13 października 2022r., dokładnie
tego dnia, 22 lata temu, miałam w życiu potężne i
bardzo bolesne własne doświadczenie - przebudzenie
Energii Kundalini, obudziłam się po tej nocy w
szpitalu... już nowo narodzona, chociaż w tym samym
ciele. Niestety, w tamtym czasie nie miałam pojęcia,
co tak naprawdę się w moim życiu wydarzyło? Jeszcze
długo miotałam się wokół własnej osi i szukałam tej
tajemnicy, jaka się przede mną skrywa.
Co wówczas przeżyłam opisałam w miarę dokładnie, a
nawet powtarzałam pewne kwestie jeszcze raz, w celu
lepszego zrozumienia, obejrzenia tych zdarzeń z
różnych stron, w swojej książce - „W czepku
urodzona”, którą wydałam dopiero w styczniu 2020 r.
Często tak się zastanawiam – czy to był przypadek,
że dopiero po 20 latach, kiedy na świecie uderzył
już alarmowy dzwonek - Apokalipsa... chociaż jeszcze
nie wszyscy ludzie to zauważyli. Ale ja szybko to
wyłowiłam, to miałam już te lekcje przerobione...
Przerabiałam całe 20 lat, to były długie studia,
wówczas dopiero byłam gotowa do napisania książki,
na temat tego, co się wówczas (13 paź. 2000)
zdarzyło w moim życiu.
13 października 2000, właśnie tego dnia była pełnia
księżyca... i moja najdziwniejsza noc, która
zmieniła całe moje dotychczasowe życie.
Październikowa pełnia księżyca ma przydomek „Łowcy”,
którzy prześladują swoją ofiarę w świetle księżyca.
Inny pseudonim październikowego księżyca to –
„Krwawy Księżyc”... jeszcze inny – „Umierająca
trawa” (która w swoim czasie narodzi się od nowa,
już zupełnie inna). Jest także księżycem podróży...
wszystko to pokazuje nasze duchowe życie, ale trzeba
to wszystko dobrze połączyć i zrozumieć.
Wszystko to jest pokazane w pełni październikowego
księżyca w Baranie (tak się składa, że to także mój
osobisty znak horoskopu, chociaż ja urodziłam się w
kwietniu)... ale to są tajniki astrologicznych
domów.
Dzisiaj już umiem poskładać te wszystkie kawałki...
lecz tamtej nocy przeżyłam koszmar i nie kończył się
z nadejściem ranka... miałam jeszcze dużo więcej
przykrych i tajemniczych przygód... ale jeszcze o
tym nie wiedziałam... i również nie wiedziałam, że w
tej pełni księżyca przebudziłam się do nowego
zupełnie innego życia, zupełnie innego niż do tej
pory... które mimo moich wielkich ciężarów, jakie
przyszło mi dźwigać miało być moim lepszym życiem...
i historia tej nocy nadal się toczy, ale ja już nie
jestem tą samą istotą. Zmieniają się tylko fazy tego
nowego życia.
Październikowa pełnia księżyca to też żniwa. To w
tym czasie manifestują się nasze osobiste wizje i
jak mówią od dawien dawna mędrcy... „w tym czasie
wszystko otrzymasz od życia - nawet jak zapragniesz
gwiazdki z nieba, to ją dostaniesz”. Ale musisz
pragnąć sercem.
W astrologii pełnia księżyca w październiku
inspiruje do uwolnienia, ukończenia czegoś... i
uruchomienia czegoś nowego. Obecna pełnia księżyca w
dniu 9 października jest w znaku Barana pełnego
krwi. Ale nie wolno się bać. Jesteśmy ciągle pod
wpływem tego okresu, co najmniej do 16 października
i każdy nasz krok musi być tu mocno wyważony. Każdy
znak, każda litera, cyfra, każdy symbol ma dwa
bieguny. Porywczy Baran to nie tylko wojna i krew,
to również drugi biegun, ważny etap – Katharsis,
czyli oczyszczenie.
Oczyszczamy nasze emocje i uczucia... a w tym
czasie, tego październikowego podwójnego Barana,
wkraczamy we własną moc. Ucieleśniamy kardynalny
znak ognia. I tak to obserwujemy w tym październiku,
zmaganie się 2 sił: wojny i pokoju... i gdzieś tu
snuje się nam wizja wybuchu atomowego... a może ma
on zupełnie inny wymiar?
Musimy wiedzieć, Baran nie boi się wyzwań. To
uniwersalny znak ognia jest liderem, który przeciera
nowe szlaki... i trudno nadążyć za Baranem, bo
zawsze podejmuje śmiałe ryzyko.
I przemyślcie 9 października 2022, mieliśmy potężny
wybuch... i cały świat zwrócił na niego oczy... ?!
Ktoś chciał zerwać ważne połączenie.
Nadchodzący znak horoskopu – Skorpion, tylko
zwiększy te nasze obecne przemiany, opisywałam już
tą zależność między Baranem i Skorpionem, które dla
wielu będą ciężkie i niewygodne...
lecz nadszedł taki czas, aby uporządkować swój dom i
wszystko w nim załatwić, zebrać zapasy na zimę,
zgromadzić opał... to jest ten czas, kiedy człowiek
ma w sobie podwójną siłę i karmi swoją potężną moc.
Oczywiście to wszystko: żywność, opał, ogień... to
nasze wielkie symbole.
Toteż nie bój się „czerwonego października”, tylko
obserwuj i wyciągaj odpowiednie wnioski, nie daj się
wciągnąć w ten negatywny biegun... który się wkrótce
rozproszy... ale ty w międzyczasie nie wejdź w
ciemny zaułek.
Masz większy potencjał, niż myślisz... ja także 22
lata temu myślałam, że to koniec mojego życia,
żegnałam się z bliskimi... ale ja ciągle tu jestem i
piszę TOBIE i TOBIE... historię mojego życia, aby
wam pomóc lepiej zrozumieć nasze tajniki losu i
naszego prawdziwego przeznaczenia. Moje życie jest
już zupełnie inne, nie biegnie dawnym torem, jakim
podążało przed rokiem 2000... ale wcale nie znaczy,
że jest gorsze, wręcz przeciwnie:
- odkryłam – kim naprawdę jestem!
Vancouver
13 Oct. 2022
WIESŁAWA
|