Zakładając, że dobrze się odżywiasz, dobrze śpisz, systematycznie
wykonujesz odpowiednie dla siebie ćwiczenia, unikasz szkodliwych
używek, wszystko to będzie dla ciebie najlepszym optymalnym krokiem
w kierunku twojego zdrowia, szczególnie kiedy przekraczasz
pięćdziesiątkę.
Po pięćdziesiątce nasilają się różne dolegliwości, a z tego wynika,
że zaczynamy częściej odwiedzać lekarzy i szukamy przyczyn naszego
złego samopoczucia. Dostajemy recepty, kupujemy leki i często bywa,
że zamiast poprawy samopoczucia pogarszamy swój stan.
Wszystkie leki na receptę, bez wyjątku, mają skutki uboczne!
Najczęstszą przyczyną niepożądanych działań jest prosty fakt, że
leki na receptę są bardzo skoncentrowane i zwykle nie występują w
przyrodzie, więc mocno obciążają wątrobę. Gdy wątroba jest
„przewlekle” przeciążona medykamentami, a biorąc jeszcze pod uwagę
nasz codzienny stres i oddziaływanie na nas innych szkodliwych
substancji, np.: spalin samochodowych, oparów farb, pestycydów, nadmiaru
alkoholu, itd. ... wszystko razem zmieszane może mocno zagrażać
naszemu zdrowiu.
Z wiekiem wątroba traci swoją wydajność, a w dodatku chemiczne leki
„na receptę” powodują jej szybkie starzenie. Także po rozpoczęciu
mieszania różnych leków, na wiele dolegliwości powoduje, że skutki
uboczne szybko mnożą się i powiększają problem.
W pierwszym etapie skutki uboczne mogą być subtelne, a nawet trudno
je przypisać naturze leków, które zażywamy.
Typowe łagodne objawy to:
- zmęczenie
- osłabienie mięśni
- zapominanie
- lekkie zawroty głowy, szczególnie rano
- zakłócone myślenie
- brak koncentracji
- lekkie depresje.
Obserwując dzisiejsze społeczeństwo są to symptomy występujące u
milionów ludzi, szczególnie po pięćdziesiątce. Bywają zmęczeni,
przygnębieni, dostrzegają, że szybko się starzeją - właśnie to
szybkie starzenie może być symptomem mocno zanieczyszczonego ciała
chemicznymi toksynami. Dalsze spożywanie chemicznych leków tylko
pogłębia ten proces. Widać to szczególnie po przeprowadzonej terapii
lekami chemicznymi, która trwa kilka tygodni.
Dalsze spożywanie leków w przypadku różnych przewlekłych
dolegliwości może powodować osteoporozę, która niszczy naszą masę
kostną. Za osteoporozę najmocniej wini się sterydy - Prednizon
(organiczny związek chemiczny o silnym działaniu przeciwzapalnym),
leki na nadciśnienie, takie jak Procardia, Norvasc, leki stosowane
podczas zgagi - Prilosec, Prevacid, Nexium oraz selektywne
inhibitatory zwrotnego wychwytu serotoniny (SSRI) - leki
antydepresyjne, takie jak Celexa, Zoloft, Prozac, Paxil. W grupie
osób używających te leki przez dłuższy czas notuje się najwięcej
złamań stawu biodrowego (ostatnio wzrost o 44%), również osoby
przyjmujące przez dłuższy czas narkotyki są w grupie ryzyka złamań,
szczególnie szyjki kości udowej, oczywiście narkotyki powodują
utratę całej masy kostnej, zakłócają wchłanianie takich substancji
odżywczych jak wapń i inne minerały.
Badania naukowe przeprowadzone w Kanadzie na Uniwersytecie McGill w
Montrealu wykazały, że nie jest łatwo obecnie znaleźć osobę po
pięćdziesiątce, która nie zażywa żadnych leków na receptę. Ale
właśnie w tej grupie występuje w najmniejszym stopniu osteoporoza.
Każdego dnia możemy znaleźć w mediach informacje, że jakiś tam lek
przepisany na receptę powoduje śmierć osoby, która go spożyła.
Bywają to różne lekarstwa, stosowane w leczeniu raka, cukrzycy,
nadciśnienia, chorób serca, antydepresanty, antyzakrzepowe. Każdego
dnia wpływa do sądu pozew przeciw "Wielkiej farmacji" z powodu śmierci lub
ciężkiego uszkodzenia zdrowia spowodowanego chemicznym leczeniem..
Wielką niesławą cieszą się leki stosowane w chemioterapii podczas
leczenia chorób nowotworowych, które powodują wewnętrzne uszkodzenia
organów a nawet śmierć spowodowaną krwotokami, wielokrotnie z powodu
złego dawkowania i przedawkowania chemicznych substancji w
organizmie chorego.
Nie jest to tajemnicą, że ludzie w czasie leczenia chemią i długo po
niej przeżywają koszmary, wystarczy wejść na internet i trochę
poczytać wyznań ludzi walczących z chorobą nowotworową. Zanim
zaczniemy takie leczenie warto poszukać poszkodowanych i posłuchać
co mają nam do powiedzenia na ten temat. Jakże często jako
rekompensatę za utratę własnego zdrowia a nawet życia otrzymują
tylko parę grzecznych słów: jakże nam przykro, że tak się stało! Ale
bywa, że i tego nie otrzymają.
