Obecnie żyje około 7 milionów Majów. Największa współczesna
populacja zamieszkuje w Meksyku: Jukatan, Campeche, Quintana Roo,
Tabasco, Chiapas i w krajach Ameryki Środkowej: Belize, Gwatemalii,
zachodniej części Hondurasu i Salwadoru.
Potomkowie Majów podkreślają jak decydujące znaczenie ma rok 2012. W
zależności od tego z kim się rozmawia można znaleźć różne informacje
dotyczące końca czasów. Niektórzy też twierdzą, że jest to sprawa
szamanów i kapłanów, nie odnoszą się do apokaliptycznych tematów na
temat tego roku i związanych z nim wydarzeń.
Dzisiejsi naukowcy badający kulturę Majów podróżują do różnych
miejscowości, w których zamieszkiwali Majowie i próbują zbadać ich
pomiar czasu aby lepiej zrozumieć świadomość starej majańskiej
cywilizacji. Większość żyjących Majów nadal wyświetla życie naszej
planety jako cykle po cyklach, wiele z nich ma świadomość, że koniec
2012 oznacza przejście takiego cyklu i nie są całkowicie przekonani,
że ta data jest tym samym dla nich jak na Zachodzie, gdzie ludzie
określają ją jako bardziej apokaliptyczną.
Rada starszych i majańskich kapłanów reprezentująca 440 plemion
Majów osobiście nie wyraża jasno opinii co do roku 2012 a nawet jest
skłonna twierdzić, że transformacja nowego cyklu słońca może
nastąpić w okresie do 2016 roku. Trudno dzisiaj dokładnie określić
kiedy tak naprawdę kończy się stary cykl, ponieważ niemal wszystkie
ich kalendarze i niezliczone święte artefakty zostały brutalnie
zniszczone w roku 1562 przez katolickiego biskupa de Landa. Nie
zostały zmienione tylko trzy stare majańskie kodeksy.
Przejście w nowy cykl słońca będzie dłuższym okresem i zanim Ziemia
wejdzie w nowy cykl przejdzie przez 30-70 godzin ciemności. Jeśli to
nastąpi nie należy się bać. Co niektórzy dopuszczają możliwość
fizycznego przesunięcia się bieguna osi Ziemi. Ludzie lękają się, że
w tym czasie nastąpi wielkie zniszczenie Ziemi, ale nie powinni się
lękać tylko powinni wziąć większą odpowiedzialność za
zanieczyszczenie jakie spotykamy na każdym kroku wokół nas. Nikt
inny tylko obecnie żyjący ludzie mogą znaleźć drogę do życia w
harmonii z Ziemią, zaniechać wojen, prób jądrowych, usunąć z życia
więcej substancji chemicznych, powrócić do natury. Tylko w ten
sposób możemy pozytywnie zbliżyć się do wielkich zmian, które
Majowie określają jako czas radości i szczęścia.
Przesilenie 21 grudnia 2012 a jak co niektórzy wyliczyli z jeszcze
większą dokładnością; o godzinie 11 : 11 zakończy się 5125 lat
Wielkiego Cyklu. Według kalendarza Majów 2012 jest również uważana
za zakończenie 26 000 letniej równonocy a jeszcze inni sięgają
znacznie dalej, rok 2012 oznacza też koniec 104 000 cyklu (4x 26
000).
Mniejsze i większe cykle są bardzo istotne dla życia Ziemi i jej
mieszkańców. Można je porównać do większych i mniejszych kół. Małym
kołem będzie 26 000 lat, dwanaście znaków zodiaku zaczyna pełne koło
360 stopni (ale w tym cyklu
znajdziemy jeszcze mniejsze i mniejsze). 26 000 lat jest
zapisem galaktycznym, dużo większym niż nasz ziemski jednoroczny
cykl, który również jest podzielony na zapis zodiakalny. Koła
obracają się na przemian w przeciwnych kierunkach - jedno w prawo,
drugi w lewo i tak w ziemskim cyklu znak ryby przechodzi w znak
barana, wpływ ziemskiego znaku zodiaku trwa około 1 miesiąca, w
cyklu galaktycznym znak ryby przechodzi w znak wodnika, cykl
galaktyczny zmienia się co 2000 lat.
