
Wróćmy jeszcze do Faz 3 - 6 - 9 i przyjrzyjmy się bliżej numerom.
Wydaje się oczywiste, że Biblia używa numerycznych symboli i nikt
temu nie może zaprzeczyć, że są to nic nie znaczące liczby, np.
„40”? Jezus przebywał 40 dni na pustyni, a Izraelici wędrowali po
pustyni 40 lat.
Każda liczba coś nam mówi. Podobnie jest z Fazami 3 - 6 - 9
występującymi na przestrzeni czasu ostatnich trzech lat przed
zakończeniem Wielkiego Cyklu.
Liczba "3" - Boskiej Doskonałości.
Trójca składa się z Ojca, Syna i Ducha Świętego.
Istnieją trzy cechy Wszechświata:
czasu, przestrzeni i materii.
Aby istnieć (z wyjątkiem Boga) wymagane są wszystkie trzy.
Każda jakość składa się z trzech elementów. Dlatego żyjemy w Trójcy
Trójc.
Trzy cechy Wszechświata:
- czas, występuje jako trójca - przeszłość, teraźniejszość,
przyszłość.
- przestrzeń jako trójca - wysokość, szerokość, głębokość
- materia jako trójca - stała, ciekła, gazowa.
„Albowiem
od stworzenia świata niewidzialne Jego przymioty - wiekuista
Jego potęga oraz bóstwo - stają się widzialne dla umysłu
przez Jego dzieła, tak
że nie mogą wymówić się od winy.”
(Rzym. 1, 20)
Są trzy Boskie atrybuty:
- Bóg jest Wszechwiedzący, Wszechobecny, Wszechmocny.
- Jest Miłością, Światłem, Duchem.
- Jest Święty, Sprawiedliwy i Jedyny
Człowiek także jest trichotomistą,
składa się z trzech części: ciała, duszy, Ducha.
Znamy trzy świadectwa:
Duch, woda, krew
„Duch, woda i krew, a ci trzej w jedno się łączą.”
(1J 5, 8)
Jezus Chrystus jest potrójnym
Pasterzem.

-Dobry Pasterz
„Ja jestem dobrym pasterzem i znam
owce moje, a moje Mnie znają, podobnie jak Mnie zna Ojciec,
a ja znam Ojca. Życie moje oddaję za owce.” (J 10, 14-15)
-Wielki Pasterz
„Bóg zaś pokoju, który na
mocy krwi
przymierza wiecznego wywiódł spośród zmarłych Wielkiego Pasterza
owiec, Pana naszego Jezusa...” (Hbr 13, 20)
-Najwyższy Pasterz
„Kiedy zaś objawi się Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnący
wieniec chwały.” (1P 5, 4)

Liczba "6" - liczba
człowieka, który został stworzony w szóstym dniu. Znane
jest sześć słów używane na określenie pierwszego człowieka:
Adam, Ish, Enosz, Getver, Anthropos, Anar.
Człowiek został stworzony do działania.
Człowiek to motywacja, stan gotowości do określonego
działania i umiejętność przyjmowania cudzego punktu
widzenia. Jedni ludzie mają cele i skutecznie dążą do ich
zrealizowania, inni mają tylko życzenia i zażalenia, jedynie
pragną, a ich dążenia są marne. Pomiędzy tymi dwoma grupami
rodzi się zazdrość, która wiadomo jak negatywnie wpływa na
człowieka życie . Tutaj zaczyna się konflikt : człowiek -
człowiek.
Człowiek człowiekowi nie równy, posiada wieloraką naturę,
nasze osobiste wibracje znacznie różnią się od siebie, nie
ma dwóch jednakowych. Stąd wynika nasz charakter. Zazwyczaj
sami go kształtujemy poprzez myśli, czyny, emocje, uczucia
rozwijając biegun pozytywny lub negatywny. I od człowieka
zależy, na którym poletku wyląduje.
Człowiek musi znaleźć równowagę, a to jest delikatna sztuka
życia, być dobrym i umieć bezbólowo uporać się ze wszystkimi
życiowymi zakłóceniami, szczególnie w ciężkich ziemskich
próbach, gdzie interesy ludzi są rozbieżne i człowieka
poświęcenie jest deptane przez ignorantów. Jakże często na
tym świecie nie wolno mam mieć sentymentów, folgować złu, aby
stało się pulchniutkie i okrągłe, nie raz płacimy dużą cenę
za własne serce, słabość, a zło się śmieje .... kiedy
przyciśniemy mocniej też nie dobrze ... wtedy dowiemy się jacy
jesteśmy bezduszni, bez miłości ... i dogódź tu drugiemu
człowiekowi.
