Poniżej
znajduje się zapis rozmowy / wywiadu, w którym dr Ingram odpowiada
na pytania pani mgr Judy Gray.
Naszym rozmówcą jest dzisiaj dr Cass Ingram specjalizujący się w
badaniach i stosowaniu metod medycyny naturalnej. Jest on autorem
osiemnastu książek dotyczących przywracania i utrzymywania zdrowia
metodami medycyny naturalnej. Najbardziej znaną jego książką jest „The
cure is in the cupboard” („Kurację znajdziesz w kredensie”). Dr.
Ingram jest też częstym gościem amerykańskich i kanadyjskich
rozgłośni radiowych. Zadaniem tego wywiadu jest wyjaśnienie w jaki
sposób Oreganol P73 rozwiązuje często występujące problemy
zdrowotne.
Judy Gray: Panie doktorze, z pańskiej książki wynika, że chociaż
oregano znane jest powszechnie jako przyprawa kuchenna, to
jednak może być bardzo pomocne w zwalczaniu szerokiej gamy
problemów zdrowotnych. Na czym polega ta magiczna moc tego
zioła stosowanego jako przyprawa?
Dr Cass Ingram: nie każda przyprawa opatrzona etykietką oregano
posiada tę - jak to pani nazwała „magiczną moc”. W książce „Kuracja
znajduje się w kredensie” opisałem bardzo specyficzny, leczniczy,
podgatunek dzikiego górskiego oregano, rosnący w basenie Morza
Śródziemnego. To jest naprawdę zadziwiająca roślina; rośnie wysoko w
górach na skałach bogatych w wapń i inne ważne minerały. Faktem
jest, że ten rodzaj dzikiego oregano czerpie z gleby cały szereg
substancji i tworzy wstępnie przetworzony wachlarz minerałów i około
50 innych korzystnie działających substancji.
J.G.: A czy zechciałby pan opowiedzieć nam o niektórych z nich?
Dr I.: Omówię kilka głównych składników które, moim zdaniem, mają
największy wpływ. Jedną z najważniejszych substancji, zdaniem
naukowców, jest fenol o nazwie karwakrol. Wykazano, że ze względu na
jego alkaliczne i utleniające właściwości, jest nieoceniony w
zwalczaniu bardzo wielu mikroorganizmów: bakterii, wirusów, grzybów,
a nawet pasożytów.
Występuje też kilkanaście innych ważnych substancji wywierających
również znaczny wpływ. Tak zwane terpeny (o długich łańcuchach
węglowodorowych) są łatwo rozpuszczalne w tłuszczach i to właśnie
powoduje, że olej łatwo wnika do komórek ciała ludzkiego. Terpeny
mają również silnie zaznaczone właściwości przeciwbólowe i dlatego
łatwo można wmasować olej do bolących stawów, bolących mięśni,
zablokowanych zatok czy zainfekowanych dziąseł, a działają również
skutecznie w przypadku egzem i zmian skórnych.
Oprócz tego terpeny charakteryzuje silnie zaznaczone działanie
antyseptyczne i to zarówno przeciwwirusowe jak i przeciwzapalne.
Alkohole - mam na myśli alkohole o długich i rozgałęzionych
łańcuchach, a nie te odurzające - również mają właściwości
przeciwwirusowe i antyseptyczne. Estry, których występowanie
stwierdzono również w lawendzie i szałwii, znane są ze swoich
przeciwgrzybiczych właściwości, a także z uspokajających i
relaksujących. Korzystnie również wpływają na krążenie krwi.
J.G.: Ostatnio wiele się mówiło o korzystnym działaniu
przeciwutleniaczy. Jakie są skutki ich działania i czy Oreganol
wykazuje właściwości przeciwutleniające?
Dr I.: Substancja jest przeciwutleniaczem (zapobiega utlenianiu
czyli rozkładowi) jeśli posiada zdolność konserwowania produktu lub
zachowania go w pierwotnym stanie. W tym przypadku produktem są
komórki ludzkiego ciała lub spożywana przez nas żywność.
Wielokrotnie badano wpływ Oreganolu P73 na przechowywanie różnych
nietrwałych produktów i stwierdzono, że bardzo skutecznie je
konserwuje.
