Burza magnetyczna jest
końcowym wynikiem strumienia naładowanych cząsteczek
i pól magnetycznych wyrzucanych ze Słońca,
oddziałujących z własnym polem magnetycznym Ziemi.
Źródłem cząstek słonecznych jest erupcja na
słońcu... 11 kwietnia 2022 r. zauważono większy
wyrzut masy słonecznej, która w pełni dotrze do
Ziemi 16-17 kwietnia, znaczy w nadchodzące Święta, w
Niedzielę Wielkanocną, która ma jeszcze inne
znaczenie, powiązane z naszą ewolucją. Jest to
strumień plazmowy, który idzie w kierunku Ziemi.
NATO boi się o swoje satelity, komunikację radiową,
zmian napięć prądu (już wczoraj obserwowałam mój
szybki internet, bez przerwy mi padał...), ale to
zjawisko odbija się na naszej elektronice... i
niestety na naszych ciałach.
Lecz te rozbłyski mają dla nas większe znaczenie, to
nasze budzenie Ziemi i ludzi, to promieniowanie
wpłynie różnie na ludzi, na każdego indywidualnie, w
zależności od indywidualnej częstotliwości wibracji.
Czym bardziej wrażliwy człowiek tym bardzie to
odczuje. Ponieważ wpływa na nasze szyszynki, które
regulują rytm dobowy i produkują melatoninę. To jest
najbardziej wrażliwy organ w naszym ciele, toteż nie
pozostanie niezauważonym przez szyszynkę rozbłysk
słoneczny. Nasza ludzka biologia odpowiednio
zareaguje, kiedy napłyną naładowane cząstki ze
Słońca i wejdą w ludzką aurę. Wzrośnie częstotliwość
wibracji, co dla wielu ludzi będzie to trudnym
wyzwaniem... niczym sztorm, trzęsienie ziemi,
tornado, wulkan... oczywiście przyniesie ze sobą
oznaki lęku, niepokoju, nie ujdzie niezauważone
przez ludzką świadomość. Inaczej ma się sprawa,
kiedy ten ludzki czujnik zostanie zablokowany,
uszkodzony; pisałam o tych sensacjach w budzącym się
ciele człowieka w okresie przebudzenia się Energii
Kundalini („Bogini Kundalini”), tam znajdziecie
opisy wiatrów, tornado, trzęsień ziemi, kiedy ta
energia wyrywa się ze swojej groty i biegnie do
góry. To bardzo trudny czas dla człowieka.
Rozbłyski słoneczne wpływają na cały Centralny Układ
Nerwowy, na całą aktywność mózgu, w tym na
równowagę, budzą kody świetliste w naszym ciele,
toteż w tym procesie odezwą się w nas różne
symptomy; mogą to być bóle głowy i inne mentalne i
emocjonalne „atrakcje”, nie liczcie od razu na
nirvanę... to wielkie nieporozumienie, jeśli ktoś
tak myśli. To długi proces udręki, zanim nirvana
pokaże człowiekowi swoje oblicze.
W tym przypadku mogą pojawić się rozdrażnienia nie
wiadomo skąd... a nawet mdłości, biegunki i wymioty,
będą niestrawności żołądkowe, ponieważ obciążony
jest nasz splot słoneczny, toteż uważajcie z ciężkim
pożywieniem i przejadaniem się w okresie świąt...
