Mamy ciekawy czas, ewolucja
ludzko¶ci nabra³a innych rozmiarów ni¿ kiedykolwiek w
historii. My ludzie, których dotykaj± mocno te zmiany
szukamy tajemnic o tym procesie... szukamy w przesz³o¶ci,
tera¼niejszo¶ci i wybiegamy we Wszech¶wiat. Przechodzimy
przez niewidzialne ¶ciany do nauk wtajemniczonych
pochodz±cych z boskich wymiarów, ale trzeba tu zdaæ sobie
sprawê, ¿e nie ka¿dy mo¿e przej¶æ granicê tych wymiarów, a
wiele tych przekazów, które siê dzisiaj pojawiaj± na ¶wiecie
jest kompletn± bzdur± mocno odchodz±c± od rzeczywisto¶ci.
Od samego pocz±tku, kiedy w moim ¿yciu pojawi³y siê sny z
Bogiem w roli g³ównej podejrzewa³am, ¿e to nie s± zwyk³e
fantazyjne sny, poniewa¿ moja osoba jest a¿ tak mocno
przesi±kniêta Bogiem... ¿e kryje siê za tym co¶ wiêcej... ale
co? Niestety, tego nawet moja fantazja nie potrafi³a
wykreowaæ, przecie¿ ja nie biega³am do ko¶cio³a, ani nie
by³am a¿ tak nadgorliwie wierz±ca, wiêc dlaczego ten ¶wiat
objawia³ siê we mnie?
Samo okre¶lenie jak przebudzenie duchowe, o¶wiecenie by³y
dla mnie mgliste... a ju¿ w ogóle nie by³ dla mnie pojêty
termin - cia³o ¶wietliste, a moja wiedza na temat
duchowo¶ci, mistyki by³a ¿adna. Nigdy nie czyta³am ¿adnej
wiedzy mêdrców przebudzonych, bo nawet nie mia³am o nich
pojêcia, to nie by³ mój ¶wiat. Z histori± Ojca Pio
zaznajomi³am siê nieco w roku 2000, kiedy kto¶ podrzuci³ mi
o nim lekturê ju¿ w chwili, kiedy sama toczy³am bój z czym¶
czego nie zna³am, co by³o dla mnie ciê¿k± chorob±, nawet
¿egna³am siê z ca³ym ¶wiatem, bo my¶la³am, ¿e nie ma z tej
choroby wyj¶cia, poniewa¿ ¿aden doktor siê na niej nie
pozna³, a nawet ci “duchowi”, którzy uwa¿ali siê za
o¶wieconych a weszli w tamtym czasie w moje pola, oni te¿
siê nie rozeznali, chocia¿ podobno dilowali z samym Panem
Bogiem. Przepraszam, tylko jedna kobieta z Montrealu
przepowiedzia³a mi moje dalsze losy, ale ja j± w tamtym
czasie wy¶mia³am.
Jednak powoli odkrywa³am inny ¶wiat i moje oczy ka¿dego dnia
robi³y siê coraz to wiêksze... dlaczego nikt mi tej wiedzy nie
przekaza³? Dlaczego muszê p³aciæ tak± cenê... za t± swoj±
niewiedzê... a nawet cudze zak³amanie. Niestety odpowiedzi
brak... do dnia dzisiejszego nie znalaz³am odpowiedniego ani
lekarza, który by mnie z tej przypad³o¶ci uleczy³, ani
duchowego guru, by mi w tej mojej podró¿y pomóg³... chocia¿ na
duchowym rynku w tej dziedzinie pracuje a¿ tylu fachowców...
bo samych “Avatarów” w samej Polsce bêdzie ze 20-stu, jak
nie wiêcej.
