NOWA ERA

SYMPTOMY WNIEBOWSTĄPIENIA
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

Nasze ciała zostały tak zaprogramowane, że ładunek elektromagnetyczny jest równoważony w krysztale.

Co to oznacza?
Ilość ujemnego ładunku elektromagnetycznego musi być skompresowana tą samą ilością ładunku dodatniego, aby stworzyć energetyczną równowagę. Jeśli nasze ciało jest biologicznym kryształem, oznacza to, że nasze ciało powróci do równowagi, ale musimy postępować zgodnie z Naturą.

Nasze biologiczne kryształy przechowują zapis żywej świadomości, a kryształy mogą wzmocnić i przyśpieszyć częstotliwość światła i mogą być bazą dla organicznych informacji, czyli są biologicznym kodowaniem częstotliwości.

Jeśli to są sztuczne technologie będą niszczyć nasze wysokie częstotliwości. Czyli niszczyć nasz biologiczny zapis.

Nasi przodkowie z Lemurii, Atlantydy znali znaczenie ziemskich kryształów, uważali je za święte narzędzia, które pomagają oczyszczać nasze ciała, automatycznie pozwalały na połączenia z Wyższymi Królestwami Natury, siatkami, które istnieją w systemie planetarnym.

Wiele kryształów ma wyjątkowe właściwości, wpływają na wiele energii, częstotliwości, na światło, dźwięk, a także na przewodnictwo elektryczne, są wyjątkowe i unikalne, tworzą i utrzymują nasze Merkabah.

Nasze już wyższe ciało ludzkie to cały skomplikowany żywy organizm i posiada cały zapis informacji w swoich komórkach, a pole energetyczne człowieka składa się z wielu energetycznych centrów w wielowymiarowym planie; to mocno rozbudowany system a wznoszący się człowiek rozwija coraz większe zdolności ucieleśniania światła hydroplazmatycznego. To jest już światło dostarczane przez włókna krystalicznego światła, które łączą się ze wszystkim w kryształowej sieci. W takim już ciele wytwarza się ogromna ilość energii, ciepła i ciśnienia atmosferycznego... i nie jest łatwo w tym 3 wymiarowym świeciE człowiekowi, który dosięga tego wymiaru. Nie jest też to łatwy czas dla Planety Ziemi. Wszystko w takim ciele się przesuwa... i nie jest to przypadkowe, także ziemskie kataklizmy. Czym jesteśmy bliżej procesu wniebowstąpienia, jesteśmy też skazani na tych, co sieją w nas i wokół nas spustoszenia... na tych twardogłowych... a my coraz częściej czujemy się jakbyśmy byli bezsilni i jakbyśmy walili czaszką o sufit.

Sam proces wniebowstąpienia nie jest łatwy, to bóle porodowe, w dodatku obecnie na ścieżce bifurkacji, wszystko przyśpiesza, a nasze rozpędzone cząsteczki występują w różnych kombinacjach, w dodatku w wielu stanach skupienia. Cały czas zmieniają się informacje, trudno za nimi nadążyć, ciągle znajdujemy zaginione fragmenty i próbujemy je wpasować w odpowiednie miejsca... i cały czas trwa jakaś inna naprawa.

I cały czas przeszkadzają nam sztuczne technologie i ich dyrektorzy, którzy mieszają w tych naturalnych kodach, przechwytują te zaginione cząsteczki, a nawet porywają dusze ludzi i ponownie wkładają je w fałszywe pola rzeczywistości.

Toteż musimy być tego świadomi i musimy zawalczyć o te zagubione dusze, oderwać od czarnej miazmy... to już jest misja każdego dziecka światła na obecny dzień, odbić zagubioną duszę i ponownie wcielić ją w szeregi światła. I nie jest to łatwa misja, wyprowadzić takiego człowieka z tego labiryntu, nie można mu tylko pokazać drogi, często trzeba go wynieść stamtąd na własnych rękach... szczególnie obecnie, kiedy jesteśmy na widłach bifurkacji.

Wiele kryształowych ziemskich sieci eksplodowało na powierzchni Ziemi i pod Ziemią, utrudniony jest powrót do Domu. Wiele sieci zatopiono, odwrócono bieguny, niszczy się naszą komunikację, to nasz obecny problem, musimy porozumiewać się szyframi. Ciągle większość ludzi ma zablokowaną ścieżkę Kundalini... a nawet się boi na nią wejść... a ilu dostarcza w tym temacie błędnych informacji. Dlatego w naszym ciele nie pracują prawidłowo gruczoły hormonalne i inne organy, najbardziej upośledzona jest grasica, tarczyca, szyszynka, podwzgórze i wzgórze... cały układ nerwowy jest upośledzony, zostały mocno zniszczone oryginalne sieci neuronowe. Dlatego ciężko nam odszyfrować te szczątkowe informacje, które z reguły słabo do nas docierają... albo w ogóle. Czekamy na inne sztuczne łącza... ale wiemy, czym takie informacje się dla nas kończą... dezinformacją. Nasze łącza ciągle siedzą za sztucznymi ogrodzeniami i jesteśmy oddzieleni od Boskiego Światła.

