Z programu
wyemitowanego przez Supreme Master Television
27.XII.2009 r. i 3.I. 2010 r.
SMTV: W pięknym Ekwadorze spotykamy bretariankę, tancerkę i artystkę
Camilę Castillos. Camila jest także ukochaną żoną bretarianina Akahi.
Są szczęśliwym małżeństwem od 5 lat, pracują razem jako artyści i
dzielą ze sobą bretariański styl życia. Podobnie jak jej mąż, Camila
jest wolna od jedzenia od około 2 lat.
Camila: Będąc parą dzieli się wiele rzeczy, ale jest się też
indywidualistą. Tak więc nasza wspólna droga, którą podążamy, jest
jedna, ale też oboje czujemy inaczej i żyjemy innymi sprawami.
Jeżeli chodzi o proces bretarianizmu, to było coś
niewypowiedzianego. Nie potrzebowaliśmy siadać i ustalać: „Dobrze,
ty chcesz zrobić to, a ja chcę zrobić to"; to było coś, co potoczyło
się w sposób naturalny. Oboje byliśmy wegetarianami przed długi
czas, a potem naturalnie, kiedy dzieli się ze sobą życie jako para,
po prostu robi się postępy, zmiany zachodzą naturalnie. I w ten
sposób odbyliśmy proces bretariański. Zdecydowaliśmy się ten
21-dniowy bretariański proces przejść razem. Żyjemy życiem bardzo
prostym, bardzo skromnym, bardzo szczęśliwym. Spotkaliśmy się,
ponieważ oboje jesteśmy artystami. I w tamtym momencie oboje, tak
myślę, czuliśmy, że czegoś szukamy i kiedy się spotkaliśmy,
wszystkie te rzeczy same zaczęły się układać. To wspólne życie jest
takie, że razem dużo się uczymy i rozwijamy się razem.
SMTV: Camila dorastała w kochającej rodzinie, podobnie jak inni
młodzi Amerykanie - niezależna i umocniona wiarą w siebie. Myśl o
byciu wolną od jedzenia nigdy nie przyszła jej do głowy. Inaczej niż
u świętej Katarzyny z Sieny, świętego Mikołaja z Flüe, czy Mistrza
Fu Hui, których oddanie Bogu od dzieciństwa doprowadziło ich do
sposobu życia bez jedzenia, Camila nie doświadczyła żadnego boskiego
powołania, które sprawiłoby, że porzuciłaby jedzenie dla formy
ascetycznej praktyki. Jej dzieciństwo było szczęśliwie, zwyczajne.
Camila: Urodziłam się w Kalifornii jako córka Herberta Michaela i
Christiny Elizabeth. Mój ojciec pochodzi z Salwadoru, matka jest
Irlandką, a ja jestem mieszanką ich dwojga. Mam 23 lata, gdy
dorastałam, moje życie było bardzo udane. Żyłam bardzo szczęśliwie z
moją rodziną. Mam brata Miguela i siostrę Sierrę. Moi rodzice zawsze
uczyli nas pracować, aby znaleźć w życiu własną ścieżkę, na której
będziemy szczęśliwi. Od młodości zawsze znajdowałam różne rzeczy do
zrobienia, aby zarobić trochę pieniędzy dla siebie i aby coś
zaoszczędzić, bo wiedziałam, że pewnego dnia będę chciała
podróżować. Chciałam wyjść na zewnątrz tego, co znałam i uczyć się
nowych rzeczy w różnych miejscach. Mam cudowną rodzinę. Mogę
powiedzieć, że moja rodzina zawsze była cudowna. Moi rodzice uczyli
nas, że powinniśmy mieć wiarę. Moja mama nauczyła mnie, abym w coś
wierzyła, że moje życie pochodzi od czegoś wielkiego, jakiekolwiek
ma to imię - czy to był Bóg, czy cokolwiek by to było - zaszczepiła
we mnie tę wiarę w to coś wielkiego.