„66” - Numer mistrzowski, „Mistrz Kosmicznej Miłości.”
Osoby posiadające tą wibrację często pracują dla
ludzkości.
„6” to Venus, tym samym
pomyślność, szczęście i miłość, to wszystko kiedy człowiek
umie sobie dobrze radzić z życiem. Kiedy jest negatywny
panuje wokół niego bałagan, towarzyszy mu niezdecydowanie,
nie umie pomóc ani sobie, ani innym, wpada w kompleksy,
zazdrość, nie potrafi kochać, ale potrafi mocno zranić. Wielu
za swoją nieudolność będzie obwiniać Boga. W tym miejscu
zaczyna się konflikt: człowiek - Bóg.
66/12/3 to Jupiter (3), pomyślność, szczęście, fortuna, ma
na niego wielki wpływ Venus (2x6), jest to wysoka energia,
ale źle zarządzana może przynieść destrukcję (ma przejaw
Shakti i Kali.
Liczba "666" to liczba antychrysta, który kpi sobie
z Trójcy.
„666” występuje w Objawieniu jako znak ludzkiej
niedoskonałości, odsunięciem się od Boga i jako opozycja
Chrystusa.
„666” od dawna jest tajnym symbolem misteriów związanych z
kultem szatana. Potrójna szóstka jest punktem kulminacyjnym
przeciwko Bogu, niczym hasło - „antychryst nadchodzi.”
3x6=666, znaczy szalka została mocno przeciążona na
negatywną stronę, zamiast istoty pełnej miłości,
humanitariana darzącego innych bezwarunkową miłością rodzi
się wyrachowany człowiek - egocentryk, megaloman, za wszelką
cenę dążący do osobistego sukcesu i władzy, nawet po
trupach. Wszystko w celu wzbogacenia tylko siebie. Usilne
dążenie w tym kierunku otwiera mu inne bramy i coraz mocniej
spycha w ciemność. Sięgając coraz bardziej po swoją władzę
napełnia się tak wielką pychą, że uważa siebie za
największego władcę na Ziemi, całkowicie ignoruje Boga, a
nawet z Nim walczy zaprzęgając do tego różne demoniczne
siły. W tym miejscu jest już wojna: człowiek - Bóg.
W Biblii istnieje trzech mężczyzn,
którzy wyróżniają się jako jawni wrogowie Boga i Jego ludu. Każdy z
nich ma markę 6 i nie można przegapić ich znaczenia.
1. Goliat,
„Wtedy wystąpił z obozu
filistyńskiego pewien harcownik imieniem Goliat, pochodzący z Gat.
Był wysoki na
sześć łokci i jedną piędź. Na głowie miał hełm z brązu, ubrany zaś był w
pancerz łuskowy z brązu o wadze pięciu tysięcy
syklów. Miał również na nogach nagolennice z brązu oraz brązowy
oszczep w ręce. Drzewce włóczni jego były jak wał tkacki, a
jej grot
ważył sześćset syklów żelaza. Poprzedzał go też [giermek] niosący
tarczę” (1Sm 17, 4-7)
2. Nabuchodonozor
„Król Nabuchodonozor sporządził
złoty posąg o wysokości sześćdziesięciu łokci, a szerokości sześciu łokci i
kazał go ustawić na równinie Dura w prowincji babilońskiej.”(Dn 3, 1)
W Danielu zawarta jest jeszcze jedna ważna liczba 4662, jeśli ją
podzielimy przez 7, wynik będzie 666.
3.
Antychryst
„Tu jest [potrzebna] mądrość. Kto ma rozum, niech liczbę
Bestii przeliczy: jest to bowiem liczba człowieka. A liczba jego:
sześćset sześćdziesiąt sześć.”
