskiej (materialnej) egzystencji i duchowej.

W moich książkach opisywałam symbol literki “S”, kto ją nosi w swoim imieniu i nazwisku (rozpoczyna imię lub nazwisko) bywa osobą niezależną, tolerancyjną, ale i wysokiej klasy humanitarianem z ambicjami i wielką charyzmą. To także symbol - klucz Energii Kundalini, jedna cząsteczka naszego DNA, dwie potężne energie zjednoczone w jednym ciele, które tańczą wg tej cząsteczki “S” (dwa razy “S”) stojącej naprzeciwko siebie, co tworzy nam cyfrę “8”, a całość tworzy długi łańcuch naszego nowego DNA. Czyli połączyły ze sobą dwa żywioły, ognia i wody... Shiva i Shakti połączyły się już razem i mkną przed siebie, dając nam nowe życie.

I rozpoczyna się potężny proces naszej osobistej transformacji, w człowieka ciele nastąpi szereg potężnych zmian na poziomie komórkowym. Wyższą świadomość - oświecenie nie osiągną wszyscy ludzie na Ziemi... ci, którzy nie dopasują się do wyższych częstotliwości energii, będą musieli pozostać na starej pozycji... dla nich będzie otworzona inna zwrotnica, z innymi torami. I patrzcie co się dzieje na świecie - buduje się nową kolej, która ma połączyć cały świat... od Chin aż do Brytyjskiej Kolumbii... aby przewozić koleją towary drogą lądową, przedłużają jedwabny szlak... tylko jeden mankament... Rosjanie, ich tory nie pasują do reszty, muszą przebudować. Kto myślący, szybko wyciągnie wnioski.

W naszej duchowej historii ciężko znaleźć taką drugą świętą Hildegardę z Bingen - katolicką zakonnicę i wielką rebeliantkę, która pokazała, jak przez nasze osobiste komórki zmienić się nie do poznania, pokonać strach i przekroczyć granice własnego ryzyka. Była to kobieta, która nie bała się ani papieża, ani króla, i jako katolicka zakonnica z XI wieku była tak odważna, że nie bała się jogi, ani hinduskiej filozofii... przed którą drżą dzisiejsze zakonnice. Jej ojczyzną były Niemcy, a ona jednak już w XI wieku umiała zjednoczyć te wszystkie nauki, jakie wówczas krążyły po świecie, a jej kreatywność była potężna. Jej doświadczenia mistyczne opisywane przez nią do dzisiaj zadziwiają świat tak duchowy jak i świecki.

Ewolucyjna energia - siła świadomości - Energia Kundalini, w świecie znana jest pod wieloma imionami, między innymi pod literką “S”, jako boska zasada kobieca, bardzo dynamiczna i twórcza siła kosmosu, a jej odpowiednikiem jest boska męska zasada kosmiczna. Kiedy Kundalini się przebudzi osoba ta przede wszystkim przebudzi zdolności paranormalne, doznaje rzadkich zjawisk mistycznych. Następnie ukazuje swoją twórczość, dary i osobisty geniusz.

Kosmiczna świadomość na tym się nie kończy, potężne światło płynące już przez nasze komórki zmienia je nie do poznania, dzięki czemu dochodzi do człowieka wyzwolenia, wniebowstąpienia. Zmienia się cała matryca trzeciego wymiaru, przemiana tej matrycy objawia się w ciele, jakby bąbelkowaniem, nasze komórki zmieniają się w takie różnej wielkości bąbelki, wypełnione energią, jest ich w ciele miliony, mamy wrażenie, że są żywe i że przemieszczają się tu i tam i ciągle rosną, to tak jakbyśmy do wody nalali mydła i tworzy się w tej wodzie wielka ilość piany... ten etap transformacji jest dość ciężki, ciało nie pozwala się dotknąć, ponieważ każdy z tych bąbelków jest mocno swędzący i bolesny. Całe ciało robi się niesamowicie wrażliwe... bolą nawet myśli... a to jest tylko zmiana naszej starej matrycy... sporo mi zeszło, zanim ten proces zrozumiałam. Szukałam w wielu miejscach, książkach, u lekarzy i innych geniuszy i nikt nie potrafił mi dać odpowiedzi na to, co się ze mną dzieje? W końcu wzniosłam tę wiedzę w sobie, kiedy doświadczyłam tego bolesnego procesu bąbelkowania w swoim ciele i jak widać, nie znalazłam żadnej innej istoty, która by cokolwiek na ten temat wiedziała... jednak mój “anioł”, który mnie prowadzi, pozwolił rozjaśnić i tę chmurę niejasności i zaciemnienia nade mną i ta wiedza odbiła się we mnie żywym światłem. Bąbelkowanie to już inna forma duchowego światła, już żywego, które wnika w już przygotowane ciało niczym błyskawica, ogień i przenosi nas w nowe obszary, to już jest zamiana matrycy trzeciego wymiaru na piąty.

A ja pochwyciłam ten ogień mocno
i trzymałam w swojej duszy
a ten rozpraszał się wewnątrz
na maleńkie iskierki
które wszystko rozpalały...
budziły moją wyższą duszę
i ten dzwon Prawdy - Serce.
Jestem tą ognistą siłą,
która rozpala każdą komórkę
i staje się ognistym życiem...

a wszystko rozpoczęło się
-od tej wirującej kuli białego światła
na moim suficie...
która ożywiła we mnie
nowe życie.

Vancouver
7 Feb. 2021

WIESŁAWA