SMTV: Być może boskie wewnętrzne wołanie było bardzo subtelne, lub
może to przeznaczenie ostatecznie doprowadziło ją do bardziej
współczującego stylu życia. Dla Camili przejście na roślinną,
bezmięsną dietę było tak naturalne, jak oddychanie powietrzem.
Camila: Gdy byłam nastolatką, zdecydowałam, że zostanę wegetarianką
i to był pierwszy krok, który zrobiłam, aby otworzyć te nowe drzwi i
nowy stan życia dla siebie. W mojej rodzinie zawsze jedliśmy mięso,
ale nadszedł moment, kiedy po prostu poczułam, że nie chcę już
uczestniczyć w tej konsumpcji, byłam więc wegetarianką przez może 6
lat. W pewnym momencie zostałam weganką, nie jadłam żadnych
zwierzęcych produktów. A potem jadałam tylko surowe owoce i warzywa.
Zbliżając się do zostania bretarianką i do wkroczenia naprawdę w ten
stan istnienia, piłam tylko soki i jadłam jakieś owoce.
SMTV: Chociaż Camila nie była wtedy tego świadoma, naturalny postęp
w jej życiu, wiodący ją do stanu życia bez jedzenia, był pod wieloma
względami odzwierciedleniem tego, co pojawia się u mędrców i
świętych. „Nie będziesz zabijał" jest jednym z przykazań, którego
wszyscy oświeceni Mistrzowie i praktykujący duchowo - Kriszna, Jezus
Chrystus, Budda Siakjamuni, Prorok Mahomet - niech pokój będzie z
nim, Guru Nanak Devji, Mistrzowie dżinizmu i Mistrzowie sikhizmu, i
inni - przestrzegali od starożytności, aby czynić postęp na swojej
duchowej ścieżce i być bliżej Boga czy Boskiej Mocy. Ta zasada, lub
przykazanie, odzwierciedla jedność wszelkiego stworzenia. Co więcej,
szacunek dla życia, współczucie dla wszystkich istot, by żyć i
pozwolić żyć - to cechy charakterystyczne prawdziwej i szlachetnej
istoty ludzkiej, istoty, która jest stworzona na obraz Boga. Dla
Camili zostanie bretarianką było naturalnym procesem. Nie
poszukiwała tego. Gdy nadszedł właściwy czas, gdy osiągnęła właściwy
stan umysłu, nadarzyła się okazja.
Camila: Tak. Kiedy mieszkaliśmy w Boliwii, przyszła kiedyś do
naszego domu kobieta, zapukała do drzwi i powiedziała: „Szukam
miejsca, gdzie mogę zrealizować mój proces bretarianizmu. Chcę
przejść 21-dniowy proces, a to miejsce, gdzie mieszkacie, jest
piękne. Czy jest możliwość, abym zrobiła to tutaj?" Słyszałam o tym
wcześniej, że są ludzie, którzy to robią i że to się zdarza, ale ona
przyszła i dosłownie zapukała do drzwi, więc w tym momencie
powiedziałam: „To musi się dziać z jakiegoś powodu". Myślę, że wiele
doświadczeń, które pojawiły się w moim życiu, prawdopodobnie wiodły
mnie do stanu otwartości na bretarianizm. Wiem, że pewne szczególne
zdarzenie miało duże znaczenie. Było to kilka lat temu, kiedy
przydarzyła mi się pewna fizyczna dolegliwość i zdałam sobie sprawę,
że moje ciało oczyszcza się z czegoś, żebym mogła wejść w nowy stan
bycia. I myślę, że to był moment, kiedy fizycznie przekazano mi
wiadomość: „Dobrze, teraz zostawiasz wiele starych rzeczy za sobą i
zaczniesz nową drogę". Bycie bretarianką zmieniło moje życie na
wiele sposobów. To, co automatycznie przychodzi mi do głowy, to moje
szczęście. Stan, który teraz czuję jest bezwarunkowy, jest stanem,
który się nie zmienia. Zanim zostałam bretarianką, może miałam
więcej wzlotów i upadków w moim życiu, momentów, kiedy czułam się
bardzo dobrze i momentów, gdzie może nie wiedziałam dlaczego, ale
nie czułam się dobrze. A teraz wszystko, co mi się przydarza, czyni
mnie szczęśliwą. Myślę, że zostanie bretarianką pozwoliło mi odkryć,
że jest jedna droga odczuwania i jedyny prąd życia - jest nim dobro
i szczęście.