(Ap 13, 18)
Synowie Adonikama:
„...synów Adonikama, sześćset
sześćdziesięciu sześciu.” (Ezd 2, 13)
Poza tym należy przyjrzeć się Królowi Salomonowi, jego bogactwom i
mocy złota, pieniądza. Wszystkie Salomona naczynia do picia, talerze
i sztućce były ze szczerego złota. Nic w jego domu nie było wykonane
ze srebra. Salomon miał czterdzieści tysięcy stoisk koni do rydwanów
i dwanaście tysięcy jezdnych, panował nad całym królestwem, aż do
ziemi Filistynów i do granicy Egiptu. Kupił lwy, małpy, pawie, miał
dużo statków.
Salomon miał siedemset żon i trzysta nałożnic. Jednym z największych
jego osiągnięć było zbudowanie świątyni Bożej, tak jak jego ojciec Dawid
zaplanował. Nawet dzisiaj jest dalej zwana świątynią Salomona. Nikt,
ani przedtem, ani potem nie posiadał takiego bogactwa, sławy,
uznania.
Co więcej może ktoś chcieć na tym świecie?
Ale w tej wszelakiej obfitości, Salomon nie był szczęśliwy.
Co było przyczyną upadku Salomona?
Salomon uległ trzech grzechom głównym: pożądliwości oczu,
pożądliwości ciała i pysze tego życia.
„Waga złota, które co rok dostarczano Salomonowi,
wynosiła sześćset sześćdziesiąt sześć talentów złota...”
(1Krl 10, 14)
To wynosi ponad miliard dolarów w dzisiejszej walucie.
I przemyślenia Koheleta,
był mędrcem, kaznodzieją. Część biblistów uważa, że był nim sam
Salomon, król Izraela:
„Nagromadziłem też sobie srebra i złota, i
skarby królów i krain.
Nabyłem śpiewaków i śpiewaczki oraz rozkosze synów
ludzkich: kobiet wiele. I stałem się więszym i możniejszym niż
wszyscy, co byli przede mną w Jeruzalem. W dodatku mądrość
moja mi została. Niczego też, czego moje oczy pragnęły, nie
odmówiłem im. Nie wzbraniałem sercu memu żadnej radości - bo
serce moje miało radość z wszelkiego mego trudu; a to mi
było zapłatą za wszelki mój trud. I przyjrzałem się
wszystkim dziełom jakich dokonały moje ręce, i trudowi, jaki
sobie przy tym zadałem. A oto: wszystko to marność i pogoń
za wiatrem! Z nieczego nie ma pożytku pod słońcem. ”
(Koh 2, 8 - 11)
Liczba "9" - liczba wyrok.
Występuje jako sąd (z greki - dikay). W Biblii występuje 9 razy:
abussos (dna), asebee (bezbożni), aselgeia (wyuzdanie), astrapee
(piorun).
Dary duchowe również
występują w liczbie dziewięć: słowo mądrości, słowo wiedzy, wiara,
uzdrawianie, cuda, proroctwa, rozróżniania duchów, języków,
tłumaczenia języków.
„Jednemu dany jest przez Ducha dar mądrości słowa, drugiemu
umiejętność poznawania według tego samego Ducha, innemu jeszcze dar
wiary w tymże Duchu, innemu łaska uzdrawiania w jednym Duchu, innemu
dar czynienia cudów, innemu proroctwo, innemu rozpoznawanie
duchów, innemu dar języków i wreszcie innemu łaska
tłumaczenia języków."
(1Kor 12, 8-10)
W obecnym czasie ważne są jeszcze
liczby: 12, 20, 21.
"12" - liczba perfekcji, 12 plemion Izraela, 12 apostołów, 12
fundacji w niebieskim Jeruzalem, 12 bram, 12 pereł, 12 aniołów,,
pomiary pod nowe Jeruzalem: 12 000 stadiów, podczas gdy ściana
będzie 144 łokcie (12x12).
„A
Miasto układa się w czworobok i długość jego tak wielka jest, jak i
szerokość. I zmierzył Miasto trzciną poprzez dwanaście tysięcy
stadiów: długość, szerokość i wysokość jego są równe. I zmierzył
jego mur - sto czterdzieści cztery łokcie: miara, którą ma anioł,
jest miarą człowieka.” (Ap 21, 16-17)
"20" - liczba oczekiwanie, na
coś co się stanie na wielką skalę. Uważana jest za groźną, ponieważ
wskazuje na uniwersalną walkę, a także stanowi źródło wszelkiej
energii świata.
U hebrajczyków reprezentuje otwarcie ręki, wykorzystanie jej i
zdolność utrzymania rzeczy.
