
Człowiek - pielgrzym, w swojej ziemskiej podróży walczy i cierpi w
każdej formie życia i bytu. Ziemia to tylko dolina materii, która
określa również naszą zbiorową świadomość. Obecnie w swojej podróży
zaszliśmy zbyt mocno w materialne doliny dlatego Bóg aby odwrócić
naszą drogę wzniósł dla nas górę Golgotę, która przyniesie
człowiekowi wskrzeszenie i zjednoczy w jedno życie. Tą drogę bardzo
wyraźnie pokazał nam Jezus, tą drogę ukazuje inny Avatar - Kalki, w
buddyzmie często utożsamiany z Maitreyą.
Dzisiejszy świat narodził wielu "nauczycieli", którzy nawet nie
próbują naprawić samych siebie, ale już są gotowi na pouczania innych
jak mają w życiu czynić. A najważniejszą rzeczą w życiu człowieka
jest naprawa siebie... i niech nikt sobie nie myśli, że uczyni to
jednego dnia.

"Niech nikt siebie nie oszukuje;
jeśli komuś z was wydaje się,
że jest na tym świecie mądry
niech się stanie głupim, aby stać się mądrym.
Albowiem mądrość tego świata jest dla Boga głupstwem.
Napisano bowiem: On chwyta mądrych w ich własne chytrości."
(1Koryt. 3: 18-19)
Każdy z nas ma bezcenny przywilej aby wejść na ścieżkę tajemnic
Bożych, dążyć do oświecenia. Jedni wejdą na szczyt własnej Golgoty
sami, inni skorzystają z pomocy swojego cyrenejczyka... droga może być
krótsza i dłuższa. Zamiast upatrywać w innych ludziach ich
wad i pomyłek, lepiej skupić się na własnej głębi. Wielu
wejdzie do "jasnego pokoju", inni wejdą tylko do
przedpokoju, w miejsce blisko prawdziwych tajemnic, tym
samym osiągną już swoje połączenie z nieśmiertelną
świadomością. Nasz początek przebudzenia w szczerym
poszukiwaniu mądrości i prawdy jest punktem wyjścia w
najdłuższą i najbardziej uciążliwą podróż, która jest
indywidualną ścieżką prowadzącą do oświecenia. Jeszcze to
daleka droga do osiągnięcia identyfikacji z Wieczną
Mądrością. Jeśli ktoś rzeczywiście żyje na drodze
czystości , szuka prawdy poprzez samooczyszczenie każdej
własnej płaszczyzny życia, już zostaje zaproszony w tą
niezwykłą podróż.
Jeśli ktoś usilnie widzi tylko cudze pomyłki powinien się zatrzymać
i przyjrzeć się samemu sobie... błąd innych często może być jego
własnym odbiciem. Człowiek, który jest już na tej drodze nie stara
się korektować zachowania innych, wie, że każdy potrzebuje czasu aby
znaleźć Prawdę. Każdemu należy dać szansę i czas na zrozumienie
istoty życia. Wielokrotnie człowiek uczy się drogą pomyłek, są mu
niezbędne do lepszego rozeznania czystej prawdy. Mędrzec będzie taką
osobę obserwował lecz nigdy nie wyrazi w jej kierunku słów krytyki.

Narodziliśmy się na Ziemi aby poświęcić swoje życie Bogu lecz słaba
ludzka natura otrzymała z innej strony instrukcje kłamstwa, które
dławią ludzką duszę, odrywają od tajemnic Boga. Zamiast chronić
przyrodę, zwierzęta, słabszych ludzi, być przewodnikiem prawdziwego
Słowa Bożego niszczymy świat i Bożą strukturę, szukamy innych prawd,
jakże często zbyt wyrafinowanych, które są niezdolne rezonować z
wibracją miłości. Dlatego przyszłość ludzkości idącej tymi drogami
jest już przesądzona. Niby wszyscy ubiegają się o mądrość lecz jakże
często nie ma w nich cienia prawdy. Czas aby to wszystko co złe
odwrócić aby powiązać prawdziwe elementy, dokonać właściwych korekt,
spłacić własne długi i zacząć żyć świadomie w Świetle Boga. To jest
początek do wejścia na osobistą ścieżkę, zanurzenia się w obecności
płomienia; 49-ciu pożarów, które przyniosą proces samooczyszczenia,
następnie otworzy się wewnętrzna intuicja i obudzi się poświęcenie.
Kto jest na ścieżce prawdy i mądrości Boga zaczyna głęboko myśleć...
nie podda się złudzeniom, które w tym czasie zaczynają go mocniej
atakować. Pewnie jeszcze nie raz pod ich wpływem będzie miał
wątpliwości i padnie ofiarą manipulacji, lecz takie doświadczenia
tylko go wzmocnią. Nie wolno takich ludzi osądzać, nie wolno
wytyczać im własnych dróg. Przyjdzie czas człowiek idący z Bogiem
przepędzi od siebie demoniczne legiony, przywoła Święte Światło,
uwolni we własnym sercu Chrystusa.
Czas połączyć się z legionami światła, zwycięzcy ujrzą go we własnym
wnętrzu... wszyscy składamy się ze światła i dźwięku, lecz tylko
czyste niczym nie zakłócone zaczyna promieniować Świadomością
Chrystusową, człowiek staje się instrumentem Boga.

