NATURALNE LECZENIE

OCZYSZCZANIE WĄTROBY
(CZĘŚĆ 2)
LINK! DO CZĘŚCI 1

LINK! DO CZĘŚCI 3

Jest to temat-rzeka. Stary jak świat, a niewyobrażalnie aktualny w dzisiejszych czasach. Można dużo pisać o tym, w jakiej „kondycji” jest obecnie ten najważniejszy narząd w naszym organizmie, jeśli ktoś zada sobie trud i prześledzi to wszystko, co wątroba ma do zrobienia podczas całego naszego życia, to zauważy, że należy jej się niezmierny szacunek, podziw dla cudu ewolucji, która wytworzyła ten organ i może zastanowi się nad takim faktem: co należy uczynić, aby najważniejsze „laboratorium” we własnym ciele zawsze było sprawne i jak najbardziej wydolne?

We współczesnym świecie nasze organizmy są często od dzieciństwa przeciążone i zmuszane do niewłaściwej pracy i do ciągłego pozbywania się toksyn. Wątroba powinna poradzić sobie z całym tym śmietnikiem, który wprowadzamy do wewnątrz siebie jako pokarm, jednak czasem brakuje już jej tchu i powinniśmy jej pomóc. Natura nie zaplanowała, że będziemy karmić się chemicznymi dodatkami do żywności, konserwantami, sztucznymi barwnikami i całym tym sztucznym pożywieniem... Dlatego temat oczyszczania wątroby (dróg żółciowych), staje się w obecnych czasach numerem jeden i podstawą wszelkich prozdrowotnych działań na poziomie fizycznym.

Jest wiele sposobów i metod oczyszczania wątroby. Osobiście przetestowałam kilka z nich. Ponieważ jestem zwolenniczką metod dających szybko widoczne efekty głównie stosowałam sposób propagowany przez Michała Tombaka przez parę początkowych lat moich oczyszczań. Metoda ta jest dobrze opisana w Internecie, ze swoich doświadczeń mogę dodać tylko parę praktycznych uwag. Rzeczywiście, pierwsze w życiu przeprowadzone czyszczenie jest doświadczeniem dość trudnym, o ile w ogóle się uda. Może bowiem być tak, o czym Tombak pisze w swoich książkach i co miało miejsce w czasie, kiedy mój mąż zdecydował się na oczyszczanie, że za pierwszym razem nic właściwie się nie dzieje. Nie ma żadnych reguł w tym względzie, gdyż każdy człowiek to osobna historia!

Ja miałam za pierwszym razem niesamowicie duży widoczny i odczuwalny efekt zdrowotny; w ciągu tego roku, kiedy zaczęła się moja „przygoda” z czyszczeniem wątroby wykonałam 5 powtórek czyszczenia i za każdym razem zadziwiała mnie ilość złogów, które ze mnie wychodziły. A byłam już chyba od pięciu lat na diecie wegetariańskiej i miałam za sobą dziesięciodniową głodówkę w czasie której piłam tylko wodę. Teraz przeprowadzam co roku czyszczenie dróg żółciowych na wiosnę. Od paru lat stosuję metodę Huldy Clark. Jest bardzo podobna do metody Tombaka, właściwie prawie taka sama, jednak drobne różnice powodują, że organizm lepiej znosi proces oczyszczania, który jest dość uciążliwy. Na początku, mając dużo różnych złogów, czyszczenie wydaje się zmorą, jeśli jednak przyjmie się perspektywę, że jest to „operacja bez skalpela”, co istotnie ma miejsce, to w osobie przeprowadzającej cały proces wzrasta podziw dla prostoty sił natury prowadzących do zdrowia i zaufanie do siebie, co sama wyraźnie odczułam.

Jest też godna uwagi metoda dr Jadwigi Górnickiej, polecić ją mogę jako całkowicie bezpieczną dla wszystkich, zwłaszcza na początek, aby przygotować swój organizm do bardziej radykalnych metod. Polega ona na stosowaniu przez okres 2- 3 miesięcy, co drugi dzień rano na czczo poniższej mikstury:

1. Sok z połowy cytryny
2. 2 łyżki oliwy
3. 2 łyżeczki „Cholesolu”
4. 30 kropli „Solarenu”
5. 1/2 szklanki gorącej wody


Powyższe składniki (specyfiki ziołowe do kupienia w aptece bądź zielarni) wymieszać i wypić. Po pewnym czasie następuje łagodniejsza forma oczyszczania dróg żółciowych. Stosuje się dwa razy w roku, na wiosnę i jesienią.

