
Strefa Null (Null Zone) występuje, gdy nagle załamuje się energia i zachodzi na
siebie (LINK!).
Wtargnięcie zupełnie nowych energii całkowicie rozbija dotychczasowe
wzorce, burzy w niezliczone fragmenty stare struktury, które nie
mogą być ponownie połączone, tak jak występowały w pierwotnej
formie.
W kończących się cyklach - czasach (Majowie używali terminu - w
słońcach), zawsze występują na masową skalę szczegółowe
oczyszczenia. Wiedząc o tym nie powinniśmy dziwić się, że istnieje
obecnie na Ziemi wiele stref Null, w postaci trzęsień ziemi,
wulkanów, powodzi, huraganów, katastrof, konfliktów społecznych,
politycznych, wojen.
W strefie Null zachodzą szokujące zdarzenia, które zawsze pojawiają
się bez ostrzeżenia, trudno je przewidzieć, spadają na Ziemię i
ludzi właśnie wtedy kiedy są najmniej oczekiwane. Działa
niewidzialny spust, który nagle się aktywuje, wywala wszystko wokół
nas spychając w dół. Strefa Null jest niczym potężny odkurzacz,
który oczyszcza Ziemię przed wpływem nowej fali światła.
Oczyszczenie Ziemi przenosi się na ludzi wysyłając impuls w kilku
kierunkach. Wokół nas zachodzi potężna reorganizacja, punkt po
punkcie puszczają wszystkie wiązadła, najsilniejsze osłony, mamy
poczucie, że Ziemia zaczyna się mocno buntować, a my ludzie wisimy
głową w dół.

W tej sytuacji puszczają ludzkie okablowania co doprowadza do punktu
krytycznego. Każdy z nas ma swój próg, każdy jest mniej lub więcej
wyczulony na wszystkie zachodzące doświadczenia lecz w chwili
wejścia w strefę Null poczujemy się zupełnie odcięci od własnych
fundamentów. Wyżej rozwinięte dusze wcześniej odbierają nadciągające
fale światła, budzą się spontanicznie i po krótkim okresie
reorganizacji są gotowi do swoich nowych zadań. To grupa starych
dusz, które do tego zadania reinkarnowały się na Ziemię. Po procesie
transformacji wrócą na swój duchowy poziom, z którego pochodzą.
Młodsze dusze nie mają tak wyrazistych doznań, ich proces
transformacji będzie przechodził subtelniej, dłużej, ich
przeznaczeniem będzie piąty wymiar. Będą i tacy, których brak
zaufania okryje ich płaszczem iluzji, będą wszystko negować, sami
zamkną się w klatce materii. Nadal będą kroczyć po sukces, ale na
materialnym planie; pieniądz, kariera, sława zniekształci im
postrzeganie nadciągającego światła. Zablokują własne przemiany
zamykając się we własnej skorupie.
Strefa Null bezpowrotnie zrywa stare wzorce zakorzenione w systemie
naszych przekonań i podstawowych zachowań. Stare struktury zarówno
fizyczne jak i niematerialne mogą być zniszczone w jednej chwili. Po
przejściu Null nasze wewnętrzne i zewnętrzne krajobrazy będą
znacznie zmienione. Zanim się to stanie wiele rzeczy musimy na nowo
zrozumieć i zidentyfikować:
1. Kim jesteśmy na tym
świecie?
2. Dlaczego obecnie żyjemy?
3. Co nas zamknęło w świecie
dualizmu?
4. Co stało się fundamentami
naszego starego świata?
Musimy zmienić swój punkt widzenia na rzeczy, które uchodziły za
nienaruszalne. Należą do nich stare role, którymi zazwyczaj
określamy: kim jesteśmy, naszą pracę, fizyczne środowisko, w którym
żyjemy, przebieg codziennych czynności i interakcji społecznych.
Kiedy pojawia się strefa Null nasze stare systemy są całkowicie
zrujnowane i w żaden sposób nie mogą powrócić na starą pozycję.

To tak jak delikatne wzory ze szkła umieszczone w betonowej
podłodze, które już nie sposób z sobą scalić. Rozbite szkło
zatopione w betonie niezliczonych kawałkach jest niemożliwe do
połączenia w pierwotną formę.
Podobnie nie możemy z powrotem skleić elementów strefy Null w
starych miejscach. Stare wzorce często są całkowicie usunięte z
naszej planety i osobistego życia. Pewne rzeczy muszą przejść przez
strefę Null ponieważ są zbyt mocno zakorzenione i nie ma innego
sposobu aby je usunąć, jest to jedyny sposób na oddzielenie
skostniałych form.
Strefa Null jest zawsze bolesnym wydarzeniem, ponieważ wstrząs wnika
w sedno naszej istoty, lecz jest najbardziej skuteczny, rozbija
stare wzorce w jednej chwili.

