NOWA ERA

ROZPOCZYNASZ OD ZERA

Aby nasze ciało i nasz świat funkcjonowały sprawnie i dawały dostęp do wszystkich ciał świadomości, musimy w pełni uruchomić w sobie poziome tarcze, które w naszym ciele manifestują się jako czakry; idąc od podstawy, czakry korzenia aż do samej góry, czubka głowy. Zaczynamy od czakry korzenia, a nawet jeszcze głębiej w środku ziemi, gdzie jesteśmy połączeni z innym źródłem energii.

Aktywna czakra to już w pełni ukształtowana trójwymiarowa triada, posiadająca właściwą sobie energię, częstotliwość wibracji, na które składają się światło i dźwięk i nadają tej tarczy odpowiedniej właściwości i barwy. Tylko w takiej formie, już w pełni ukształtowanej, będzie zdolna przebudzić wyższą czakrę... i tak stopniowo pnąc się do góry, przebudzi całą linię Hary (kręgosłupa) i rozpocznie się manifestacja Ciała Świetlistego.

Obserwuję obecnie przebudzenie wulkanów na świecie, szczególnie majestatycznie wyglądają dzisiejsze Hawaje... mam wrażenie, że pokazują nam naszą linię Hara, ale ta ma miejsce jako przebudzenie naszej Matki Ziemi. Znaczy, zostaje już aktywowana funkcja Pnia-Rodu Ciała Świetlistego. To na tym Rodzie zawieszone zostaną nasze czakry, czy poziome tarcze z odpowiednimi energiami, które będą tworzyć nowe życie.

W ciele ludzkim... i dobrze to widać, jest to nasz kręgosłup... który jest tym prętem, filarem a na nim są stopniowo zawieszane główne czakry... niczym piętra w wysokim budynku. Każda otworzona i przebudowana czakra to kolejny etap naprawy tej naszej osobistej budowli, naszej ludzkiej architektury, naszej świątyni.

Ale wprzódy jest potrzebna naprawa samego pręta, na którym zawiesimy całą budowlę, wprzódy te piętra (czakry) a później więcej, w zależności, na jaki poziom wzrastamy, jakiego poziomu chcemy dosięgnąć... i zawieszamy te czakry, z dołu do góry i tworzymy nową siatkę, nową energetyczną komunikację ciała... i też będzie ona stopniowa... wprzódy na podstawowym poziomie, później będzie na tej siatce przybywać nowej architektury... w zależności, co chcemy budować... czy będzie to zwykły słup elektryczny, czy latarnia morska... a może już cała wypasiona świąteczna choinka z tysiącami lampek na niej, a na czubku zawiśnie gwiazda... a jaka ona będzie, 5-ramienna, 6-ramienna, a może 8-ramienna... bo ty zmierzasz jeszcze wyżej... i to, która tam zawiśnie, będzie twoim poziomem świadomości.

I jak widzimy, nie da się powiesić tej gwiazdy, jak nie mamy odpowiedniego pręta, czyli symbolu Zasady Ojca - Światła, a do tego dołączamy kreację Zasady Matki, która idąc z dołu do góry filaru, wzbogacona energiami Ojca wzmacnia swoje częstotliwości, przeskakuje z gałęzi na gałąź swojego drzewa i buduje nowe częstotliwości wibracji, czym wyżej tym większe, i każda jest połączona z naszym korzeniem, zasilanym przez Ojca. To tam czerpiemy soki... przez duchowe połączenie Ojciec-Matka. Ojciec daje światło, Matka kreuje; po drodze usuwa przeszkody, leczy, przebudowuje to, co jej nie służy, jednym słowem usuwa słabe i wadliwe energie, które napotyka na swojej drodze. Mówiąc po ziemsku, tata przynosi do domu pieniądze, mama rządzi, aby w domu nic nie brakło.

Nie może się to wszystko odbyć w jednej chwili, pierwsza nowo utworzona czakra (korzenia, Trójwymiarowa Triada), kiedy wkracza do dzieła Matka, jest już coraz bardziej zaawansowana i ta energia da dostęp do otwarcia tej wyższej czakry (naszego wyższego światła - dobrobytu), bez niej nie zaistnieje... i tak będzie z każdą następną.