Test ORAC (badanie polegające na zmierzeniu poziomu
przeciwutleniaczy w roślinach i żywności) również wykazał, że dzikie
oregano P73 jest jednym z najsilniej działających przeciwutleniaczy.
Trzeba jeszcze dodać, że o ile poziom wyników testów dla owoców i
jarzyn dawał miernik „kilkaset”, to w przypadku dzikiego oregano P73
wynosił on 3000. Oznacza to, że stanowi ono bardzo skuteczny środek
ochrony przed utlenianiem.
Uniwersytet w Tennessee prowadził badania na zlecenie FDA (Food and
Drug Administration - Ministerstwo Środków Spożywczych i
Farmaceutycznych). Wykazały one, że olejek z dzikiego oregano
skutecznie niszczył dziewięć groźnych rodzajów bakterii i pleśni. O
takich niebezpiecznych zarazkach jak E, Coli, Staphylococus aureus,
Listeria monocytogenes, Pseudomonas aeruglinosa, Lactobacillus
plantarum, Aspergillus niger i o wielu innych często słyszy się w
telewizji. Powodują one masowe zatrucia pokarmowe, zatrucia wody i
szereg chorób, którymi można się zarazić w miejscach publicznych.
Dzikie oregano P73 łatwo zwalcza te choroby.
J.G.: Wspomniał pan, że dzikie oregano rośnie na skałach wapiennych.
W związku z tym nasuwa się pytanie jak wiele wapnia zawiera
sama roślina?
Dr I.: Zawartości wapnia w dzikim górskim oregano nie można porównać
z żadnym źródłem wapnia w królestwie roślin. Wagowo, na przykład,
100 gramów dzikiego oregano zawiera 16 razy więcej wapnia niż taka
sama ilość ...mleka! Oczywiście łatwiej nam wypić szklankę mleka,
zjeść kawałek sera czy kilka sardynek, niż spożyć kubek wysuszonego
oregano. Warto jednak zapamiętać, że nawet mała ilość dzikiego
górskiego oregano zawiera mnóstwo łatwo przyswajalnego, wstępnie
przetworzonego wapnia (i innych minerałów), co przewód pokarmowy
rozpoznaje jako normalne pożywienie. Dlatego jest łatwiejsze do
strawienia i przyswojenia dla jelit niż inne, trudniejsze do
przyswojenia postacie.
Co więcej, przedawkowanie nie stwarza zagrożenia, ponieważ nasze
organizmy wiedzą jak wykorzystać pożywienie. Z tego powodu dzikie
oregano jest idealne dla osób cierpiących na kurcze mięśni nóg, stóp
lub kręgosłupa, do zapobiegania i zwalczania osteoporozy, a nawet
przyspiesza leczenie złamań.. Wegetarianie uważają ciemno-zielone
rośliny za główne źródło wapnia w swej bezmięsnej diecie. Mam
nadzieję, ze szybko odkryją dzikie oregano. Chciałbym również dodać,
że ta niezwykła roślina zawiera około 280 miligramów magnezu w 100
gramach, a magnez jest niezbędny dla prawidłowego przyswajania
wapnia.
Inne ważne śladowe minerały to żelazo, około 50 miligramów w 100
gramach (w postaci w pełni naturalnej - nietoksycznej, bezpiecznej
dla mężczyzn, kobiet i dzieci bez względu na wiek, w odróżnieniu od
żelaza zawartego w multiwitaminach), cynk, około 4 miligramów w 100
gramach (80% ludności nie otrzymuje wystarczającej ilości cynku z
pożywieniem, z powodu wyjałowienia gleby z naturalnych
pierwiastków), potas, około 1700 miligramów w 100 gramach, cyna, 1
miligram w 100 gramach, a ponadto witaminy jak niacyna, 6 miligramów
w 100 gramach , witamina C, K ryboflawina, beta karoten,
bioflawonoidy, chlorofil i wiele innych.
J.G.: W czasopismach naukowych można znaleźć olbrzymią liczbę
publikacji na temat oregano. Dlaczego tak wielu naukowców
zdecydowało się badać właściwości oregano?