W dodatku wiele ludzi nie rozumie działania swojego ciała i mózgu, szczególnie tej duchowej zasady, według której się wznosimy. Wiele ludzi zbyt mocno stymuluje mózg, a to jest duży błąd, musimy wzrastać poziom za poziomem, krok po kroku, nie da się na tej drabinie skakać po 5 stopni do góry, nie da się też od razu zaczynać od ostatniego szczebla.

Zbyt mocne stymulowanie mózgu, szczególnie tymi ziemskimi metodami najczęściej związane jest ze strachem, lękiem, gwałtownymi emocjami, nadpobudliwością i najczęściej takie osoby trafiają na leczenie psychiatryczne... jest zbyt obciążane ciało migdałowate, co wyniszcza nasze hormony... nie można stymulować najwyższych gruczołów bez wyrównania energii w dolnych..., dlatego mamy epidemie strachu, depresji, przygnębienie, i tyle chorób psychicznych różnego kalibru, że trudno ich zliczyć... ponieważ ratujemy się chemią i innymi wymysłami, a nie własną naturą, która w tym czasie, kiedy organizmowi potrzeba, jest tworzona w naszym organizmie według własnych potrzeb i za pomocą naturalnego aptekarza.

I trudno tu o właściwą równowagę neuroprzekaźników, kiedy to nasz naturalny aptekarz jest zwolniony ze swojej pracy a zatrudniony ten światowy.

Anielscy strażnicy kontrolują te wydarzenia, to jest Wielka Misja Świadomości Chrystusowej... ale i działa druga linia (drugi front), uchwycenia nas w pułapki... świadomość Antychrysta, czyli włożenia nas na sztuczną oś czasu. Ale jakby na to nie patrzył, Ziemię pozyskują Anielskie Służby Ratunkowe, odbijają zakładników, to jest potężna duchowa wojna i kto w tym przedsięwzięciu pomaga, nie ma łatwo. Niestety Antychryst, póki co, też ma swoją kontrolę, w dodatku jest nieuczciwy.

To jest może 1/1000 tego, co mogę na ten temat napisać, ale ważne jest jeszcze wiedzieć, jakie symptomy będą występować w ciałach, które są już na Chrystusowej osi czasu, musimy zrozumieć własną alchemię i dwoistość naszych ciał... ponieważ w naszych ciałach zaczynają się dziać dziwne rzeczy i wcale nie takie piękne i przyjemne. Można się nawet ich bać! Począwszy od układu nerwowego, kiedy jego komórki zaczną się aktywować do nowego światła, to będzie nie tylko mrowienie ciała, cały kręgosłup będzie się zachowywał, jakby w niego strzelał piorun. Górne i dolne kończyny do samych koniuszków palców będą się inaczej zachowywać, będą słabe i wiotkie, jakby bez kości, wszystko będzie lecieć z rąk... i od razu mówię, nie szukajcie pomocy u lekarzy, bo jej nie znajdziecie, a mogą was tylko uszkodzić. I wcale te wszystkie symptomy, kłucia w ciele, szarpania, biegnące po nerwach wyładowania prądu wcale nie będą przypominać nirwany. To także musicie wiedzieć.

Pierwsze bóle wniebowstąpieniowe pojawią się w stawach: barki, łokcie, nadgarstki, kolana, kostki, silny ból pleców, bioder, będą boleć wszystkie kości czaszki, żuchwy, a nawet zdrowe zęby. Pojawi się w ciele niezwykłe ciepło bez powodu, a już za godzinę w tym samym miejscu będzie biegun zimna, kołatanie serca i inne duszące objawy, tymczasowe drętwienie ciała, często nawet całego, w tym samym czasie, to niby martwe ciało robi się niesamowicie wielkie, jak nadmuchany balon... i oczywiście, kiedy ktoś nie wie, co się z nim dzieje, wpada w silny lęk, a nawet w atak paniki, więc warto wiedzieć, jak wyglądają takie symptomy... póki co ludziska tylko dryfują na fali miłości, radości, gromadzą na nowe czasy dobrobyt, czyli nadal są nieświadomi prawdziwej rzeczywistości jaka do nas nadciąga... zupełnie nieświadomi - przez co jeszcze muszą przejść, to jest niestety, wielka niedojrzałość ludzi w tym temacie... ja to nazywam duchową piaskownicą.

