NOWA ERA

OGNISTE LITERY

Przebudzenie duchowe to nie uświadomienie sobie własnej wielkości... i dalsze fruwanie w obłokach, jaka to wielka moc mieszka we mnie, to jest uświadomienie sobie własnych energetycznych zniekształceń, zrozumienie swojej faktycznej pozycji i jak człowiek może to wszystko w sobie naprawić. Tylko przebudzony człowiek zdaje sobie z tego sprawę, w jakiej sytuacji jest jego własny dom, w którym zamieszkuje jego dusza i jaka czeka go rekonstrukcja tego domu, aby jego dusza doświadczyła stanu wolności. A bywają domy, prawdziwe katastrofy i chociaż na zewnątrz pięknie przystrojone i umalowane, to w ich wnętrzach króluje tylko rozpacz.

Nasz osobisty dom powinien być zdrowy, czysty, zrównoważony i pełen dobrych wibracji. Człowiek przebudzony nie budzi się jednego dnia, a już w następnym biegnie ratować świat, lecz zmienia się we własną ekipę budowlaną, remontuje i upięknia... przede wszystkim własny dom.

Ponieważ wzrasta jego świadomość i dobrze wie, że tylko dobra kondycja jego domu połączy go z Wyższą Inteligencją. Nasza osobista komunikacja to zwiększenie zdolności naszego ciała fizycznego, przede wszystkim należy usunąć ze swojego środowiska wszystkich wampirów, które siedzą sobie w naszym cieniu i zakłócają tą naszą komunikację z Czystym Boskim Źródłem. Na tym odcinku jest nam potrzebna odbudowa architektury całego naszego wnętrza fizycznego domu, musimy przede wszystkim utrójcowić własną przestrzeń, wyjść poza swoje karmiczne energie, uwarunkowania, wskrzesić własne drzewo na dziedzińcu własnego domu, aby znowu zaczęło rodzić dobre i zdrowe owoce. Przyłączyć do niego 12 jednostek energii, już w określone wielowymiarowe plany, a nie jakiś tam przypadkowy zlepek kabli i gniazdek, które nadal tworzą nam fałszywe światło.

Ale... aby zbudować w sobie schemat takiego drzewa, które ma już ukształtowane 12 gałęzi, musimy zrównoważyć nasze 12 czakr i utworzyć własne ciało świetliste. To jest nasza osobista święta geometria... a teraz pomyślmy chwilę i zadajmy sobie pytanie... i szczerze odpowiedzmy sobie na nie:
- Na jakim ja jestem poziomie, co mam jeszcze do zrobienia w swoim domu? Nie mój kolega, nie mój sąsiad, tylko ja? Czy wszystkie moje gniazda elektryczne są już zainstalowane i wszystkie kable prawidłowo połączone? Czy wystarczy niewielka burza i już brakuje nam światła?

Jeśli jesteśmy prawdziwie przebudzeni, odpowiecie sobie rzetelnie na to pytanie i powinniście już wiedzieć, co dalej robić. Bo co to da oszukiwać samego siebie... i świata za długo nie możesz oszukiwać, szybko się zorientuje, że twoja elektryka jest tandetna... a i twój końcowy efekt budowy twojego domu może być katastroficzny. Tutaj uważaj na fałszywe światło, które zamieszkało w twoim domu, w dodatku za twoim przyzwoleniem, twoi lokatorzy mogą doprowadzić twoją duchową posiadłość do ruiny... toteż uważaj, czy nie zostało oszukane twoje ego.

Dlaczego tak piszę... bo widzę, że obecnie wiele ludzi buja w obłokach, patrzy z podziwem na swoje fałszywe światło i jeszcze go karmi jego marzeniami, jakie zostają w nim odbijane przez jego własne cienie i wielu galopuje prosto w przepaść. A wielu nawet płacze ze szczęścia, że im się trafiła taka misja.

Nasze już wykształcone drzewo ma już swój tzw. „niebieski druk”... nie bez kozery, mówi się o Królestwie Niebieskim, o niebieskiej krwi. Kiedy jest już połączona cała struktura tego drzewa i posiada określone jakości energie, tworzy się Merkabah na podstawowym poziomie, ale ten człowiek posiada już w sobie wielką moc.