tudzież z ciężkim trunkami i innymi używkami. Będą
wyczerpania i zmęczenia. Odczujemy coś na wzór
zapominania jak w demencji starczej, w środku zdania
wytnie nam pamięć. Ale tym się nie martwcie, to
tylko czyszczenie wspomnień komórkowych, ponieważ
ten rozbłysk będzie miał silny wpływ na nasz
fizyczny poziom komórek. Pojawią się bóle fantomowe,
osobiście doświadczyłam tego wczoraj, trwało to
około 15 minut. Pojawiły się w miejscu usuniętych
zębów, bolała cała szczęka jak by te zęby nadal tam
były w dodatku zepsute, to niesamowite wrażenie, nie
da się tego opisać słowami, a później w moim
przypadku jak za pomocą pioruna przeniósł się ten
ból do brzucha po prawej stronie, i też miałam to
dziwne odczucie, jakie wcześniej nie miało nigdy
miejsca, i w końcówce ulokował się ten tajemniczy
kursujący ból w splocie słonecznym. Musiałam usiąść,
myślałam, że zemdleję... ale nic się takiego nie
stało. W mojej obserwacji była to tylko jakaś dziwna
wędrówka prądu elektrycznego, wyraźnie go czułam. To
był nerw błędny, dał znać o sobie, jest on bardzo
aktywny po przebudzeniu Kundalini.
Z początku nie
wiedziałam, z czym to powiązać, jak sobie pomóc?
Napiłam się szklankę wody... i powoli wszystko
unormowało się. Czułam się zmęczona, a za kilka
godzin odezwały się mocniej moje stopy, to zjawisko
towarzyszy mi od roku 2019. Nie sposób go opisać,
jaki tam panuje niepokój; w stopach, łydkach,
kolanach, a nawet w udach i pośladkach, wszystkie
bardziej umięśnione miejsca są mocno obolałe i mocno
swędzące, tworzą się w nich jakby bąbelki o różnych
wielkościach, jakby były wypełnione powietrzem. To
są nasze zmieniające się mitochondria... nowe
zbiorniki energii, opisywałam już ten proces
bardziej dokładnie w moich książkach. Również ten
niepokój w ciele, powiedzmy – fibromialgia, to tylko
rodzaj bólów fantomowych o dużo wyższej
częstotliwości, które podnoszą nasze wyższe energie
komórkowe i nasze wspomnienia komórkowe. Nie
ukrywam, że jest to zjawisko bardzo nieprzyjemne i
dokuczliwe, niezwykle frustrujące... wiecznie
swędzące i wrażliwe nogi i inne części ciała, kiedy
się mocniej nasilają mam uczucie tracenia ciała,
jest niczym martwe, a z drugiej strony posiada
niesamowitą wrażliwość.
To zjawisko jest długo
kalibrowane do jeszcze wyższej częstotliwości, w
moim przypadku trwa przeszło 20 lat, ale ostatnie 3
lata są najbardziej dokuczliwe, pojawiły się nagle
na tydzień przed świętami wielkanocnymi w roku 2019,
wysiadł mi cały kręgosłup, ból był nieznośny...
kręgosłup się wyciszył, ale nogi trzymają mnie do
dzisiaj. Nie przeszkadza mi to w chodzeniu, ale
dokucza mocno w czasie spoczynku. Mam wrażenie, że
czuję każdą komórkę w ciele. Kiedy te symptomy
wzmacniają się, uwalniany jest smutek, żal, gniew,
wszystko wybucha nagle, nie wiedząc – dlaczego? A to
jest proces uwalniania – oczyszczania, może to trwać
kilka minut i dłużej. Towarzyszy temu silnie
uderzająca energia gorąca lub zimna... czasami na
przemian, po kilku minutach rozpuszcza się. I w tym
czasie człowiek ma wrażenie, że umiera... i owszem,
obumiera jego stara natura.
To wszystko ma na celu:
-Budzenie duszy... i następnych coraz wyższych
poziomów świadomości.
-Wzniesienie... to jest element Boskiego Planu,
który jest spleciony z naszą pamięcią komórkową,
coraz to innych świetlistych kodów, które są w nas
uśpione i budzą się stopniowo, inaczej by tego
człowiek nie dał rady przyjąć. To są zmiany nie
tylko w ciele fizycznym, również emocjonalnym i
mentalny, zachodzą w ciele człowieka potężne zmiany
neurobiologiczne, tego się nie da uczynić nawet w
ciągu kilku lat, to jeszcze długi proces po
przebudzeniu i aktywacji Energii Kundalini.
A teraz znowu idzie na nas następny porządny
zastrzyk energii, która wzmocni naszą pamięć
komórkową.