A dzisiaj nie tak łatwo budować swoje świetliste ciało... w naszym świecie rządzi sztuczna inteligencja i inne narzędzia (w domu tata - tyran i mama - ofiara, w świecie, Król Tyrani i matka nierządnica). I ten nasz naturalny system został mocno zachwiany, nie jest normalny. W dodatku bardzo drożeją nam produkty do budowy naszych budowli i utrzymania domu, a nawet są zamykane sklepy, w których możemy je nabyć (w ciele - czakry). Coraz cięższe są warunki i ludzie gdybają, aby sprzedać nawet te domy, bo ich nie stać na ich utrzymanie... (stąd tyle samobójstw, etc...)

... ale to są duchowe symbole i wyciągajmy z tego właściwe wnioski, bo z tego, co ja widzę wokół siebie, miasto, w którym mieszkam szaleje, rosną jak grzyby po deszczu wielkie budowle, dosłownie na naszych oczach, rośnie przepych i bogactwo zewnętrznego świata, wzrasta Król Tyrani i nierządnica, ubiera coraz bardziej wykwintne stroje, a poddani coraz bardziej biednieją na planie materialnym... i z podziwem patrzą na przepych zamku. I rodzi się w nich jeszcze większa beznadzieja, a nawet poczucie winy, że zaśmiecają im piękne podzamcze.

Symbole, znaki naszego materialnego życia... i duchowego wzrastania... tu na Ziemi mamy negatyw tego, co idzie do nas ze świata duchowego - pozytywu. Na naszym duchowym ekranie wyświetla się nowy film... a ty nie patrz na to wszystko śpiąc na jedno oko, przebudź się i wyciągaj właściwe wnioski. I patrz, jak ten nasz świat jest bez przerwy bombardowany, przez te coraz nowsze bombowce, bo ktoś ciągle burzy te światowe budowle... i nasze ciała a chce jeszcze naszą duszę.

Do naszej krwi (anielskiej) wstrzykuje się wadliwe białka i inne trucizny... i zatapia się w tym wszystkim nasze czakry. To jest właśnie to odłączanie tej naszej wewnętrznej siły twórczej, naszej Bogini Matki, która jest odcinana od naszych ciał, od zakładania w nich właściwych świetlistych kodów (jak światełek na choince), które przebudzą nasze ciało świetliste.

Kiedy już mamy wystarczająco mocny filar, silną podstawę - silnego ojca, czyli mamy połączenie z Łukiem Świętego Ojca z Kosmicznego Planu, który zapewnia nam bezpieczeństwo i da dostęp do Świętego Małżeństwa, czyli przywoła Łuk Kosmicznej Świętej Matki... i buduje się nowa Święta Unia, nowa tarcza, pierścień światła (piasta) nie do pokonania, czyli zjednoczenia się Łuku Świętego Ojca z Łukiem Świętej Matki, a kiedy są już razem w harmonii, stworzą warunki do nowego życia.

Kiedy ten filar mamy zbyt otwarty u podstawy korzenia czakry, rodzi się tyran, a kiedy energia matki jest zablokowana, rodzi się ofiara... i tu mamy, taki obraz świata i człowieka, który nosi taką energię.

Wieczne ofiary - dominuje w nich strach, rozpacz, bieda, choroby, ciągłe zagrożenie, ciężko tu dojść do obfitości, do miłości... to wszystko to jajo wydmuszka i pokazywanie światu przez swoje bogactwo, jak ci jest na tym świecie cudownie... a tak naprawdę - bieda i rozpacz w tobie... bo to wszystko, co niby wydaje ci się, że masz, takie piękne i cudowne, to jest tylko chwilowe, i tak naprawdę nie jest bezpieczne, wręcz przeciwnie, w jednej chwili możesz wszystko stracić.

I Wszechświat pokazuje ci coś nowego, to w czym żyjesz na tej Ziemi, to jest twój negatyw - maja, a prawdziwe życie i szczęście są w innym świecie - pozytywnie... po drugiej stronie Łuku Tęczy i wybudowaniu w sobie tej piasty, przez którą musisz do tamtego pozytywu przejść. A tam nie da się przejść z bogactwem tego świata. Ta brama jest zbyt ciasna i wąska tam ścieżka do przejścia... i kiedy się przymierzamy do przejścia tej bramy, z tym naszym bogactwem tego świata, nie mieścimy się w tą bramę, tam jest grube sito i odsiewa plewy od czystego ziarna. I z rozpaczą patrzymy na te plewy, co od nas są odsiewane, a jak ich nie będziesz chciał puścić, polecisz razem z nimi do innej bramy, czarnej dziury otchłani... albo jako przesiane czyste ziarno rozpoczynasz od zera nowe życie. To się dzieje w czakrze korzenia, czyli materialne oczyszczenie, oddzielenie od tego świata.

