Świadomość jest
energią, podobnie jak energia jest inteligentną
świadomością. Kiedy zmienia się energia, zmienia się
także nasza świadomość... wszystko zależy od tego,
jaką energię człowiek wpuści w siebie i w swoje
środowisko. Czas i przestrzeń na planecie Ziemi
także się zmieniają, a ludzkość przenosi się na
swoje osie czasu, poprzez stopniową aktywację
częstotliwości wibracji różnych ciał nas
otaczających, i tak przekształcamy nasze płaszczyzny
istnienia i częstotliwości, stając się kimś nowym.
Nowy człowiek – człowiek przyszłości będzie
wielowymiarowym modelem, rozrasta się jego Drzewo
Życia, a obecnie mamy taki czas, w którym czujemy
olbrzymi nacisk na nasze częstotliwości energii,
które w dodatku zmieniają się dość szybko... a nawet
zbyt szybko i wiele ludzi i nie tylko (również
zwierzęta, rośliny)... nie są w stanie dostosować
się do swoich nowych częstotliwości.
Kiedy nastąpi nowe połączenie, będzie stworzona
nasza nowa architektura (sekretna geometria), która
wpłynie na pole czasowe cząstek i antycząstek...
nadchodzi ten czas... ale do stworzenia nowej osi
czasu dane nam są różne klucze dostępu, i jakie
klucze my weźmiemy do swojej ręki taką otworzymy oś
czasu. Klucze dostępu do tzw. Uniwersalnego
Wzniesienia są inne niż klucze do schodzenia w dół.
Bez odpowiednich kluczy nie otrzymujemy dostępu do
światów wewnętrznych, do pamięci komórkowej i
Ognistych Liter DNA. Nie każdy człowiek dostanie
dostęp do 12 osi czasu i nie każdy wejdzie w etap
Wniebowstąpienia. Wniebowstąpienie jest złożoną i
potężną machiną kwantową, rządzącą ruchem
świadomości w czasie i przestrzeni. Toteż tyle mamy
zawirowań w tym przejściu z 3D do 5D, a czego możemy
się jeszcze spodziewać? To tylko czas pokaże.
Wniebowstąpienie ma swoje etapy, każdy etap to nowa
warstwa światła w naszej wielowymiarowej Boskiej
Jaźni. Moc Kundalini istnieje na poziomach naszych
duchowych ciał i zakotwiczeniem ich w fizycznym
planie rzeczywistości; jest to wzniesienie wzorców
Widma Częstotliwości utrzymanych w danej przestrzeni
i wymiarze, które aktywują ludzkie pola
bioenergetyczne już na nowej krzemianowej matrycy
DNA.
A to jest cały łańcuch wydarzeń, które są całkowitą
transformacją i transmutacją różnych wzorców i
programów w podróży duszy człowieka w cyklu
ewolucyjnym. Największą aktywację ciała fizycznego
widać w czasie duchowych przesunięć, widać to w
każdej komórce i wzorcu pamięci, i jako coraz wyższą
energetyczną wibrację ciała. To jest biologiczna
część wzniesienia, w dodatku bardzo ważna i zawsze
objawi się w ciele fizycznym, w przestrzeni
umysłowej i emocjonalnej; taki człowiek zawsze
wchodzi w kryzys ciemnej nocy. W miarę jak
przechodzimy rozszerzenie świadomości poprzez
aktywację Energii Kundalini, która jest już
przesuwana w górę do czakry korony, kończymy z
wampiryzowaniem energii na innych ludziach, kończymy
z pasożytnictwem i kontrolą umysłu, ponieważ
jesteśmy już połączeni z Wyższą Jaźnią i ona nas
karmi. Wówczas dzieje się magia wokół takiego
człowieka.
Etapy wznoszenia do 12 Ciał i Potrójnego Płomienia,
to proces świadomości bioneurologicznej i nie jest
to takie: wiśta-wio, jak to często słucham i są
osoby, które te ciała otwierają na kilkudniowych
kursach. To jest dopiero majstersztyk!?
To uzyskiwanie światła i dźwięku z naszych duchowych
wyższych pól już o dużo większej częstotliwości, i
nie tylko musimy je sprowadzić do fizycznego ciała,
musimy je jeszcze aktywować i wdrążyć w życie. Tą
rolę spełnia Energia Kundalini i to od tej tylko
Inteligentnej Energii zależy, jak ten proces będzie
przeprowadzony. To ona rządzi naszym przebudzeniem i
wznoszeniem. Nie jeden raz już pisałam, osobiście
nie miałabym takiej wiedzy, chociaż siedzę w temacie
od kilkudziesięciu lat... ani nie spotkałam na
swojej drodze, ani jednej takiej osoby, która
wiedziałaby, jaki zrobić następny krok w kierunku
swojego wzniesienia... jaki następny ruch jest na
tej drodze wskazany, kiedy należy się ciału i
duchowi odpoczynek, kiedy i jakie nerwowe łącza i z
którymi połączyć, co się zdarzy w następnej fazie,
to naprawdę ciężko przewidzieć. Na tej drodze mamy
same niespodzianki.
