NOWA ERA

W DRODZE DO WIECZNOŚCI

Dzisiaj już nie trzeba tego długo tłumaczyć, istoty ludzkie związane są z wiecznością istnienia. Nasze koło życia kręci się i sprawia, że przechodzimy przez wiele wcieleń. Zanim narodzimy się na tej planecie, w tym ciele, już podróżowaliśmy przez ten wszechświat i w różnych wymiarach. Duchowe wniebowstąpienie, na które dzisiaj oczekujemy jest wielkim procesem przebudzenia, tego, co utraciliśmy, naszego wewnętrznego piękna, miłości, wiedzy i mądrości... czyli wielkich mocy w nas... zagubiliśmy po drodze to wielkie piękno i naszą prawdziwą moc.

Pisałam wiele razy, wzniesienie duchowe jest procesem ewolucyjnym, wielowymiarowym i okrutnie zagmatwanym... i nie można naszej duszy, jak koniowi powiedzieć: wiśta-wio... i tak na życzenie ulepszyć siebie. Wniebowstąpienie to także: - nie bycie supermenem, nadczłowiekiem, to tylko nasza dusza uwalnia się z ziemskich więzi i łączy ponownie ze swoim Wiecznym Źródłem. A ten proces odkrywa:
- czym naprawdę jest życie i czym człowiek jest - jako natura.

Doświadczamy siebie w inny sposób... a tak naprawdę doświadczamy istoty, która mieszka w nas... ale wniebowstąpienie ma ogromną moc wyzwalania potężnych energii wzrostu i postępu. Człowiek staje się silniejszy, ma wolną wolę i rzeźbi siebie na nowo... to jest potężna obróbka duszy, która określa swoje przeznaczenie... nie jego duszy... tylko swojej. Przybiera inny kształt i przechodzi przez różne fazy, może być skałą, rośliną, motylem i ptakiem, cały ten świat ukryty jest w twojej duszy, nic z tego nie przepadło, nic się nie zagubiło... doświadczając tego wszystkiego dopiero może ostatecznie osiągnąć oświecenie, które związane jest z boską mocą.

Dlatego na tej drodze nie ma tu wiśta-wio... i prrrr... i w tym miejscu kończymy bieg, bo nam się tak podoba. Bo na tej drodze nie ma określonego wzoru i zajmuje to czas... i porusza się w swoim czasie, jak płatki śniegu na wietrze... czy te wiśniowe spadające z gałęzi drzew, nie zdradzają swojego pośpiechu, huśtają się swoim życiem... i różne to bywają życia etapy... łatwe i wcale nie łatwe, coś zaburzy ten wieczny spokój i pogoni nas na cudze drogi. Ale każdy nasz etap wznoszenia, to inna faza oczyszczania, a każde oczyszczanie bywa bolesne. Musimy się pozbyć toksycznych wzorów, uzależnień, uwolnić od materialnych pułapek, oczyścić duszę z negatywnych myśli, fałszywych wyobraźni... i tych naiwnych oczekiwań, którymi nadal brukujemy swoją drogę, aby osiągnąć coś nowego, w dodatku łatwo i przyjemnie, a twoim celem jest odkryć:
- kim naprawdę jesteś?!

Na tej drodze odkrywasz siebie poprzez przebudzenie Energii Kundalini, to jest twórcza moc, która drzemie w tobie. Twoje przebudzenie duchowe zaczyna się w procesie myślowym, twoje dusza jest już w tym procesie daleko zaawansowana i swoimi myślami mebluje swój świat, maluje go indywidualnymi barwami i wpuszcza w swoją przestrzeń czyste tony, które wibrują w tej nowej już przestrzeni i w swoim czasie. Twój wewnętrzny świat zmienia się... i tu zaczynasz odczuwać pierwsze zmagania z samym sobą, przede wszystkim zamęt emocjonalny i objawy grypopodobne.

Próbujesz coś z tego zrozumieć, jednak trudno ci pojąć, bo to bywa niepokojące, a nawet bardzo bolesne... ciężko także wielu ludziom pojąć, jak można chorować z powodu przebudzenia ducha, w dodatku na ciele... i ciężko diagnozować taką chorobę, ale niestety - ta podróż od początku nie jest łatwa, jak to tobie się wydawało... ale rozwiązywanie ziemskich związków nie jest łatwe dla żadnej duszy. Każda musi przejść swoje ścieżki i uzyskać stopnie swojej dojrzałości. A w dodatku człowiek uwielbia żyć komfortowo i szczęśliwie, ból i cierpienie nie jest z ich scenariusza... nie pasuje do tych duchowych problemów ze szkoły wniebowstąpienia. Człowiek lubi swoją fizyczną i umysłową sprawność, a tu w twoim ciele i umyśle dzieją się jakieś dziwne rzeczy i ciężko to zrozumieć, a jeszcze ciężej przeskoczyć, jak kłoda leżą pod nogami. A to tylko budzi się twoja prawdziwa księga życia, a nawet ich wiele... tych wszystkich twoich wcieleń... to jest dopiero duchowe przebudzenie - informacje o samym sobie, a nie o tym świecie wokół ciebie, wyświetlające się na twoim wewnętrznym lustrze... nie w gabinecie u hipnotyzera czy innego magika, tylko w tobie samym... to jest twoja księga życia i zaczynasz ją czytać, oglądać.

