STYCZEŃ 2011
-brak danych
LUTY 2011
03.02.2011
Obecnie
w mojej diecie nie dzieje się specjalnie nic ciekawego...
jem trochę tego trochę tamtego... Zdecydowanie bardziej
skupiam się na owocach (jabłka, gruszki, mandarynki,
pomarańcze i ew. banany czy winogrona) niż na warzywach...
chociaż wypiłbym z chęcią sok z marchwi ale takiej
wiosenno-letniej a nie zimowej ;) Ogólnie rzecz ujmując to
czekam do wiosny... gdzie będzie większa różnorodność
pożywienia (owoce -> arbuzy!!! + wiśnie, czereśnie,
truskawki, malinki itd... + oczywiście świeże marchewki!!!).
Zdarzają mi się też kilku-kilkunasto godzinne posty gdy
"przesadzę" z jedzeniem lub po prostu gdy czuję taką
potrzebę... Takie przerwy w jedzeniu bardzo dobrze na mnie
wpływają :)
MARZEC 2011
10.03.2011
Właśnie
dorwałem świeżą marchewkę! :) Zrobiłem z niej pyszny soczek
na "angelku" :) ale niemniej jednak nie jest to jeszcze ta
mała, młodziutka marchewka (która pewnie będzie w sklepach
dopiero na wiosnę?)... ale niemniej jednak jest
wystarczająco dobra na soczek... bo ta zimowa to ;x
18.03.2011
Właśnie zajadam się arbuzem! Wreszcie
dostępny w moim mieście (chodź daleko trzeba jechać aby go
dostać)! mmmm coś pysznego! żałuję, że nie odkryłem arbuzów
15 lat wcześniej! Plusem arbuzów jest to, że mają w sobie
bardzo dużo wody i zamiast pić np. wodę z butelki można
zjadać sobie arbuza aby się nawodnić ;) tak jak robiłem to w
poprzednim roku :)
30.03.2011
Jadłem dzisiaj bardzo dobrą sałatkę w skład której
wchodziła: sałata, jajka z chowu ekologicznego (tzw.
zerowe), śmietana, rzodkiewka i koperek... naprawdę smaczna
:)
KWIECIEŃ 2011
03.04.2011
Dzisiaj jadłem twarożek własnej roboty
LINK!. Całkiem smaczny :)
MAJ 2011
21.05.2011
Od jakiegoś tygodnia mam większą potrzebę postu... oraz
patrzenia się w słońce... Mam też tak, że jak napiję się
trochę wody to dość szybko muszę iść do kibelka aby się jej
pozbyć... czasem może być to już to trochę irytujące ;) To
chyba oznaka jakiegoś lepszego oczyszczenia? zresztą... nie
raz już tak miałem w przeciągu tych prawie 2 lat... a
szczególnie wtedy gdy nie jadłem za dużo i starałem się jeść
zdrowo. Ważne jest również aby coraz lepiej słuchać swojego
organizmu... i umieć wyczuć na co obecnie ma ochotę... czy
na truskawkę czy na czereśnie ;)
24.05.2011
Co do patrzenia się w słońce to przeważnie robię to
między ~7:00 a 8:00 rano... ale tak na prawdę to różnie z
tym bywa. Mój czas patrzenia się w słońce trwa od powiedzmy
5-15min do nawet godziny jak nie więcej? Dużo też zależy od
"zachmurzenia" i od tego o której wstanę. Nawet jak wstanę
później to i tak lubię poprzebywać na słoneczku... nie
koniecznie muszę się w nie patrzeć centralnie... w samo
południe ;)
25.05.2011
Co do ilości mojego snu to właśnie obliczyłem ile średnio
spałem każdego dnia w ostatnich 7 dniach (licząc dzisiejszą
noc) i wyszło mi niecałe 4,5 godziny snu na dobę co
oczywiście jest spowodowane atakami ciemnych mocy na moją
osobę ale niemniej jednak z taką ilością snu mogę w miarę
jako tako funkcjonować. Pewnie jak się owe ataki skończą to
będzie to trochę więcej godzin na dobę... no ale to się
dopiero okaże... pożyjemy zobaczymy ;) 2 lata temu sypiałem
po 10-12h, pół roku temu sypiałem po 5,5-7,5... teraz jest
to około 4,5h... ciekawe ile będę potrzebował snu za pół
roku ;)
31.05.2011
Ciekawe jest to, że w 2009/2010 roku jadłem dużo pomarańczy
(sok); na początku 2010 jadłem sporo winogron i mandarynek, w połowie 2010 roku jadłem dużo arbuzów, a w połowie
roku 2011 jem sporo czereśni :) czyli pomarańcze ->
mandarynki i winogrona -> arbuzy
-> czereśnie i jagody ;)
CZERWIEC 2011
17.06.2011 [60,7 kg]
18.06.2011 [60,6 kg]
21.06.2011
[60,0 kg]
25.06.2011
[59,5 kg]
LIPIEC 2011
06.07.2011
Ostatnio jem dużo jagód i czereśni.
SIERPIEŃ 2011
12.08.2011
Dzisiaj jadłem bardzo mało... udało mi się trochę przespać w
dzień (bez ataków demonów) i nabrałem trochę sił...
naładowało mnie mocno energią (ciało + głowa)... i może z
tego powodu kompletnie nie chce mi się jeść? tak czy siak
czuję się bardzo dobrze... a głodu nie odczuwam...
13.08.2011
Ogólnie te wszelkiej maści ataki demonów itd bardzo mi
przeszkadzają w prowadzeniu mojego "eksperymentu
dietetycznego". Przez te ataki
jestem ciągle nie wyspany, nie zregenerowany, z brakami
energetycznymi, obolały od spania w niewygodnej pozycji
(próba zminimalizowania obrażeń) czy
z powodu zadanych mi ciosów itd... Zamiast w nocy się
regenerować i nabierać sił ja jestem bity i muszę dochodzić
do siebie w trakcie dnia... Nie muszę chyba wspominać, że
sypiam znacznie krócej niż bym sobie tego życzył... Ogólnie
jedna wielka kaszana... Jak nie miną te ataki to
prawdopodobnie postęp w przechodzeniu na odżywianie się
praną będzie wciąż bardzo wolny albo wręcz żaden. Wszyscy wiemy, że sen
dostarcza sił i energii... tylko jak ja nie mogę spać to jak
mam się zregenerować? Już nie ujmując zadanych ciosów gdzie
rozbijana jest moja energetyka, a resztki mojej energii
zgromadzonej w ciągu dnia jest mi odbierana. Mój przypadek to nie jest zwykła "bezsenność"...
ale jak już to wszystko minie i będę mógł się normalnie
wysypiać to moja energetyka powinna się zregenerować i pójść na wyższy
poziom... bo teraz to kuleje... a cały mój organizm woła o sen i
regenerację.
18.08.2011
Energia która wlewa mi się w głowę i w ciało podczas snu
bardzo dobrze na mnie wpływa... nie czuję potrzeby jedzenia
gdy jestem mocno nią napełniony... jest bardzo subtelna i
korzystna dla mnie... już wiem czemu demony nie dają mi spać
;)
WRZESIEŃ
2011
-brak danych
PAŹDZIERNIK 2011
18.10.2011
[65,0 kg]
LISTOPAD 2011
18.10.2011
[65,6 kg]
GRUDZIEŃ 2011
-brak danych
cdn...
Dobry Samarytanin