Merkabah, czyli wszystkie częstotliwości energii ułożone zostały w odpowiedni schemat, wpływają na wszystkie formy materii i to człowiek, właściciel tego drzewa ma zdolność kontrolowania tego schematu, a nie byty siedzące w naszym cieniu. I nie ważne, jak się one wam objawią, jaką przybiorą formę, nie zawieraj z nimi małżeństwa, nie podpisuj żadnej umowy, dopóki nie otworzysz w sobie wszystkich Ognistych Liter, dopiero wówczas jesteś w stanie otworzyć własne Kody Geometryczne, które zadziałają zgodnie z właściwym schematem.

Kody Geometryczne to falowody energii, które kierują ogniskami widma energetycznego, i w każdym wymiarze zgodne są z całym projektem. Każdy wymiar ma wiele warstw kodowania geometrycznego i tworzy się pewien wzorzec manifestacji poprzez układ kodu... niczym w banku, który ma dojście do wszystkich swoich klientów.

Lecz ten kod, to język Uniwersalnego Boskiego Umysłu. To jest potężna struktura i wiedza, ale musi być już w człowieku połączona zasada męska i żeńska, jest już wspólnie spleciona, dopiero wówczas może prawidłowo przekazać spektrum wielowymiarowych fal świetlnych i dźwiękowych, już nie tylko jako jedna struktura 12 schematowego drzewa, lecz 12 drzew, wielu pokoleń. O tej potężnej strukturze pisze „Objawienie Św. Jana”. To potężna energetyczna forma... a my, póki co, zajmijmy się własnym drzewem i przebudźmy swoje Ogniste Litery, bo inaczej za daleko nie zajedziemy... nie przebudzimy własnego DNA... w dodatku pogubiliśmy się w tych innych drzewach, w poszukiwaniu ich owoców... a nasze poletka leżą ugorem.

Każda nasza nic DNA odpowiada Literze Ognia lub Kodowi Ognia. Jest to elektromagnetyczny impuls dźwięku ułożony w odpowiednie wzorcowe sekwencje. Każda Litera Ognia odpowiada wymiarowemu pasmu częstotliwości świadomości w Uniwersalnym Drzewie Życia. Wszystkie Ogniste Litery odpowiadają 12 niciowej matrycy DNA, oryginalnemu Genetycznemu Kodowi. A to jest cały program matematyczny, każda Ognista Litera to potężny wzrór dla jednej nici DNA. To przerobiony program 12 czakr, już sharmonizowanych, i każda nić składa się z 12 męskich i żeńskich kodów, które odpowiednio ułożone i wybalansowane tworzą krystaliczną formę.

Już w roku 2000 w listopadzie otrzymałam potężną ilość informacji, już w tamtym czasie obserwowałam potężną ilość wzorów matematycznych, szły przez moje ciało, a ja z podziwu wyjść nie mogłam, skąd się we mnie biorą... czasami bardzo rozbudowane, nie były na moją głowę, na pewno nie miałam z nimi w tym życiu nic do czynienia, były też struktury geometryczne i też mnie zadziwiały, i nikt mi nie potrafił odpowiedzieć na te pytania - co to jest i skąd się bierze w moim umyśle? Ale na wszystkie informacje przychodzi swój czas... chociaż czasami trwa to lata. Ileż jeszcze musiałam otworzyć innych informacji... innych furtek, drzwi... aby to wszystko połączyć w jedną całość.

W miarę jak osoba przyciąga więcej kodów DNA wzrasta jej osobisty poziom świadomości. Wówczas otwierają się nowe transfery komunikacji, zrozumienia, a to jest już dojście do Planetarnego Pola Magnetycznego - Świadomości Diamentowego Słońca.

Ale my powróćmy do przebudzenia duchowego na podstawowym poziomie... do miejsca, w którym obecnie jesteśmy. Musimy odbudować nasze ciało fizyczne, starajmy się aktywować Energię Kundalini, która to jest generalnym katalizatorem przebudzenia duchowego. To dzięki niej idziemy w górę i otwieramy inteligentne energie wzdłuż kręgosłupa aż do czakry korony na czubku głowy... i jeszcze wyżej... łączymy następne 5 czakr poza naszym ciałem. Ten proces trwa wiele lat, aż człowiek poczuje w sobie Komunię z Bogiem i ze wszystkimi innymi rzeczami.