A to wszystko musimy przejść, ponieważ budzi się nowa bioneurologia, nowe nadies, czyli taki ktoś jest już kalibrowany do ostatniej kropli krwi i ciała.

Innym naszym „zmartwieniem” będzie serce. To jest potężny rozdział wniebowstąpienia. Centrum serca wysyła prąd bezpośrednio z ramion, który spływa do końca środkowych dłoni, poczujemy tu ból... niczym wbijanie gwoździa, stąd u wielu mistyków pojawiają się stygmaty. Podobnie czujemy środkowe stopy i inne dziwne sensacje, jakie trudno wyjaśnić. Najbardziej poczujemy opuszki palców. To wszystko to już jest aktywna wyższa częstotliwość energii, jaka już płynie w tym ciele.

Mocno także poczujemy okolice gardła, problem z oddechem, pojawi się inny słuch, a nawet zakłócenia z mową, wszystkie nasze otwory twarzy będą się inaczej zachowywać. Przypominam, mamy już problemy z żuchwą, dochodzą usta... może być upośledzone gryzienie, połykanie... w dodatku usta połączone są z odbytnicą, też będziemy mieć problem i w tym miejscu. I wcale to nie jest śmieszne... i taki człowiek bardzo cierpi... każda komórka pod naporem nowej energii poczuje ją na sobie.

To wszystko powoli przemieni ciało ze stanu stałego do mniej gęstego i stanie się bardziej płynne. Zmiana gęstości ciała jest nieodłącznym procesem wznoszenia. Zmienianie gęstości jest oznaką, że dostępna jest wyższa częstotliwość dla tego ciała, a czym wyższa tym łatwiejszy jest przepływ cząsteczek, które już wkrótce będą wibrować w różnych wielowymiarowych przestrzeniach, a nie tak jak obecnie... tylko na dwóch liniach.

Przykładem mniej „gęstego człowieka” jest pojawienie się nowej jego zdolności, szybkie odczytywanie znaków i symboli, których wcześniej ta osoba nawet nie zauważała. Czym większą gęstość posiadamy w naszej świadomości i ciele, tym bardziej są skondensowane nasze cząsteczki, a to oznacza, że tracimy wyższe atrybuty, które nabywamy naturalnie.

Dlatego nasze ciała są zagęszczane poprzez demoniczną technologię. Daleko im do ciał człowieka z Hyperboreii. Już od Lemurii były stopniowo zagęszczane i blokowane... ale to było jeszcze nic w porównaniu z naszą współczesną epoką... i jak dobrze wszyscy widzimy, jak ciężko się jest obecnie dogadać nawet z własnymi braćmi i siostrami... ponieważ nasze gęstości ciał są zupełnie inne, jesteśmy na przeciwnych biegunach.

U osób mniej „gęstych” łatwiej przepływają cząsteczki, toteż szybciej myślą, wiążą fakty, zdarzenia, ponieważ łatwiej przepływają ich cząsteczki i mogą szybciej wibrować, ufają własnej intuicji, a nie nauce i technologii... mniej „gęści” nawet w takich warunkach jak 3D i 4D umieją korzystać ze swoich naturalnych duchowych zasobów, chociaż w tych warunkach jest im coraz trudniej wprowadzić ich ciało w ruch. Atmosfera 3D jest mocno zagęszczona i trudno tu o swobodne poruszanie, w dodatku w takich prędkościach, a jeszcze nasz męski i żeński pierwiastek nie jest zjednoczony i nie ma równowagi. Tym stanie nie rozkwitnie Kryształowa Róża, nie przebudzi się Kryształowe Serce... (ale o tym innym razem).

Aby do tego doszło, póki co, musimy jeszcze zakotwiczyć platynowo-białe i diamentowe kryształy w naszym ziemskim ciele, aby powstał platynowy szablon wniebowstąpienia.

Platynowa Krystaliczna Sieć i Promień Platyny działają jak stabilizatory i są niezbędne w platynowym szablonie wniebowstąpienia, inaczej nigdzie nie wzlecimy. Dopiero wówczas możemy mówić o budzeniu 12 nici DNA, kiedy w ciele będzie już zjednoczona męska i żeńska energia, kiedy będzie doskonała równowaga w materii i antymaterii...

póki co, walimy głową
w sufit i z powrotem spadamy w dół...

Vancouver
15 Nov. 2022

WIESŁAWA