Inaczej ma się sprawa, kiedy uzyskujemy wyższe piętra - poziom ciała triady 3-6-9, tu możemy budować już, ciało mentalne wyższych częstotliwości wibracji. Dopiero przebudowa tych trzech poziomów, aktywuje nasze świetliste ciało, i da nam dostęp do pola 12. Kiedy przeskakujemy z niższej czakry na wyższą czakrę, tworzymy liniowe, czasowe tożsamości świadomości, i dopiero wówczas otwieramy siatkę 12. Powstanie nowa, 3-6-9-12.

Ale zanim przeskoczymy na pole 12, ponownie będziemy mieli skanowane ciała: fizyczne i mentalne. I będzie wszystko jeszcze raz filtrowane, aby się nie przedostały żadne męty i ciężka energia na wyższe pola, aby nie zakłóciły tego czystego eliksiru, który płynie na górnych piętrach, żadne wadliwe energie nie przejdą przez to sitko, odbiją się od niego i popłyną z powrotem w dół. Tu kształtuje się i wzmacnia to nowe paliwo, abyśmy mogli na nim dalej płynąć, to jest klucz do aktywowania naszego 12 - niciowego DNA. To jest paliwo dla naszego ciała świetlistego - Merkabah.

Każde ciało Triady formuje się w osobistą tarczę, która buduje nowe struktury aury już w nowej siatce (Merkabah) i to ona utrzyma całą tą budowlę, tworząc specjalną tkaninę wokół 5 ciał Triady, która działa jako ekran i wówczas wyświetla się na nim nasze życie... i mamy wgląd w oba światy: materialny i duchowy... w negatyw i pozytyw. Kiedy siedzisz jeszcze w negatywie wszystko widzisz do góry nogami, inna rzeczywistość jest po drugiej stronie ekranu... kiedy dostajemy prorocze sny, wizje pochodzą z pozytywu. Zwykła aura jest niczym kolorowa mgła... Merkabah to już tęczowe ciało transparentne, przez które wszystko widać, dlatego mamy wgląd w wyższe światy... a mglista aura to nasza osobista zasłona, blokuje nam dobre widzenie. Od chwili kiedy Strażnicy Czakry korzenia przepuszczą cię w wyższe światy, twoja zasłona robi się coraz rzadsza... aż zupełnie spadnie w tej Złotej Bramie, kiedy przechodzimy już przez swoje tarcze.

A my teraz idziemy z negatywu do pozytywu i będziemy przechodzić przez tą swoją główną piastę: 3-6-9 (już inną trójfalę, skolekcjonowanie 9 ważnych energii), kiedy ją już utworzymy i otworzymy.

Czym bliżej jesteśmy tego miejsca, odcięcia od świata materialnego (korzenia), wszystko się miesza i wszystko może się zdarzyć... dlatego musimy stawiać nasze kroki bardzo rozważnie i umieć czytać informacje, jakie nadciągają do nas.

Wszystkie nasze sny, symbole, i te wszystkie materialne zdarzenia, to informacje na naszej siatce... i trzeba umieć to wszystko uważnie rozczytać, niczego nie ignorować, po coś się pojawiły w naszym polu i nasz radar je wychwytuje...czyli nasze pole morficzne... to potężny temat... tu w wielkim skrócie.

Póki co, chcę pokazać, co się dzieje w życiu człowieka, kiedy otwieramy w sobie już wyższe energie... kiedy budzi się w nas Energia Ojca i Matki, kiedy już wspólnie się jednoczą (Energia Kundalini). Matka pali w sobie energię ofiary i odcina się od energii trzymającej uszkodzone drzewo życia (stąd dziś tyle małżeństw w rozpadzie)... i to wówczas tracimy wszystko, co pochodzi od tego drzewa. Nasz stary świat leży w gruzach.

Ale ty nie rozpaczaj, popatrz na to z innej strony. Wszechświat robi już nowe porządki i miejsce dla Świętej Matki, aby przebudować ciebie i dać ci nowe życie, już przy udziale Świętej Matki (Ducha Świętego).

Twoje duchowe wzrastanie rozpoczyna się od Zera... kiedy już masz odcięte stare korzenie, stare drzewo, które nie daje dobrych plonów, które rodzi cierpkie i gorzkie owoce...
ale kiedy w to miejsce posadzisz nową latorośl i pozwolisz jej wzrastać, wkrótce będziesz zbierać słodkie i soczyste owoce. Ta nowa latorośl to zupełnie inna energia, która ci pozwoli rosnąć w zupełnie innym świecie.

Vancouver
6 Dec. 2022

WIESŁAWA