-Dla jednej grupy będzie to ich osobista
indywidualna świadomość... budzenie się na różnych
polach, usuwanie starych traum nawet z wielu
wcieleń.
-Druga grupa przypomni sobie swoje cele tej podróży,
reprezentuje już wyższą świadomość, mogą zwiększyć
moc energii i szybciej potrafią się manifestować na
fizycznym planie.
-Trzecia grupa zna już swoje cele, ale to wcale nie
znaczy, że im jest najłatwiej, wręcz przeciwnie,
często biorą karmę innych osób słabszych, na swoje
barki. To ci ponoszą największą cenę... Bo nie ma
nic cięższego na świecie, jak walka z cudzą
świadomością w celu jej przebudzenia i wzniesienia,
a kiedy człowiek jeszcze na to nie gotowy to bywa
ciężka wojna. I to od tych osób obrywa się
największe lanie. I to obecnie dzieje się na naszym
ziemskim planie... ale czy chcemy, czy nie chcemy –
to wszystko się wydarzy, wszystko z Boskim Planem, a
ten zegar pracuje bezbłędnie. I chociaż na początku
nie kojarzy się to nam z dobrymi rzeczami, ciągle
jesteśmy zmęczeni, podminowani, czegoś się lękamy,
coś nas wiecznie boli, ucieka nam pamięć... ale ta
energia jest mocno wzmacniająca i bardzo korzystna
dla naszego życia.
Gorzej jest z tymi, którzy za wszelką cenę nie chcą
się od niej uwolnić (od starej energii), wrośli w tą
Ziemię i usnęli... i siedzą sobie jak staruszkowie w
swoich bujanych krzesłach, nigdzie nie chcą iść, a w
dodatku mają w sobie większą negatywność, a jeszcze
trzymają innych na siłę na swojej smyczy...
dobrą wiadomością jest to – że jej nie utrzymają na
swoich smyczach i kto chętny na zamiany popłynie
szybko na tej fali, nie utrzyma go żaden łańcuch,
żadne kajdany!
Obecnie jest to dla nas zbyt dramatyczny okres, zbyt
wiele ludzi nie rozumie co się tak na świecie
naprawdę dzieje?! A jeszcze gorzej, są tacy, którzy
nie chcą zrozumieć... albo dobrze wiedzą, co się
dzieje i niszczą wiedzę na ten temat, sprowadzają
nieświadomych na manowce tylko opóźniając ich proces
albo niszcząc go bezpowrotnie. Wielu z nich zostało
przykutych do swoich łańcuchów, często za 30
srebrników i zniewalają ludzkość...
lecz Boski Plan przewidział i na tym polu problemy,
i przydzielił ludziom dobrej woli ludzkich kowali,
którzy uwalniają Ziemię i jej ludzkość z tych
łańcuchów i kajdan... a wy macie swoje rozumy i
zgadnijcie, którzy to są, to nasz test, czy nasze
pola świadomości pracują na odpowiednich poziomach.
A w Boskim Planie nie jest też ważne, jak to wy
widzicie, ważne jak zareagujecie na jego wezwanie...
czy uchwycicie się jego rąbka płaszcza i pociągnie
was wyżej, czy wolicie tego ziemskiego pana, który
daje wam ten ziemski dobrobyt, którego tak bardzo
nie chcecie utracić? Co wybierzecie, to zależy już
od was. Tu się kłania „Księga Hioba”.
Nawet kiedy czujecie się wzburzeni i niepewni,
pojawią się przecie różne obawy, to jednak chwydźcie
się tego Boskiego Planu i budźcie w sobie własne
skrzydła do wielkiego lotu, do wniebowstąpienia...
nie ma innej drogi do Nieba. Nie ufajcie tym boskim
geniuszom, którzy chcą was nieustannie zbawiać
swoimi pomysłami i trzymać jak węże przy ziemi... Wy
macie w sobie inną energię – dwóch węży i musicie ją
ze sobą zjednoczyć, aby nadała wam specjalnych mocy.