Póki co, ludzkość przechodzi zmiany świadomości na wielu polach... ale najczęściej ich życie kręci się w świecie materialnym... i wielu nie jest wcale gotowych na proces duchowego przebudzenia w ich własnych ciałach... wielu nawet nie zdaje sobie z tego sprawy... a dla wielu z nich, jest to zbyt przerażający proces... bo niestety, przebudzenie Kundalini to wielowarstwowy proces, który będzie szedł równocześnie na wielu liniach... wniesie wiele nowych fal w ciele fizycznym człowieka, w jego umyśle, na poziomie jego emocji i wielokrotnie przebiega bardzo burzliwie. Niestety, nie ma innej drogi na tej drabinie wzniesienia, kiedy osiągamy poziom następnej... i następnej czakry nie jedno się zdarzy, i będą to różne rzeczy, nie tylko piękne i przyjemne... kto naprawdę ten proces przechodził, ten zna uroki przebudzenia się Energii Kundalini... i rozpozna drugiego człowieka w tym procesie.

Mówię o tym i pisze od przeszło 20 lat, szczególnie kiedy ta energia budzi się spontanicznie. Jakie towarzyszą temu symptomy, jakie radości, jakie smutki, a nawet rozpacz... i niech się na tej drodze nikt nie wymądrza, że potrafi to lepiej zrobić. Znaczy, nie zna wcale tematu i może nauczać tylko naiwnych. Człowiek czuje się nie tylko chory fizycznie... i to na wiele chorób, a raczej pseudochorób... ale jest także mocno sfrustrowany mentalnie i emocjonalnie, nasze ego ciągle fika na wszystkie strony i ciężko je ujarzmić, a taki człowiek nie ma znikąd pomocy ani wystarczających informacji... bo musiałby znaleźć kogoś na jeszcze wyższym od siebie poziomie... a takich ludzi w świecie na lekarstwo i na palcach policzyć, w dodatku ludzie ich nie rozumieją i szukają łatwiejszych nauczycieli. A prawda jest taka, że człowiek przebudzony potrzebuje swojego wewnętrznego przewodnika... a czasami siedzi wiele lat we własnej ciemnicy - Ciemnej Nocy Duszy i sam powoli kruszy tą swoją wielką kopalnię węgla, sam poszukuje tej wiedzy i tajemnic swojego życia. A te tajemnice są mocno skryte przed nami i trudno je wydobyć na powierzchnię... a kiedy je wydobywamy, okazuje się, że już nie pasują do starego wymiaru i tak musimy stawić czoła nieznanemu. I musimy po drodze spalić te wszystkie śmieci i pyły, wypalić do końca ten węgiel, aby ta nowa energia wywindowała nas wysoko w powietrze... i czym więcej tego płomienia w nas, tym ciało bardziej cierpi. Jednym słowem wypalamy własne ego.

Pierwsze etapy Wniebowstąpienia objawiają się przemianą naszej neurobiologii, następnie budujemy własną trójfalę, naszą Triadę Potrójnego Płomienia. Nasze etapy wznoszenia to tworzenie wyższej częstotliwości... i tu uwaga...!... to odbywa się poprzez schodzenie do tych ciemnych warstw materii w poszukiwaniu własnego cienia... to właśnie w tym miejscu, w głębokiej ciemni zmieniamy multum funkcji naszej neurobiologii... w tej ciemnej nocy duchowej otwieramy wiele wymiarów w naszym mózgu i innych fizycznych częściach ciała... a to wszystko dzieje się w ukryciu. Otwieramy połączenia między fizycznymi i duchowymi wymiarami, między tymi przeciwnymi sobie światami. To jest potężny proces transmutacji i transformacji, instalowanie różnych wzorów i programów... leżą w nas gotowe, i czekają na swoją kolejność. Sami zmienimy osie czasu i własny kierunek, przestawimy stare wzorce jak zegary na ścianie i ustawimy nowe. Dostroimy się do ukrytych wzorców pamięci, które są zakodowane w naszych komórkach.

I bywa, ciało boli okrutnie... i człowiek biega po lekarzach... a ci na nowo go cementują swoimi lekarstwami, bo niestety, zbyt wiele osób nie ma siły, aby samemu zmierzyć się z własnym bólem przebudzenia... a nawet nie chce słuchać, że ten proces może boleć... ma być pięknie i szczęśliwie... ale jak w końcu pojmie, że to cały schemat zmian neurobiologicznych w naszym ciele, może zrozumie swoją pozycję. Mamy też trudne zadanie ze służbą medyczną, nieprzygotowaną na takie przejścia w naszej ewolucji... i inne trudne doświadczenia z przyjaciółmi i członkami rodziny... ci też mają swoje „bezcenne” pomysły.