Dr I.: Tak naprawdę, to dzikie oregano jest zapomnianym lekiem z
przeszłości. W czasach starożytnych jego lecznicze właściwości były
zbyt cenne aby używać go do sporządzania pokarmów. Starożytni Grecy
stosowali je jako zioło lecznicze i nie myśleli nawet o stosowaniu
do pokarmów.
W dzisiejszych, nowych czasach, rozwój nauki i technologii w
dziedzinie medycyny był w znacznym stopniu oparty na wspaniałej sile
oddziaływania roślin występujących w Przyrodzie. Jednakże ze względu
na trudności i znaczny koszt znalezienia właściwych źródeł,
uzyskania wystarczających ilości, zabezpieczenia roślin dziko
rosnących przed nadmiernym ich zbieraniem, a więc przed
wyniszczeniem ich, oraz ze względu na niezdolność do zachowania
wyłączności, przedsiębiorstwa farmaceutyczne zdecydowały się na
syntetyzowanie tego co uważają za najważniejszą substancję w
roślinie i nazywają to lekarstwem. Problem polega na tym, że moc i
skuteczność właściwości leczniczych rośliny zależą od synergicznych
właściwości sumy ich składników. Gdy wydziela się jedną substancję i
odtwarza się właśnie tę jedną substancję (i to o gorszych
właściwościach leczniczych), pomijając inne składniki, to po prostu
z energetycznego punktu widzenia nie bierze ona udziału w leczeniu
ciała. Jest dostępny i syntetyczny karwakrol, ale badania naukowe
wykazują, że nie działa on tak jak dzikie rosnące zioła i olejek z
nich otrzymywany.
Skuteczność dzikiego górskiego oregano zaskakuje naukowców. Ann
Draugh, kierownik instytutu i pracownik naukowy uniwersytetu w
Tennessee stwierdziła, że na początku badań zleconych przez FDA była
pewna, że przyprawowy olejek nie będzie się nadawał do
jakiegokolwiek leczenia. Twierdziła, że próbowali wszystkiego co
mogli wymyślić aby udowodnić, że ta przyprawa to nie lekarstwo, a
jednak nie udowodnili. Oregano działało nie tylko jako
przeciwutleniacz i antyseptyk ale działało znacznie skuteczniej niż
można było przypuszczać.
Nie można ignorować pewności i skuteczności działania dzikiego
górskiego zioła. Lekarze często przekonują się, że działa ono
skutecznie w najtrudniejszych napotykanych przez nich przypadkach.
Pacjenci szybko się orientują, że to zioło pozwoli im zaoszczędzić
pieniądze i utrzyma ich w dobrym zdrowiu. Dlaczego więc naukowcy na
całym świecie nie mieliby się zainteresować tą zadziwiającą rośliną? Stanowi ona rozwiązanie dla wielu problemów zdrowotnych w naszych
nowoczesnych czasach.
J.G.: Antybiotyki stosowano i stosuje się nadal w sposób
nieograniczony w paszach zwierzęcych aby utuczyć zwierzęta
na sprzedaż oraz do leczenia różnych schorzeń. Jakie są
następstwa takiego masowego używania i nadużywania tego
rodzaju lekarstw?
Dr I.: Antybiotyki uważano za środek ratunku dla niedomagającej
populacji naszego świata. Stosowano je podobnie jak aspirynę.
Wynikiem tego było rozwinięcie się w ludzkim ciele, w ciałach
zwierząt a nawet w środowisku, zmutowanych szczepów bakterii i
innych mikroorganizmów. Często pacjenci nalegają na lekarzy aby im
przepisali coś , gdy czują się źle. Lekarze chcą jakoś pomóc swym
chorym pacjentom. Nie obawiają się komplikacji spowodowanych przez
prostą infekcję, ale niektórzy boją się wystąpienia na drogę prawną
przez pacjentów, których żądań nie spełnili. Na nieszczęście
prowadzi to do masowego stosowania tych lekarstw nawet przy
podejrzeniu infekcji wirusowej, wobec której antybiotyki są
absolutnie nieskuteczne.