Zdumiewające jest to, że używa się obecnie w leczeniu chorób wiele
trucizn, w dodatku wiele z nich nie tylko nie leczy lecz jeszcze
zwiększa ryzyko zachorowania na inną chorobę, a nawet w przyszłości,
np. w przypadku chemioterapii budują inne formy raka, ale wówczas
można zwalić problem na nawrót choroby i przerzuty na inne organy.
Oczywiście, „lecząc” chemioterapią placówka medyczna jest lojalna,
jej pracownicy dokładnie przedstawiają choremu jakie mogą być skutki
uboczne tego leczenia, więc mają czyste ręce. Chory dostaje na
piśmie całą instrukcję skutków ubocznych, podejmuje leczenie na
własne ryzyko, ... i czytając te kilka stron objaśnień włosy już mu
się jeżą na głowie, ale wiadomo, tonący brzytwy się chwyta i wiele
osób myśli, że ich te symptomy nie dotkną. Jakże ciężka bywa
rzeczywistość.
Wszystko o czym tutaj piszę to niewygodne fakty i jestem w grupie
niewygodnych ludzi, którzy wywalają te fakty na światło dzienne,
lecz najwyższa pora obudzić się i w tym temacie zmienić świadomość
do końca; szczególnie kiedy w świecie krąży brutalna prawda, że w
USA w roku 2001 zmarło około
490.000
ludzi z powodu przypisanych leków na receptę (nie
wliczając skandalu z lekiem Vioxx). Wynika z tego iż leki na
receptę są co najmniej o 16.400% bardziej śmiertelne niż terroryzm (inne
dane mówią iż jest to nawet 32.000%! - tyczy się leków bez
potrzeby posiadania recepty, oraz nielegalnych narkotyków), a to przecież właśnie
terroryzmem jesteśmy bez przerwy straszeni! W przypadku
konwencjonalnej medycyny, włączając w to niepotrzebne
zabiegi medyczne, odleżyny i błędy lekarskie ta liczba
procentowa wynosi aż 104.700!
Zgodnie z przełomowym raportem
"Death by Medicine" napisanym w 2003 roku sporządzonym przez
doktorów takich jak: Gary Null, Carolin Dean, Martin
Feldman, Debora Rasio i Dorothy Smith, umiera w USA co roku aż 783.936
ludzi z powodu błędów konwencjonalnej medycyny.
Korupcja w przemyśle farmaceutycznym oraz systemie opieki zdrowotnej
w USA stanowi znacznie większe zagrożenie dla zdrowia i życia,
bezpieczeństwa i dobrobytu niż terroryzm (wszystkie te informacje
pochodzą z czasów administracji Busha, obecnie ten precedens
znacznie się pogłębił lecz ciężko znaleźć dokładne statystyczne
dane, pomimo ciągłych wycieków z tajnych archiwów).
Zdarzają się nawet przypadki poronień lub uszkodzenia płodu z powodu
zażywania witamin na receptę zalecanych dla kobiet w czasie ciąży.
Zamiast wzmocnić ciążę, prowadzą do przewlekłych zakłóceń w rozwoju
DNA oraz uszkadzają prawidłowy wzrost i rozmnażanie się komórek płodu.
Na początku lat dwutysięcznych nagle usunięto ze sprzedaży Vioxx,
który był sprzedawany na receptę w rekordowej ilości: dlaczego tak
się stało? Badania dr. Davida Grahama wykazały, że z jego powodu
zmarło ponad 61.000 ludzi, którzy byli leczeni Vioxxem nawet z
powodu najmniejszego bólu kości i mięśni. Jednak po kilku latach
zespół FDA (Food and Drug Administration) zatwierdził Vioxx ponownie
nie licząc się z tym, że jego spożycie zwiększało ryzyko chorób
serca, zawałów serca i udarów. Wiadomo, kto miał na tym skorzystać?
Przemysł farmaceutyczny tak ustawia po swojej stronie prawo, że nie
bierze ryzyka za swoje leki, ryzyko biorą na siebie tylko pacjenci,
w dodatku kupują leki za własną kasę i muszą jeszcze borykać się z
ich niebezpiecznymi ubocznymi skutkami. Ludzie budzą się coraz
mocniej i od wielu lat coraz częściej korzystają z suplementów
ziołowych i właściwej diety, toteż ciężko się dziwić, że FDA, która
chroni interesy wielkiej farmacji ma wszelkie powody, aby zakazać
sprzedaży produktów ziołowych, które można nabyć bez recepty i z
łatwością wyleczyć nimi wszystkie nasze dolegliwości.
Podobnie się mają sprawy z wieloma lekarstwami na receptę,
stosowanymi w przypadku cukrzycy, antydepresanty, leki na
cholesterol, nadciśnienie .... które nie tylko nas nie leczą lecz są
wielkim medycznym skandalem.
7 Mar. 2012
WIESŁAWA
|