NOWA ERA |
 |
PIERŚCIEŃ ŚWIATŁA - WIERSZE
LINK! DO PIERŚCIEŃ ŚWIATŁA
BLASK
ŚWIATŁA
Blask
słońca
oświetla
dzień.
Blask
księżyca
jest
latarnią
nocy.
Gorące
światło
słońca
i
zimne księżycowe.
Gwiazdy
błyszczą,
całe
ich miliony
niebo
usłały.
Utworzyły
świetliste
znaki.
Wskazują
kierunki,
by
nie zbłądziły
nasze nogi.
Błyskawice
rozrywają
niebo
podczas
burzy.
Trwogą
napawają,
tych
się
boisz.
bo
swym ogniem
niszczą
i palą.
Niewinnych
zabijają.
A
wszystko to
jest
światłem.
Idzie
z góry,
do
nas,
do
ludzi.
Pomaga
w życiu,
radość
przynosi.
Potrzebne
jest słońce.
Dobrze,
że
księżyc
świeci.
Gwiazdy
uroku dodają
granatowemu
niebu.
I
te błyskawice,
piękne
i straszne,
co
idą
do ludzi
na
ich opamiętanie.
Ale
również należy pamiętać,
że
Złoty Wiek poprzedzi fala
oczyszczająca.
CZŁOWIEK
Poemat
Maleńka
żarząca iskierka
oderwała
się od Bożego serca..
Niespokojnie
kręciła się wokoło
Bo
nie umiała
znaleźć
sobie nowego miejsca.
Oczy
Boga na nią padły
a
zdziwił się On wielce.
Jakże
to się stało?
I
pochwycił ją szybko
w
swoje brylantowe ręce.
Patrzył
zatroskany
na
tą odrobinę ognia.
Dumał
co z nią zrobić?
A
ona w Jego pięknych
złotem
powleczonych palcach
wyglądała
niczym proch marny.
Jej blask słabł coraz bardziej
i
prawie już gasła.
Zatrwożyło
się serce Boga.
przecież to moja własność.
Nie
daj jej zginąć
Zrób
coś!
Dmuchnął
Bóg
na
tą gasnącą iskierkę
i
pieścił ją w swoich
cudownych
dłoniach.
Wlewał
w nią
nieśmiertelny
dech
i
nadawał mocy swoich.
Zajaśniała
mocniej.
Piękne
błyski z siebie wydała
a
po chwili, niczym wulkan
wytrysnął
z niej słup ognia
i
zaświecił tęczową barwą.
A
ręce Boga
nie
ustawały w swej pracy
i
niczym dłuto rzeźbiarza
kształtowały
ten
nowo narodzony,
nieokiełzany
żywioł.
Nadawały
mu nową formę,
krzesały
nowe życie.
Przystrajały
w odwieczną mądrość
wlewały
kryształową miłość.
I
spojrzał dumnie Bóg
na
swoje dzieło,
które
swoim wyglądem
przypominało
zupełnie
... Jego.
I
padło pytanie,
a
któż jest ten nowy?
Jest
to człowiek.
I
zapamiętaj
to
na zawsze dobrze.
Bo
człowiek
to
brzmi dumnie.
Człowiek
nosi w sobie
tą
iskrę Bożą,
odrobinę
jego
własnego serca.
Człowiek
jest składnicą
Wszechpotężnej
Boskiej
mądrości.
Człowiek
to miłość.
A
ty człowiecze
tez
pamiętaj,
przez
kogo zostałeś stworzony.
Kto
nadał ci twoją mądrość.
Kto
twoje serce
zapieczętował
w miłość.
Nie
zrywaj tej pieczęci
Bo
bez niej nie przeżyjesz.
To
miłość jest twoim żądłem
i
wielkim życiowym paliwem.
Nie
trzymaj jej tylko
dla
siebie.
Podziel
ją wśród swoich
braci
niczym
świeżo upieczony chleb.
Użyj
swojej dobroci,
otulaj
rany i troski.
Bo
wiedź człowieku,
że
w tobie drzemie Boski
i
najcudowniejszy element,
który
sam Bóg nazwał
Boskim
Miłosierdziem.

ECHO
Mój
głos
wołającego
na
pustyni.