Dzisiaj stosuje się miliardy ton antybiotyków w przemyśle spożywczym
do dezynfekcji ryb, mleka i innych produktów. Następstwem takiego
postępowania jest szybki rozwój bakterii całkowicie odpornych na
działanie antybiotyków. Każdego roku ponad 60 000 Amerykanów umiera
w szpitalach na infekcje nie poddające się leczeniu antybiotykami.
Doktor Gold pisze w „New England Journal of Medicine” (7 listopada
1996): „nie ma możliwości aby koncerny farmaceutyczne nadążyły za
mutującymi mikroorganizmami.” Ostatecznym wynikiem takiej sytuacji
jest to, że świat nauki w poszukiwaniu nowego środka obrony staje
się coraz bardziej otwarty na zapomniane osiągnięcia medyczne
naszych dalekich przodków.
Faktem jest, że znaczna liczba stosowanych dzisiaj lekarstw powstała
w oparciu o substancje naturalne.
Pomimo osiągnięć nauki i techniki liczba zachorowań na powszechnie
występujące choroby jak rak, choroby serca czy alergie, stale
rośnie. Ponadto próby wykorzystania naturalnych roślin jako
prototypów a następnie zsyntetyzowania ich w formę lekarstw
skończyły się niepowodzeniem. Po prostu, natury nie można skopiować.
Tu leży przyczyna wyjaśniająca dlaczego naukowcom, którzy uzyskali
syntetyczny karwakrol nie powiodło się. Syntetyczny karwakrol nie
daje korzystnych wyników, charakterystycznych dla karwakrolu i
innych składników występujących w dziko rosnącym oregano. Matka
Natura nie zawsze odsłania nam swoje sekrety.
J.G.: Jaka była przyczyna pańskiego zainteresowania się oregano i
decyzji napisania o tym?
Dr I.: Spowodował to wypadek, który prawie kosztował mnie życie. W
mojej klinice laborant pozostawił igłę użytą do zastrzyku dożylnego
bardzo choremu pacjentowi w stercie papieru i innych odpadów, w
szafce laboratoryjnej. Igły należy składać w specjalnym czerwonym
pojemniku, więc nie namyślając się chwyciłem śmieci aby je wyrzucić.
Igła utknęła głęboko w mojej ręce. Wkrótce potem zachorowałem. Na
skórze pojawiły się plamy łuszczycowe. Byłem tak osłabiony, że nie
byłem w stanie pracować, ani nawet myśleć sprawnie. Po wielu
badaniach postawiono diagnozę, że moja choroba to ciężki przypadek
systemowej grzybicy (fungus), która zjadała mnie żywcem. Myślenie i
wykonywanie nawet najprostszych czynności stawało się coraz
trudniejsze. W tym momencie zostałem zmuszony do zamknięcia mojej
kliniki.
Jedna z moich znajomych lekarek poradziła mi abym poddał się
specjalnemu testowi odpornościowemu. Będąc na krawędzi skrajnej
rozpaczy próbowałem wszystkiego co mi mogli polecić moi koledzy,
przyjaciele i inni lekarze. Ta lekarka powiedziała jednemu z moich
kolegów, ze nie zdarzyło się jej jeszcze aby pacjent przeżył gdy
wynik testu był wyższy od 12. Mój test dał wynik 13. Na szczęście
mój pierwszy kontakt z oregano nastąpił krótko po tym.
Nie mając zupełnie apetytu lub bardzo niewielki, ale walcząc o
przeżycie zacząłem jeść jakieś naturalne zioła, które miałem w
kredensie. Jednym z ziół było specjalne, dzikie, śródziemnomorskie
oregano. Wydawało mi się, że przywróciło mi ono nieco sił, więc
zacząłem jeść je codziennie. Odzyskałem nieco sił, ale to mi jeszcze
nie wystarczało. Zaczęliśmy szukać olejku z dzikiego oregano i udało
nam się zdobyć 8 litrów od mieszkańca górskiej wsi. Wtedy zdarzył
się cud i wróciło mi zdrowie. Wiele pracy wymagało jeszcze ustalenie
właściwego stopnia dozowania i sposobu przyrządzania do zastosowań
zarówno wewnętrznych jak i zewnętrznych, ale to była odpowiedź na
moje problemy. To zadziałało !
