Wyższe Ja Wiesi robi mi healing
(pierwsza taka noc)

26.07.2014
o 3:26, gdy spałem na plecach,
zobaczyłem na czarnym tle rękę Wiesi, która położyła się na
moim 3 oku palcami w stronę czubka głowy (czułem w tym
miejscu dotyk, który był bardzo wyraźny). Zamieniłem z Nią
nawet kilka krótkich "zdań", które były w pełni spójne (jej
głos był bardzo dobrze słyszalny i był dokładnie taki, jaki
jest w rzeczywistości). Okazało się, że Wiesia robi mi
healing. Dłoń Wiesi była również identyczna, jak oryginalna,
a nawet nacisk, jaki nią wywierała na moje 3 oko (w czerwcu,
gdy miałem fizyczne healingi robione przez Wiesię czasem
Wiesia w specyficzny sposób zwiększała chwilowo nacisk
dłonią na moje ciało, jak mniemam z powodu przepływu energii
i tu było identycznie - nawet miałem wrażenie, że rękę
trzyma trochę w "dzióbek"). Po około 10 sekundach wybudziłem
się. Początkowo byłem trochę zmieszany owym doświadczeniem,
gdyż nigdy wcześniej nie miałem tego typu "snu", ale dość
szybko ustaliłem, że ów doświadczenie było dla mnie
pozytywne i zapragnąłem, aby się ono powtórzyło, gdyż czułem
wewnętrznie, iż healing nie został w pełni przeprowadzony,
ponieważ wybudziłem się nagle w trakcie jego trwania.
Próbowałem ponownie zasnąć, najpierw na prawym boku, później
na lewym... i gdy spałem na lewym boku, zorientowałem się we
śnie, że ważne jest, abym był w pozycji takiej, w jakiej
byłem za pierwszym razem, czyli w pozycji na plecach... i we
śnie się na tak ową pozycję przekręciłem i po dosłownie
chwili (o 4:39) zobaczyłem Wiesi dłoń, która położyła się na
mojej 7 czakrze (poczułem tam mocny ucisk - poczułem również
ucisk na prawej stopie, nie wiem czemu, ale tak było).
Czułem, jak moja głowa napełnia się energią (w sumie to samo
czułem za pierwszym razem) i po chwili zaczęło mi mocno
szumieć w uszach, co trwało przez pewien czas (za pierwszym
razem nie doświadczałem tego szumu, ale czułem, jak się
przepychały kanały prowadzące do uszu). Po skończonym
healingu odczuwałem w sobie energię, jaka została mi wysłana
(szczególnie w głowie i na 5 czakrze). Miałem też podczas
tych dwóch healingów inne doznania np. pewne szarpnięcie w
dolnym odcinku prawej nogi (identyczne doświadczenie miałem
przy pierwszym fizycznym healingu zrobionym mi przez Wiesię
[13.06.2014]), czułem również pewien ból w lewym kanale
prowadzącym do fizycznego oka oraz miałem pewne doznanie w
uszach, które może wystąpić, gdy słuchamy zbyt wysokich
dźwięków (to doświadczenie było już chyba po healingu) oraz
pewnie jeszcze coś było, czego już nie pamiętam lub na co
nie zwróciłem zbytniej uwagi.
Tabletka lecząca ból brzucha

28/29.07.2014 budziłem się w nocy z powodu bólu
brzucha... około 4:30 postanowiłem go trochę pohealować, co
lekko pomogło, lecz nie do końca... jakiś czas później
zasnąłem i miałem sen, w którym zobaczyłem przed sobą
pewnego lekarza, który trzymał w ręce pewną tabletkę
(lekarstwo na mój brzuch). Wziąłem ją do ręki i po chwili ją
zjadłem - w tym momencie zostałem wybudzony... i co ciekawe
po kilku sekundach poczułem drobną, lecz widoczną poprawę
odnośnie mojego bólu brzucha.
Wyższe Ja Wiesi robi mi healing
(druga taka noc)