SMTV: Jak to możliwe, że ludzkość może żyć bez jedzenia? Camila
wierzy, że zdolność podtrzymania życia dzięki kosmicznej energii czy
pranie jest darem z Nieba.

Camila: Nie wiem, jak nazwać tę esencję. Wiele osób nazywa ją
„Bogiem" czy „kosmiczną energią", „Boskim Światłem". Jest dużo
imion, jakie możemy temu nadać. Uwielbiam frazę: „Boskie Światło", a
także: „Kosmiczna Miłość". Jest wiele pięknych słów i fraz, którymi
możemy starać się nazwać ten stan, ale dla mnie to jest ta esencja
życia, która daje życie wszystkiemu co żyje. Rośliny i zwierzęta,
ludzie, planety, wszystko jest połączone nicią życia, która daje nam
pożywienie i to jest życie.
SMTV: Teraz, gdy żyje bez jedzenia, jakich doświadcza emocjonalnych
lub fizycznych zmian?
Camila: Były różne zmiany fizyczne i energetyczne, ponieważ to
fizyczne ciało jest najbardziej gęste, jakie możemy zobaczyć -
możemy go dotknąć, jest namacalne. Tak więc w tym ciele, będąc
bretarianką czuję się dużo bardziej czysta. Czuję, jakbym nigdy nie
doświadczała żadnych stanów złego samopoczucia. Moje ciało fizyczne
zawsze czuje się dobrze. Zawsze czuję się pełna energii. Nigdy nie
czuję się zmęczona albo bez energii. Mogę aktywować swoją energię w
każdej chwili. Energetycznie, moje emocje i mój umysł, mój duch -
jest wolny, jakbym cały czas się unosiła. Uważam, że materialnym
słowem, którego mogę użyć, aby opisać ten stan, jest szczęście.
Myślę, że ta energia oraz to uczucie dobrego samopoczucia tutaj w
naszych sercach, które nazywamy szczęściem, jest teraz stałe i
stabilne w moim życiu.
SMTV: Proces przemiany Camili w bretariankę był podobny to tego,
który przechodził rolnik waterianin Phan Tấn Lộc, solarianin Hira
Ratan Manek, czy bretarianka dr Barbara Moore - był stosunkowo łatwy
i nie powodował wiele dyskomfortu. Całe jej dotychczasowe
doświadczenie było uwznioślające.
Camila: Wcale nie chorowałam. Moje zdrowie poprawiło się milion
razy, odkąd stałam się bretarianką. Wcześniej może byłabym chora lub
miałabym ból brzucha, czy coś w tym rodzaju. A teraz... nigdy, nie
mam przeziębienia, kaszlu czy bólu brzucha.
SMTV: Czy każdy ma tę umiejętność życia bez jedzenia i zapobiegania
chorobom, czy jest to przeznaczone dla nielicznych? Najwyraźniej,
gdy ludzie są na diecie bez produktów pochodzenia zwierzęcego -
weganie, solarianie, waterianie czy żywiący się praną - rezultaty są
korzystne.
Camila: Wiem, że moje ciało jest samowystarczalne, że mogę poprosić
o wszystko, czego potrzebuję, i to się wydarzy wewnątrz. Wszyscy
jesteśmy istotami boskimi, wszyscy mamy moc uzdrawiania, bycia
uzdrowionym i to jest coś, co istnieje wewnątrz każdego z nas. Im
więcej szukamy wewnątrz nas, aby odkryć tę możliwość, tym silniejsze
to się stanie i ujawnienie się tej mocy stanie się możliwe.