Majowie podążali za galaktycznym promieniem, przez, który przechodzi
Ziemia i Słońce nadając Ziemi i człowiekowi zmysłową, ponadzmysłową
i energetyczną moc. Tym samym człowiek podąża za galaktyczną epoką -
energetyczną informacją tego promienia, który wypływa z
galaktycznego źródła, w ten sposób ludzkość budzi swój boski umysł.
Wyżej rozwinięty człowiek nie jest zdziwiony istnieniem promienia
galaktycznego, który ma wielki wpływ na Ziemię i ludzkie życie.
Przeżywa już kwantowe doświadczenia, o których nauka nadal ma
niewiele do powiedzenia. Człowiek budzący się na polu kwantowym jest
odkrywcą światła w sobie i we Wszechświecie. Uzmysławia sobie
wspaniałość ludzkiego życia, rozpoznaje kim jest, po co się narodził
na planecie Ziemi i co jest celem jego gwiezdnej natury.
Doskonale
zdaje sobie sprawę co jest dla niego dobre a co złe; co go oddala
albo przybliża do boskości, co próbuje go osaczyć, buduje nowe
połączenia z otoczeniem i przyjmuje budzącą się w nim prawdę.
Człowiek kwantowy jest gotowy na przyjęcie prowadzących go znaków i
symboli dzięki komunikacji kosmicznej i sile swojego trzeciego oka.
Kiedy wchodzi w pola cienia jest zdolny do odsuwania się od
elementów zakłócających go i staje się samotnikiem, za to spędza
dużo czasu na polu artystycznym lub w celu niesienia pomocy
słabszym. W chwili przejścia na poziom galaktyczny w człowieku budzi
się głębokie współczucie, zabarwia tą emocją cały świat, wnosi
więcej światła w wątpiących. Nie potrzebuje uznania, rozgłosu,
żądzy, władzy, pieniędzy, nie kontroluje innych. Człowiek, który
ciągle kontroluje i narzeka trwoni tylko własny potencjał, przyznaje
się do swoich cieni, tym sposobem nie dochodzi do inteligencji
galaktycznej, która ma swój specyficzny charakter.
Obecnie świat wkracza w cykl galaktyczny - erę wodnika kończąc epokę
ryb, która trwała około 2000 lat. Zarówno mniejsze i większe koła
czasu są sporym wydarzeniem w życiu Ziemi. Większe koła wpływały na
Ziemię sześć razy, obecnie będzie siódme w historii piątego
przejścia (odbywa się to w systemie
siódemkowych - bardzo ważnym w kalendarzu Majów). Piąte
przejście jest jeszcze większym cyklem wielkich możliwości. Nie
wszyscy łatwo mogą zrozumieć tą zawiłą rachubę czasu i historię
Ziemi, która istnieje miliardy lat, i nie mniej jesteśmy na szczycie
tych cykli chociaż naukowcy określają nasz ludzki gatunek na około
50 000 lat. Przez cały ten czas Wszechświat karmi nas różnorodnymi
formami energii. Na przestrzeni epok zmieniała się nasza świadomość,
sporo przyszło nam przemienić, zaakceptować, zalewani bogactwem
przeróżnych emocji i uczuć. Jedne nas wzmacniały a inne przesłaniały
naszą drogę jak wysokie skały na wąziutkiej górskiej ścieżce.
Zaawansowani astrologowie obserwują kosmiczne cykle, jednym z
ważniejszych jest 26 000 letni cykl, który pomnożony przez 4 daje
104 000 lat. Mniej więcej 104 000 lat temu był początek "czwartego
słońca", następny cykl "piąte słońce" zacznie się według
obliczeń
Majów w roku 2012 - 2016. 104 000 lat zamyka cztery cykle 26 000
letnie. Piąte słońce zacznie nowy wielki cykl 104 000 letni.