Dzisiaj ju¿ sama potrafiê siê prowadziæ, chocia¿ jestem
samoukiem w tej dziedzinie. Przesiedzia³am wiele lat w
bibliotekach, spotyka³am wielu powiedzmy ¶wiat³ych ludzi...
naprawdê m±drych ludzi. Dzisiaj wiem, ¿e mistyczne tradycje
wiedzia³y od dawna, ¿e wszystko jest energi±, miliardy
cz±steczek energii, z których ka¿da dzia³a jako w³asny
kosmos. Dzisiaj wiem, ¿e ten ¶wiat nie jest tylko fizyczny,
wszystko jest kulminacj± nieustannie poruszaj±cej siê
materii tworz±cej energiê, a wiedzê o tym jak z tych zasobów
korzystaæ przekazuj± mêdrcy z tego prawdziwego przebudzonego
kolektywu.
Nasze cia³o dla ludzi to kupa miêsa i rzadko kto zna termin
cia³a eterycznego, mentalnego, astralnego, emocjonalnego... a
one wszystkie s± aspektem cia³a ¶wietlistego. I to jeszcze
nie wszystko, poza tymi gêsto¶ciami s± dalsze aktywacje
wy¿szych funkcji cia³a ¶wietlistego. Te nasze cia³a
¶wietliste objawiaj± siê poprzez impulsy elektryczne w
naszym ciele fizycznym.
Obraz tych cia³ mo¿emy uchwyciæ w zdjêciu aury. To nie
wszystko, cz³owiek duchowy ma swój pojazd duszy - Merkabah.
Kiedy ten pojazd zostanie aktywowany taki cz³owiek mo¿e
osi±gn±æ wzniesienie.
Merkabah to potê¿ne ju¿ pole wokó³ cz³owieka, który osi±ga
ten poziom... i nie jest tak ³atwo go osi±gn±æ. Wprzódy musimy
wznie¶æ cia³o ¶wietliste do stanu têczy.
Têczowe ¶wiat³o jest rezultatem sta³ej czêstotliwo¶ci
bezwarunkowej mi³o¶ci. Musi to byæ ca³kowite niezachwianie
tej wibracji, która nam pozwala osi±gn±æ wzniesienie. Musi
nast±piæ uzdrowienie ka¿dej rany, oczyszczenie ka¿dej my¶li,
uwolnienie ka¿dego os±du... dopiero têczowe cia³o rozpali siê.
Co najmniej dwóch znanych nam mistrzów duchowych osi±gnê³o
ten stan: Budda i Jezus... bez tej formy nie mo¿emy wróciæ do
¬ród³a, osi±gn±æ t± nie¶miertelno¶æ, któr± mamy obiecan±.
Cia³o têczy jest najwy¿szym
stopniowaniem do pe³nej ¶wiadomo¶ci kosmicznej, to tu
Merkabah zostaje aktywowana i utrzymuje te czêstotliwo¶ci,
które potrzebne s± do wzniesienia. Cia³o têczowe widaæ na
buziach tych osób, które je osi±gnê³y, twarze s± s³oneczne,
wydaj± siê du¿o m³odsze, te osoby maj± wielk± charyzmê, bez
której niestety nie aktywuj± cia³a ¶wietlistego. W obecno¶ci
tych osób inni s± aktywowani, wynoszeni do wy¿szego poziomu
duchowego... i to bez ¿adnych nauk, kursów... te osoby czuj± siê
bardziej spe³nione, natchnione, spokojne. Pole energetyczne
têczowych ludzi wnika w inne umys³y i dusze. To s± jakby
filary ¶wiat³a na Ziemi, które zasilaj± inne pola.
W ciele nastêpuje 12-¶cie aktywacji ¶wiat³a. Jednak
wiêkszo¶æ ludzi ci±gle posiada trzeci poziom ¶wiat³a.
Aktywacja naszego ¶wietlistego cia³a zmienia nasz±
fizjologiê. S± to namacalne zmiany w naszej strukturze
komórkowej. Czêsto ta energia zadzia³a tak, szczególnie na
ni¿szym poziomie, ¿e ten cz³owiek nie jest ¶wiadomy swoich
zmian. Pierwsze zmiany z tych 12-stu s± jednak zawsze
widoczne. Ma³o tego, ¿e widzi je cz³owiek budz±cy siê, widz±
to równie¿ ludzie, którzy z nim obcuj±. Energia budzi
¶wiadomy umys³, który nie jest ¶wiadomy zmian. Infuzja
¶wiat³a roz¶wietla u¶pione komórki, wskrzesza je i pokazuje,
¿e czas wracaæ do “Domu”.
