Z roku na rok ceny żywności rosną, ale to nie powinno być powodem,
żeby źle się odżywiać. Po pierwsze dlatego, że jeśli faktycznie
grozi Ci zapaść finansowa, dobre zdrowie będzie na wagę złota. A po
drugie, ponieważ to nieprawda, że fast foody są tańsze niż zdrowa
żywność, i to niezależnie od wzrostu cen.
Problem w tym, że dobrego odżywiania - podobnie jak dobrego pisania,
śpiewania czy mówienia - trzeba się nauczyć.
Oto jak lepiej się odżywiać za niewielkie pieniądze:

Poświęć trochę czasu
W epoce mrożonek, mikrofalówek i fast foodów zdążyliśmy zapomnieć o
tym, że jedzenie wymaga czasu. Jest on potrzebny, by wybrać pokarmy,
przygotować je i spożyć. Na każdym z tych etapów możesz oszczędzić
na czasie, jednak odbędzie się to kosztem Twojego zdrowia i
portfela.
Jeśli chcesz lepiej się odżywiać, nie zwiększając przy tym wydatków,
musisz sobie obiecać, że poświęcisz na to więcej czasu. Gdy tylko Ci
się to uda, przejdź do drugiego etapu.
Wybierz produkty
Przygotowując jadłospis z wyprzedzeniem, kupisz tylko to, czego
naprawdę potrzebujesz.
Doświadczenie pokazuje, że więcej wydajesz, kupując wszystkiego po
trochu, by następnie skomponować z tego jakąś potrawę, niż wtedy,
gdy zaplanujesz posiłek wcześniej i kupisz tylko to, co potrzebne do
jego przygotowania. Obmyślając z wyprzedzeniem zbilansowane
jadłospisy, zjesz dokładnie to, co trzeba, i skorzysta na tym Twój
organizm. Poza tym dobrze skomponowany posiłek składa się z
różnorodnych dań, dzięki czemu szybciej zaspokajasz uczucie głodu.
Jedz lepiej, ale odrobinę mniej
Badania na zwierzętach wykazały, że jedzenie mniej obfitych posiłków
wydłuża życie i zwiększa odporność na choroby - jeśli tylko
dostarcza się organizmowi niezbędnych witamin i składników
odżywczych w ilościach odpowiadających normalnemu dziennemu
zapotrzebowaniu. Doktor Richard Weindruch z Narodowego Ośrodka Badań
nad Naczelnymi w Wisconsin, opublikował w 2009 r. wyniki ciekawego
badania na ten temat(1).
W 1989 r. przebadał dwie grupy makaków liczące po 15 osobników.
Pierwsza otrzymywała racje żywnościowe pomniejszone o 30% w
porównaniu ze zwykłymi porcjami. Małpy z drugiej grupy mogły jeść do
woli. W 1994 roku do obu grup dołączyło w sumie jeszcze 46 makaków.
Na zakończenie badania dr Weindruch przeanalizował przyczyny zgonów
w kolejnych latach. Zaledwie 13% małp z grupy otrzymującej mniej
jedzenia (ograniczenie kaloryczne) padło z powodu chorób związanych
ze starzeniem się, podczas gdy w drugiej grupie było to 37%.
Prawdopodobnie w przypadku ludzi rezultaty byłyby takie same.
Jedzenie nieco mniejszych porcji niż zwykle nie tylko pomoże Ci
zaoszczędzić pieniądze, ale również może Ci pozwolić dłużej cieszyć
się życiem i zdrowiem.
Wykorzystuj resztki
Ilość jedzenia, które dziś trafia do śmietników wyłącznie z powodu
niedbalstwa, lenistwa i złej organizacji, jest zatrważająca. Raport
FAO, Agendy ONZ do Spraw Rolnictwa i Wyżywienia, szacuje, że w skali
świata marnuje się blisko 50% produkcji sektora spożywczego.
Czy to oznacza, że resztki z niedzielnego obiadu mogą stać się
kolacją w kolejny piątek?
Być może wyda Ci się to szokujące, ale fakt że żywność wysycha,
zmienia kolor, staje się lepka, a nawet zaczyna brzydko pachnieć,
nie ma zupełnie nic wspólnego z tym, czy jest niebezpieczna dla
zdrowia. Być może takie jedzenie nie będzie Ci smakować, ale wcale
nie musisz się od niego rozchorować. Jest tak dlatego, że istnieje
ogromna różnica między bakteriami powodującymi psucie się żywności,
a patogenami wywołującymi choroby.
Bakterie powodujące psucie się jedzenia tworzą śliską powłokę na
mięsie, rozmiękczają owoce i przyprawiają kurczaka o paskudny
zapach. Tymczasem chorobotwórcze patogeny są bezzapachowe, bezbarwne
i niewidoczne.
Skoro nie możesz polegać na zmysłach wzroku i węchu, warto
zapamiętać regułę czterech: 4 dni w 4°C.
Tylko przez trzy dni możesz w temperaturze 4°C przechowywać surowego
kurczaka albo mięso mielone. Resztki gotowych potraw mogą natomiast
poleżeć w lodówce aż cztery dni.
Na nowo odkryj zupy
Nie, nie mówię o gotowych zupach z supermarketu, nawet o tych
„ekologicznych” - kupując je, nic nie zaoszczędzisz, a nigdy nie
będziesz tak do końca pewny, co zawierają.
Zawsze, gdy nie masz pomysłu na obiad, pamiętaj, że zupę można
zrobić dosłownie ze wszystkiego. Wystarczy zagotować w garnku
dowolny składnik z dużą ilością wody, cebulą, ząbkiem czosnku,
jakimiś ziołami, solą i pieprzem.