W astronomii - "Wielki Rok" lub "Platoński" odnosi się do jednej
kompletnej precesji równonocy. Obecnie wyliczony jest na 25 826 lat.
Starożytni Grecy określali gołym okiem wymagany czas obserwując
gwiazdy aby się dostosować do "Wielkiego Roku".
Było to ważne wydarzenie w starożytnej astrologii. Wielki rok po raz
pierwszy został zdefiniowany przez Platona jako powrót ciał
niebieskich-planet oraz stałych gwiazd do ich pierwotnej pozycji.
W zasadzie cykl "Wielkiego Roku" ciężko jest wyliczyć w czasie. Co
roku jego prędkość nieznacznie wzrasta a więc okres czasu maleje.
Nikt nie jest pewny dokładnych wyliczeń. Z 26 000 lat wartość
została zmieniona na 25 920 a obecni nawet do 25 765 lat. W ciągu
ostatnich 100 lat prędkość się zwiększa (obecnie
243.8 mikroradionów (50.3 sek.) rocznie co znacznie skraca
cykl. 4 x 26 000, który daje tzw. "Wielki Cykl Arturiański"
podzielony na epokę: Złotą, Srebrną, Brązową i Żelazną. Według
Indyjskiego cyklu jest podzielony na 4 okresy: Satya, Treta, Dwapara,
Kali Yuga.
(LINK! Zmiany w DNA - Ciało Chrystusowe)
Dla Majów bardzo ważna planetą była Wenus, cykl 104 000 lat i
mniejsze cykle 26 000 letnie zwane światami - słońcami.
Następnymi ważnymi dla nich planetami były:
Orion, Plejady, Syriusz, Arktur.
Położenie tych planet niosło za sobą określony ewolucyjny program w
ziemskiej historii.
W świetle wiedzy spirytualnej poszczególne planety symbolizują:
1. Orion - ciało fizyczne
2. Plejady - ciało
emocjonalne
3. Syriusz - ciało mentalne
4. Arktur - ciało duchowe.
W roku 2012 Ziemia znajdzie się w specyficznym położeniu z Orionem,
wielu ludzi postrzega ten układ jako katastrofę naszej planety.
Tworzą się na świecie różne teorie, domysły, budzi się niepokój,
strach. Ostatni film "Rok 2012" wcale nie pomaga zrozumieć
starożytne przepowiednie tylko zakłóca przekaz siejąc strach z
powodu nadciągającej globalnej katastrofy.
Musimy sobie zdać sprawę, że prawdziwym zagrożeniem dla planety
Ziemi jest tylko człowiek, który zmienił naszą planetę, swoją
brutalnością wykorzenił warunki naturalne, manipuluje umysłami
słabszych ludzi. I tylko człowiek może znaleźć rozwiązanie drogą
pokoju, radości, szczęścia albo dołożyć negatywnych energii co może
doprowadzić do totalnej zagłady.
2012 w istocie oznacza zakończenie tego świata, ale zamiast
się bać czas aby się obudzić i zrozumieć, że te czasy pomimo
tylu dla nas nieprzychylnych warunków są dla Ziemi pomyślne.
Żyjemy w momencie drogi krzyżowej Ziemi, która woła nas do
udziału w doborze pełnych możliwości. Codziennie jesteśmy
wzywani aby każdy z nas wzmocnił swoją pozycję, wysunął na
swój pierwszy plan inne walory, czas żyć w pełnej harmonii z
samym sobą oraz z całą naturą. Jest to bezprecedensowe
wezwanie, zmusza do przemian i nowych działań. W życiu
naszej planety nigdy nie istniały podobne możliwości jak to
ma miejsce teraz. Na naszej planecie również nigdy nie
istniały takie wyścigi ludzi po własny sukces, nigdy nie
było takiej populacji ludzkiej; co niektórzy twierdzą, że w
tym czasie zawitały na Ziemię wszystkie dusze nawet z
odległych zakamarków Wszechświata aby osiągnąć szybko swoje
duchowe szczyty.