SMTV: Zaufanie, że Bóg zapewnia nam wszystko, czego potrzebujemy -
to koncepcja, którą wyrażało wielu innych bretarian. Mieć odwagę,
aby całkowicie zrezygnować z jedzenia i zignorować społeczny system
wierzeń oparty na jedzeniu i uzależnieniu - wymaga wielkiej wiary i
całkowitego poddania się woli Boga.

Camila: Zawsze byłam osobą wierzącą w coś większego. Teraz wiem, że
to coś większego istnieje we mnie, ale także w każdej żyjącej
istocie. Religia i duchowość opierają się na tej Boskiej Istocie,
która istnieje i utrzymuje wszystkie te rzeczy, te cudowne cnoty jak
miłość i szczęście, i spokój, ciszę. I myślę, że ta wiara jest
naturalną częścią naszej istoty. Myślę, że dla nas, istot ludzkich,
posiadanie wiary jest czymś, o czym my wszyscy wiemy, że jest dobre.
A im więcej wiary mamy w coś, tym bardziej to coś nam pokazuje:
„Tak, jestem tutaj. To prawda, więc możesz mieć wiarę we Mnie". Jest
wiele ścieżek i wiele sposobów poszukiwania tej jedynej esencji,
którą wszyscy znajdujemy w naszej doskonałej chwili. A ja szanuję
każdą ścieżkę, bo wiem, że to jest doskonałe w ich własnym stadium
istnienia.
SMTV: Na podstawie jej własnych osobistych doświadczeń istnienia bez
jedzenia, Camila wierzy, że każdy ogromnie skorzysta z tego stylu
życia.
Camila: To pozwoliło mi znaleźć mój własny stan szczęścia i wiem, że
właśnie teraz, gdy rozmawiamy, wielu ludzi doświadcza tego
poszukiwania. Wiem, że ten sposób życia daje możliwość znalezienia
wszystkiego, czego poszukujecie. Bo moje poszukiwanie jest
skończone, wszystkie te rzeczy, których szukałam, są teraz we mnie i
w mojej teraźniejszości, i ten sposób życia mogę polecić każdemu.
SMTV: Dla tych odważnych dusz, które chciałyby żyć bez jedzenia,
Camila ma kilka pomocnych wskazówek.
Camila: Myślę, że najlepsza wskazówka, którą mogę dać to:
rozpoznajcie że to, czego szukacie, jest właśnie tutaj, wewnątrz
was, teraz, w tym właśnie momencie. Nie szukajcie zbyt dużo na
zewnątrz mądrości i wiedzy, która już jest w was zawarta. Wiele razy
w życiu byliśmy uczeni, że nie wiemy, że musimy się uczyć, by
wiedzieć. Ale ja wiem, że każda istota jest boska i każda osoba wie
dokładnie, co jest jej potrzebne. I moja wskazówka byłaby taka:
pozwólcie własnemu wewnętrznemu mistrzowi wykonywać jego pracę.
Pozwólcie na to, by istota, którą ja jestem, ta boskość, ten Bóg,
cokolwiek to jest, jakkolwiek byście to nazwali, pozwólcie tej
istocie przepływać przez was. Pozwólcie sobie otworzyć się na nowe
możliwości i nieograniczone sposoby życia. Postawcie wyzwanie - nie
w sposób wymuszający coś - ale postawcie wyzwanie sprawom czy
nawykom, które macie w życiu, uzależnieniom, i zakwestionuje je,
zapytajcie siebie czy naprawdę są niezbędne, jaką rolę te aspekty
grają w waszym życiu. Ale rzeczą, która jest bardzo ważna, jest to,
że każdy z was jest swoim własnym mistrzem. Myślę, że im bardziej
akceptujemy doskonałość, która istnieje i akceptujemy, że nie
jesteśmy tymi, którzy wszystko kontrolują, ale raczej że to boska
energia przez nas przepływa, im bardziej jesteśmy świadomi tego, tym
bardziej prawe i doskonałe, szczęśliwe i stabilne będzie nasze
życie.