A tu niestety, ta maszyna została włączona... i tak krok po kroku tworzą się nowe fale częstotliwości energii w naszych ciałach... i powoli, czy człowiek chce, czy nie, zaczyna przeżywać własną rewolucję duchową... przede wszystkim włącza się wielki odkurzacz w naszym ciele, który porządkuje i sprząta, kodują się w nas nowe informacje... i wiecznie przechodzi jakiś burzyciel, który nam niszczy wszystko... i różnie go zwą - Shivą, Applo... i przewala wszystko, co stare... i to nie tylko w naszym fizycznym ciele, również w naszym środowisku.

To już Wyższa Inteligencja kieruje tym procesem i usunie ze swojej drogi wszystko, co jej będzie zakłócać naturalny porządek, wszystko to, co nie jest zgodne z Prawem Jedynego. Aktywna Energia Kundalini buduje nowe struktury neurologiczne, nowe sieci neuronowe, to są nowe odbiorniki energii i można je wyczuć pod skórą nawet palcami, są mocno swędzące, spuchnięte i obolałe, czym większe tym mocniej je zauważyć, nawet nie trzeba ich dotykać. A człowiek czuje się w ich towarzystwie jak mocno pokąsany przez komary czy inne insekty... i trwa to miesiącami i czujemy kąsania w ciele, to już przekuwanie nowych kanałów, energetycznych... i to też jest bolesne. Budują się nowe sploty nerwowe do przesyłania już wyższych energii potrzebnej do budowy ciała świetlistego... i tych 12 nowych nici DNA i 12 pod-nici, które są Kodami Ognia lub Liniami Ognia... i też czujemy budowanie się takiej nowej linii... przeleci przez nasze ciało w linii prostej niczym strzała z ogniem... i na początku tego procesu wywołuje gwałtowny silny ból i lęk. Jak dużo musimy się jeszcze uczyć o naszym własnym ciele?! I często brak cierpliwości i siły.

Ogniste Litery to komórkowy alfabet naszego DNA. Zostaną aktywowane poprzez nasze nowe odbiorniki, kiedy będziemy już w stanie przyjąć więcej energii... kiedy ciało już podąży za wyższą częstotliwością. I nic tu nie przyśpieszymy, bo tylko możemy uszkodzić nasz system neurologiczny i mózg... a to objawi się psychozą.

I musimy wiedzieć, każdy z nas ma swoją ścieżkę inkarnacyjną, i to jest jego osobista sygnatura, zapisana w jego komórkach pamięci, i przebudzi się wówczas, kiedy będzie jego czas. Trzeba wiedzieć, każda osoba ma swoje unikalne Wniebowstąpienie, każdy będzie miał swój proces absorpcji energii i to od tej absorpcji uzależnione będzie wchłanianie informacji w to ciało, na jaki poziom ma się wznieść. To są karmiczne powiązania, musimy to wiedzieć, że to w nas są te informacje i to nasza Energia Kundalini jest tym motorem, który to kontroluje... a nie jakiś tam guru, czy budowle tego świata, święte miejsca, etc... to jest program fałszywego białego światła, które nie usunie z naszej drogi tych blokad, które nas ograniczają. A to wszystko musi być usunięte i w tym czasie podczas wznoszenia się naszej duszy pojawi się w naszym życiu najwięcej kontrolerów... jak ja to obserwowałam na początku mojego procesu, przyszli nie wiadomo skąd, niemalże z każdego kościoła, aby mnie wcielić we własne szeregi. Wszystko po to, abyśmy nie mogli się prawidłowo wznieść.

To te dusze, idące prawidłową drogą są najbardziej atakowane, które przedzierają się przez czarne pokłady. Kiedy przejdą już te warstwy zakotwiczą się w Czystym Boskim Świetle i ich sytuacja będzie już lepsza. Ale te ataki ciągle będą się zdarzać, aż do osiągnięcia pełnego Wniebowstąpienia.

Mamy 4 etapy Wniebowstąpienia, każdy absorbuje wyższy poziom energii i przyswaja nowe kody wielowymiarowe. To wszystko znajdziecie już w instrukcji Triady Kundalini, ale to jest już zupełnie inny wymiar przebudzenia duchowego. Ciało monadyczne zaczyna budować ciało kuliste, które tworzy już płynne światło plazmy, czyli Kryształowego Diamentu Słońca.

Vancouver
22 Aug. 2022

WIESŁAWA