Jest liczbą zmartwychwstania i reinkarnacji.
Samson był sędzią nad Izraelem przez 20 lat.
Zgodnie z przykazaniem Elizeusza: Bóg poprosił Mojżesza, aby wykonał
spis Izraelitów w ciągu 20 lat.
Jakub spędził 20 lat w niewoli u Labana.
W Biblii numer 20 jest użyty 117 razy.
W kulturze Majów „20” reprezentuje
Boga. Jeden miesiąc w ich religijnym kalendarzu ma 20 dni.
Numer 20, używany jest w Koranie i w hinduizmie.
"21" - liczba zrozumienia,
zazwyczaj dotyczy zrozumienia Bożego.
Zakończenie jakiegoś okresu.

Liczba "369", tzw. numer aniołów,
jest kombinacją 3 - 6 - 9.
„3” - przynosi energię
zaufania, radości, optymizmu, objawia obfitość, wzrost, rozwój,
wyrażanie siebie. Związana jest z Wniebowstąpionymi Mistrzami. (333)
„6” - nadaje cechy dla domu i
rodziny, zapewniając miłość, świadczenia materialne i inne
aspekty potrzebne do codziennego życia, ale i prostotę.
„9” - niesie obowiązki, powołanie,
staje się przykładem Bożej mądrości, filantropii, światła i pracy
dla światła, i powszechnego Prawa duchowego.
Liczba „369” jest wiadomością od aniołów do kontynuowania swojego
celu życia i misji duszy w podnoszeniu świadomości. Musimy już
wiedzieć, że nasze materialne pragnienia i potrzeby zostały
spełnione na tyle, ile wymagają tego nasze potrzeby. Natomiast
zwiększają się obowiązki dla ludzkości, dodatkowe prace i zachęcanie,
aby jak najwięcej ludzi wprowadzić na drogi duchowe. Pomóc zrozumieć
słabszym, jaki naprawdę jest cel naszego życia, człowiek powinien
już zrozumieć co jest dla niego ważniejsze: czy materializm czy
odnowa duchowa. Czas podjąć ostateczną decyzję i oddać się
bezzwłocznie misji duszy.
Powtarzająca się liczba „369” jest
naglącym komunikatem, prośbą o nasze modlitwy, afirmacje,
medytacje, aby nasz duchowy cel został osiągnięty. Musimy mocniej
słuchać własnej intuicji i iść za własnym wewnętrznym przewodnikiem,
aniołem. Nasze lęki i obawy muszą już zostać za nami, inaczej trudno
będzie zrealizować swój cel.

Oczywiście Numer „11” ma
swoje wielkie duchowe znaczenie. 11:11 to już klucz, w tym przypadku
do obecnych zdarzeń synchroniczności. Szkoda tylko, że tak mało
ludzi postrzega jego nadprzyrodzone moce i nadal go ignorują, a nawet
się boją. Wynika to stąd, że siły ciemności przechwyciły Boskie
znaki i nadają im swoją negatywną moc, przez co ludzie nie
posiadający na ten temat dostatecznej wiedzy stali się nieufni.
Każdy symbol może działać jak obusieczny miecz, zależy jak go
użyjemy w swoim działaniu. Wszystko zależy od człowieka, jaką
wartość nada danemu symbolowi, czy pozytywną czy negatywną - taki
będzie.

11 : 11 to klucz do miłości,
ale musimy ją tworzyć wszyscy razem. Musimy wiedzieć, że jesteśmy
jedną komórką Wielkiego Wszechświata. Oddzieleni od swojego Źródła,
tylko na Ziemi występujemy jako mały fragment wielkich „puzzli”.
Dwoistość była kontrolowana na Ziemi od eonów, obecnie traci swoje
wpływy, toteż widzimy jej nacisk na podziały, nawet nasze dusze
bywają dzielone, mamy coraz więcej przypadków „wielorakiej
osobowości”, co stwarza wielką niechęć środowiska do tych osób.
Jedność to poziom miłości, szacunku i współczucia, który obejmuje
większą grupę i przenosi się na jeszcze wyższy poziom rozszerzonej
zbiorowej świadomości. Jedność to również kompromis i wcale nie
oznacza, że nie wolno nam mieć swojego poglądu.
11 listopada 2011
w tej dacie występuje 3 x 11 = 33,
czyli numer mistrzowski, posiadający wyższą oktawę.