31.07.2014 o 4:12 miałem kolejny healing zrobiony mi
przez Wyższe Ja Wiesi. Zobaczyłem na czarnym tle koło
siebie Wiesię, która położyła swoją bodajże lewą dłoń na
moim 3 oku (po krótkiej chwili poczułem na nim intensywne
ciepło oraz ucisk). Pamiętam również jak Wiesia z 2-3 razy
odrywała swoją dłoń od mojego czoła i po bardzo krótkiej
chwili przykładała ją ponownie. Następnie po pewnym czasie z
Wiesi dłoni zaczęły wychodzić jakby "okręgi wibrującej
energii" (owe okręgi były blisko siebie i wchodziły bardzo
szybko w moją głowę). Dodam jeszcze, że podczas owego
healingu zamieniłem z Wiesią kilka krótkich "zdań". Po owym
healingu poczułem pewne doznania energetyczne na 5 czakrze
(takie same jak przy healingu z 26.07.2014).
Tej nocy o 5:22 miałem kolejne ciekawe doświadczenie,
znajdowałem się w nim w stanie pomiędzy rzeczywistością a
snem (nie było tam Wiesi); widziałem siebie leżącego w
łóżku, na 1 i 4 tylnej czakrze odczuwałem ucisk, a między
kolanami poczułem jakby "energetyczną piłkę" (była ona
całkiem sporych rozmiarów), moje nogi zaczęły poruszać się
mimowolnie raz do przodu, raz do tyłu (szczególnie tyczyło
się to dolnej części nóg poniżej kolan) - po chwili się
lekko wystraszyłem owym doświadczeniem, co spowodowało, że
"energetyczna piłka" (którą miałem między nogami) nagle w
dużym stopniu zmalała, a ruch nóg się zatrzymał. Po moim
uspokojeniu się owa "energetyczna piłka" między kolanami
stała się naprawdę duża, a moje nogi ponownie zaczęły latać
do tyłu i do przodu - kilka chwil później nastąpiło moje
wybudzenie.
Złoty
sześcian

10/11.08.2014
miałem sen, w którym naprzeciwko mnie siedziała osoba, która
trzymała w ręce srebrny sześcian. Po chwili podała mi go, a
gdy wziąłem go do ręki, zmienił kolor na złoty. Zacząłem się
mu przyglądać, stał on na mojej otwartej dłoni na swoim
czubku (jeden jego czubek był skierowany w dół, a drugi w
górę) - dodatkowo obracał się na mojej ręce w przeciwnym
kierunku do ruchu wskazówek zegara. Miałem również wrażenie,
że nie dotykał mojej dłoni, tylko lekko lewitował (dodatkowo
wokół siebie miał pas złotych agrafek). Po pewnej chwili
dotknąłem owego sześcianu kciukiem, co spowodowało wbicie w
niego złotej nitki (odczułem z tego faktu ból) - próbowałem
ją wyjąć, ale ją urwałem i część jej w moim kciuku zostało
(w tym momencie nastąpiło moje wybudzenie).
I always love you

18.08.2014
o
5:23 miałem sen, w którym znajdowałem się na wsi... po
chwili usłyszałem Wiesię, która "krzyczała", że ma być
obcięta głowa kurze - bardzo się Jej to nie spodobało...
mnie zresztą także i z tego powodu zakrywałem wzrok we śnie,
aby nie widzieć tej "zbrodni", nie chciałem patrzeć na
"kurze" cierpienie, które jak czułem i tak musiało się
wydarzyć - tak czy siak głowa kurze została obcięta (co
spowodowało, że latała po podwórku bez głowy). Po pewnym
czasie wyszedłem ze swojego "kącika" w którym się "kuliłem",
przestałem zakrywać oczy, przeszedłem kilka metrów i
doszedłem do pewnej ścieżki... nie widziałem już Wiesi, nie
słyszałem żadnych krzyków, ani nie widziałem żadnej kury bez
głowy... ale zobaczyłem na owej ścieżce piękne małe żółte
kurczaczki, były bardzo "słodkie" i urocze - był tam nawet
żuk gnojowy toczący swoją kulkę - przyglądałem się temu z
bliska - wszystko odbywało się w idealnej harmonii... mniej
więcej w tym czasie zacząłem słyszeć, jak ktoś śpiewa (z
podkładem gitarowym), a słowa tej piosenki brzmiały "I
always love you" - te słowa się cały czas powtarzały aż do
końca snu. Po chwili wstałem, zobaczyłem koło siebie pewną
postać, z lewej strony było kilka innych osób stojących
przed swoim domem i cały czas słyszałem tą piękną piosenkę.
Po chwili spojrzałem na niebo, zobaczyłem na nim czerwonawe
słońce, było dość wysoko, ale miałem wrażenie "zachodu
słońca" (był to kojący widok) - po niedługiej chwili sen się
zakończył.
Healing i wizja rury