J.G.: Pańska książka „Kurację znajdziesz w kredensie” jest niezwykle
ciekawa i pouczająca. W jaki sposób zdecydował się pan na
taki właśnie tytuł?
Dr I.: Tytuł książki to jedno z tych nieoczekiwanych wydarzeń
pomagających w dokonaniu przypadkowego odkrycia. Gdy byłem tak
bardzo chory to próbowałem wszystkich potencjalnych lekarstw, które
przyszły mi na myśl. Daremnie. Punkt zwrotny tej zgubnej choroby
nastąpił wtedy, gdy poszedłem do kredensu kuchennego, wyjąłem dzikie
oregano i inne zioła i zacząłem je jeść. Moje koleżanka spytała mnie
co ja właściwie takiego robię. Odpowiedziałem, że nie jestem pewien,
ale wydaje mi się, że teraz lepiej się czuję. Natychmiast
stwierdziła „jedz dalej!”
Po dwuletnim okresie, gdy byłem śmiertelnie chory a temperatura
mojego ciała wynosiła 94,6 ° F (34,7 ° C), wiele zmian nastąpiło
prawie natychmiast. Niska temperatura ciała świadczyła o bardzo
niewielkiej odporności lub zupełnym jej braku. Gdy zacząłem spożywać
przyprawy i zioła stwierdziłem, że nocami pocę się - niezawodny
znak, że moje ciało zaczyna zwalczać infekcję, która tak długo
panowała nad nim. W miarę jak moje zdrowie powracało, coraz bardziej
utwierdzałem się w przekonaniu, że dzikie górskie oregano zasługuje
na dalsze badania. Ta dzika przyprawa z kredensu przywróciła mnie do
życia, więc powtarzam to co mówiłem wtedy i podtrzymuję teraz,
Kuracji szukaj w kredensie.
J.G.: Wiem, że wykonał pan szeroko zakrojone badania nad oregano -
przeprowadził pan wiele badań i badał pan oregano dokładniej
niż ktokolwiek w świecie. Jak wybrał pan to jedyne właściwe
źródło spośród 80 roślin z rodziny oregano?
Dr I.: Zacząłem od intensywnego poszukiwania literaturowego jeszcze
w czasie rekonwalescencji. Artykuły i prace badawcze dostarczyły
dalszych wskazówek, a pewne artykuły doprowadziły do rozmów z
pracownikami naukowymi, którzy prowadzili zadziwiające badania tych
wspaniałych roślin.
Po kilkumiesięcznym okresie stosowania surowych, naturalnych ziół
oregano i olejku z nich otrzymywanego, byłem w końcu na tyle silny
aby udać się nad Morze Śródziemne. Tam wszyscy, zaczynając od
wiejskich zielarzy a kończąc na najsławniejszych naukowcach
uniwersyteckich zgadzali się, że oregano było odpowiedzialne za
poprawę stanu zdrowia wielu ludzi; począwszy od rozstroju żołądka i
pasożytów do ostrych infekcji płuc i wielu innych.
Oregano było właściwie zupełnie nieznane w Ameryce, prawie do końca
dziewiętnastego wieku. Żołnierze próbowali go w posiłkach
spożywanych za oceanem i przywieźli pewne ilości do domu. Od razu
stało się bardzo popularne, ale handlarze poszukiwali tańszego
źródła i wtedy po raz pierwszy zastąpili oregano meksykańską bylicą
z rodziny Lippia, o nieco podobnym smaku ale odmiennej budowie
chemicznej. Innym podgatunkiem jest majeranek, również stosowany
jako przyprawa, który jest nieco podobny do hiszpańskiego tymianku.
Znalezienie na rynku prawdziwego, dzikiego oregano jest prawie
niemożliwe. Te niewielkie ilości przywożone zza oceanu są pozbawione
aktywnych składników z powodu obróbki chemicznej, napromieniowania w
celu odkażenia, a ewentualnie zawarte w nim olejki traci się wskutek
niewłaściwego składowania. Ustalenie właściwej kombinacji olejków
roślinnych, którą Georgetown University w Waszyngtonie, D.C.
zatwierdził jako silnie działającą mieszankę P73, wymagało kilku lat
pracy. Badania potwierdziły zdolność tej mieszanki oregano do
likwidowania zarazków i grzybów.
