NOWA ERA

A JA SIĘ TAM W NIC NIE MIESZAM...

Wielu ludzi było już wcześniej świadomych zmian, które będą zachodzić na Ziemi przez bardzo długi czas w Erze Wodnika, około 2000 lat. Ale tak naprawdę do tej pory, wielu nie wie dokładnie, jaką drogę wybierze, aby dotrzeć do swojego miejsca przeznaczenia.

Ważne dzisiaj jest, aby się dzielić informacjami, które otrzymujemy w tym świecie, to rozszerza naszą osobistą komunikację, naszą sieć neuronów... i teraz pytanie, jak się dzielisz informacjami, które każdego dnia otrzymujesz... czy przekazujesz w inne miejsce, czy je dusisz w sobie, bo uznałeś tak za stosowne... bo te informacje są dla ciebie niekorzystne... bo nie po twojej myśli i zamykasz je w egoistycznej przestrzeni, w swoim królestwie do własnych celów i zakrycia przed innymi prawdy. Wielokrotnie sam nie korzystasz i innym nie pozwalasz... jak to często czynią religie.

W ten sposób stwarzamy zupełnie inny świat i zamykamy równość dla innych ludzi. Pozbawiamy ich praw dokonywania wyboru. To nie jest twoja potęga, że zatrzymujesz komuś dostęp do informacji, to jest twoja słabość, niezależnie od tego, jaka to jest informacja.

W ten sposób nie wyzwolimy Ziemi od jej ciemiężycieli, i nie zatrzymamy całej władzy dla siebie... a sami szybciej przeniesiemy się w 5 wymiar lub inny stworzony przez nas świat. Aby tam dotrzeć na całą Ziemię musi wpłynąć wiedza, a ludzkość musi zrozumieć, o co tak naprawdę chodzi? Jaka jest nasza rzeczywistość, jaka prawdziwa duchowa więź między nami, jakie nasze ograniczenia i jaki poziom naszych zmysłów... czy wszyscy obecnie są w stanie nadążyć za kosmicznymi wydarzeniami? Jakie tak naprawdę jest współczesne myślenie Ziemian? Jak wielu jest w stanie poradzić sobie z gwałtownym wzrostem świadomości i przyjąć bardzo wyrafinowaną wiedzę z prędkością błyskawicy? A ta nowa fala nie zawsze jest dla nas piękna, wielokrotnie pociągnie nas w otchłań... i musimy sami z tej otchłani wyjść. Czy obecny czas wam tego nie przypomina? Wszyscy jesteśmy w wielkiej matni i znikąd nie ma pomocy ani z Ziemi, ani z Nieba. I czego się nie dotkniemy wydaje się być jeszcze gorsze... mało tego, coraz mocniej zamyka się nam drzwi do wiary i nadziei... wszystko, co nas otacza ma być beznadziejne. Siewcom wiary i nadziei podcina się nogi, a w sercach naszych zasiewa gorycz.

Każdy kij ma 2 końce i w życiu nie wolno rozpatrywać tylko tej złej drogi... musimy mieć wyobraźnię, że istnieją wypadki i złe okoliczności, ale czy nas to upoważnia do zamykania nas w domach przed uniknięciem zła, ograniczaniem nas od niekorzystnych informacji... ale jakby dla równowagi jesteśmy straszeni w inny sposób... i czyni się z nas nieudolnych, że sami nie umiemy o siebie zadbać, koniecznie musimy mieć opiekuna, który wie lepiej, co nam potrzeba. Jednym słowem pozbawia się nas osobistych mocy. A ja uważam, pokaż ludziom drogi, ścieżki, postaw drogowskazy, daj ostrzeżenia przed niebezpieczeństwem... i niech sobie sami radzą.

Nie da się uciec z tego naszego pola gry, uniknąć wielu zdarzeń, nikt za nas nie załatwi wielu spraw... bo to są osoby przebudzone, oświecone i wszystko lepiej wiedzące... to jest jednostronne myślenie, które ma niewiele wspólnego z duchowym przebudzeniem... raczej z osobistą hipnozą. Ci, co tak myślą nie mają pojęcia o tym procesie... te osoby lekko muskają „Światła” nie mając pojęcia, ani o duchowej wiedzy ani informacjach jakie codziennie krążą wokół nas, często z prostego powodu... nie dopuszczają ich do siebie, sami stawiają wokół siebie mur... zamykając się tylko w jednym świecie. I jak ty człowieku chcesz być istotą wielowymiarową? Jak sobie poradzisz z odbiorem wielu stacji radiowych w tym samym czasie?

