NOWA ERA

BYĆ FILOZOFEM CZY PROROKIEM?

Jesteś dzisiaj w samym środku narzuconych ci przeciwności losu i nie wiesz, jak masz od nich uciec? I miotasz się w jedną i drugą stronę i obwiniasz o to wszystkich, aby tylko nie siebie... a już wiemy, że nic tu na tej Ziemi nie dzieje się z przypadku. I widzisz dziś dokładnie, że narzucono tobie psychiczne więzienie i żadne pouczania, czy dokładania sobie dodatkowych wartości, w stylu:
-mnie to nie dotyczy, jestem szczęśliwa/y, pełny miłości nie mają pokrycia z rzeczywistością, to tylko oszukiwanie siebie i innych ludzi... bo jakże w takim świecie, jak ten nasz dzisiejszy, można być szczęśliwym i płynąć na skrzydłach miłości... kiedy tylu ludzi musi dzisiaj zanurzyć się głęboko w błocie, aby wydobyć na powierzchnię ziemi te prawdziwe wartości życia. A ilu nie da rady i muszą opuścić ten padół? No, chyba że ktoś nie chce tego widzieć i udaje szczęśliwego, aby tylko bliźniemu swojemu zagrać na nosie? Czyli ponownie wielkie zakłamanie! Jakże można być szczęśliwym, kiedy piętrzą się światowe trudności, nawet jak schowasz głowę w piasek, to one nadal tam są, a ty wcześniej czy później musisz wyciągnąć swoją głowę na powierzchnię i na to wszystko musisz popatrzeć... mało tego życie wymaga, abyś wyraźnie się określił, po której jesteś stronie?

W naszym świecie istnieje 2 zasady rządzącej i kierującej energii: męskiej i żeńskiej, i gdziekolwiek idziemy, te zasady idą z nami... czy wspinamy się pod górę, czy schodzimy na dół. Te 2 zasady wpływają na całokształt całego naszego życia. A nasze życie będzie pełne harmonii, kiedy te 2 zasady będą obie na właściwej drodze w pełnej równowadze, choćby ta droga była kręta i niewygodna... i choćby nam doskwierał choćby maleńki odcisk, trudno tu mówić o wygodzie życia. W dodatku, kiedy człowiek rozumie tą drogę, nie musi mieć na niej żadnego kompasu, nie musi stawiać żadnego kroku według GPS-u, tylko prowadzi go wewnętrzna mądrość, jego natchnienie i prawdziwa natura, jak to można spotkać u proroków, u mędrców, oni wiedzą, co mówią, co słyszą... nawet jak nie wychodzą na zewnątrz swojego przybytku. To dobrze nam znani boscy pomocnicy, często poeci, muzycy... malarze.

Dzisiaj wszyscy jesteśmy w punkcie, w którym trudno określić, gdzie jesteśmy... gdzie znajdziemy się jutro... czy droga, po której dzisiaj kroczymy jest tą właściwą? I nawet to nie to, że ona jest nieoznakowana i czy znamy cel podróży na niej. Dzisiaj te drogi są dla nas oznakowane aż za bardzo, masz na niej aż nadto wszystkich znaków drogowych, etc... nieustannie nadają w twoim telefonie, pokazują stacje, na której jesteś... i jeszcze więcej... pouczają, gdzie jest twoje prawdziwe miejsce (?), i tylko spróbuj chociaż jeden krok postawić tam, gdzie ty chcesz... więc jak się w tym wszystkim odnaleźć? Gdzie jest ta Prawda... a gdzie fałsz?

Wnikasz w te drogowskazy, wnikasz w ludzi, ale najmniej wnikasz w siebie... bo najmniej w siebie wierzysz! Czyli zaprzeczasz swojej własnej duszy, istnieniu Boga... więc po co spędzasz tyle czasu na modlitwy do Niego? Ty i tak bardziej wierzysz tym internetowym kanałom, które nieustannie straszą nas śmiercią i jak widzisz każda ta stacja nadawcza jest lepsza niż twoja własna dusza, niż Bóg, toteż jak ty chcesz wyprowadzić tą swoją duszę na tą wysoką górę? A jak ją jeszcze dodatkowo ponadto wznieść... bo ty musisz jeszcze doprawić jej skrzydła i polecieć.

Nie sztuka wejść na wysoką górę a później z niej zejść, sztuka to się wznieść jeszcze wyżej! I nie myśl sobie, że ja tu coś bajdurzę... to, że jeszcze tego nie rozumiesz, znaczy, masz jeszcze przed sobą długą drogę... a ja ci prawdę mówię i powiem więcej, masz przed sobą ten najcięższy odcinek drogi i nikt cię nie weźmie na swoje plecy, ponieważ tą drogę musimy przerobić samotnie. A tu na świecie widzimy ludzi, którzy wolą iść za tłumem, i wchodzą ciągle na te same góry, i znowu z nich schodzą, i wydaje się im, że są szczęśliwi... bo błyszczą ponad ten tłum, który odpadł po drodze, a oni zdobyli ten szczyt, jako nieliczni... to oni ją zdobyli i teraz pokazują z dumą swoje oblicze tym, co zostali na tej drodze.