Znawcy różnych religii wiedzą, że w tych czasach w każdej z nich
oczekuje się wybawiciela. W buddyzmie jako wielkiego wybawiciela
oczekuje się na Maitreyę - Kalki, w chrześcijaństwie na Chrystusa.
Wybawiciel gwałtownie spadnie z Nieba na Ziemię, uczyni
sprawiedliwość, wyzwoli ludzkość z jałowej duchowości. Przez
ostatnie wieki ludzkość tylko kształtuje własne umysły, bezcześci
Słowo Boże. Na świecie narodziło się tysiące "zabójców dusz", świat
stał się naszą cytadelą cuchnącą od brudnych pieniędzy, jest
zdemoralizowanym bazarem, gdzie wszystko można kupić i sprzedać.
Według Vedy już 5000 lat temu, w chwili rozpoczęcia się Kali-Yugi
Krishna wybrał swoich przewodników, pełnych mądrości, poświęcenia,
miłosierdzia aby uwolnić świat od zła. Pierwszą rzeczą będzie
zniszczenie starych struktur i naprawienie psychozy dezorientacji.
Na naszą Ziemię musi być wylany bardzo silny rozpuszczalnik czystego
światła aby oświecić masę zagubionych dusz.
Nie ma oświecenia bez ofiary, tylko w ten sposób można oddzielić
legiony zła i utorować drogę legionom światła. Wiedział o tym Jezus,
śmiało poniósł swoją ofiarę, za wszystkich!
Kosmiczny wąż ouroboros wkłada swój ogon do własnych ust, powoli
zamyka swój ostatni cykl Kali -Yugę jednocześnie pozostając w
najwyższym odpoczynku, domykają się wszystkie ziemskie manifestacje.
Kto wygra?
Wygra ten, kto postawi na bezwarunkową miłość, miłosierdzie,
wybaczenie, poświęcenie.
Maitreya, zwiastun bezwarunkowej miłości będzie jednym z nich,
poprowadzi wielu do zbawienia, jest przewodnikiem transformacji.
Ograniczy logikę intelektu na rzecz wewnętrznej mądrości.
Żyjemy w czasach kiedy na świecie również narodziło się dużo
fałszywych proroków, podają się za najwyższe świetliste istoty. W
dobie internetu sami możemy łatwo sprawdzić ile dzisiaj na naszym
globie żyje wcieleń Jezusów, Maitreyi, tudzież innych świętych
postaci ... a tak naprawdę nie mają nic wspólnego z Prawdą. Toteż
wcale mnie nie dziwi fakt, że zwykli ludzie tracą zupełnie zaufanie.
Jezus, Maitreya, pojawił się tu... pojawił się tam... wielu ogłasza
się na necie, oferując własne usługi. Czas na rozpoznanie prawdy,
sięgnięcie głębiej w święte księgi, bez właściwego duchowego
rozeznania ciężko będzie wyżej wzlecieć.

