NOWA ERA

SUWERENNOŚĆ DUSZY

Nasza Ziemia ewoluuje przez długie astrologiczne eony i kolejne czasowe cykle, zbiera częstotliwości planetarne i cząsteczki DNA. Każdy nowy cykl jest głębszy niż poprzedni i każdy budzi coraz wyższą świadomość i przenosi nas coraz wyżej w naszej osobistej ewolucji, nie tylko naszego ludzkiego DNA... ale i Diamentowego Słońca, Najwyższej Istoty Christosa, który istnieje w wielowymiarowej sferze Ziemi i Wszechświata. Aktywowany w materii ucieleśnia wysoką świadomość i przekazuje ją Ziemi i jej życiu, podnosząc fundamentalną częstotliwość wszystkim tym, którzy stają się jej odbiorcami. Wszystko odbywa się w zależności od poziomu duchowej inteligencji, która to służy Misji Chrystusa we Wszechświecie.

Obecnie z nadejściem nowej Ery Wodnika, z Kryształowego Serca Szmaragdowego Zakonu, na Ziemi zostali przebudzeni Strażnicy Chrystusa. Byli budzeni w końcówce lat dziewięćdziesiątych XX wieku, i w roku 2000 zostali wezwani do działania. Wiem, jak to się odbywało, sama znalazłam się w tym przydziale... i ciężko było mi zrozumieć, co tak naprawdę się dzieje? A kiedy już otrzymałam odpowiedź, jeszcze ciężej w to uwierzyć? Zaczynała się u mnie nowa epoka życia, wydawało się, całkiem nieznana - budzenie mojego duchowego ciała i jego dalsza kontynuacja budowy ciała świetlistego, która właśnie zaczyna się na globalną skalę właśnie teraz. Od początku miałam wrażenie, że to, co przeżywam, ma jakiś nieziemski wymiar, nawet kiedy zaznajomiłam się z wiedzą o Energii Kundalini, (nawiasem mówiąc, ta wiedza budziła się we mnie bardzo szybko), ale coś mi tu nie pasowało, ponieważ czułam duże różnice w tym procesie, co ja przeżywałam i ci którzy wcześniej doświadczyli przebudzenia tej energii. Od początku zdawałam sobie sprawę, że jest to zupełnie inny poziom tego samego procesu.

Strażnicy Chrystusa z Kryształowego Serca Szmaragdowego Zakonu są już z wyższych wymiarów... Szmaragdowy Zamek Czasu, który posiada całą wiedzę o pochodzeniu Ziemi i naszej ludzkiej rasy, naszej genetyki, historycznie powiązani z Galaktyką i wszystkimi przejawami życia na Ziemi, jest oparty na Zasadzie Prawa Jedynego, kosmicznego suwerennego Prawa Jedności, wiedzy i mądrości. Wiedzą jak aktywować swoje ciało świetliste i jak osiągnąć statut jako „Kosmiczny Chrystus”. Byłam w tym Zamku już w roku 2000 nie mając w tamtym czasie najmniejszej wiedzy na jego temat. Nagle zostałam tam przeniesiona. Ale wszystko przychodziło stopniowo i w swoim czasie... i cała wiedza, która była mi w danym czasie potrzebna. Nic tam nie brakowało, ale i nic nie było na wyrost. Ponieważ działo się aż tak wiele i to na wielu poziomach, że pewnikiem nie udźwignęłabym tego wszystkiego. Dużo musiałam sama szukać, nie obyło się bez prac domowych, to była szkoła myślenia, i musiałam wiele rzeczy zweryfikować, od nowa się czegoś uczyć i zrozumieć... i w tym samym czasie trwała nieustannie w moim ciele potężna transformacja, która wcale nie jest taka prosta i przyjemna, to zespół duchowych, mentalnych i fizycznych problemów, które temu towarzyszą.

Dopóki Ziemia nie doszła do cyklu wniebowstąpienia i nie osiągnęła tego progu, ludzkość nie była w stanie utrzymać tej Wysokiej Świadomości Chrystusowej, tym samym ta wiedza była ukrywana przed większością ludzkości. Ziemscy Strażnicy mocno strzegli tej wiedzy, która była powszechnie rozumiana już za czasów Lemurii i we wcześniejszych czasach Atlantydy. Była pod pieczą Głównego Strażnika gwiezdnych wrót. Kiedy zbliżał się ten czas, rok 2000, według Planu Bożego, żywy prąd światła zaczął budzić śpiochów, którzy zostali wyznaczeni i przyszli na Ziemię na ten czas.