11 - to zakotwiczenie w czymś
nowym
22 - budowanie nowego
33 - wysoka świadomość, w tym
przypadku Chrystusowa.
Znaczy w tym dniu uchylimy drzwi w ten wymiar, zbliżymy się do
głównego cylindra w świętym miejscu i tam powinniśmy zarzucić
kotwicę.

Naszą myślą przewodnią powinno być - „prawdziwe życie i służba dla
innych”, ale nie dla ziemskich ruchów, polityków tylko w służbie
Boga. To my ludzie jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie i innych,
toteż zbierajmy najlepsze nasiona i pamiętajmy co jest naszym
przyrodzonym prawem. Dla Boga każdy człowiek jest ważny, każdy godny
wejść do Bożego Królestwa. Zupełnie inaczej postępują z nami nasi
ziemscy liderzy.
Na Ziemi możemy iść własną drogą, która będzie zupełnie różna od
drogi innych ludzi, można zbierać inne doświadczenia i jeśli nie
złamiemy Boskich Praw skończy się to dla nas dobrze.
W naszej ziemskiej podróży musisz
pamiętać, by mieć współczucie dla innych, ale przede wszystkim
pamiętać, że to ty i tylko ty musisz się przebudzić i uzyskać
wewnętrzne zrozumienie, które przeniesie cię do wyższego poziomu.
Jesteś odpowiedzialny przede wszystkim za siebie. Nikt inny nie może
cię uratować, może ci tylko wskazać właściwą drogę, a ty masz
rozpoznać samego siebie.

11 - 11 - 2011 = 35/8, czyli
wibracja wolności i zmian, ale i wielkiej odpowiedzialności.
Podróżujemy już na drodze nie tylko własnych ambicji, w poszukiwaniu
osobistego sukcesu, przyjmujemy zbiorową odpowiedzialność w
umocnieniu pokoju, uzdrowienia środowiska, wyfrunięcia z iluzji i
poczuciem rzeczywistego życia, to wszystko czynimy z miłością do
wszystkich istot.
35/8 to wibracja o wielkich
wartościach - Unia z Boskim Źródłem,
jeśli dobrze zapracujesz dostaniesz dużo więcej niż dałeś z siebie.
"8" - to mądrość, obfitość,
ale tylko dla tych, którzy są szczerzy, uczciwi, wytrwali i umieją
prawdziwie okazać swoje oddanie dla innych, bezwarunkową miłość.
Na tym poziomie należy umieć znaleźć czas na pomoc innym i miłość, to jest
ważny nowy projekt i wielki wysiłek, a nie tylko bycie dyktatorem dla
tłumów w celu czerpania korzyści materialnych. Prawdziwie oddane
osoby zaniedbują siebie, własne domy, interesy, a nawet rodzinę,
dlatego najczęściej żyją samotnie.
Data 21 - 12 - 2012 ma już wiele
imion: „Czas próby”, „Dzień Sądu Boskiego”, „Czas Wielekigo
oczyszczenia”, „Koniec kreacji”, „Nowe życie”, „Przejście do Nowej
ery, „Apokalipsa”, „Armagdedon.” ... i co by te nazwy nie mówiły
należy wiedzieć, że ta fala obejmuje przebudzenie dla wszystkich,
którzy wibrują czystymi sercami i otwartymi umysłami. Mówią to
wszystkie stare kultury: Majowie, Hopi, Egipcjanie, Esseńczycy,
Starsi Peru, Navajo, Cherokee, Apache, Irokezi, Dagoni, Aborygeni. .
Majowie znali ten astrologiczny cykl, nazwany precesją równonocy,
cykl występujący co około 26 000 lat, w którym nasza Ziemia
podróżuje kolejno przez każdy znak galaktycznego zodiaku.

Każdy z nas ludzi, a nawet zwierzęta mamy swoiste bio-zegary, które
wpływają na naszą biologię, fizjologię i zachowują normalny
rytm wszystkiego co żyje. Oczywiście już wiemy, że niektóre
częstotliwości promieniowania słonecznego mogą mieć ogromny
wpływ na podział komórek i funkcje mózgu. Nadmiar lub brak
pewnych częstotliwości i rodzaj promieniowania kosmicznego
może zmienić całe nasze życie. Zaobserwowano to podczas
badań w warunkach laboratoryjnych, więc nie możemy
powiedzieć, że to tylko nasza fantazja pozwala nam myśleć,
że nadchodząca fala światła nas pobudzi do innych działań,
przemyśleń, poruszy nasze komórki i nastąpi szybka
transformacja. Zmiany w kosmosie i na naszej planecie po
roku 2012, kiedy w naszej ziemskiej atmosferze zmieni się
liczba jonów wpłynie nie tylko na pola magnetyczne naszej
Ziemi, ale i na nasze osobiste.