Lecz czy świat jest przygotowany na
te przemiany?
Ile dusz zapamiętało po co tu tak naprawdę przybyły? Wielki dzień
szybko się przybliża lecz stara mentalność świata: chciwość,
seperacja, ignorancja, materialna konsumpcja osiąga niebezpieczne
szczyty ... jednocześnie nigdy przedtem nie było w zasięgu naszych rąk
tak wielkich duchowych możliwości jakie mamy teraz.
Jak szybko dorosnąć aby osiągnąć
duchowy sukces?
Otwórzmy nasze serca i umysły tak jak kwiaty, które próbują wzbić
się do słońca poprzez szczeliny w chodniku i w popękanym cemencie.
Rozejrzyjmy się dookoła, weźmy do rąk nowe paradygmaty, nowe
rozwiązania, które coraz częściej błyskają w naszej zbiorowej
świadomości a może w zbiorowej podróży w nowe?
Spójrzmy na nowe modele gospodarcze, naturalne sposoby leczenia,
energetyczne zasilanie, inny model edukacji, nowe formy
rozwiązywania konfliktów. Te czasy powinny nas jednoczyć i budzić do
naszych osobistych i zbiorowych obowiązków. Powinniśmy się stać tym
samym mianownikiem w naszym planetarnym równaniu.
Nasz los znajduje się w naszych rękach, więc uzdrowienie i
oczyszczenie zacznijmy od siebie. Jeśli to uczynimy znacznie
podniesiemy pola świadomości zbiorowej. Wypełnijmy ściśle określone
działania, jeśli już chcemy coś kontrolować, kontrolujmy własne
myśli, słowa kierowane pod adresem innych. Negatywne myśli i słowa
drążą jak krople wody dziury w skałach, czas nie karmić Ziemi i
ludzi negatywnymi energiami.
Rok 2012 - żyjemy prawie na
granicy nowego czasu, stajemy się coraz bardziej świadomi. Jest to
też ważny czas aby sobie uświadomić i poznać co może się zdarzyć
kiedy nasze uczestnictwo w tej samej podróży doprowadzi do pchania
tego samego wozu w dwie różne strony. By dotrzeć do celu konie muszą
ciągnąć wóz w tym samym tempie, więc i my ludzie musimy wyrównać
nasze uczucia i intencje. Nowy cykl, który nadchodzi przebudzi nas
do piękna i odpowiedzialności, naszej wspólnej współzależności,
przecież wszyscy jesteśmy uniwersalną jednością, każdy z nas jest
kawałkiem wielkiego kosmicznego puzzle i musimy pomagać sobie
nawzajem. Tylko tym sposobem odnajdziemy w naszych sercach wskazówki
na dalsze życie i globalne uzdrowienie. Musimy pozbyć się mentalnych
ran, wyrwać z siebie korzenie nienawiści. Wszystko to są niezbędne
prace aby pomóc naszej świadomości do rozpoczęcia nowej ery.
Kiedy nasz wóz nie będzie pchany tą sama siłą, nasza galaktyczna
podróż może okazać się bardzo trudna. Nasza planeta może być
zniszczona. Nadszedł czas aby się obudzić i podjąć właściwe
działania, to nasze czyny są podstawą czy przeskok Ziemi w
galaktyczne wymiary będzie ostry i bolesny czy zupełnie łagodny. To
jest bardzo ważny moment dla ludzkości i Ziemi. Każdy człowiek jest
ważny.
Jeśli narodziłeś się tu i teraz musisz coś zrobić dla duchowej
równowagi planety Ziemia. Zapytasz - co ? ... i często zaraz
odpowiesz, że brak ci talentu, daru, możliwości, że nie warto, że
lepiej pomyśleć tylko o sobie ... wielka mądrość zawsze tkwi w
prostocie, w miłości, w szacunku, tolerancji, dzieleniu się,
wdzięczności, przebaczeniu. Nie jest to skomplikowane i wyszukane,
każdy z nas może to nabyć bezpłatnie a to nie odbędzie się bez
zakodowania w naszym DNA.