Teraz komórki wiedz±, ¿e bêd± musia³y zmieniæ swój chemiczny
sk³ad i szykowaæ siê do jeszcze innych procesów. I nawet ten
cz³owiek nie jest ¶wiadomy jakie one gotuj± mu los.
Komórki wiedz±, ¿e kiedy nadszed³ nasz czas, a cia³o reaguje
natychmiast, nastêpuj± zmiany na poziomie komórkowym i
komórki zaczynaj± traciæ gêsto¶æ. Dla wielu osób jest to
niezwykle bolesne ¿yciowe do¶wiadczenie. Wszystko zale¿y od
poziomu wzniesienia. Nie bêdziemy tego okresu mi³o
wspominaæ, wszystko ulega zmianie, przede wszystkim wzorce
emocjonalne, zachowania, wierzenia, formy my¶lowe. Poruszamy
siê mocniej w kierunku serca... i to te¿ nie ³atwe zadanie. To
jest tak zwane przechodzenie przez ucho igielne, inaczej
zwane - pi±ty wymiar.
I tych zmian nie da siê obej¶æ, s± oczywiste, nieub³agane i
obowi±zkowe... i tu te¿ nie ma ju¿ powrotu... bo sobie nie
radzimy, nie wytrzymujemy nawet sami ze sob±. I wcale nie
jest to takie piêkne i ³atwe przej¶cie tego “boskiego
bierzmowania”... dotkniêcia nas boskim palcem... a to dopiero
pierwsza furtka, a ile¿ siê ju¿ w tym przej¶ciu wydarzy.
Bêdzie to pó¼niej trudno i opowiedzieæ i opisaæ.
Gdy nasze wy¿sze cia³a zaczynaj± swój proces ewolucji na tym
poziomie przede wszystkim musimy rozpoznaæ energiê jako nowe
¼ród³o energii naszego cia³a, która bêdzie te¿ naszym
po¿ywieniem. Komórki wiedz± jednak, ¿e nie jest to tylko
jedzenie, ale to ¶wiat³o, które wchodzi zaczyna czyniæ w nas
zmiany. Spada gêsto¶æ naszych cia³, to objawi siê symptomami
grypopodobnymi, mog± byæ bóle miê¶ni, wysypki, poty,
bezsenno¶æ, to wszystko sprawa toksyn, które opuszczaj±
nasze cia³o. Uwalniane s± z komórek w tej powodzi ¶wiat³a.
Kiedy budzi siê nasz szósty wymiar coraz wiêcej ¶wiat³a
zalewa nasze komórki, a to dopiero drugi poziom wznoszenia i
równie¿ go odbierzemy w zale¿no¶ci od naszej karmy.
Na trzecim poziomie aktywowane jest RNA, dociera do nas
coraz wiêcej ¶wiat³a. Zwiêksza siê nasz poziom czu³o¶ci. W
tym miejscu musimy po¶wiêciæ wiêcej na kontakt z Matk±
Ziemi± i natur±.
Czwarte cia³o ¶wietliste to zmiany chemiczne w mózgu, nasze
cia³o staje siê bardziej elektromagnetyczne i zaczynamy ten
elektromagnetyzm mocno odbieraæ. W tym miejscu
zakwestionujemy sami siebie, nie mówi±c o innych, nasze
postawy, my¶li, bêd± nam stawiaæ inne wymagania. Równie¿
bêdziemy mieli problem ze s³uchem, mo¿e byæ d³u¿szy lub
krótszy, ale za tymi zmianami postêpuj± procesy
telepatyczne.
Pi±ty poziom - zaczynamy do¶wiadczaæ nieliniowych procesów
my¶lowych, tu zaczynamy przede wszystkim pracê nad sob±.
Tutaj cia³o jeszcze nie jeden raz otworzy siê i zamknie,
bêdzie jeszcze niejeden konflikt miêdzy ego i duchem. Poka¿±
siê hu¶tawki nastrojów, intuicyjne b³yski i nag³e g³êbokie
postrzegania.