J.G.: Wydaje się, że rynek i internet są przeładowane tymiankiem i
majerankiem, które oszukańczo sprzedaje się jako oregano. Jaki to ma
wpływ na rynek i użytkowników?
Dr I.: Julia Lawless wspomniała w swojej książce The Encyclopedia of
Essential Oils, że prawie wszystkie olejki dostępne w handlu pod
nazwą oregano, są produkowane z tanich surowców, na przykład z
krzaczastej odmiany tymianku, w Hiszpanii nazywanej thymus capitus.
W rzeczywistości nie jest to roślina jadalna i naprawdę nie nadaje
się do spożycia przez człowieka. Ponadto, ten wątpliwy związek nie
nadaje się do użytku zewnętrznego i nie posiada wspomnianych
wcześniej właściwości terapeutycznych. Podobnie jak olejek z
meksykańskiego majeranku, który jest prawie bezbarwny, jest on
często zanieczyszczony innymi substancjami. W każdym razie jest to
przyczyna niskiej ceny tego olejku, który nie nadaje się dla ludzi i
zwierząt.
Wiele olejków używa się w aromatoterapii, a ekstrahuje się je z
roślin przy użyciu toksycznych rozpuszczalników chemicznych. Przy
tej metodzie nie ma potrzeby zbierania dużych ilości roślin, więc
koszty wytwarzania nie są tak wysokie. Jednakże produkt nie nadaje
się do spożycia i można go stosować wyłącznie w aromatoterapii i w
przemyśle perfumeryjnym.
Wyprodukowanie czystego, medycznego olejku ziołowego wymaga dużego
wysiłku.
Ten rodzaj oregano rośnie wysoko, w górach, na skałach bogatych w
wapień, gdzie nie ma dróg ani urządzeń ułatwiających przenoszenie
wielu ton surowej, dzikiej rośliny. Mieszkańcy wsi ścinają je
ręcznie i znoszą w dół lub transportują umocowane na grzbiecie
zwierząt jucznych, do podnóża góry. Do wyprodukowania kilku litrów
olejku medycznego trzeba zużyć tony tej cennej rośliny. Dlatego
opracowaliśmy program ochrony, aby nie dopuścić do nadmiernej
eksploatacji roślin. Przez dwa lata pozwalamy roślinom rosnąć i w
tym okresie opłacamy mieszkańców wsi. Ponieważ w tej strefie zbiera
się również inne rośliny, więc zbieracze w dalszym ciągu zachowują
okres produkcyjny.
Stara metoda destylacji z parą wodną pozostaje nadal zalecaną metodą
ekstrakcji. Woda używana do destylacji pochodzi z podziemnego źródła
położonego 200 stóp (ok. 60 metrów) pod powierzchnią ziemi i jest
czysta i bogata w minerały. Proszę pamiętać, że do otrzymania kilku
litrów olejku trzeba zużyć prawie 1000 kilogramów surowca
roślinnego.
J.G.: Dlaczego w tak niewystarczającym stopniu informuje się
społeczeństwo o działaniu olejku Oreganol, który zabija zarazki i
jest bardzo przydatny w leczeniu zakażeń, zwłaszcza zakażeń
grzybiczych? Czyż nie był pan autentyczną ofiarą tego typu zakażenia
grzybiczego?
Dr I.: Zakażenia grzybicze są główną przyczyną schorzeń na
Zachodzie. Chorobotwórcza rola grzybów staje się coraz bardziej
oczywista. Świat lekarski ignorował tę zależność przez wiele
dziesiątków lat, a grzyby stały się tylko zaakceptowanym stanem, gdy
opracowano lek do ich zwalczania, ale z długą listą działań
ubocznych.