Przeciwwskazania do stosowania metod oczyszczających wątrobę: stan zapalny wątroby i woreczka żółciowego, ciąża, laktacja, menstruacja, utrzymywana przez dłuższy czas uboga w białko dieta wegańska.

Kurację tę można rozpocząć dopiero po cyklu oczyszczania jelit, w przeciwnym razie powstaje ryzyko intoksykacji krwi wskutek wchłaniania w zanieczyszczonym jelicie substancji toksycznych, wydalanych z wątroby. Jedynie w przypadku pilnego jej oczyszczenia kurację można rozpocząć w trakcie kuracji oczyszczania jelit, jednak nie wcześniej niż po tygodniu! Zalecenia powyższe dotyczą czyszczenia metodą M. Tombaka i H. Clark.

A więc, oczyszczanie wątroby zaczyna się cyklem lewatyw:
W pierwszym tygodniu codziennie, w drugim co drugi dzień, w trzecim co trzeci dzień, w czwartym jeden raz. Po tym cyklu można wybrać jedną z metod czyszczenia wątroby i zastosować. Najlepiej zrobić to w piątek lub sobotę, aby mieć czas na zregenerowanie sił. Mogę powiedzieć z własnego doświadczenia, że choć czas oczyszczenia nie jest łatwy i w zależności od stanu dróg żółciowych, można mieć nudności, pobolewania, bóle głowy, biegunkę, to w przeciągu następnego dnia po czyszczeniu występuje szybkie polepszenie samopoczucia, przypływ sił życiowych i taka poprawa kondycji i wydolności organizmu, że rozumie się wtedy, iż cały trud się opłacił, a organizm staje się bardzo wdzięczny za tę pomoc, którą się mu wyświadcza. To wspaniałe odczucie. Poza tym niesamowicie mobilizuje widok tych złogów, które nas opuszczają! Jest to rzeczywiście „operacja bez skalpela”.

Wersje, liczbę i przerwy między kuracjami należy ustalić sobie indywidualnie, a samopoczucie i potrzeba dalszych działań są tu najlepszym przewodnikiem, gdyż na tym etapie, kiedy zaczynamy pozbywać się złogów, które niejednokrotnie przez wiele lat w nas siedziały, nie pozwalając energii płynąć w sposób swobodny i naturalny, intuicja zaczyna dochodzić do głosu i nasze ciało zaczyna samo „wiedzieć” co i kiedy jest dla niego dobre, to też jest bezcennym rezultatem wszelakich oczyszczań. Średnio zanieczyszczony organizm potrzebuje za pierwszym razem 3 do 5 kuracji, a w praktyce należy je tak długo ponawiać, aż przestaną pojawiać się złogi. Następnie wystarczy przeprowadzać jeden raz w roku oczyszczanie na wiosnę. Niekiedy po czyszczeniu odczuwać można pewien dyskomfort w prawym podżebrzu, należy w takim przypadku nie zwlekać z następnym oczyszczaniem, ( przerwa 2 do 4 tygodni najdalej). Świadczy to o tym, że złogi zostały niewyprowadzone do końca.

Kamienie w przewodach żółciowych osadzają się powoli, przyjmują kształt przewodów, pod wpływem oczyszczania rozdrabniają się a ich kształt się zmienia, co może dawać pewien krótkotrwały dyskomfort i dlatego nie należy zwlekać w tym przypadku z powtórnym czyszczeniem. Wszystkie powyższe informacje dla sceptyków mogą wydawać się nieprawdopodobne, jednak działanie oczyszczania jest w zasadzie proste, stosowana do tego celu mikstura oliwy z sokiem z cytrusów powoduje reakcję chemiczną, która rozmiękcza złogi, stają się one podobne do wosku, kto raz zrobił czyszczenie i przyjrzał się złogom, wie o czym piszę. A dodatkowo w metodzie według H. Clark zastosowana „sól gorzka” powoduje zwiotczenie mięśni gładkich przewodów żółciowych, razem daje to tak nieprawdopodobny efekt.

Tu jest LINK! do oczyszczania metodą Huldy Clark, jakby ktoś chciał spróbować, to polecam właśnie tę metodę.

cdn...

Bogusława-Maria