Ale ty naucz się latać nad tymi górami, zdobywać chmury, jak sokół i orzeł podróżuj do słońca... po jego świetlistych wstążkach... aby się przenieść do innego miasta, którego tłum nie może już zobaczyć. Jaka jest nieustanna radość i szczęście takiego człowieka, który zdobędzie to tajemnicze miasto, już w tym nieśmiertelnym królestwie, które jest tylko Prawdą i Miłością, tam, gdzie się tobie nigdy żadne zło nie przydarzy, i już nie musisz się więcej trapić o żadne własne bogactwa, które w rzeczywistości są niczym.

Śmiercią się martwią tylko śmiertelni, nie biorą pod uwagę, że to często sama dusza ucieka ze swojego ciała, bo pragnie być sama, a nie w tym twoim umeblowanym świecie. Ma już dosyć tych twoich lęków i strachów, ludzkich szczęśliwości, pomyślności i fantazji, wszelkiego szaleństwa i pożądliwości, dość ma tych pieniędzy, tych ciągłych wojen, tej wiecznej służby w imieniu szatana, który jest księciem tego świata. Dość tych rzeczy i niekończących się kłopotów... i ucieka od życia. A dokąd ona ucieka? To jej tajemnica, którą nie każdy może zrozumieć?

I co jest lepsze, czy takie życie, czy duszy ucieczka? Czy życie na prawidłowej ścieżce, kiedy dusza idzie własnymi drogami, aby wyfrunąć z tego świata i żyć w nieśmiertelnym królestwie?!

Ano pomieszały się ludziom te ich ziemskie drogi i dzisiaj nawet Panu Bogu nie jest łatwo je rozplątać, stąd mamy obecnie na świecie tyle zamieszania i rozpaczy, bo co by Bóg nie zrobił, nie wszystkim dziś dogodzi, zawsze wyjdą z tego poszkodowani, bo ludziska nadal mają swoje „lepsze” pomysły na życie... i plączą dalej... i omotują się w tę własną pajęczynę... i cieszy się czarny pająk, władca tego królestwa. Toteż mamy dzisiaj test za testem, i od nas tylko zależy, które miejsce wybierzemy... czy na Nowej Dobrej Ziemi, czy wybierzemy tego drugiego władcę?

To są wieczne dyskusje między filozofem i mistykiem, jeden mówi, że już nie powstaniemy z martwych, a drugi głęboko wierzy, że istnieje coś takiego, że człowiek powstaje z martwych i ten dar, nigdy w człowieku nie może być utracony, to tylko kwestia naszej wiary, kiedy ten dar ponownie odzyskamy.

Ale i musimy wiedzieć, wszystko, co żyje, rodzi się z umarłych, rodzi się na nowo, bo życie samo w sobie jest nierozerwalne, zmienia się tylko forma naszej istoty, jedna część jest jeszcze tylko ciałem i mieszka na tej Ziemi a druga już wędruje w zaświatach. Przechodzi do swojego królestwa nieśmiertelności, a jej ciało jest tylko dalekim krewnym, i jeśli dusza zechce, to je opuszcza... ale kiedy się tym ciałem zafascynuje, może to być biada dla tej duszy... to ciało jej nauczy lęku, strachu, zazdrości, nienawiści i osiągnie w życiu tylko filozofię...

i czy ty sądzisz, że taka filozoficzna i naukowa dusza potrafi być w tym świecie czysta i nieskazitelna? Miłośnicy filozofii i wielkiej nauki nie docierają do nieśmiertelnego miejsca, tym bardziej przedstawiciele ziemskiej władzy, miłośnicy pieniędzy, za którymi kroczy cały zły uczynek i hańba... to oni rozbierają nasze ciała i dusze na drobne cząsteczki, w poszukiwaniu tej naszej najgłębszej i czystej boskiej esencji, bez której sami żyć nie mogą... i zamiast ją posiąść niszczą bezlitośnie ciało i duszę człowieka, której coraz trudniej jest się posklejać w tym nieludzkim i haniebnym świecie.

Wszyscy ci pójdą niewiadomymi drogami, jak im nakaże ich filozofia i nauka i wezmą to, co im nauka zaoferuje... i jeszcze mocniej ich przykują innym rodzajem gwoździa, duszę do ciała... a to wszystko umieszczą na drewnianym palu w środku własnego pola, zostają tak przykuci na własnej górze dolnego świata... i tam ciągle wracają, do tego swojego miasta otoczonego kamiennymi murami.

Ale ty sokole i orle rozwijaj własne skrzydła, bądź uciekinierem... w powietrze, w eter, ponieważ twoje jestestwo nie składa się tylko z ciała, krwi i kości. To są nasze wiązadła na tej ziemi. A ty potrzebujesz elastycznych piór świetlistych w tęczowych barwach, które pokonają dźwięk i powietrze, abyś mógł człowieku zrealizować swoje właściwe cele. Poczuj także w sobie ten wir pomiędzy ziemią i niebem, w którym działa nadludzka siła. Resztę spodziewaj się znaleźć w niewidzialnym królestwie, tu musisz odnaleźć tylko siebie i dowiedzieć się:
- do kogo tak naprawdę przynależysz?

Nie pozwól, aby cie ten świat całkowicie zaślepił i zatopił... już dość świat miał i tych potopów... To, co teraz widzisz, to co świat przez ciemną szybę, ale kiedy odkryjesz, jak działają te 2 zasady życia, znajdziesz miejsce swojego prawdziwego odpoczynku, radości, szczęścia i będziesz człowieku żył w nieskończonym pięknie i miłości... bo wówczas ta Nowa Ziemia będzie absolutnie piękna!

Vancouver
24 March 2022

WIESŁAWA