Człowiek często nawet nie ma
takiej świadomości, że takowe doświadczenia
istnieją. Ja tylko mogę to zjawisko obserwować na
samej sobie i widzę, jak ten proces jest głęboko
inteligentny, wie kiedy, w jakiej ilości i steruje
tym procesem ktoś bardzo zaawansowany i dobrze wie,
co robi... to tak samo, jak buduje się dziecko w
łonie matki, matka nie kontroluje tego procesu, samo
się dzieje we właściwym czasie i nie trzeba tam
rzucać haseł – zrób to, zrób tamto... to już zostało
zaszyfrowane na długo przed człowieka zapłodnieniem.
Tak samo jest z naszą Energią Kundalini i energiami
wzniesienia. Ale co tam – ludzie i tak szkolą,
często mądrzejszych od siebie.
Coraz wyższa częstotliwość elektromagnetyczna budzi
się w wielu funkcjach naszej bioneurologii; w mózgu
i innych częściach naszego ciała, tam nie jest
pominięta żadna komórka, która ma swoją osobistą
bazę danych, druga taka baza jest w mózgu, jak
podwójne księgowanie. Zraniona komórka nie czeka na
informacje, co ma z tym fantem zrobić, kiedy musi
przystąpić do szybkiej naprawy, ma swoją bazę
informacji i naprawy. To taki domowy lekarz, sam
leczy drobne sprawy, nie ściąga do takowych
problemów profesora z dalekiego miasta. Ruchy na
tych polach nie są niezauważone, nawet najmniejsze
ukucie, czy inny symptom ciała, natychmiast daje o
sobie znać... od razu wiemy, że coś tam się
zadziało. Podobnie jest z połączeniami duchowymi,
kiedy wyższa energia jest ściągnięta do danego
fizycznego punktu, od razu to poczujemy, może to być
ból, kiedy energia coś przekuwa, swędzenie, albo
drżenie czy ruch mięśnia, może odezwać się większy
puls, niespokojny oddech... może to być lęk bez
powodu, kiedy odgrywa się z naszych psychicznych pól
trauma, bywa nawet z poprzednich wcieleń.
Czasami dotykam się punktu na ręce czy nodze,
poczuję, że coś tam się dzieje i kiedy ten maleńki
punkcik dotykam, nagle pojawia się żywy obraz...
przebiega szybko i znika... a ja w głowę zachodzę,
co to było? A to tylko stare wspomnienie wyprowadza
się z mojego ciała. Nasze pola to cały łańcuch
wydarzeń, doświadczeń, archiwów, multum objawów
fizycznych, mentalnych i kiedy wchodzimy na coraz
wyższe szczeble tej duchowej drabiny, wydarzeń
parapsychicznych, których sami nie bylibyśmy w
stanie wymyślić. I to nie są te, które człowiek
chce, te projekcje płyną z innych już wymiarów,
nawet nam nie znanych. Taki człowiek przechodzi
również przez multum pseudo-chorób, jest targany
nieznanymi objawami, fizycznymi, mentalnymi i
targają nim silne emocje. Odwiedza lekarzy, a ci mu
mówią, że jest hipochondrykiem. A on naprawdę cierpi
i szuka pomocy.
I aby było jasne, to wszystko w tym
procesie jest normalne i nie wolno dać sobie
wmawiać, jakiś totalnych bzdur, zmuszać do dziwnych
terapii i innych rytuałów, wszystko samo przejdzie,
kiedy rzeczy zadzieją się. Wystarczy prześledzić
życie wielu mistyków, ich choroby, gorączki, stany
emocjonalne, wizje, koszmary a nawet wielkie
depresje miały swoje pokrycie... i to jest zupełnie
normalne podczas tego duchowego skoku w inny już
wyższy wymiar świadomości. Ci ludzie też są już inni
i trudno od nich oczekiwać zbiorowych reakcji, na te
zbiorowe hipnozy patrzą z boku. Nadają już na innych
pasmach częstotliwości, schodząc na nasze tylko się
zacierają, albo gwałtownie reagują. Tak wygląda ta
Prawda, toteż ci wszyscy, ci duchowi super-meni, w
dodatku wszystko wiedzący, niech się dobrze
przyjrzą, ale sami sobie.
Neurobiologia odnosi się do układu nerwowego i
mózgu. Obejmuje całą sieć neuronową, a w czasie
wznoszenia buduje jeszcze większe sieci neuronowe,
tak jak pająk tka nieustannie swoją pajęczynę, tak i
nasze ciało fizyczne rozrasta się w nowe potężne
Drzewo Życia. W ten sposób odzyskujemy naszą moc
świadomości, która rozbuduje jeszcze większą sieć na
wielu poziomach, taki człowiek staje się
wielowymiarowy... a tym budowniczym, który nam
pomaga w tej akcji, jest nasze Wyższe Ja i cały czas
inwestuje w nas swoją własną energię, bo jesteśmy ze
sobą powiązani na zasadzie naczyń połączonych. I
nikt tu na nikim nie żeruje tylko się wzajemnie
wspiera. Ale niewiele ludzi to rozumie, tylko
przekładają te moce na swój egoistyczny rozum. Ta
rozbudowa nowych funkcji bioneurologicznych zmienia
nasze serce, mózg, i inne organy... nic tam nie
pozostanie pominięte... budzimy telepatię komórkową
i rozwijamy swoje wyższe formy i nie ma tu końca.