Nawet jeśli pod ręką masz tylko jedno lub dwa warzywa (kilka
nędznych marchewek, starego kalafiora) - wystarczą Ci do zrobienia
zupy, która nie tylko będzie smaczna, ale i dobra dla zdrowia. Nie
otwieraj chipsów i nie zamawiaj pizzy - jeśli został Ci kawałek
starego chleba. Możesz pokroić go na małe kawałki i, podsmażając na
oliwie z czosnkiem i solą, zrobić sobie grzanki.
A jeśli zupa jest za rzadka, zagęści ją garścią ryżu.
Jedz kapustę
Aż do odkrycia Ameryki nasi przodkowie nie znali fasoli, kukurydzy
ani pomidorów. Nawet ziemniaki przybyły do Europy dopiero pod koniec
XVIII wieku.
Zajadali się za to kapustą - i to w każdej postaci.
Dziś kapusta wyszła z mody, młodzi ludzie rzadko po nią sięgają, a
to ogromny błąd.
Kapusta ma bardzo wiele różnych odmian, a bogactwo wspaniałych
przepisów na jej przygotowanie jest nieprzebrane - od bigosu, przez
kapustę faszerowaną i zupę kapuścianą, po sałatkę z szatkowanej
kapusty.
Kapusta jest tania przez cały rok. Ma silne właściwości
detoksykacyjne i chelatujące (wiąże się z metalami ciężkimi, by
usunąć je z organizmu). Jest wprost naszpikowana składnikami
odżywczymi: witaminami A, C i E, przeciwutleniaczami spowalniającymi
starzenie się komórek, błonnikiem, potasem i siarką.
W niedawnych badaniach udowodniono, że kapusta, dzięki dużej
zawartości siarki i przeciwutleniaczy, ma działanie antynowotworowe.
Również brokuły hamują rozwój raka (raka prostaty). I nie zapomnij,
proszę, także o brukselce, kapuście pekińskiej, brokułach, wszelkich
odmianach kapusty białej, zielonej, czerwonej, włoskiej czy o
jarmużu.
Polub rośliny strączkowe
Podobnie jak kapusta na powrót do łask czeka soczewica, fasola i
fasolka szparagowa, bób i wszelkie rodzaje grochu. Rośliny
strączkowe są niedrogie i doskonale nadają się na pyszne zupy,
przeciery i sałatki na ciepło lub na zimno. Mogą stanowić danie
główne, bez żadnych dodatków. Występują w tylu różnych odmianach, że
można je jeść nawet codziennie i nigdy się nie znudzić.
Jeden szybki przykład: otwierasz puszkę groszku konserwowego (nie
musi być „extra drobny”), przekładasz go razem z sokiem do garnka i
podgrzewasz. Następnie wystarczy go zmiksować, dodać sól, pieprz i
łyżeczkę gęstej śmietany, by otrzymać wyśmienitą zupę krem.
Ogranicz spożycie mięsa
Mięso czerwone (jeśli je jadasz), zwłaszcza duże sztuki, zarezerwuj
na specjalne okazje.
Za podstawę codziennych posiłków w zupełności wystarczą opisane
wyżej warzywa. Okazuje się, że możesz jeść jarsko i nawet tego nie
zauważyć. Jeśli nie potrafisz się obejść bez mięsa, do dań z warzyw
dodaj odrobinę słoniny lub kawałek wędzonej kiełbasy. Aby urozmaicić
smak, możesz poeksperymentować z przyprawami i ziołami, począwszy od
tych najprostszych i najpowszechniejszych: czosnku, gałki
muszkatołowej, liści laurowych, kminku...
Wybieraj ryby
Ryby są bardzo zdrowe i szkoda byłoby z nich rezygnować. Nikt jednak
nie każe Ci się zajadać astronomicznie drogim miętusem, labraksem
czy solą. Znacznie tańsze są małe, tłuste ryby morskie, które można
kupić w puszce. Są one dużo lepsze także z punktu widzenia wartości
odżywczych, ponieważ zawierają duże ilości kwasów omega-3 i są w
niewielkim stopniu skażone rtęcią.
Postaw na jajka
I wreszcie, doskonały produkt spożywczy przy chudym portfelu: jajko.
W latach 90. XX wieku padło ono ofiarą koszmarnej pomyłki: naukowcy
niesłusznie oskarżyli żółtko (to, co najlepsze!) o podnoszenie
poziomu cholesterolu. W ostatnich latach jajka zostały jednak
całkowicie oczyszczone z zarzutów, głównie za sprawą badaczy z
Uniwersytetu Yale(2).
Teraz już wiesz, że dwa jajka dziennie w diecie osoby zdrowej nie
będą miały negatywnego wpływu na poziom cholesterolu. Oczywiście,
jeśli jesteś na specjalnej diecie zaleconej przez lekarza, nie
należy nic w niej zmieniać bez porozumienia z nim.
W innych przypadkach nie ma żadnego powodu, żeby odmawiać sobie tego
pysznego źródła wysokiej jakości białka - pożywnego, łatwostrawnego
i niedrogiego (bo nawet jajka ze sklepów ze zdrową żywnością,
wzbogacane w kwasy omega-3, nie kosztują więcej niż 1,40 zł za
sztukę).
Zdrowia życzę!
Jean-Marc Dupuis
Źródła:
1. R.J. Colman et al., Science, 325, 201, 2009. 2. D.L. Katz, M.A.
Evans, H. Nawaz, V.Y. Nickelll, W. Chan, B.P. Comeford, M.L. Hoxley,
Egg consumption and endothelial function: a randomized controlled
crossover trial, „International Journal of Cardiology”, Vol. 99. No
1, 10 Mars 2005, 65-70.
|