Liczba zakażeń grzybiczych w ciągu ostatnich kilku lat wzrosła
gwałtownie, o ponad 25%. Ludzie starsi, ludzie o obniżonej
odporności, hospitalizowani pacjenci i dzieci są najbardziej podatne
na te infekcje. Grzyby są saprofitami, to znaczy że żyją na martwych
lub obumierających komórkach. Na skórze stale znajduje się warstwa
obumarłych komórek, więc skóra jest specjalnie podatna na infekcje
grzybicze. Mikroorganizmy, w tym grzyby, żyją na skórze, w ustach, w
jelitach i w przewodach moczowych. Jeśli równowaga między organizmem
i bakteriami nie jest naruszona, nie obserwuje się choroby ani
uszkodzeń. Przeciwnie, bakterie pomagają w trawieniu i w wymianie
martwych komórek na nowe. Gdy grzyby żywią się martwymi komórkami,
oznacza to że został naruszony układ odpornościowy. Grzyby mogą
stanowić wtórną infekcję. Krótko mówiąc, organizm został wytrącony
ze stanu równowagi.
J.G.: Jaka jest, pańskim zdaniem przyczyna wzrastającej liczby
infekcji grzybiczych?
Dr I.: Cukier jest tu głównym sprawcą. Grzyby kochają cukier. Cukier
niszczy tkanki ciała a to umożliwia rozrost grzybów. Niestety dieta
amerykańska jest przeładowana cukrem. Nawet jeśli staramy się unikać
go, to jest on ukryty we wszystkich przetwarzanych środkach
spożywczych. Znajduje się w powszechnie przyjmowanych pokarmach jak
keczup czy zestawy śniadaniowe. Nawet jeśli świadomie unikamy
rafinowanego białego cukru lub kostek cukru, to jest on zamaskowany
w paczkowanych środkach spożywczych jak syrop kukurydziany czy
płatki kukurydziane, dekstroza, sacharoza, fruktoza, maltoza, syrop
ryżowy i wiele innych. Wykonane badania wykazały, że składniki
pokarmów zawierające ukryty cukier pod różnymi postaciami dawały w
sumie około 2,5 kg na miesiąc. Powodowało to kłopoty trawienne,
zaburzenia przemiany materii, uszkodzenia gruczołów i ważnych
organów, oraz osłabienie układu odpornościowego.
Alkohol jest drugim głównym sprawcą pogarszania się stanu zdrowia.
Osłabia on ciało uszkadzając główne organy trawienne - wątrobę i
trzustkę, osłabia układ odpornościowy działając na śledzionę i szpik
kostny, niszczy miliony komórek mózgu. Złe wchłanianie składników
odżywczych - witamin, minerałów, aminokwasów czy brak tych
składników w wyniku spożywania alkoholu powoduje dodatkowe
osłabienie ciała. Prowadzi to do zmniejszenia liczby białych ciałek
we krwi, które pobudzają i chronią układ odpornościowy.
Wiele lekarstw powoduje tworzenie sprzyjających warunków dla rozwoju
grzybów. Należą do nich antybiotyki, środki antykoncepcyjne i
przeciwbólowe, steroidy, chemioterapia i napromieniowanie. Niestety,
antybiotyki i steroidy dodaje się do pewnych pokarmów aby utrzymać
ich świeżość. Wspomniałem uprzednio o mięsie, a jeszcze mrożone
ryby, mleko, nawet jaja zawierają ślady antybiotyków. Gdy grzyby już
się dobrze rozwiną to zwalczanie ich staję się bardzo trudnym
zagadnieniem. W sprzyjających warunkach grzyby mogą zaatakować każdy
organ - każdą komórkę ciała.
J.G.: Poza powszechnie znaną grzybicą skóry czy paznokci, jakie
problemy zdrowotne wywoływane są poprzez wzrost i rozprzestrzenianie
się grzybów i jakie problemy zdrowotne przyspieszają wzrost i
rozprzestrzenianie się grzybów?