23.08.2014 około 2-4 w nocy obudziłem się z powodu bólu
brzucha (tak czasem ostatnio miewam, jak się za dużo owoców
najem) i postanowiłem go trochę pohealować... więc położyłem
na nim swoją rękę, zacząłem wysyłać energię i zamknąłem
oczy. Po niedługim czasie zobaczyłem przed zamkniętymi
oczami w prawym górnym rogu bardzo wyraźny obraz - była to
rura, z której naprawdę szybko wylatywała woda (wydaje mi
się, że była ona czysta). Tak czy siak, po około minucie
odczułem sporą poprawę stanu mojego brzucha i poszedłem
spać. Dodam jeszcze, że miejsce, w którym przykładałem rękę,
było wyjątkowo ciepłe, aż odczuwałem pewien dyskomfort z
tego powodu.
Kościół,
śpiew arabki i healing robiony przez Wyższe Ja Wiesi

30.08.2014
o
5:46 miałem sen, w którym siedziałem w ławce w pięknym
kościele (który posiadał różne złocenia). Po chwili dosiadła
się z mojej prawej strony pewna, jak mniemam (po
specyficznym stroju koloru pomarańczowego) arabka i
otworzyła księgę, którą trzymała w rękach. W owej księdze
były różne wzory oraz specyficzne obrazy (skomponowane z
"linii"), w które były wkomponowane (jak mniemam) arabskie
litery, wszystko to było "wygrawerowane" złotem (niby wzory
były w pewnym sensie koloru czarnego, ale były one zarazem
złote - to było takie dwa w jednym w zależności, pod jakim
kątem się patrzyło). Owa arabka bardzo szybko po otworzeniu
swojej księgi zaczęła bardzo ładnie śpiewać (po hebrajsku
lub aramejsku). Pamiętam, że gdy otworzyła jedną z kolejnych
stron, widniał tam statek, którego spód był zrobiony z
trzech "pięciolinii" z nutami i w ów statek były
wkomponowane bodajże "arabskie" litery (był to, jak się
domyśliłem tekst do śpiewania). Po pewnym czasie przerzuciło
mnie do stanu, w jakim kiedyś Wiesi Wyższe Ja robiło mi
healing i zacząłem słyszeć Wiesi głos (w pewnym sensie
widziałem Wiesię stojącą koło mojej głowy) - w tym samym
czasie również poczułem ucisk na tylnej 4 czakrze (leżałem
na brzuchu) i poczułem i zobaczyłem Wiesi dłoń robiącą mi
healing. Wiesia powiedziała mi, że ów kobieta śpiewała po
hebrajsku, a nie po aramejsku (nie pamiętam czy nie było to
na odwrót - niestety nie zapamiętałem tego dobrze). Przez
cały healing Wiesia do mnie mówiła, ale niestety nic więcej
nie zapamiętałem - byłem w pełni świadomy, że jest mi
robiony healing, ale miałem wrażenie, jakby atakowały mnie
"negatywne myślokształty", było to na tyle silne i
dokuczliwe, że musiałem się mocno skupiać, aby utrzymać
stan, w jakim się znajdowałem i z tego powodu nie mogłem się
wystarczająco skupić na tym, co mówiła do mnie Wiesia.
Koniec końców niebawem nastąpiło moje wybudzenie.
Astralny lew

04.09.2014
około 6:20 znajdowałem się w stanie pomiędzy rzeczywistością
a snem (widziałem siebie, swoje łóżko i swój pokój) - nagle
wszedł do mojego pokoju ogromny przezroczysty lew (było
widać jego kontury), wskoczył na moje łóżko i położył się na
moich nogach (poczułem ucisk na nich z tego powodu). Owy lew
nie chciał mnie skrzywdzić, był do mnie pokojowo nastawiony.
Po chwili zaczęła nade mną latać jakaś "ćma" - astralny lew
się zerwał i uderzył ją kilka razy łapą "rozwiązując"
problem.
Ukłucia w uchu