Strefę Null doświadczają osoby, które budzą się spontanicznie.
Odbywa się to na poziomie osobistym. W życiu takiej osoby jest
prawdziwe trzęsienie ziemi, tornado, powódź, pożar - zostają
poruszone wszystkie poziomy: wewnętrzne i zewnętrzne. Człowiek nie
może zrozumieć - co się dzieje w jego życiu? Obecnie dzieje się to
na masową skalę, tego procesu doświadcza dużo ludzi. Pomimo, że
proces jest wielkim cierpieniem służy ważnemu celowi. Nie tylko
rozbiciu starych wzorców i pogłębieniem naszego współczucia, ale
także stworzenia podatnego gruntu do narodzin czegoś wyjątkowego,
zupełnie nowego świata.
I tak rzeczy, które były dla nas niezmiernie bolesne, trudne,
napawające wielkim lękiem po oczyszczeniu stają się dla nas zupełnie
inne i chociaż jeszcze ich nie rozumiemy zaraz po ich przejściu
czujemy się zadowoleni, wolni. Jeszcze dłuższy czas jest niezmiernie
trudno znaleźć się na nowej pozycji lecz już czujemy, że zaczyna
otaczać nas inna energia.
Strefa Null jest ogromnym wzrostem kreatywności. Elementy, które
zostały wyparte, ograniczone lub wstrzymane przez stare struktury,
dawne wierzenia są teraz swobodnie rozwijane w zupełnie nowym
kierunku. Wszystkie strefy Null pogłębiają nowe przestrzenie. Przez
jakiś czas fruwają wokół nas luźno różne elementy, niczym na wielkim
wietrze spadające z różnych drzew liście razem zmieszane. Powoli
wkraczamy w fazę scalania, zaczyna kształtować się doskonały obraz,
energia scala podobne tonacje, łączy ludzi o podobnej
częstotliwości. Dużo związków przestaje istnieć, budują się nowe
oparte już na ufności i bezwarunkowej miłości. Zaczynamy formować
subtelne, niewidzialne siły w zupełnie naturalny sposób. W tym
miejscu już jesteśmy świadomi, że wszystko jest możliwe, poddajemy
się prowadzeniu wyższej mądrości.
Wewnętrzna strefa Null

Istnieje wiele elementów, które muszą zostać całkowicie usunięte z
naszych matryc. Przede wszystkim należą do nich emocjonalne
pozostałości z przeszłości, długo zakorzenione nieporozumienia,
ograniczone zachowania, stare opory, przeszkody i zakłócenia
energii. Proces uwalniania się w postaci Null jest odczuciem
podobnym do wybuchu bomby. Podczas takiego wybuchu będzie poruszona
w ciele każda komórka, potężne zasoby energii zaczynają promieniować
na zewnątrz. Inaczej mówiąc osobista strefa Null jest potężnym
duchowym tornado, zwana przez wielu mistyków - ciemną duchową nocą.
Przed wejściem w strefę Null często przechodzimy fazę poprzedzającą,
potężny sztorm, chociaż ten okres nie jest taki trudny jak sama
strefa Null to jednak zmąci nasze pole postrzegania i zrobi w duszy
nie jedną ranę. Poprzedzający sztorm może czasami spłaszczyć nam
odczuwanie, ale nie zniszczy naszego krajobrazu, nie wyburzy
wszystkich starych rzeczy, nie zmieni ich kolejności, nie pozbędzie
się wszystkich starych energii. Na tym etapie dużo osób będzie już
miało przestawione własne energie, wielki poprzedzający sztorm jest
sygnałem nadchodzącej transformacji. Ci ludzie już inaczej
postrzegają świat, niby się pojawiają w tej samej formie, ale ich
zrozumienie nie jest takie samo jak poprzednio. Wprowadzają w swoje
wierzenia nowe elementy, widzą wokół siebie inny świat. Zaczynają
bezwarunkowo pracować w służbie Ziemi, ludzi, głośno manifestują
swoje sny, wizje. Przejawia się to nawet w religii, przekonaniach,
człowiek porzuca dawne uprzedzenia. Osoba, która przeżyła wielki
sztorm poprzedzający strefę Null nie trzyma się już tak mocno
przestarzałych form wiary, postrzega również inne wspólne elementy,
potrafi je połączyć i rozumie procesy zachodzące po sobie.
W strefie Null następuje rozbicie naszego wewnętrznego świata, które
miało miejsce do teraz i zmusza nas aby dowiedzieć się czegoś
nowego, podejść w inny sposób do wszystkiego co robimy. Strefa Null
bywa szokująca, wielki sztorm w porównaniu z Null jest bardzo
subtelny.
Co się dzieje kiedy wchodzimy w strefę Null?