Nie poddajcie się testom swoich kontrolerów, nawet
jak poczujecie utratę czasu i przestrzeni... to
tylko znaczy, że się już odrywasz od Ziemi... rosną
ci skrzydła... to mówią twoje stopy, które już jak
koła samolotu chowają się podczas jego startu. To
już ogromny skok mocy w naszych ciałach...
i pamiętajcie, po takich skokach następuje spadek
poziomu energii... w naszym przypadku znowu leżymy w
łóżku z problemami żołądkowymi czy grypowymi... na
wpół martwi... albo cierpimy na bóle głowy, mięśni i
kości, innych organów, ucieka nam pamięć i mamy
problemy ze słuchem i gardłem... ciągle coś dzwoni w
uszach, drapie w gardle, męczą nas napady kaszlu...
a to 5 czakra gardła rozwija swoje płatki, będzie
wyglądać jak rozkwitnięta gerbera... piąta czakra to
też tarczyca, która ma swoją fazę, a przy tej fazie
odezwą się zimne stopy.
Ale ty nie martw się, nie biegaj po lekarzach, masz
na łąkach i polach świeże pokrzywy, rób w nich
kąpiele, pij herbatki... lekarz ci tu nic nie pomoże
a jeszcze cię zatruje chemią. To wszystko to tylko
nasza osobista ewolucja, rezonujesz już wyższą
częstotliwością, wszyscy wzrastamy do przebudzenia i
właśnie w tych dniach ponownie napływa do nas nowa
fala, jeszcze wyższa a my musimy jej sprostać,
niczym podczas kąpieli w oceanie, kiedy taka fala w
nas uderza znienacka...
A te święta będą dla nas burzliwe, jedne z
trudniejszych, podczas wysokich fal wieje także
silniejszy wiatr, a nawet bardzo silny... pewnikiem
i ten się odezwie, aby nam utrudnić nasze zadanie,
obserwujmy te niechciane wiatry, nie chowajmy głowy
w piasek, nie mniej dużo odpoczywajmy, pijmy dużo
świeżej wody z odrobiną soli... energia lubi wodę,
toteż bierzmy kąpiele, spacerujmy nad wodą... nad
morzem, rzeką, jeziorem... i w zielonym lesie. I
niczego się nie bójcie, tylko mocniej zapinajcie
swoje pasy. A wojna już wkrótce będzie skończona,
chociaż nasza Ziemia wymaga jeszcze dużo porządków i
renowacji i wiele jeszcze się zdarzy... i ktoś to
musi zrobić bez względu na koszty nas wszystkich.
Kto jeszcze nie zrozumiał na czym polegają zabawy
diabłów, to jego strata, a my wchodźmy z dawką dużej
odwagi w nowy rozbłysk słoneczny i tylko obserwujmy,
co się dzieje w naszych ciałach i wokół nas... i nie
panikujmy, cokolwiek się tam zadzieje... bo będą
hulać jeszcze różne energie na wspólnym parkiecie,
tak w naszych ciałach, jak i na całej Ziemi... ale
wy nie dajcie się byle komu zaprosić do tego walca,
weźcie rzeczy w swoje ręce i nie zasypiajmy w tych
dniach, cały czas o tym przypominam, musimy mieć
uszy i oczy otwarte na wszystkie wydarzenia, które
wokół nas krążą... tak samo mówił Jezus do swoich
apostołów na Górze Oliwnej – „nie śpijcie, bądźcie
czujni, bo wybiła specjalna godzina”... bo nam zły
duch wykradnie z naszej stajni wszystkie owieczki i
jeszcze pomiesza wasze rozumy... musimy śledzić
poczynania złego ducha... musimy być bardzo czujni,
ale bać się nie wolno, mamy obietnicę Raju daną nam
przez naszego Ojca... a kto w tą „bajeczkę” wierzy -
ten ją dostanie!
Vancouver
15 Apr. 2022
WIESŁAWA
|