05.09.2014 około 10:30 (w biały dzień) poczułem bardzo
silne ukłucie w lewym uchu, tak jakby ktoś wsadził do niego
głęboko igłę - było to dość bolesne i gdy pierwszy
kilkusekundowy ból się skończył, po kilku sekundach przerwy
owo doświadczenie się powtórzyło... i za chwilę jeszcze raz.
W ostatnich dniach również miałem tego typu doświadczenie,
lecz trwało dłużej, z kilkadziesiąt sekund z lekkimi
przerwami. Ogólnie znacznie wcześniej raczej tak długich
silnych bólów nie doświadczałem w tym miejscu, jak już były
to raczej dużo krótsze.
7 Darów Ducha Świętego i Wszechświat

09.09.2014
około 8:35 miałem sen, w którym byłem w swoim pokoju z jakąś
postacią, oboje mogliśmy wybrać sobie "7 Darów Ducha
Świętego", nie wiem, jakie ja sobie owe dary wybrałem (nie
było to konkretnie ukazane). Po chwili zobaczyłem przed sobą
pewną postać (jakby obraz w 2D rozciągnięty przed moimi
oczami), która patrzyła się (kierując oczy ku górze) w
pewien mistyczny sposób (robiła wrażenie osoby głęboko
połączonej z Bogiem) - co ważne, miała ona pewien ogień w
okolicy prawego ramienia (odczytywałem to we śnie jako ogień
Kundalini). Po chwili ów "obraz" zniknął, a ja spojrzałem
przez moje okno w pokoju i zobaczyłem przez nie Wszechświat,
był piękny - widziałem jakby wiele zbiorów galaktyk
usytuowanych w różnych miejscach, jedne były koloru różowego
a inne niebieskiego. Lekko na dole zobaczyłem jakby trójkąt
zrobiony z wielu zbiorów galaktyk (nie był to trójkąt
równoboczny, był trochę podłużny), był niebieski, a wokół
niego było z 5 "skupisk" galaktyk (takie "kropki") w kolorze
różowym (tworzyły one w pewnym sensie "koło" otaczające ów
"trójkąt").
Przerwany healing robiony przez Wyższe Ja Wiesi przez
negatywną postać

10.09.2014
o 00:40 we śnie zobaczyłem Wiesię; było powiedziane, że z
moją 5 czakrą nie jest do końca w porządku (w pewnym sensie
to zobaczyłem). Po chwili Wyższe Ja Wiesi położyło na mnie
swoje dłonie (bodajże na klatce piersiowej) i poczułem, jak
wlewa się w moją głowę energia (bardzo szybko zaczęło mi się
mocno kręcić w głowie). Po chwili spostrzegłem we śnie
oprócz Wiesi pewną negatywną postać, co wzbudziło moje obawy
o swoje bezpieczeństwo... poskutkowało to przeniesieniem
mnie do stanu pomiędzy rzeczywistością a snem - zobaczyłem w
nim koło siebie z prawej strony jakby latającą czarną muchę
(szybko z tego stanu się wybudziłem). Trochę szkoda, że
healing trwał tak krótko, ale widocznie był on komuś nie na
rękę.
Katolicki healing