Możemy nagle stracić pracę, naszego partnera, przyjaciół, opuszczają
nas wszyscy, niespodziewanie w naszym życiu zbiera żniwo śmierć,
odkrywamy, że mamy poważne choroby, skrajną depresję, napotykamy
nowe dotąd nam nieznane prawdy, widzimy wszystko zupełnie inaczej
niż poprzednio. Bardziej subtelne przemiany odbywają się w dłuższym
okresie czasu i raczej są to tylko sztormy, po których potrafimy się
podnieść do tego samego życia. W strefie Null mamy dni kiedy
jesteśmy sparaliżowani przez lęk, ataki paniki, bywamy przytłoczeni
z niewiadomego powodu, nic nie trzyma się kupy, jesteśmy jacyś
zawieszeni, nic nam się nie udaje a nasze zaufanie jest mocno
zachwiane. Wszystko to prowadzi do jednego pytania - co się ze mną
dzieje? Trudno znaleźć odpowiedź, trudno znaleźć pocieszyciela, nęka
nas potężne osamotnienie i rozłąka.
Jeśli mamy świadomość przez co przechodzimy, będzie nam łatwiej.
Możemy wołać nasze wyższe Ja na ratunek. Wówczas zauważymy, że nasze
cierpienie zaczyna się zmniejszać. Jest to czas na osobiste
przemyślenia, na własny rachunek sumienia, podporządkowanie się
nowemu, powiązanie własnej wewnętrznej wiedzy, starej pamięci, które
budzą się z letargu. Odezwą się nadprzyrodzone zdolności, które też
nas zadziwią. Będziemy chcieli pokazać światu swoje nowe wnętrze,
objawić cudowne niezwykłe doznania ...a tu spotka nas wielka
niespodzianka - zostaniemy wyśmiani przez środowisko, odesłani na
leczenie do psychiatrów. Dlatego bądźcie troszkę ostrożni w
wyrażaniu swoich emocji.
Pamiętam moje doświadczenie ze strefy Null. Przede wszystkim
brakowało mi wiedzy w podstawowych sprawach o kosmicznej energii,
nie miałam pojęcia o swoim duchowym ciele, wszystko co mogłam
wówczas powiedzieć to, że człowiek ma duszę, która po śmierci idzie
do nieba, czyśćca albo piekła. I to była cala moja wiedza na duchowy
temat. Zgromadziło się wokół mnie kilka osób, niby światłych duchem,
znających Biblię, ale nikt nie umiał mi pomóc a nawet wesprzeć. Jak
z perspektywy czasu patrzę na to wszystko, widzę wyraźnie jakie było
żałosne podejście do moich doświadczeń tych, których świat uważał za
wtajemniczonych. Odbywało się to na zasadzie: "prowadził ślepy
ślepego."
Całe moje dotychczasowe życie legło w gruzach, jak dom po wybuchu
bomby. Stało się to nagle. Nieszczęście goniło nieszczęście a ja nie
wiedziałam dlaczego właśnie na mnie tak okrutnie uwzięło się życie,
tyle nieszczęść spada na moją głowę w tym samym czasie. W chwili
kiedy odkryłam co jest tego przyczyną moje wewnętrzne cierpienie
troszkę się zmniejszyło. Już sama ta wiedza dodała mi siły i odwagi.
Wiedziałam już, że muszę ten okres wytrwać, nie było łatwo i trwało
to dość długo. Powoli bardzo małymi kroczkami wracała do mnie
radość.
W chwili doświadczania pierwszych mistycznych przeżyć czułam
się jakbym grała w jakimś filmie, paranormalne zjawiska
budziły we mnie niedowierzenie. Chciałam się z kimś tym
wszystkim podzielić, wykrzyczeć na cały głos całemu światu -
słuchajcie, nie jesteśmy sami, ten świat wygląda zupełnie
inaczej, czuwa nad nami Światło a my jesteśmy Jego oddechem.
Niestety świat nie zrozumiał ... i nadal nie jestem pewna czy
rozumie? W tamtym czasie tylko jedna osoba krok w krok
wiernie dotrzymywała mi towarzystwa (i jest ze mną do
dzisiejszego dnia) chociaż ten mój świat wielokrotnie ją
przerastał, to jednak przy mnie trwała. Wykruszyły się
wszystkie stare relacje, po paru miesiącach weszli w moje
życie zupełnie nowi ludzie, których nie dziwił mój język,
mój nowy świat, rozumieli co chcę im przekazać. Ta pierwsza
grupa pomogła mi powstać z martwych, odbudować moje życie,
chociaż było już zupełnie inne, to jednak na pewno nie było
gorsze. Jasno widziałam swoją ścieżkę i swój nowy życiowy
program. Wkrótce również zrozumiałam jedną wielką prawdę, że
ciąży na mnie wielka odpowiedzialność; nie wolno mi kroczyć
w kłamstwie, nie wolno mi się dorabiać na moich duchowych darach, nie
wolno mi odmawiać nikomu pomocy a moja ziemska pozycja to nie tego,
który rządzi tylko tego, który tu jest do sprzątania.