Wiatr
go
niesie.
Rozbija
w
pustej otchłani.
Słyszę
tylko echo.
Wraca
do mnie,
żałośnie
skomląc.
Jestem
niezrozumiane.
Nikt
mnie nie chce ...
Nie
wysyłaj
mnie
więcej.
Przytul
do
serca swego.
Niech
się wypłaczę.
A
ta pustynia,
niech
nadal
karmi
się
...pustym
wiatrem.
Niech
targa
ziarnami
piachu.
INNY
ZASIEW
Ziarenka
małe
zakryte
glebą,
w
ciemnicę rzucone
samotne
leżą
...
i milczą.
Dni
mijają
...
i czy czuwasz,
czy
śpisz
nie
ważne, nasionka
kiełkują.
Ta
gleba już nie czarna,
zielenią
kiełków okryta.
Wzrasta
na twoich oczach
obudzona
siła,
rosnąca
na skałach.
Trudno
zrozumieć
jak
z tej odrobinki wyrasta
to
nowe życie.
Doskonałość.
ŻYCIE
- ogromna to siła.
Nie
możesz przeszkadzać
byś
go nie zniszczył.
Możesz
podglądać, podlewać,
wskazane
- byś chwasty pielił.
Troszczy
się rolnik o swoje ziarno,
choć
sam nie wie do końca
jak
się to dzieje, padło
na
czarną glebę, twardą
skałę ... i
wyrasta
w
piękną roślinę,
w
ciemności ... i
milczeniu.
Tak
jest i z tobą
człowieku,
kiedy
w swoje serce
wpuścisz
promień światła.
Wzrostu
własnego
doświadczysz.
Tajemnice
wielkie
dostrzeżesz,
w
głębi duszy.
Mała
odrobinka
Boskiego
światła
a
wywoła
wielką
eksplozję, bolesna
jest
to przemiana
ale
owocna, nie
każdemu
dana.
W ciemności wzrasta
wielki
płomień, właśnie
w sercu.
Wypala
co stare.
Nieużytek
zamienia w żyzną
rolę,
szykuje
miejsce
pod
potężny zasiew, nocą
ducha
otacza.
Nie
widzą nic oczy,
tylko
ciemność wokół. Udręka
rozrywa
ciało, duszę ...
i kroczy
człowiek
po omacku,
w
niejeden dół wpada.
Ale
kroczek po kroczku
kiedy
idzie na przód ... i
droga
ta
sama, na
horyzoncie
jaśnieje
jutrzenka, lśni
jak
latarnia, tajemnicze
błyski
przesyła ... i
cieni
wielkość,
rozpuszcza.
Wyjście
z ciemności
w
blask wielkiego światła,
niszczy
wszystkie chwasty
...
i tylko blask Boga
już
widzisz.
Rośniesz
od nowa, tajemniczy
proces
w tobie,
zachodzi.
Rozsiewasz
mądrość,
sekretny
ogień
wzniecasz,
w
innych sercach.
Nową
glebę, szykujesz
aby
Bóg mógł od nowa
wrzucić
swoją iskrę
w
drugie serce,
która
da wieczne życie.
Płynie
ono jak woda.
Jej
czyste źródełko
nigdy
nie wysycha.
Przyłącza
do ciała,
Chrystusowego.
Rolnik
swą glebę piastuje,
wrzuca
w nią ziarno.
Dobrze
uprawione
-
owocuje.
O
ciebie człowieku
Bóg
się troszczy,
płomień
w sercu zapala
...
i sam prowadzi
do
wielkiego, zjednoczenia.

TAKI CZAS
Dotyka niewidzialna ręka,
przybliża do świata
- nieoczekiwanego.
Kończy się wielka gra.
Zamyka koło kręgu
- niewidzialnego.
Jeszcze krążą wokół
cienie,
podrzucają mylne wzory.
Niszczą życia doświadczenie
na powrót, wkładają w
stare formy.
Na wielką scenę
bycia
z góry, coraz mocniej płyną
czyste obrazy i dźwięki,
innego życia.
Stare formy kruszą się i
giną.
Nadchodzi nowa siła.
Świat łączy w gorącą miłość.
A ciemność co Ziemię okryła
zamienia się w światłość.
WIESŁAWA