17.09.2014
o
5:12 miałem sen, w którym byłem na dworze... po chwili
obejrzałem się w lewo i zauważyłem księży, którzy prowadzą
modlitwy uzdrawiające (wraz z innymi modlącymi się osobami).
Zacząłem iść w ich kierunku, a właściwie samo mnie "coś"
niosło (przesuwałem się bez szczególnej myśli, aby iść) -
patrzyłem z boku na to, co się tam działo, ludzie mieli
podniesione ręce do góry lub na boki, znajdowali się w
modlitewnym uniesieniu. Po chwili, gdy byłem w połowie
swojej drogi zaczęło mną kręcić zgodnie ze wskazówkami
zegara, nogi miałem w miejscu, ale cała reszta się kręciła -
szybko to powstrzymałem, bo nie chciałem się tak kręcić przy
ludziach, ale czułem bardzo wyraźnie moc modlitwy, jaka
promieniowała od ludzi tam się modlących (to ona spowodowała
moje "kręcenie się"). Po pewnej chwili doszedłem na miejsce,
znajdowała się tam ściana, przy której stała pewna
dziewczyna, a ja znalazłem się dwa metry obok niej (oboje
dotykaliśmy plecami ściany). Ludzie zaczęli wyciągać do niej
swoje ręce, aby przesyłać jej energię, jedni stali bliżej
jej a inni dalej, uzdrawiali ją - pomyślałem sobie, że
również mogę się przyłączyć i też skierowałem swoje ręce w
jej kierunku - od początku było widać, że energia na nią
mocno oddziałuje. Po chwili jakaś postać pojawiła się przede
mną i zaczęła machać przede mną w specyficzny sposób rękami
(healing oczyszczający), kilka sekund później zostałem
wybudzony. Po wstaniu czułem, że w moim wnętrzu znajduje się
nowa energia przekazana mi z zewnątrz.
5-6 bardzo silnych
ciosów w lewy bok

19.09.2014
około
6:30 miałem sen, w którym leżałem na łóżku, a przy mnie
znajdowała się (również na łóżku) pewna postać - w pewnym
momencie (z nieznanych mi przyczyn) krzyknąłem i wtedy niby
za karę dostałem od niej około 5-6 naprawdę silnych i
szybkich ciosów pięścią w lewy bok (siła tych ciosów była
porównywalna do ciosów dorosłego silnego mężczyzny
uderzającego z całej siły). Ogólnie dawno już nie miałem
tego typu pobicia przez demoniczne siły, niby zdarzały się w
przeszłości, ale były dość rzadkie. Dodam jeszcze, że nie
zostałem od razu wybudzony po tych ciosach... sen trwał
nadal... ale gdy się już wybudziłem i byłem jeszcze taki
nijaki po tym, co się stało, zobaczyłem przed sobą (stojącą
przy łóżku) silnie rozmazaną chudą "czarną" postać, która
mnie gładziła ręką po owym pobitym boku - czyżby mnie
pocieszała z powodu tego, co się stało? Wydaje mi się, że
chyba to nie była postać, która mnie pobiła - może to był
ktoś z przeciwnego bieguna? Ogólnie ciężko to do końca
stwierdzić... tak czy siak nie atakowała mnie, a raczej
pocieszała... a przynajmniej tak to wyglądało.
Wojna w
kosmosie i teleportacje

19/20.09.2014
miałem sen, który ukazywał wojnę w kosmosie (między wielkimi
statkami kosmicznymi), w której miałem silne wrażenie, iż
brałem udział, ale co najciekawsze pamiętam, że siedziałem
na pewnym fotelu (który przypominał kokpit samolotu F15),
który miał pewne czarne "dźwignie" (minimum dwie i
znajdowały się one przede mną), wybierało się tam
lokalizację, do której chce się dotrzeć, a następnie
pociągało się za pewną dźwignię i wtedy była mówiona
(maszynowo) na głos "nazwa lokalizacji" do której zostanę za
chwilę przeniesiony i następowała teleportacja (nazwa jednej
z takich miejscowości brzmiała "Kindkilas", a przynajmniej
tak zapamiętałem, oczywiście nie jest to nazwa ziemskiej
lokalizacji tylko gdzieś tam, w głębokim kosmosie). Tego
typu teleportacji w tym śnie było kilka (chyba 3). Pamiętam
jak przy jednej z zakończonych teleportacji byli przy mnie
jacyś ludzie, patrzyli na mnie i chyba chcieli, abym wysiadł
ze swojego teleportacyjnego stanowiska, lecz ja po owej
teleportacji czułem się trochę zdezorientowany i
pozostawałem niewzruszony na ich "prośby". Każdy, kto
doświadczył teleportacji we śnie, ten wie, że uczucie jest
bardzo realne. Na moich doświadczeniach można znaleźć
podobny sen, który miałem 20.12.2012... chociaż konstrukcja
stanowisk teleportacyjnych była w obydwu snach zdecydowanie
różna... tak czy siak w obu snach miałem identyczne wrażenie
realności tego, co się działo i silne wrażenie, że osobiście
biorę w owych wydarzeniach udział.
Śpiew księdza