Wszystko co dzisiaj potrzebujesz znajduje się w tobie. Znajdź własne
serce a wtedy znajdziesz sposób na rozwiązania wszystkich trudności.
Zamiast usiąść i kreować wielkie problemy, zagładę Ziemi, ludzkości
wprzódy rozważ słowa "koniec świata", użyjmy tego terminu do końca
cyklu, nowej ery na świecie.
Nigdy się to w pełni nie uda kiedy nasze materialne ego będzie
szukać okazji aby opierać swoje życie na materialnych wartościach.
Tylko wstępując w życie duchem można w pełni pojąć złożoną obecną
sytuację. Nikt nie potrafi dokładnie powiedzieć jak długowieczna
jest nasza planeta, nie potrafi odkryć do końca naszego istnienia,
stąd też w człowieku znajduje się ciągle tyle wypaczeń, histerii.
Ciągle najmocniej fascynuje ludzi ewentualna możliwość "końca
świata", scenariusze kataklizmów, zgubnych spisków, konspiracji,
terroryzujemy sami siebie, jesteśmy pierwsi do siania plotek,
strachu. Takie działanie nie pozwoli nam w wielkim wyzwoleniu
własnego ducha, przed którym stoimy. Nie zamykajmy tych bram. Łatwo
możemy je zatrzasnąć upajając się w strachu i ołowianej ciemności.
Wszystkie proroctwa, mroczne wizje prześlijmy do naszego serca,
które jest naszym przewodnikiem, nie szuka odwetu, kary. Musimy
uświadomić sobie jaka miota nami niepewność i brak własnej
równowagi, usunąć z naszego umysłu urojenia, włączyć własną intuicję
i dostroić się do własnej służby. Musimy też umieć wygasić w porę
zapalające się nowe konflikty, zanim będzie za późno. Tam, gdzie
dochodzą do głosu rozpędzone emocje nie podążajmy tą drogą, każdy
krok na niej może powodować wielką dysharmonię.
Naucz się szybko dokonywać
właściwych cięć i korekt, nie brnij w bzdury, które zaniżają azyl
twojej mądrości i miłości. To pomoże ci w procesie oczyszczania.
Intuicja wyczuwa właściwą drogę, to najlepszy nauczyciel i
przewodnik, najmądrzejszy drogowskaz, ale musimy podążać ścieżką
serca.
Ignorujmy wszystkie zaczepki, obelgi, ale również nie pozwalajmy
rozwijać się złu, które pragnie blokować nasze serca. Negatywne
działanie obcych mogą zakłócić proces naszej ewolucji. Tylko
dojrzałe zachowania mogą wskazać drogę do transformacji a niemiłe
uczucia spychają na drogę przez cień a nawet jeszcze głębiej -
potrafią wbić słabego człowieka w ciemność. Unikajmy ludzi
wpędzających nas w pozycję winnych, ofiar, którzy burzą nasze pola
wartości. Takie postępowanie wpędza człowieka w poczucie wyobcowania
i skłania do myślenia, że nie zasługuje na nic dobrego, jest nic
warty. Negatywna ocena siebie blokuje na drodze do prawdziwego
życia. Lepiej mieć jednego "przyjaciela" mniej niż tłamsić swoje
wnętrze lękiem i utracić spokój własnego ducha.
Świat się kończy w roku 2012... a może zostanie tylko przekształcony,
wszystko się zmieni, dostarczy nam nowych sił, ważne aby spojrzeć w
przyszłość bez kreowania nadmiernego szumu, który budzi w ludzkiej
psychice obawy niszcząc podstawowe nadzieje. Zamiast tworzyć w
naszych umysłach dzień Sądu Bożego wykreujmy prognozy oświecenia i
wniebowstąpienia. Znajdźmy harmonię z Matką Ziemią, wszystkimi
zwierzętami i roślinami. Ten związek również decyduje o naszym
losie. Zamiast podziwiać temat Apokalipsy zerwijmy inną odsłonę,
pokażmy wyższy wymiar i to co za tą zasłoną jest ukryte: głębia
piękna i mądrości życia, nie mniej bądźmy świadomi co może zdarzyć
się planecie Ziemi i jej mieszkańcom w chwili okaleczenia jej przez
nasze fatalne błędy.