Nasi kontrolerzy wiedzą o tym, dlatego atakują nasze
Ciała Świetliste, chcą rozerwać te wyższe
połączenia, doprowadzają nas do wielu zaburzeń, w
tym tak dzisiaj modnym autyzmem i innymi mutacjami
genetycznymi. Wieczny Duch nie produkuje bubli,
przesyła właściwe sygnały elektromagnetyczne, które
są unikalne i docierają do naszych pól świadomości.
Inna sprawa wiele tych zniekształceń, jakie zostały
w nas wprowadzone są reperowane nawet kilka pokoleń,
stąd takie ważne oczyszczanie drzewa
genealogicznego. Każda naprawa powoduje ból ciała i
często bywa - biegamy po lekarzach w poszukiwaniu
choroby... a to jest odzyskiwanie naszych nerwowych
połączeń i odzyskiwanie fizycznej i duchowej
równowagi. Często lekarze w swoim leczeniu tylko
tłumią fizyczny ból, tym samym nie pozwalają nam
odzyskać siebie, naszego Ciała Świetlistego.
Kiedy
układ nerwowy po kontuzji, operacji budzi się do
życia, zawsze odzywa się w tym miejscu ból.
Zaczynają budzić się zniszczone sieci nerwowe,
odpowiadają na sygnały elektromagnetyczne. Widywałam
to często u ludzi powracających do zdrowia (obecnie
u mojego syna, budzące się nerwy w nodze po operacji
doskwierają mu solidnie)... nawet po
chemioterapiach, które doprowadzały pacjentów do
wielkiego fizycznego otępienia i wyniszczenia, po
kilku zabiegach znowu zaczynają czuć swoje ciało,
nie tylko pojawia się duża wrażliwość nerwowa, ale
wraca apetyt i inne życiowe funkcje, i trzeba tym
umieć sterować (zmienia się kolor skóry, poprawia
się widzenie, etc... to tylko elektryka zaczyna
bardziej działać w tym człowieku).
Podobnie boli,
kiedy budują się nowe sieci, jesteśmy podłączani do
wyższej energii, ciało doświadczane wyższymi
wibracjami zaczyna zmagać się z wyższą
częstotliwością światła... na początku bywa ciężkie,
swędzące, piekące i trzeba sporo czasu, aby się do
tego nowego napięcia dostosować. Stąd też czujemy
przez ten czas niepokojące sygnały płynące z
organów... a my budujemy nie tylko nową sieć...
odzyskujemy pamięć komórkową i nie tylko... a to
wprzódy pojawi się zawieszeniem starej funkcji, stąd
zawiesi się nam słuch, wysiądą oczy, mowa i inne...
powoli odzyskujemy to wszystko, już wzniesieni
odzyskujemy większą moc i z komórki do komórki
podawane nam są już większe informacje, tak jak za
pomocą szybkiego internetu, a nawet możemy pobierać
całe pliki o wysokiej częstotliwości. Czym ciało
bardziej wysokoenergetyczne będzie poruszać się z
większą szybkością, przybywa mu połączeń, i tworzy
się cała sieć sekretnej geometrii.
Tak mocno zaawansowany już w swojej duchowej
technologii człowiek, otwiera DNA Chrystusa, zmienia
się nie tylko jego mózg, zmienia się cały układ
nerwowy, hormonalny, przede wszystkim serce, które –
mało ludzi wie, też jest naszym potężnym gruczołem
hormonalnym, a nie pompą do tłoczenia krwi. Nasza
krew też inaczej płynie w naszych krwionośnych
połączeniach; płyną 2 strumienie krwi, przypominają
wir. W człowieka ciele zmienia się puls, u tych
ludzi wyraźnie to można wyczuć tylko za pomocą
palców, zmienia się cała struktura krwi, serce
spełnia już inne funkcje związane z 12 nitkami DNA,
przywracane są Kody Ognia i postępuje dalsza
aktywacja Ciała Chrystusowego. Serce w rozwoju
duchowym człowieka będzie rozwijać się latami i
przejdziemy z nim multum perturbacji i licznych
doświadczeń, nie koniecznie przyjemnych... jako mała
dziewczynka byłam diagnozowana z wadą serca... ale
dowcip w tym, że tej wady nie widać na żadnej
współczesnej aparaturze do tej pory... a serce
potrafi mi solidnie dokuczyć, nawet wydaje mi się,
że umieram... ale to jest tylko wielokrotne
obumieranie mojego ego. Czym wyżej wychodzę, tym
więcej tego ego zostawiam za sobą w tyle. Serce to
organ, który żyje w człowieka ciele najdłużej, nawet
kilka dni po klinicznej śmierci... a nam się wmawia
zupełnie inne rzeczy.
Vancouver
26 May 2022
WIESŁAWA
|