Zostali wyznaczeni, aby aktywować Wyższą Świadomość Chrystusową. Wszystkie te zdarzenia opisałam w miarę w swoje książce „W czepku urodzona” i dopiero teraz po wielu latach widać jak na dłoni, że nic tam nie jest wyssane z palca i sama się nadziwić nie mogę, że ten Plan został tak dokładnie ułożony i wówczas także nic nie działo się przypadkiem... łącznie z moimi złotymi snami i przekazami Boga, Szmaragdowym Zamkiem w podróżach astralnych, który w tym czasie odwiedzałam, a nawet ukazała mi się gwiezdna brama już w roku 1998... a jeszcze wcześniej nawiedzały mnie w moim mieszkaniu w Vancouver, zagadkowe kule światła, w dodatku w biały dzień... i za nic zrozumieć nie mogłam, co się wokół mnie dzieje?

A w moim ciele budził się już wyjątkowy Atom, który zawiera Kod Chrystusa i zaczął aktywować grasicę w wyższym centrum serca... i to w tym czasie miałam już bardzo niepokojące bóle w klatce piersiowej, zaczęły się jeszcze długo przed rokiem 2000, jeszcze podczas mojego pobytu w Grecji w roku 1991. I nikt nie miał pojęcia, co się tam dzieje? Moje EKG było prawidłowe, a ja doświadczałam przebicia mojej klatki piersiowej, niczym włócznią. Było to niesamowicie bolesne przeżycie. Nie wiem ile razy ta włócznia przebijała moją klatkę piersiową?

Przebudzony Kod Chrystusa przekazuje Ogniowe Litery DNA do uniwersalnej matrycy czasu. Każda istota ma trwały atom nasion i kiedy znajdzie się w swoim czasie i przestrzeni, otwierają się sub-pasma, które rezonują ze swoim wzorcem naszego planu... i albo samokordynuują się, gdy zostaną przełamane... albo zapadną się, kiedy nasza konstrukcja ma zbyt duże zniekształcenia i nie wytrzyma swojej masy krytycznej.

Obecnie na Ziemi wiele miejsc siatki planetarnej jest uszkodzonych i układa się w odwrotnym wzorcu. Jeśli będziemy umieli stworzyć sobie bezpieczną strefę, utrzymamy się na bezpiecznym obwodzie... ale jeśli pójdziemy ślepo... a jeszcze gorzej, kiedy poddamy się systemowi naszych kontrolerów, zostaniemy wessani w te ich systemy.

Kiedy następuje połączenie z naszym Osobistym Chrystusem?

Wszystko dzieje się na poziomie grasicy, widzimy to po pracy serca, jego rytmach, ciśnieniu krwi... to wszystko dostraja nas do nowych warunków i nie jest to krótki odcinek czasu. To z kolei powoduje zmiany w hormonach, biorytmach, endokrynologi... to cały efekt domina w ludzkim ciele i wszystko będzie tam ruszone, nic co stare nie ocali się w dawnej formie, Atom Świadomości Chrystusa musi rozpalić się i być wprowadzony do sieci. Kiedy przejdzie do sieci łączy się z Duchem Świętej Matki i zaczyna tworzyć matrycę krzemową.

Myślę, że zrozumienie tego procesu, wyjaśni wielu osobom, całą tą naszą światową wirusową wojnę, która tak naprawdę, toczy się o nasze dusze. Tak w wielkim skrócie - polega na tym, aby zniszczyć w naszym ciele ten Atom nasion w ludzkiej grasicy, który sprawia, że przebudzamy w sobie Świadomość Chrystusową. Budzimy Diamentowe Serce... ale nasi kontrolerzy robią wszystko, aby je rozbić... a my z drugiej strony, robimy wszystko, aby je wzmocnić. I też należy to wszystko dobrze zrozumieć... bez tego wyzwania nie byłoby całego tego zamieszania z naszym wniebowstąpieniem, nie byłoby całej tej duchowej ewolucji. A nasze życie nie miałoby na Ziemi głębszego sensu.