Dr I.: Nie sposób wymienić wszystkich problemów, które stwarza
inwazja grzybów, jednak wymienię najczęściej występujące
dolegliwości, których przyczyną jest grzybica: schorzenia zatok,
gardła, różne alergie - niektóre objawiające się schorzeniami skóry,
jak egzema, dermatoza, czy łuszczyca, utrata uwłosienia czy łupież,
wiele rodzajów niedomagań przewodu pokarmowego - jak zapalenie
jelit, zespół nadwrażliwego jelita, zaparcia i biegunki, dyspepsja,
zgaga oraz wzdęcia i wiatry występujące głównie po spożyciu słodyczy
- nawet owoców, ustawiczne zmęczenie, trudności z koncentracją,
niska temperatura ciała, swędzenie odbytu, organów płciowych, skóry,
uszu, pępka, zła tolerancja zimnych i gorących warunków
atmosferycznych oraz zimne kończyny. Problemem często występującym u
dzieci dotkniętych grzybicą jest łaknienie słodyczy i towarzyszące
temu choroby krwi, które mogą przyczynić się do tak zwanego deficytu
uwagi i stwarzać problemy wychowawcze.
J.G.: Panie doktorze, zbliżamy się do końca naszego wywiadu, co
jeszcze może pan powiedzieć na zakończenie?
Dr I.: Przez wiele stuleci lekarze i zielarze na całym świecie
stosowali do zwalczania infekcji naturalne substancje. Nigdy nie
stwierdzono, ze organizmy stały się odporne na te naturalne
substancje. Po czym ludność Ameryki Północnej została tak
zaprogramowana aby wierzyć, że tylko lekarze są zdolni do leczenia
każdej epidemii czy infekcji. Niestety materiał faktograficzny jest
całkiem inny. Będąc lekarzem i równocześnie pacjentem znam z
własnego doświadczenia uczucie bezsilności i beznadziejności, które
spowodowała infekcja zagrażająca życiu. Wydawało się, że ta infekcja
jest odporna na wszystko, w tym na konwencjonalne leczenie.
Również z własnego doświadczenia wiem jakie to wspaniałe uczucie
kiedy stwierdzimy, że w naszym podręcznym medycznym arsenale mamy
coś co jest naturalne i nietoksyczne. Nie ma więc skutków ubocznych,
które później też trzeba leczyć i w dalszym ciągu osłabiać czy nawet
szkodzić pacjentowi. Te naturalne zesłane przez Boga rośliny powinny
stanowić naszą aptekę. Oto one: oregano, lawenda, rozmaryn, szałwia
i wiele innych. Proszę tylko pamiętać, że mała flaszeczka Oreganolu
P73 może uratować twój dzień, a być może i uratować życie, tak jak
kiedys uratowała moje.
J.G.: Dziękuję panu, doktorze Ingram, za wspaniały wywiad
zawierający wiele informacji. Napisał pan wiele ważnych książek,
które wielu ludziom pomogły. Obecnie są dostępne jedynie w języku
angielskim, mamy jednak nadzieję, że wnet zostaną przetłumaczone na
wiele języków.
Pozwolę sobie również przytoczyć w tym miejscu cytat z książki dr.
Cass Ingrama:
Przed publikacją tej książki mało było dostępnych danych na
temat zdrowotnych właściwości przyprawy oregano i jej eterycznego
olejku. Ani też same substancje nie były łatwo dostępne dla ludzi.
Odkrycie tego unikatowego olejku wykazującego multum zdrowotnych
właściwości zajęło kilka lat. Wytworzenie go zabrało dodatkowo rok,
a odkrycie jego właściwości jeszcze kolejny. Warto to zrozumieć,
gdyż w przemyśle spożywczym panuje nadmierna tendencja do tworzenia
kopii jakiegokolwiek nowego produktu.
Cały ten przemysł pozbawiony jest kreatywności i zdolności
badawczej. Istnieje raczej tendencja jedynie do kopiowania nowych
produktów lub pomysłów, jeśli tylko są one lukratywne, czy na
czasie. Niestety zazwyczaj kończy się to produktem pospiesznie
opracowanym, o niskiej jakości, sprzedawanym z wykorzystaniem
agresywnego marketingu. W rezultacie, w całej tej chciwości nikt tak
naprawdę nie zyskuje, a ostatecznym przegranym jest sam konsument.
W odniesieniu do oregano wystrzegaj się tanich możliwie
niebezpiecznych podróbek.
Z pozdrowieniami Dr. Cass Ingram