NATURALNE LECZENIE

NADMIAR ŻELAZA SZKODZI!

Niedawno przeprowadzone badania potwierdziły, że honorowi dawcy krwi są o wiele zdrowsi, odporniejsi, średnia długości ich życia przewyższa typową średnią. Znany jest fakt, że stosowana od stuleci metoda upuszczania krwi była stosowana w leczeniu wielu chorób: problemy sercowe, nowotwory, Alzheimer. Wraz z pozbyciem się części krwi, zmniejsza się ilość żelaza w organizmie. Kobiety żyją dłużej, ponieważ natura wyposażyła je w mechanizm kontroli żelaza.

Żelazo jest niezbędnym do życia pierwiastkiem, życie bez niego nie mogłoby istnieć. Każda żywa istota, roślina, bakteria, jak również komórka nowotworowa, potrzebuje żelaza do rozwoju. Żelazo jednak ma też destruktywną naturę. W wolnym stanie nie związane z hemoglobiną czy innymi wiążącymi je proteinami przyspiesza oksydację, czyli "rdzewienie’ tkanek organizmu. To zaś pogarsza każdą dosłownie chorobę. Oczywiste jest, że aby tego uniknąć należy kontrolować ilość żelaza w organizmie.

Za mała ilość żelaza powoduje anemię, a nadmiar prowadzi do wielu groźnych następstw. Problem ten niestety wydaje się być lekceważony przez współczesna medycynę. Po osiągnięciu dojrzałości w wieku 18 lat nadmiar żelaza akumulującego się wynosi około 1 mg dziennie, w przybliżeniu 80% żelaza znajduje się we krwi. Jako, że kobiety są mniej narażone na przeładowanie żelazem dzięki utracie krwi w czasie menstruacji, posiadają średnio około połowy ilości żelaza krążącego w krwioobiegu w porównaniu do mężczyzn.

Średnia zachorowań kobiet na raka, choroby serca czy cukrzycę jest także o połowę mniejsza. Mężczyzna 40 letni ma podobny poziom żelaza jak kobieta 70 letnia! Taka ilość żelaza może doprowadzić do wielu problemów zdrowotnych jak: artretyzm, rak, katarakta, cukrzyca, problemy z wątrobą czy mózgiem. Żelazo jest jednym z najważniejszych czynników wpływającym na proces starzenia się i tym samym na długość życia.

Dr. Paul Cutler, kanadyjski lekarz, jest jednym z niewielu specjalistów ostrzegającym przed problemami związanymi z nadmiarem żelaza. Oto jego spostrzeżenia: Rak - udowodniono, że komórki nowotworu potrzebują żelaza do rozwoju, już w 1988 roku udowodniono, że wraz ze wzrostem poziomu żelaza zwiększa się zachorowalność na raka. Arterioskleroza - wraz ze wzrostem poziomu żelaza podnosi się poziom cholesterolu, zwłaszcza LDL, wzrasta poziom cukru we krwi i trójglicerydów, spada poziom dobrego cholesterolu, wzrasta ciśnienie krwi. Pomimo opublikowania tych danych w szeregu specjalistycznych czasopism medycznych, lekarze nie rekomendują żadnych leków czy metod kontroli żelaza, jak mówi Dr Cutler.

Chroniczne zmęczenie jest typowym objawem przeładowania żelazem. Wraz ze wzrostem poziomu żelaza następuje zachwianie prawidłowego przyswajania minerałów i witamin, marskość wątroby występuje około 13 razy częściej, rozregulowuje się system hormonalny, w pierwszej kolejności narażona jest przysadka, istnieje wiele dowodów, że wysoki poziom żelaza obniża poziom hormonów przez nią wydzielanych. Zaburza się również produkcja testosteronu, praca tarczycy, nadnerczy, trzustki. Nadmiar żelaza odkłada się w pierwszej kolejności w wątrobie, a następnie w mózgu. Żelazo zakłóca pracę neurotransmiterów co może powodować problemy neurologiczne i psychiatryczne. Uważa się też, że głównym czynnikiem powodującym chorobę Alzheimera jest nadmiar żelaza w mózgu.

Jak pozbywać się nadmiaru żelaza?

W czasie ćwiczeń fizycznych tracimy z potem około 1 mg żelaza. Pocenie się jest praktycznie jedyną naturalną drogą utraty żelaza przez mężczyzn. Posty czy dieta wegetariańska limitują spożycie żelaza. Żywność roślinna dostarcza trudno przyswajalnego żelaza, więc nie zachodzi obawa przed przeładowaniem. Znana ze zdrowych właściwości zielona herbata ma zdolność absorpcji żelaza, filiżanka wypita po posiłku redukuje o 60% ilość absorbowanego żelaza.

Spożywanie alkoholu znacznie zwiększa przyswajalność żelaza i tym samym jego poziom w organizmie. Organizm posiada pewne naturalne mechanizmy pomagające w kontroli żelaza, jednak ze względu na zanieczyszczenie dzisiejszego środowiska w którym żyjemy i pożywienia, te mechanizmy obronne nie zawsze działają jak powinny.

Dieta może również dostarczać wiele naturalnych, łączących się z żelazem substancji, można je znaleźć w jagodach, kawie, zielonej herbacie, cebuli, owocach, pełnych, nieoczyszczonych ziarnach (ryż, sezam). Można stosować chelatację dożylną lub doustną.

Stosunkowo prostą metodą wydaje się być "upuszczanie krwi", jednak samo skojarzenie już może budzić opory. Jednak medycyna wschodu stosuje od dawna ten sposób na pozbycie się nadmiaru krwi, na tak zwaną "gorącą krew", która według niej jest przyczyną wielu poważnych schorzeń. Były premier Indii, M. Ghandi również stosował nacinanie żyły w okolicy kostki po zbyt obfitym posiłku (zjedzonym poprzedniego dnia), aby pozbyć się toksyn. Stosowanie pijawek lekarskich czy tak zwanych "ciętych" baniek, to podobne metody.

Ciągle jeszcze panuje pogląd, że żelaza ma być dużo i im go więcej, tym człowiek zdrowszy. Pogląd ten powstał w czasach gdy dużo ludzi głodowało, miało anemię, wtedy też powstało powiedzenie że: "nim gruby schudnie, to chudego już nie będzie". Jednak tak naprawdę jest inaczej, chudy lecz nie wychudzony i nie wyniszczony, jest zdrowszy. Osoby, które stosują preparaty wielowitaminowe gdzie w skład wchodzą minerały i pierwiastki powinny wybierać preparaty nie zawierające żelaza, zwłaszcza osoby starsze, niestety nadmiar żelaza źle wpływa na mózg powodując w nim procesy oksydacyjne!

Na podstawie Internetu i własnych wiadomości napisała Bogusława Maria.