Kiedy budzi się w ciele człowieka Energia Kundalini, nic nie zostaje zapomniane, nic nie ginie, nic nie zamieciemy pod dywan, niczego nie da się ukryć, ponieważ jest w naszych ciałach zachowana pamięć komórkowa i kiedy nasze komórki budzą się do nowego życia, wszystko zostaje poruszone. To taki nasze osobiste trzęsienie ziemi i nie jeden potężny wulkan, który człowiek przeżyje w czasie budzenia się tej energii, i odbywa się na coraz to głębszych poziomach... aż do szpiku kości... podobnie jest z naszymi emocjami i polem mentalnym... toteż często będą nam towarzyszyć: śmiech i płacz bez powodu, radość i złość, gniew, rozpacz... a już w następnym dniu ekstaza... i musimy pozwolić tym wszystkim emocjom z nas wyjść, nie zakrywamy ich od nowa, nic to nie da... czym wcześniej puścimy, tym dla nas lepiej. Ponieważ te wszystkie emocje są zapisane w naszych ciałach świetlistych i w naszym DNA. A to automatycznie jest Boża Sprawiedliwość, przywrócenie równowagi i jedności w wiecznym świetle Świadomości Chrystusa. Toteż jeśli jeszcze jest na Ziemi ktoś, kto myśli, że może przechytrzyć Boski Plan, jest w dużym błędzie. Tylko czysta Prawda będzie przenoszona w pola światła, a te pola stworzą nową naszą świadomość i nowe pole morfogeniczne, które zawierają cały Kod Wyższej Świadomości Chrystusowej. Te pola będą zasilały matrycę krzemową i pełny 12 niciowy szablon DNA.

Proces wniebowstąpienia wystąpi zaraz po bifurkacji (rozczepieniu linii czasowych). Piszę o tym więcej w mojej książce „Złoty Rydwan” ... i od razu mówię, nie jest to łatwa i tuzinkowa wiedza... aby to wszystko zrozumieć, potrzebna jest nam dojrzałość duchowa z wyższego poziomu...
i przykro mi się o tym pisze... ale nie wszyscy ludzie wejdą w fale wzniesienia. Mają swoje „lepsze” pomysły na życie i ciężko ich od tych planów odwieść. Tylko narazimy się na ich gniew albo szyderstwo. Nie wszyscy odzyskamy połączenie do Świadomości Krist/Sofii, która umożliwi człowiekowi wznieść się wyżej i rozszerzy jego świadomość.

2000 lat temu człowiek otrzymał dostęp na poziom Świadomość Christos/Maria, aby dzisiaj ludzkość mogła ewoluować jeszcze wyżej. I jeśli ktoś nie zrozumie, na czym polega cały ten dowcip człowieka ewolucji, ciężko będzie mu kontynuować dalszą tą ewolucyjną podróż. Na tej drodze nie wolno się zatrzymywać, nie wolno niczego wykreślać, zgubić, wszystko, w co zostaliśmy uwikłani w swoich życiach, po coś nam służy. Posłuży do wzniesienia naszej fizycznej i duchowej biologii. To wszystko, co przeżyliśmy, nawet niezbyt dla nas chlubne, musimy przekształcić w coś wyższego, ciemność w światło... musimy na tym polu masterować, i czym bardziej wpadniemy w tą ciemność, tym większa wystrzeli z nas światłość. I tą kwestię też należy zrozumieć. Toteż musimy bardzo solidnie szukać w swoich podziemiach, aby wyzwolić nasze uwięzione tam kawałki naszej własnej duszy, poskładać wszystkie jej cząsteczki, inaczej nie odzyskamy Osobistego Chrystusa, nasza podzielona dusza nie będzie do tego zdolna. Musimy też zrozumieć skąd się wzięło w tych naszych ziemskich podziemiach tyle utrapionych różnych ludzi? To inkarnacje naszych własnych fragmentów duszy, które błądzą po tej Ziemi w oczekiwaniu na swoje wybawienie... to piekło i czyściec, o którym się tyle mówi... i to my świadomi ludzie musimy te cząstki przywrócić w ich prawdziwe miejsca. Dlatego człowiek musi się zagłębić w te niższe światy, musi wejść do swojego piekła, czyśćca i poszukać swoich części duszy, swojej energii, często sami wyrządzamy jej krzywdę... i dlatego trzeba dobrze ten rozdział życia zrozumieć.

W poszukiwaniu naszych brakujących fragmentów nie możemy uciekać przed bólem i cierpieniem... czym bardziej to odzywa się w nas, to jest właśnie odpowiedź, że jesteśmy na dobrej drodze, właśnie wyszarpujemy ten fragment utraconej duszy, czujemy jej ból i rozpacz... często zbyt boleśnie wyszarpujemy ten utracony nasz własny fragment, ale dopiero wówczas możemy uleczyć te rany.