Uwierzcie mi kiedy przed waszym obliczem pojawi się Chrystus
będziecie od razu wiedzieć, że jest prawdziwy. Pojawi się na
platformie duchowej. W tej samej chwili odezwie się w sercu potężna
miłość, tęsknota, pragnienie bycia z Bogiem.
Miłość Boga jest tak potężna, że nikt nie jest w stanie tego uczucia
naśladować, nikt nie jest w stanie żadnym ziemskim narzędziem zmylić
naszych zmysłów. Tego uczucia nie ujmie żadna definicja. Wspomnień i
uczuć takiej miłości nic nie zmyje. Kiedy chociaż przez chwilę ktoś
naprawdę przeżyje miłość Boga już nigdy nie oddali się od Niego.
Boską Miłością można oddychać, można się nią karmić, czuć jej
zapach, w jej ramionach każdy człowiek czuje się niewypowiedziane
szczęśliwy. Boska Miłość dotyka tak głęboko ludzkich serc, że już
nigdy nie będzie straszne ani największe cierpienie ani śmierć.
Prawdziwa Dharma jest miłością Boga w życiu człowieka we wszystkich
jego aspektach. Miłość Boga jest miłością do życia. Życie na Ziemi
jest wielkim wyzwaniem dla każdego, krok za krokiem rozwiązuje
wszystkie życiowe trudy. Nie jest to łatwa droga, ale może być o
wiele radośniejsza jeśli w naszym życiu jest miłość Boga. Miłość,
która dodaje nam sił, przyprawia skrzydła a wtedy świat nie wydaje
się być taki zły. Czasami trudno kroczyć na wąskiej ścieżce i
znaleźć właściwe miejsce aby wygodnie postawić własne stopy, jakże
nasz marsz musi być precyzyjny, musimy posiadać wszystkie
umiejętności, tak fizyczne jak i duchowe.
Droga duchowa jest to ciężki pług, który musi ciągle użyźniać jałową
glebę. Ludzie, którzy zbyt dużo wypoczywają nie rozwijają się zbyt
mocno duchowo. Nie lada to wyczyn obudzić we własnym sercu
Świadomość Chrystusową, doświadczyć w sobie obecności Boga. Ile
potrzeba czasu, energii aby obudzić w sobie pokłady najczystszego
światła. Są tacy co siedzą po całych dniach na medytacjach ... i co z
tego mają? Czasami nic, oprócz straconego czasu.
W każdym codziennym zajęciu musimy odkryć Boga, zrozumieć sens
własnego życia. Są też tacy, którzy pracując dla świata całkowicie
zapomnieli o istnieniu Boga a nawet nie wiedzą co to znaczy miłość
dla własnej rodziny. Nie wolno również przykładać wielkiego
znaczenia dla samych słów ... kocham, kocham ... nie poparte czynem są
puste i bez znaczenia. Miłość bez poświęcenia to tak jak pusta
medytacja - kształtowanie własnych egoistycznych celów.

Miłość to nie myślenie na życzenie tylko przekształcanie swojego
codziennego życia, swoich relacji z innymi ludźmi. Nie można również
poświęcić jej jednego dnia w tygodniu lub parę godzin dziennie, o
miłość należy dbać jak o małe dziecko, tak samo ma się miłość
człowieka do Boga. Dbajmy więc o nią w każdej czynności dnia,
błogosławmy Bożą Miłością wszystko co nas otacza, nie tylko to dobre
ale przede wszystkim to co spędza nam sen z oczu. Tylko Światło Boga
może rozpuścić w nas wszystkie życiowe zakłócenia. I nie ukrywajmy
się w zamknięciu, nie róbmy z siebie pustelnika, pozwólmy swoim
doskonałym życiem zarazić swoje środowisko, żyjąc w spokoju i w
miłości dla Boga.
Uczniowie idący drogą nauk Maitreyi przekształcają swoje energie w
praktykach Satsang.

Satsang znaczy życie w
prawdzie i bycie z niosącymi światło.
Drzwi do prawdy ukryte są w naszym umyśle. Tylko w miłości i
prawdzie rozpuszcza się welon, za którym ukrywa się rzeczywista
wielkość człowieka.
Jak wzrastać w miłości uczył świat Maitreya, Jezus i wielu innych
oświeconych ludzi. Bez względu na okoliczności życia duchowy
człowiek kroczy bez kłamstwa. Musimy wiedzieć: kim jesteśmy, dokąd
zmierzamy?
W poszukiwaniu prawdy sięgamy po nauki wielkich mędrców, ludzi
oświeconych, którzy są niczym duchowe prądnice, słabsi korzystają z
ich wskazówek i porad, przebywają w ich energii wzmacniając swoje
pola. Wybierając w życiu prawdę i dobre towarzystwo, które pomaga w
poszukiwaniu duchowej mądrości otwieramy zmysły i płyniemy zgodnie z
naszym przeznaczeniem.

29 Oct. 2009
WIESŁAWA
|