Na szóstym poziomie ¶wiat³a duch dokonuje zmian ludzi wokó³
nas... pojawiaj± siê nowi, którzy rozumiej± now±
rzeczywisto¶æ. Nie jest to ³atwe przej¶cie, czêsto musimy
rozstaæ siê z bardzo dobrymi znajomymi, a nawet z blisk±
rodzin±, wielokrotnie zadajemy sobie pytanie, dlaczego tak
siê dzieje? Niestety oni byliby tylko kul± u naszej nogi,
opó¼niali by nasz rozwój. To duch wybiera co dla niego
najlepsze.
Siódmy poziom to ¿ycie w tera¼niejszo¶ci... ale cia³o mentalne
nadal ¿yje w przysz³o¶ci, a cia³o emocjonalne w przesz³o¶ci...
jednak nasze relacje zaczynaj± siê zmieniaæ z karmicznych
zwi±zków na duchowe.
I tu nastêpuj± jeszcze wiêksze nap³ywy ¶wiat³a, bardziej
otwiera siê przysadka mózgowa i szyszynka. Mo¿emy dostrzec
b³ysk równoleg³ych rzeczywisto¶ci i innych wymiarów.
Dostajemy dostêp do swojej wielowymiarowej ja¼ni.
Ósmy poziom cia³a ¶wietlistego to pobieranie coraz wiêcej
¶wiat³a, informacji o sobie i poprzednich wcieleniach.
System czakr zaczyna ³±czyæ siê w jedno pole ¶wiat³a i mo¿na
ju¿ rozmawiaæ jêzykami ¶wiat³a. Na tym poziomie ¶wiat³o
przekazuje nam wiedzê o sobie w ten sposób, ¿e objawia siê
to w nas. Mo¿na te¿ powiedzieæ, ¿e budzi nasz± pamiêæ
komórkow±. Budzi te zamkniête kody, które otwieraj± nasz±
wewnêtrzn± m±dro¶æ. Opracowywane s± nowe ¶cie¿ki w mózgu, co
wp³ynie na wzrok, s³uch i tu pojawia siê dysleksja s³uchowa,
mo¿e us³yszeæ s³owa, ale ich nie zrozumieæ. To wszystko ma
zwi±zek z jasnos³yszeniem i jasnowidzeniem.
Dziewi±ty poziom to ju¿ Duch
zabiera nas w struktury Alfa i Omega... a tu zderzamy siê z
jeszcze wiêkszym przyp³ywem energii. Taki cz³owiek ma moc
manifestowania swojej w³asnej rzeczywisto¶ci i powoli staje
siê Mistrzem, chocia¿ wcale to nie znaczy, ¿e wymaga tego
tytu³u od innych na Ziemi.
Jest to proces trudny, wyrównanie ze swoj± Naddusz±... tutaj
musimy przej¶æ nastêpn± bramê przebudzenia... objawi siê to
silnym bólem pleców, bioder.
Nastêpne poziomy od 10 do 12-stego - nast±pi tam nowe
kodowanie DNA jako duchowe dzia³anie. Taki cz³owiek mo¿e
wyj¶æ poza karmê, albo podejmuje ¶wiadome decyzje pracowania
na rzecz ludzko¶ci... i to widaæ po tych ludziach, ¿e wracaj±
w swoich reinkarnacjach w tych samych celach, pracuj± ku
dobru ludzko¶ci.
Jeszcze nie wiem co tak do
koñca dzieje siê w moim ciele. Póki co zachodzi tam masa
ró¿nych nowych zmian. ¯adnych z nich nie przewidzia³am,
znowu zosta³am zaskoczona. Ca³y czas pracuj± w ca³ym ciele
ig³y i igie³ki, jakby kto¶ na mnie szy³ nowe ubranie. Ju¿
takie szycie przerabia³am w roku 2001, 2002, ale tam te ig³y
pracowa³y w okolicy g³owy.