Nasza dusza, poraniona, rozszarpana... kto ją tak urządził? Szukamy winnych... to sztuczna inteligencja stworzona przez obce istoty odwróciła nasze pola energetyczne, rozbiła je na wiele kawałków, jak deweloper kawałek ziemi rozbija na działki, aby na nich więcej zarobić... i czym działka mniejsza tym większy jego zysk. Ale człowiek bez poskładania tych wszystkich własnych kawałków nie może aktywować swoich duchowych nasion, bo jego dusza jest niekompletna... jak ciało bez organów... a bez tej całości nie przebudzi się jego wyższe serce. Aby się wznieść w Wyższą Świadomość Chrystusową potrzebne jest potężne nasze zrozumienie nie tylko Zasad Praw Natury, ale i tych czasów, w jakich znalazła się nasza dzisiejsza Ziemia, i nasz wpływ na to wszystko, co się dzisiaj tu wyprawia?!Trzeba zrozumieć nie tylko życie... ale i pieczęcie śmierci, jakie zostały nam nałożone, kiedy łamiemy Prawo Jedynego. I tu trzeba silnego moralnego kręgosłupa, rozwijania w sobie swoich cnót i powstrzymać się, aby nie działać na niekorzyść drugiego, nie ważne, jakie ma wobec nas długi...to samo tyczy się zwierząt, roślin... nasze całe życie jest całością i kiedy je niszczymy, niszczymy także tą naszą część życia. Mało tego zamieniamy ją w ciemność.

Siły ciemności założyły na Ziemi taki system kontroli, na jaki sami daliśmy przyzwolenie, nic tu nie stało się przypadkiem... i sami wpadliśmy w taką pułapkę... dlatego mamy taką dezinformację i manipulację, często to nasze własne odbicie... nasze wewnętrzne lustro... i sami zezwalamy, że kradną nam następne cząsteczki naszej duszy... i tak zło stało się z każdym dniem bardziej bezczelne, rozrosło się i straciło swoją formę... ale my nie dajmy się ograbić... i cierpią na tym, ci ludzie, którzy zdążają do wyższego światła, ci co zrozumieli Boskie naturalne Prawa... to wówczas trwa na nich największe polowanie... to wojna ciemności ze światłem... swój swojego nigdy nie ograbi, a jeszcze mu pomoże. I każdy nasz krok w kierunku światła i wyższej świadomości jest naszą osobistą walką i wieczną wojną na tej drodze, kiedy sztuczna inteligencja wychwytuje w człowieku wyższe wibracje, natychmiast przystępuje do ataku, czuje się zagrożona. A dzisiaj sztuczna inteligencja ma coraz mocniejsze narzędzia w swoich rękach... człowiek zaczyna już dostrzegać ten niecny plan i ogrom zła, w jaki został włożony. W dodatku bez swojej zgody, ale często w zamian za władzę, dobrą posadę, pieniądze... i co jeszcze bardziej smutne, wielu ludzi ciągle tego mechanizmu nie pojmuje. I topi się coraz głębiej w tej ciemnej otchłani.

I tak to właśnie człowiek odchodzi od swojej Prawdy, a sztuczna inteligencja urządza sobie na nas polowania, na naszą inteligencję i kradnie zasoby naszej energii i w ten sposób tłumi nasze widzenie rzeczywistej Prawdy. Mamy okradzione nie tylko nasze ciało duchowe, fizyczne również.

Współcześni ludzie mają w sobie tak poprzekręcane i poplątane energie, że często już sami nie dadzą rady tego rozsupłać... toteż prośmy swoich opiekunów, strażników, Chrystusa o pomoc, czas, aby te wszystkie mroczne kanały zostały w nas zamknięte, czas na nowe połączenia w świetle. Wyrywajmy siebie i swoich bliskich z niewoli i zacznijmy budować nasze własne już wielowymiarowe światy. To jest czas, kiedy rozpoznajemy nasze własne błędy i drapieżnika, który wykorzystuje je i atakuje nas. Ludzie świadomi odsuwają od siebie te ciemne siły, które sieją wśród nas chorobowe wirusy i próbują nas na nowo osadzić w swoim więzieniu. Pieczętują nas pieczęcią śmierci. Niestety świat za daleko w tym wszystkim zabrnął, wpadliśmy we własną pułapkę i nie widzimy z niej wyjścia... ale ono jest, tylko człowiek nie ma w sobie jeszcze na tyle wiedzy, odwagi ani wiary, aby z niego skorzystał.