O roku 2012 i związanych z nim przemianach można pisać i pisać... w
obie strony... kreować dni Apokalipsy lub otworzyć się na czystą
duchową prawdę.
Mistycy wiedzą od zawsze, kiedy do człowieka zbliża się wielkie
światło na jego drodze pojawia się potężna ciemność, nie pozwala
przekroczyć świetliste progi. Spiętrza problemy, blokuje drogi, ale
człowiek światły potrafi tanecznym krokiem ominąć wszelakie
przeszkody i wchodzi w świetlistą bramę.
Według Majów Droga Mleczna była postrzegana jako "Drzewo Życia",
stamtąd pochodzi wszelkie życie. Grudniowe przesilenie w roku 2012
utworzy na niebie krzyż lub według Majów "Drzewo Życia". Wielu
proroków zostawiło dla nas przekaz, że w tych ostatecznych czasach
na niebie pojawi się potężny krzyż, który będzie widoczny dla
wszystkich na całym świecie. Nie będą potrzebne teleskopy ponieważ
wypukłość światła będzie tak duża, że zobaczą go nasze gołe oczy.
W życiu człowieka ten przeskok Ziemi z układu słonecznego do
galaktycznego, z ciemności w światło jest porównywany do kobiecego
narządu rodnego, kiedy dziecko z ciemności przechodzi przez kanał i
rodzi się, ma możliwość po raz pierwszy zobaczyć dzienne światło.
Majowie uważali usta jaguara, węża, jaskinie canotes za drzwi
świątyni - proces odrodzenia. Nasza Ziemia ruchem spiralnym jak po
wrzecionie popędzi swoim kanałem w górę, dotknie poziomu
galaktycznego.
Podobnie jest z człowiekiem, który przekracza swoje
wyższe poziomy. Wprzódy każdy z nas ma swoją orbitę, krąży po niej
zbierając różne doświadczenia. Przychodzi czas dusza pragnie
wyzwolić się z tego zaklętego kręgu, próbuje zejść z tej orbity i
okazuje się to wcale nie łatwe. Przyciąga ją nadal stara pozycja a
nawet przykuwa do siebie, dusza rozpoczyna walkę. Samotna jest to
droga, więc i walka bywa samotna, nikt w niej nie pomoże. Duchowo
budzący się człowiek żyje w tłumie, ale mało kto go rozumie, mało kto
może pomóc a nawet się zdarza, że tylko zamąci jego spokojne wody i
jego samotność jest jeszcze większa.
Dusza dążąca do celu bywa
uparta, wcześniej czy później urywa się ze swojej orbity i wchodzi w
pas ciemności, znowu sama zmaga się z ciemnością dążąc do góry, nic
jej się nie jawi tylko tyle, że została opuszczona przez samego
Boga. Czym bliżej Niego się znajduje tym bardziej cierpi w swojej
samotności, jej czas się wydłuża i nie widzi końca własnej udręki...
ale to tylko znaczy, że jej spotkanie z Bogiem będzie na wysokim
poziomie. Podobnie Ziemia aby zmienić własną orbitę i przejść w
wymiar galaktyczny musi zrobić ruch do góry, jest to dość drastyczny
manewr, którzy wszyscy odczują lecz nie wszyscy go właściwie
zrozumieją?
Jakie będzie to nowe narodzenie Ziemi, bolesne i ciężkie, czy lekkie
i otworzy mistyczne moce?
Wszystko to zależy od nas, otwórzmy światło wewnątrz i wypychajmy
naszą duszę do gwiazd.
cdn...
24 Feb. 2010
WIESŁAWA
|