20.09.2014
około 7:00 miałem sen, w
którym znajdowałem się w jakimś mieszkaniu. Po chwili
usiadłem w bodajże półlotosie do medytacji w pewnym wygodnym
zagłębieniu... zamknąłem oczy i po chwili usłyszałem
wyraźnie, jak w mojej głowie śpiewa ksiądz - była to
naprawdę bardzo ładna pieśń (zawierająca w sobie słowa).
Dodam jeszcze, że po krótkiej chwili słuchania owej pieśni
wpadłem w głębszy stan medytacyjny, przez co moje
"zjednoczenie" z ową pieśnią było jeszcze mocniejsze. Zawsze
żałuję, że tego typu doświadczenia nie trwają dłużej, gdyż
są nad wyraz kojące.
Formowanie
się demona przed moimi fizycznymi oczami

23.09.2014 o 4:13 miałem sen, w którym cały czas
odczuwałem silny ucisk na lewym i prawym boku, w
międzyczasie ujrzałem nieprzyjemny ryj dzika, który po
chwili zniknął mi z widoku (coś podejrzanego działo się we
śnie). Po obudzeniu się wciąż odczuwałem silny ucisk na obu
bokach... spojrzałem na swój telewizor i miałem wrażenie,
jakbym zobaczył tam coś złego (ewidentny znak, że ktoś
negatywny jest w naszym pobliżu) - lekko mną wzdrygnęło i
zapaliła mi się czerwona lampka w głowie... i po jakichś 2
sekundach zaczął się przede mną bardzo szybko formować
(jakby z dymu) czarny chudy demon i okazało się, że to on
cały czas trzymał mnie i wciąż trzyma swoimi łapskami za oba
boki (i dlatego we śnie i po przebudzeniu się odczuwałem tam
silny ucisk) - gdy się w pełni uformował (trwało to bardzo
krótko) usłyszałem w głowie jego demoniczny głos, w tym
momencie przeszła przeze mnie fala silnych wibracji i pewnej
"paniki" i zacząłem się od razu "wyszarpywać", aby zakończyć
ów atak i po chwilce demon "zniknął" (podkreślam, że ja w
tym czasie nie spałem, ani nie opisuję sytuacji w stanie
między rzeczywistością a snem, widziałem to fizycznymi
oczami i byłem naprawdę mocno obudzony). Po kilku sekundach
po tej manifestacji zauważyłem, że wciąż lekko odczuwam
ucisk na bokach, ale był on już minimalny (jak mniemam, była
to pewna pozostałość po owym ataku).
Postać przy
łóżku, złoty słoń i 3 czakra

05.10.2014
o 7:21 we śnie zobaczyłem siebie leżącego w łóżku oraz
siedzącą obok mnie postać, która wyglądała jak mój stary
dobry kolega, po chwili rozłożyła ręce tak, jakby chciała
mnie objąć... w tym momencie się wybudziłem (byłem lekko
zmieszany tym "snem"). Następnie zasnąłem ponownie i
zobaczyłem w swoich rękach pięknego sporych rozmiarów
zdobionego złotego trzy kłowego słonia (środkowy kieł był
najdłuższy, a dwa po bokach krótsze, ale również dość
długie), jego trąba z tego, co pamiętam, była bodajże
skierowana ku przodowi... chwilę na niego patrzyłem i
później ekran się zmienił i zobaczyłem ponownie siebie
leżącego w łóżku i postać będącą obok mnie (w tym samym
miejscu), tym razem widziałem ją jako swoją mamę. Po chwili
się wybudziłem i zasnąłem ponownie... i po raz kolejny
zobaczyłem siebie leżącego w łóżku - w tym śnie ujrzałem
swoją 3 czakrę koloru żółtego wystającą niczym (niewirujące)
"tornado" z mojego brzucha, jakaś ręka ją dotknęła i cała ta
czakra zniżyła się do poziomu brzucha.
Dźwięk "gitary"