Kiedy jesteśmy w strefie Null wydaje się, że wszystko stracone. Jest
to czas kiedy nie widzimy żadnych przełomów, nie umiemy jeszcze
wyciągnąć korzyści z naszego doświadczenia, nasze ciało i dusza są
jeszcze za słabe, wyczerpane, obolałe wszystkimi gwałtownymi
zmianami. Wszystko wydaje się beznadziejne, chcemy gdzieś uciec,
ukryć się, ale nie ma takiego miejsca. Przychodzi nawet pragnienie
śmierci. Strefa Null dotyka tak mocno, że popycha nas aż do krainy
zmarłych, z której nie sposób wyjść.
Musimy patrzeć na tą całkowitą naszą ruinę, szczerze ocenić własne
problemy, zmierzyć się z silnymi emocjami. Przychodzi też i ten
dzień, w którym już jesteśmy w stanie obejrzeć szczątki tego co
zostało jeszcze zachowane, ale okazuje się, że to już w ogóle nas nie
cieszy. Zauważamy, że staramy się unikać wszystkiego co odnaleźliśmy
ze starego życia, jest to zbyt bolesne dla naszych oczu. Jednak
musimy pozbierać się z tych ruin i wejść na nowo w życie. Po
przejściu strefy Null potrzeba na to olbrzymiej odwagi.
Powoli zaczynamy dostrzegać w sobie duże zmiany, niby jesteśmy tacy
sami ..., ale już tylko na zewnątrz, wnętrze jest wypalone i puste.
Powoli powraca nadzieja, wiara, miłość, chociaż jeszcze samotni to
jednak tego nie odczuwamy, zaczynamy zwracać oczy w inną stronę i
ufamy Bożej Opatrzności. Już wiemy, że całe to pasmo zdarzeń miało
większy sens i powrócimy do życia bardziej doskonali, obdarzeni w
nowe możliwości. Czujemy jak nowe fale energii wypełniają naszą
próżnię i działają we wszystkich kierunkach.
Od tej pory zauważamy intensywna pracę całego naszego ciała. Nie
uchodzi uwadze praca żadnej komórki. To też budzi wielkie
zdziwienie. Następuje gruntowna przebudowa, musimy się całkowicie
skonfigurować, musimy wiele z siebie dać, dokonać potężnego skoku.
Nasz stary świat został skruszony i w żaden sposób nie można go już
odbudować.
Uderzył w nas piorun, rozwalił nasz "doskonały dom" a człowiek ledwo
żywy zasiada na jego ruinach. Jeszcze jest na tyle niedojrzały, że
chce to wszystko na nowo odbudować, niestety, w tym momencie nasze
przeznaczenie ma już dla nas gotowy zupełnie inny scenariusz.

Strefa Null to straszne doświadczenie, ale jest całkiem naturalnym
zjawiskiem występującym w przełomowych momentach naszego duchowego
życia. Ale nie ma innej drogi aby wyzwolić się z własnej niewoli i
wyjść ze swojego kokonu na wolność.

STRZĘPKI
Serce porozrywane
na małe kawałki.
Miało tyle pragnień
a teraz zostały
tylko marne strzępki.
Jak je poskładać?
Jaką układankę z nich zrobić?
Czy warto
bawić się jeszcze życiem
czy całkowicie poświęcić się Bogu?

cdn...
7 June 2010
WIESŁAWA
|