Wiele ludzi osiągnie stan oświecenia. Naszym obecnym
celem jest zjednoczenie się z Bogiem, a to też wymaga od nas
„przebóstwienia”, zmiany całego naszego życia, a to jest niekończący
się proces, musimy rosnąć i rosnąć. Pan Bóg stworzył nas na swoje
podobieństwo i aby wejść do Jego Królestwa musimy uczynić wszystko,
by upodobnić się do Jezusa Chrystusa.
Już trzeba wiedzieć, aby wejść na drogę Chrystusową najpierw
musimy ponieść ofiarę, przyjąć pokutę, wzmocnić modlitwę, a
następnie przychodzi transformacja. Umiera stary człowiek i
w tym samym ciele rodzi się nowy. Nasza duchowa przemiana
nie tylko zmienia i odnawia umysł, przemienia ciało,
ponieważ w nasze komórki wnika więcej światła. Bóg mieszka w
każdym stworzeniu, jest na wszystkich poziomach jego istoty.
Bóg jest transcendentalny dla każdego stworzenia. Człowieka
dusza jest źródłem życia dla wszystkich poziomów człowieka.
Liczne wcielenia sprawiają, że natura ludzka staje się
ściśle związana z Bogiem poprzez Jezusa Chrystusa. Odkąd Go
przyjmiemy, odtąd energie naszej duszy są przepojone Duchem Świętym,
który działa na drodze odnowy natury ludzkiej na obraz Chrystusa.
Ludzka natura przekształca się poprzez ukrytą wiarę, miłość i
moralne życie, które zawsze dają spokój duszy.

Poprzez modlitwy pogłębiamy wiarę w Boga, budzimy własną tożsamość,
która jest zakorzeniona w prawdziwym „Ja”. Od tej pory stają się
coraz bardziej aktywne wokół nas Energie Boskie. Zauważamy, że
zostają uleczone nasze rany ... ale niestety to leczenie polega
również na przejściu przez „ciemną dolinę”, kiedy ponownie wracamy
do Domu Ojca napotykamy na swojej drodze dawne przeszkody,
ułomności, jeszcze raz musimy się z nimi zderzyć. Jest to bardzo
bolesna podroż, zwana „ciemną nocą duszy”, taka nasza osobista droga
krzyżowa.
Tym razem już pod opieką Ducha Świętego, który jest dla
nas najlepszym przewodnikiem i lekarzem, chociaż w tym czasie w
ogóle Go nie postrzegamy. Podróż przez ciemną noc przyniesie
niepokoje, cierpienie, ale i pozwoli nam przebudzić się na wyższym
polu świadomości. Pierwsze co zauważymy to wzrost naszej intuicji,
inteligencji, świadomości, wewnętrznej wolności. Ujrzymy dramatyczne
zmiany w stylu życia i to na wszystkich poziomach, zamanifestujemy
się światu jako zupełnie nowa osoba. Na tej drodze znajdą się
również ludzie, którzy pomogą nam nieść nasze krzyże, będą to nasi
ziemscy aniołowie pełni światła Chrystusa, lecz nie bądźcie
zdziwieni kiedy uderzą w was i ci, którzy są po drugiej stronie...
a będą to niezwykle bolesne ciosy.

Piszę o tym nie po raz pierwszy i pewnie nie ostatni, dlaczego? W
celu przebudzenia waszej czujności, ponieważ wielu z was myśli
sobie, że rozwój duchowy to taki przelot motylka z kwiatka na
kwiatek. Również obserwujemy jak coraz mocniej zaciskają się na
Ziemi różne pętle, które nam plątają nasze nogi, ręce, macą umysły.