27.10.2014 o 3:59, gdy
wybudziłem się ze snu i miałem jedynie zamknięte oczy
usłyszałem w lewym uchu bardzo głośny dźwięk, jakby ktoś
pociągnął za strunę gitary (lub tego typu instrumentu).
Usłyszałem ów dźwięk aż trzykrotnie pod rząd (dźwięk na
pewno nie pochodził z zewnątrz, gdyż słyszałem go jakby
wewnątrz mojego ucha).
14/15.11.2014 miałem tej nocy identyczne doświadczenie
jak opisane powyżej, lecz słyszałem ów dźwięk gitary w obu
uszach jednocześnie (bardzo głośno) i owo doświadczenie
zdarzyło się dwukrotnie tej nocy.
Rozpływający się ząb

03/04.11.2014
miałem sen, w którym widziałem swoją jamę ustną i po chwili
jeden z zębów się wręcz rozpłynął zamieniając się w biało
różową maź. Co ciekawe kilka godzin później podczas jedzenia
mój fizyczny ząb się solidnie "połamał" i musiałem udać się
do dentysty, aby go naprawić. Spisuję to doświadczenie, gdyż
ładnie ono ukazuje, jak nasz sen może w symboliczny sposób
nam przepowiedzieć to, co się niebawem wydarzy.
Pomieszczenie z figurkami trzeciego oka i ze słoniami

25.11.2014
około 4:38 miałem sen, w którym byłem w pewnym
pomieszczeniu, w którym widziałem na górnych półkach jakby
zdobione "figury" "trzeciego oka" (minimum wielkości głowy),
miałem wrażenie, jakby były zdobione diamentami, szczególnie
samo oko (a przynajmniej tak to zapamiętałem); następnie
przeszedłem do pomieszczenia obok (z mojej prawej), na
górnej półce widziałem pięknego zrobionego
najprawdopodobniej z bursztynu słonia (jego kolor nie był
jednolity), był sporych rozmiarów (minimum wielkości głowy),
próbowałem go zdjąć, ale nie byłem w stanie tego zrobić.
Następnie spojrzałem w przeciwnym kierunku na podłogę,
zobaczyłem tam trzy stojące obok siebie figury słoni, były
ułożone według wielkości, największy z nich był czarny,
średnich rozmiarów miał kolor ciemnobrązowy, a najmniejszy z
tego, co pamiętam, był koloru jasnoszarego lub jasnobeżowego
(ale chyba raczej jasnoszarego). Sen ewidentnie znaczący
jeżeli chodzi o symbolikę.
Wysoka góra
i kufer ze złotem

08/09.12.2014 miałem
sen, w którym leciałem jakimś nowoczesnym samolotem pionowo
w górę, a obok mnie była ogromna góra... - po pewnym czasie
znalazłem się bardzo wysoko (chyba doleciałem na jej szczyt)
- dostałem tam od pewnej osoby "niewielką" zapłatę w złocie,
a po chwili owa postać znikła i pojawił się na ziemi kufer
ze złotymi monetami (moja główna zapłata / nagroda).
Eteryczna
kulka w centrum głowy

17/18.12.2014
miałem sen, w którym został pokonany przez dobre siły pewien
demon (silnie wyczuwałem we śnie jego negatywną energię -
wydaje mi się również, że mentalnie sam brałem udział w
jakimś stopniu w zwalczeniu go), a gdy się obudziłem w
pewnym sensie zobaczyłem, jakby "eteryczną" (częściowo
przezroczystą) kulkę w swojej głowie (lekko mniejszą niż
piłeczka pingpongowa) blokującą w sobie wszelkie niechciane
(negatywne) myśli, jakie z centrum mojej głowy się w tym
czasie wydobywały (wyglądało to, jakby strużki czarnej
energii wpadały w ową "kulkę" i były tam neutralizowane i
dzięki temu nie mogły "zainfekować" mojego mózgu swoją "złą"
energią) - w mojej ocenie owe niechciane i negatywne myśli,
jakie obserwowałem podczas doświadczania tego "zjawiska"
były różnymi urazami w psychice spowodowanymi nocnymi
demonicznymi atakami z mojej przeszłości (różne lęki itp.) -
tak czy siak mogło to być na swój sposób ważne
doświadczenie, chociaż moim zdaniem nie miało ono nic
wspólnego z demonicznym atakiem - odczytuję je bardziej
"symbolicznie".
LINK! do
dalszych doświadczeń w 2015 roku!
Dobry Samarytanin
|