Woda, praocean, przedwieczne źródło życia, podstawowy budulec
naszego ciała...
Już w starożytności służyła do oczyszczania ciała i ducha. Źródła,
zdroje, przyświątynne baseny znajdujemy w ruinach dawnych
cywilizacji od Mezopotamii po Peru. Rytualne
kąpiele zalecano we wszystkich kulturach i wielkich religiach naszej
Cywilizacji.
W starożytności w Atenach na południowym stoku Akropolu wznosiła się
świątynia boga medycyny Asklepiosa. Chorzy przybywający do
sanktuarium, pobyt w nim zaczynali o zmierzchu - od obmycia się w
źródlanej wodzie. Następnie spędzili noc w portyku kolumnowym,
oczekując we śnie wskazówek jak leczyć swoje dolegliwości.
Rankiem czekała ich kolejna rytualna kąpiel - tym razem przy studni.
Podobnie w Delfach, przy wyroczni istniało święte źródło zwane
Kassotis.
Tylko człowiek oczyszczony najpierw postem, a potem mocą źródlanej
wody
miał prawo wstąpić do podziemnych jaskiń na rozmowę z wieszczkami.
Kamienne studnie budowano w megalitycznych świątyniach Malty. Święte
sadzawki zamieszkałe przez święte krokodyle znajdziemy w Egipcie.
Inkascy władcy przed
złożeniem ofiar odbywali kąpiele, mające dodatkowo uświęcić ich i
boskie istoty. Ortodoksyjni Żydzi po dziś dzień uczęszczają do mykw
- łaźni rytualnych.
Woda jest również szczególnym symbolem odrodzenia. Jej walor
dostrzegło
także chrześcijaństwo. Woda jako symbol odrodzenia pojawia się na
samym początki,
u źródeł tej religii. Święty Jan chrzcił ludzi wodą Jordanu.
Uczestnicy chrztu Janowego przychodzili, by oczyścić dusze. Pewnego
dnia przybył doń Jezus. To tu obmyty
wodą świętej rzeki objawił się światu jako Mesjasz. Dopiero po
chrzcie ukazała
się nad Nim gołębica, a głos z Nieba obwieścił jego posłannictwo.
Pamiątka tego wydarzenia najsilniej przetrwała w Kościele wschodnim.
Obchodzi
się tam święto Jordanu - jako wspomnienie chrztu Chrystusa. W tym
dniu z cerkwi wyruszają uroczyste procesje. W lodzie zamarzniętych
rzek kuje przeręble, następnie kapłan święci wodę, zanurzając w niej
świece. Wodę tę wierni zabierają ze sobą do
domu w buteleczkach. Taka poświęcona woda służy potem jako lek na
większość
chorób. Niektórzy najbardziej odważni zanurzają się w przerębli
wierząc, że
poświęcona woda pozwoli im przeżyć cały następny rok w dobrym
zdrowiu.
Podobne święto obchodzą chrześcijanie obrządku koptyjskiego
w Etiopii. W dniu Timket kapłani błogosławią wodę w stawach. Ludzie
zanurzają się, by zaczerpnąć trochę Boskiej mocy. Robią to tłumnie,
całymi
rodzinami korzystają z dobrodziejstw, jakie niesie poświęcona woda.
Ciekawe obyczaje pojawiły się na styku kultur. W Peru Indianie
będący
potomkami Inków przed uroczystościami odpustowymi kąpią się w
rzekach. Woda
płynąca z lodowców zmywała ich grzechy. Spowiedź w konfesjonale to
dla nich tylko dopełnienie rytuału. Także inne religie
monoteistyczne posiadają swoje święte źródła.
Dla wyznawców islamu jednym z najważniejszych rytuałów jest obmycie
się wodą
ze źródła Zamzam. Prawdopodobnie zdrój ten był czczony jeszcze w
okresie przed nastaniem religii muzułmańskiej. Legenda głosi, że
patriarcha Abraham przybył na miejsce dzisiejszej Mekki ze swoją
żoną Hadżar i synem Izmaelem - późniejszym praojcem Arabów.
Woda pozwala także ludziom znaleźć nowe siedziby. Obok źródła
zbudowano Kabbę- symboliczny Dom Boga. Woda z tego rejonu uchodzi
wśród muzułmanów za niezwykle
silny środek uzdrawiający. Dziś wodę ze źródła odprowadza się
specjalnymi rurami, by
nie zakłócić odbywających się tałaf - czyli rytualnego
pięciokrotnego okrążenia Kabby.
Woda gasi pragnienie, oczyszcza
ducha. A co z ciałem?
W
nowotestamentowej przypowieści o paralityku chorzy leżeli na tarasie
wokół cysterny zwanej sadzawką Syloe. Obserwowali nieruchomą
powierzchnie
zbiornika. Wierzono, że co jakiś czas anioł muska taflę wody. Kto
pierwszy widząc rozchodzące się kręgi, zanurzył się w niej, został
uzdrowiony. W 1858 roku Matka Boża objawiła się Bernadecie - ubogiej
dziewczynie z miasteczka Lurdes. W czasie jednego z widzeń Maryja
nakazała napić się jej wody płynącej ze źródła w grocie skalnej i
obmyć twarz. Dziewczynka musiała najpierw odkopać zdrój. W całości
wykonała nakaz Niebieskiej Pani. Woda początkowo błotnista szybko
się oczyściła. Już następnego dnia ludzie przekonali się o jej
niezwykłej mocy. Kompres z błota pochodzący z pieczary w Massabielle
przywrócił wzrok miejscowemu staruszkowi. Kilka dni później
wieśniaczka, która zanurzyła chorą rękę w źródle odzyskała w niej
sprawność. Dziś źródło dostarcza pielgrzymom czystej wody.
Do Lourdes
pielgrzymują chorzy z całego świata. Od 1882 roku są systematycznie
rejestrowane uzdrowienia. Odnotowano ich już około siedem tysięcy.
Komisje lekarskie uznały siedemdziesiąt spośród nich jako
niewytłumaczalne z punktu medycznego. Inna komisja naukowa zbadała
wodę pochodzącą z groty i nic nadzwyczajnego nie odkryła.
Skład chemiczny tryskającego źródełka jest tożsamy ze zwykłą wodą
źródlaną.
Wody lecznicze posiadała także katedra Nidaros w Trondheim. W nawie
głównej świątyni
w dawnych wiekach znajdowała się studnia, w której biło źródełko.
Jej patronem był św.
Olaf - władca, który odkrył Norwegię. W XVI wieku, po zwycięstwie
reformacji i wygnaniu ostatniego katolickiego arcybiskupa,
protestanci zasypali źródełko. Trzysta lat później,
gdy przystąpiono do odbudowy zrujnowanej katedry, bezskutecznie
próbowano odkopać tryskającą przed wiekami krynicę. Przepadło bez
śladu. Jedyną pamiątką po nim jest
dziś przechowywany w muzeum kamienny posążek żaby z obramowania
studzienki.
Innym cudownym źródełkiem powiązanym z postacią prawosławnego
cudotwórcy Serafina z Sarowa. Pod sanktuarium poświęconym jego
osobie
znajduje się podziemna grota wypełniona wodą. Zanurzenie w niej
leczy wiele
chorób w tym również bezpłodność. Jak podają źródła historyczne
ostatnia
cesarzowa rosyjska Aleksandra Fiodorowna po odbyciu pokuty i nocnej
kąpieli
w podziemnej wodnej grocie, urodziła carowi następcę tronu,
carewicza Aleksego.
cdn...
MARIA
|