W dodatku zaczynają nam doskwierać nasze ciała i nie mamy pojęcia co
się z nimi dzieje? Pojawiają się migreny, zmęczenie, skurcze mięśni,
objawy grypopodobne, bezsenność, nerwowość, elektryczne odczucia w
kręgosłupie, w głowie, nękają nas intensywne sny, myśli, wyzwala się
gniew, nie wiadomo dlaczego?. Robimy się coraz bardziej wrażliwi, a
to tylko nasze ciało się zmienia pod wpływem innego promieniowania
kosmicznego.
Obecnie najbardziej otumaniona jest młodzież, która nie przyjmuje do
wiadomości prostych rzeczy, ignoruje ostrzeżenia starszych,
doświadczonych, a nawet z nimi walczy. Młodzi ludzie tracą czas na
alkohol, narkotyki czy różne inne systemy gier i rozrywek, które są
tylko po to aby odwieść ich uwagę od rzeczy istotnych i zniszczyć
duchowe wnętrze. Dla takich
ludzi biegających ciągle na biegunie negatywnym zmiany w roku 2012
będą negatywne, i nie ma co się oszukiwać, „bez pracy nie będzie
kołaczy”.
Jest jeszcze czas, aby zmienić kierunek, zdać sobie
sprawę, że warto podjąć wysiłek, złożyć zobowiązanie, ślubowanie, że
przeżyjemy każdy nadchodzący dzień z miłością dla wszystkich,
podejmiemy każdą okazję, by komuś pomóc, zrobić dobry uczynek i
wcielić w życie pozytywną wizję świata. Pokój i miłość, niech będą
naszym codziennym hasłem, a nie tylko bombardować fora i szukać
informacji na temat katastrof, terroru, czy innych brudów świata,
szukać okazji komu ubliżyć, podłożyć nogę ... aby się tylko nie
okazało, że podłożyłeś ją samemu sobie ... ? Nieopacznie to ty możesz
znaleźć się w głębokim dole.
I nie wolno się bać, życie w ciągłym strachu nie poprawi naszego
bytu. Kluczowym tematem jest życie w prawdzie, musimy usunąć od
siebie kłamstwo. Ważne jest, aby kłamstwo demaskować, ale nie na
zasadzie awantur, niesłusznych oskarżeń, tylko pokazujmy czyste
prawdy.
Każda decyzja oparta na miłości wniesie w życie pozytywne zmiany,
oparta na strachu utrudni go. Tak więc, musimy być świadomi swoich
myśli, wyeliminować negatywne myśli, w tym osądy.

Rozejrzyjmy się po świecie i spróbujmy znaleźć ukryte plany Panów
Ciemności, będzie ich coraz więcej. Należy dobrze zrozumieć ten
czas; kiedy zbliża się do nas potężne światło, ciemność też nie
próżnuje. Na jednym biegunie stanie potężny Pan Światłości, po
drugiej potężny Władca ciemności. Uwierzcie mi walka będzie
niezwykle okrutna, toteż jesteśmy na Ziemi, na naszym polu bitwy,
wpychani w coraz większe sidła. Musimy wiedzieć, że czym więcej
człowiek posiada w sobie światła tym mocniej jest zniewalany przez
ciemność. Tych neutralnych i negatywnych nikt nie dotyka.
Obecna sytuacja na świecie świadczy o tym najlepiej. Ziemia wchodzi
w fazę światłości i mamy coraz więcej nienawiści, terroru, wojen,
katastrof i wszystkim rządzą pieniądze.
To potężne zniewolenie i brud na świecie jest najlepszym dowodem na
to, że ciągnie
do nas Potężne Światło.
Chrystus jest przepaścią pełną światła. Kiedy światło objawia się w
całym swoim Majestacie potrzebuje ciemności ... inaczej nie
zobaczylibyśmy wszystkich jego barw. Przyjdzie też z prędkością
światła i będą to szczęśliwe dni, kiedy Chrystus rozjaśni świat i
ludzi, a ciemność rozpuści.
"A zwłaszcza rozumiejcie chwilę obecną: teraz nadeszła dla
was godzina powstania ze snu. Teraz bowiem zbawienie jest
bliżej nas, niż wtedy, gdyśmy uwierzyli. Noc się posunęła, a
przybliżył się dzień. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a
przyobleczmy się w zbroję światła! Żyjmy przyzwoicie jak w
jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i
wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w
Pana Jezusa Chrystusa i nie troszczcie się zbytnio o ciało,
dogadzając żądzom."
(Rz 13,
11-14)
10 Nov. 2011
WIESŁAWA
|