Przyszedł ten czas, człowiek musi w końcu zrozumieć, kto tak naprawdę na nas żeruje i odciąć mrocznym siłom to połączenie, ale musimy również wzmocnić nasze cnoty, to jest nasza moc. Odzyskamy nie tylko nasze utracone wartości, ale i pomożemy innym, kiedy ci jeszcze nie dają rady. To za te swoje cnoty i pomoc bliźnim płacą duże ceny święci Boga, to po nich spływa niewinna krew... ale ci, którzy piorą swoje białe szaty w niewinnej krwi są najmocniej wynagradzani przez Wszechświat. I ten etap naszego życia też trzeba zrozumieć... jak widzimy, mamy jeszcze sporo luk, toteż i nasza apokalipsa ma swój dalszy ciąg, ciągle brakuje nam wiedzy i zrozumienia.

Nadal toczy się wojna, jeszcze nie jedno może się wydarzyć i nie jedno da się jeszcze przemienić, naszą ludzką świadomość a nawet nasze fizyczne ciało. Dzisiaj ta wojna toczy się o nasze DNA, nasze dusze... ale jak widzimy nasza duchowa walka nie jest ukazana w naszych mediach, nie znajdziesz o tym informacji w TV... a co gorsza jest o nią trudno w kościele. To tylko pozwala nam zrozumieć, jak daleko zaszła tyrania i nasza ślepota, jak mocno przejęła nad nami kontrolę... to jest dużo głębszy proces, niż sama przypuszczałam jeszcze 2 lata temu. Dlatego nie jest nam łatwo z tego bagna wyjść, nie łatwo zerwać nasz łańcuch niewolnika...

ale mam też dobre newsy, jeszcze w tym roku nastąpi otwarcie głównego portalu, zaczynają się coraz mocniej budzić gwiezdne nasiona, dostaniemy jeszcze więcej informacji o nas samych, zarówno z historii tej Ziemi, jak i duchowych. Lecz musimy też wyraźnie opowiedzieć się, po której jesteśmy stronie i odciąć od siebie te pasożyty, które nas drążą... te wirusy, których nam tak ciężko się pozbyć.

Jakże tu znamienne są słowa Jezusa:
-idź i już nie grzesz więcej...
to my jako człowiek możemy usunąć pasożyta, który próbuje nas zainfekować. To człowiek ma wpływ na swoje ciała duchowe. To człowiek ma prawo do swojego ciała fizycznego, do dostępu do swojej ziemi, wody, to wszystko nie może być na użytek obcych istot, każdy człowiek ma w swoim ciele swoją świetlistą pieczęć, póki co podłączono nas do programu kontroli umysłu... I trzeba pamiętać, nie obyło się to bez naszej zgody... ale mamy taki czas, że nasza Ziemia otrzymuje więcej światła, i pokazuje nam prawdy o nas samych... i te nasze skradzione cząsteczki otrzymają więcej światła i nasze ciała działają jak magnes, przyciągną te cząsteczki z powrotem do siebie... a tych, nieprawowitych właścicieli, co je próbują tak mocno trzymać w swojej garści, w swoim czasie mocno poparzą, bo to jest światło o niesamowitej mocy... a nasza dusza, kiedy odzyska swoją świadomość nie da się już więcej okraść.

Póki co, nasza świetlista pieczęć ma 2 strony niczym moneta, i nieważne czy złota, czy srebrna, wkrada się za pomocą niej nasz kontroler w nasze ciało, narzucając nam swoje prawa. To przez te monety kąpiemy się w tonach miazmy i wielu ludzi tak łatwo wchodzi w interakcję z ciemnymi siłami.

Dziś budzimy się z tego globalnego snu, odzyskujemy swoje państwo - ciało fizyczne, i swoją świątynię - ciało duchowe, odzyskujemy suwerenność naszej duszy. Od 22 lutego 2022, rozpocznie się na naszej planecie jeszcze większe przebudzenie, i wiele naszych osobistych zegarów wyświetli nam kosmiczny kod - 444 ... i tego procesu nie można już zatrzymać... ale my mieszkańcy tej Ziemi musimy jeszcze raz to nasze życie przemyśleć i wyraźnie opowiedzieć się, po której jesteśmy stronie? Jeszcze działa Miłosierdzie Boże i można z tego Prawa skorzystać. Kiedy ruszy na Ziemi wielki odkurzacz Wszechświata będzie już za późno.

Vancouver
25 Jan. 2022

WIESŁAWA