My te problemy, z którymi się tu na Ziemi obecnie mierzymy, musimy rozwiązać sami w dodatku według Prawa Uniwersalnego, tylko w ten sposób możemy przebudzić naszego ducha, rozwiązać trudne dla nas problemy z przeszłości, mocno nawarstwione, które dręczą pokolenia, a od tego zależy nasza egzystencja, zalegają w naszej genetycznej pamięci. Zanim znajdziemy się w 5 wymiarze musimy wydobyć spoza naszej zasłony zapomnienia wszystko, co ukryte, tak w nas, jak i na Ziemi. Nie ma rzeczy, którą możemy pominąć, bo nas to nie dotyczy... skoro tu jesteś w tym czasie, dotyczy i ciebie. Nic się nie dzieje przypadkiem. Jeśli uważasz, że nie, zadaj sobie pytanie - kim jesteś naprawdę jako istota ludzka, skoro chcesz wymigać się od przeszłości i zwalić swoje obowiązki na inne osoby? I czy naprawdę myślisz, że tędy jest droga w 5 wymiar?

Jak tego sam nie zrobisz, nie będziesz wielowymiarową istotą. Oczyszczenie tej Ziemi to wstępny warunek do wniebowstąpienia... to poziomy naszej świadomości, która rozbudzi naszą duszę w obecnym czasie ostatecznym i właśnie w dużym stopniu zależy to od tego, jak ty się wzniesiesz? I to jest rdzeń całej naszej duchowej rewolucji. I oczywiście też tej nauki nie wolno chować pod dywan... nie wolno na tej drodze wybierać tylko tych elementów, które nam przypadają do gustu... i albo zamykamy się w samej miłości... albo pokazujemy samo zło... jak to widzimy w dzisiejszym świecie... musimy zrównoważyć swoje energie.

Jak do tej pory, nawet nasze duchowieństwo nie zająknęło się o naszym masowym przebudzeniu duchowym... no może tylko nieliczne wyjątki... jednym słowem zablokowano przed nami tak ważne informacje... pytanie tylko - w jakim celu? Blokowane są również inne informacje... nie tylko o Świetle, jakie do nas nadciąga, ale i wielkie zło zamiata się pod dywan, robi się wszystko, aby go światu nie pokazać... i co gorsze, ile ludzi jeszcze na to zło zamyka oczy, jakoś mu nie przeszkadza... przecie to ich nie dotyczy, niech sobie inni robią z tym co chcą?

Jeśli jesteś jeszcze na poziomie ziemskiej piaskownicy i nie radzisz sobie w 3 wymiarowej egzystencji, jakże sobie poradzisz w wielowymiarowej, w dodatku o wysokiej częstotliwości wibracji w różnych wielowymiarowych doświadczeniach. Ostatecznie wszelka nasza wiedza pochodzi z duszy... a wiedza to znaczy Christ w nas, i ten człowiek wzniesie się w 5 wymiar, kto tą wiedzę-świadomość wzniesie na ten pułap.

Człowiek, który nie umie uwolnić się od strachu, lęku i nie obudzi w sobie odwagi na właściwym poziomie, nie przebudzi procesu Ciała Świetlistego.... inaczej nie przekroczy struktury wielowymiarowej osobowości.

Z kolei, kto tą formę już uzyskuje będzie się mierzył jeszcze z wyższymi formami strachu i innych problemów, które jeśli umie pokonać rozszerza nowe możliwości. Wyższa duchowa świadomość do czegoś zobowiązuje. To jest dla człowieka wielki test. Nic tak nie nauczy człowieka pływać w głębokiej wodzie, jak jego własne problemy. Bezpośrednie zderzenie się z nimi i jego manifestacja w rzeczywistości budzą świadomość na bardzo głębokim poziomie. Człowiek głęboko przebudzony musi przejść różne sytuacje życiowe: polityczne, religijne i wiele więcej... a to wszystko są tylko klucze w drodze ku lepszemu poznaniu samego siebie... jako człowieka najwyższej kategorii. To w ten sposób nawiązujemy kontakt ze swoim Wyższym Ja.

Vancouver
21 Feb. 2021

WIESŁAWA