W takich chwilach człowiek jest zdezorientowany... bo defiluje przed sobą samym, doświadcza duchowego odrodzenia i widzi nie tylko te piękne anioły i piękne róże wokół siebie, widzi i te szokujące i mroczne doświadczenia, które musi uleczyć, odbudować to, co zostało zniekształcone, odnaleźć swoje utracone cząsteczki dobra, miłości, współczucia. To jest potężna transformacja, obejmuje odcięcie się od starego świata, a z drugiej strony jest to niemożliwe... bo na tych starych szablonach powstało całe nasze życie, które manifestuje się obecnie... z jednej strony te wzorce nas ograniczają, a z drugiej są naszymi kamieniami węgielnymi, ale jeśli tego nie zrozumiesz i nie wyważysz, nie masz samokrytyki i twoja dusza nie jest przebudzona. I to, co ty robisz w tej przestrzeni i czasie to ignorancja i tłumienie części swojej własnej osobowości.

Dlatego, kiedy siła życiowa Kundalini zostaje przebudzona w twojej kości ogonowej, zawsze wystąpią poważne zmiany na poziomie fizycznym poprzez poziomy duchowe... i wszystko odbywa się stopniowo. Ta nagła i potężna energia i tak wkracza w sferę duszy, jak potężne tornado i całkowicie wywraca nasz świat do góry nogami.

Pierwsze co widać, to człowieka wyostrzenie świadomości, przebłyski nie z tego świata... ale w ciele fizycznym objawia się to, jako wielki sztorm... raz towarzyszą nam przypływy witalne, a już za parę godzin następuje kompletne załamanie w całym ciele, wahania nastroju i nadwrażliwość tak fizyczna, jak psychiczna... to są huśtawki spowodowane kontaktem z Wyższą Jaźnią, gwałtowny wzlot i znowu upadek... to jest nic innego, tylko rozpad między tobą i starym światem, czyli oznaka przebudzenia duszy, która stopniowo przejdzie w ciemną duchową noc... i zawsze towarzyszy przebudzonej duszy, nie ma tego procesu bez tej fazy. Taki człowiek zawsze wychodzi z tej operacji mocno potargany i obolały, a ta noc lubi się co jakiś czas powtarzać, czyli wchodzimy jeszcze wyżej.

Całkowite przebudzenie, to już oświecenie, może być spontaniczne, które jest Darem Łaski, nie jest to dar, który możemy osiągnąć przez duchowe studia i wykracza poza umysł człowieka, rzeczy dzieją się same. Jest to mistyczne przebudzenie w jakimś konkretnym celu. I w tym przypadku prowadzi cię twoja Wyższa Jaźń... tam, gdzie ona chce i nasza dusza budzi się bez żadnych wyzwalaczy już w nowym świecie, w pełni zaskoczona. I to jest w zasadzie przebudzenie Energii Kundalini, kontakt twojej duszy i odkrycie Wyższego Ja, to jest całkowite przebudzenie, które raczej jest bardzo rzadkie. I jak na ironię, jedynym sposobem na takie przebudzenie i oświecenie duszy jest przejście przez wielką ciemność. Dzieje się to dlatego, że dusza przechodzi pełną transformację, doświadcza wielu zmagań i przeróbek w tym samym czasie... zmagań psychicznego i fizycznego bólu, i wcale to nie znaczy, że ten okres trwa kilka dni, tygodni czy miesięcy, to może trwać długie lata, w zależności od podnoszenia własnych poziomów... i to, co dla nas bywa latami, dla wszechświata bywa minutami.

To jest potężna metamorfoza, zmaganie starego „ja”, aby odsłonić prawdziwe „ja”, restrukturyzacja ciała, przystosowywanie się do nowego poziomu częstotliwości, czym ona bywa wyższa, tym bardziej odczuje ją nasze ciało. W dodatku w ciele, kiedy wpływa do niego nowy strumień potężnej energii zostaje zakłócona równowaga, jak w wannie napełnionej spokojną wodą, nagle wpuszczamy duży nowy strumień i następują gwałtowne zawirowania, tak jest w naszym układzie nerwowym, krwionośnym, limfatycznym... wszystko wiruje, jak chce... i ten świat 3D musi się zrównoważyć ze światem 5D... i kiedy otwieramy te wyższe drzwi poczujemy to w całym ciele i umyśle, w dodatku uwalniamy całą ciemność, jaka w nas tkwi. I nie można cofnąć wielu kroków, i trzeba iść do przodu w wodę i ogień, które towarzyszą procesowi wniebowstąpienia. Jedno oczyszcza przestrzeń, drugie daje większą jasność umysłu. Woda i ogień w tym procesie są niezbędne, ale są bardzo ciężkie do okiełznania.

Vancouver
4 June 2022

WIESŁAWA