Druga sprawa, obecnie pojawi³y siê zagadkowe kulki i znik³y
tak jak siê pojawi³y... cia³o zrobi³o siê zupe³nie inne,
jakie¶ takie nie moje, ale nie powiem, ¿e gorsze... ale tak
jakby kto¶ lepiej wyrobi³ je jak ciasto na kluski. Czujê siê
jak nowe wypalone od wnêtrza naczynie. Ju¿ nie biegnie ten
wielki ogieñ przez wszystkie nerwy, naczynia krwiono¶ne,
pojawia siê gdzie¶ tam wybiórczo, zaboli na kilka sekund,
przemija, pojawia siê ponownie, albo ca³kowicie przechodzi.
Ale tak dzieje siê dzisiaj, co przyniesie jutro - nie wiem?
Obserwujê te¿ u siebie wewnêtrzn± gor±czkê, chocia¿ na
zewn±trz moje cia³o wygl±da normalnie. To wszystko dzieje
siê szybko, czasami trudno mi te wszystkie zmiany uchwyciæ.
Czasami mnie to zaciekawia i mam ochotê robiæ nastêpny krok,
aby do¶wiadczyæ tego co dla mnie nowe... niestety, czasami mam
tego wszystkiego... po prostu dosyæ.
Niby jestem ¶wiadoma, ¿e ca³a nasza planeta przechodzi na
wy¿sz± czêstotliwo¶æ, poniewa¿ jest ona ¿ywym systemem ruchu
energii a my wszyscy, których te ruchy obejmuj± do¶wiadczamy
jej wyrównañ. Proces przechodzenia ca³ej planety w ¶wiat³o
na now± oktawê jest procesem stopniowym, nie odbêdzie siê to
w tydzieñ czy w miesi±c, a nawet w kilka lat i nie oszukujmy
siê, nie obudzimy siê z jednego dnia na drugi i bêdziemy ju¿
gotowi. I nie wszyscy w tym samym czasie do¶wiadcz± tych
przesuniêæ.
Nasze pola s± energetyzowane i stopniowo wzbogacane,
dostosowywane do fali ¶wiat³a jaka do nas dochodzi, to te
fale ¶wiat³a nas budz±, a nie my sami w sobie wed³ug naszej
woli. A ¶wiat³o wchodzi na nasze ziemskie poziomy, kiedy ono
chce... kiedy na nie pora i dotyka tych, którzy s± na nie
gotowi. U bardziej przystosowanych cia³ dochodzi do
elektrycznego wypalenia, ten cz³owiek staje siê krystaliczn±
struktur±. Cia³a nasze mutuj± i absorbuj± jeszcze wiêcej
¶wiat³a. Wszyscy bêd± ewoluowaæ we w³asnym tempie. Wiadomo,
mniej rozwiniête cia³a pobior± mniej ¶wiat³a.
Kryszta³owe regulatory w ciele eterycznym nie po³±cz± linii
¶wiat³a z pi±tego planu dopóki cz³owiek nie bêdzie gotowy. W
tym czasie podczas ró¿nych poziomów wzniesienia odbierzemy
szereg dziwnych i bolesnych do¶wiadczeñ... np. bóle w klatce
piersiowej, które spowodowane s± rozszerzaj±cymi siê
energiami serca, które otwiera siê na g³êbsze zmiany.
Wzrok i s³uch s± przystosowane do ró¿nych funkcji, tote¿ na
tym polu bêdzie szereg zmian, mo¿e byæ s³aby wzrok i s³uch,
mo¿e nast±piæ zupe³na ¶lepota i g³uchota i znowu siê pojawia
jedno i drugie ale ju¿ na innym poziomie, a¿ do uzyskania
swojej prawdziwej formy, która niestety mo¿e ju¿ w ogóle nie
przypominaæ tej starej sprzed okresu przebudzenia, poniewa¿
w naszym ciele pracuj± ju¿ inne energie i mamy ich inny
odbiór.
Nacisk na plecy, szyjê, czo³o,
g³owê, to przechodz±ce intensywne ¶wiat³o przez przysadkê
mózgow± i szyszynkê, te gruczo³y dzia³aj± ju¿ na wy¿szym
poziomie i poci±gaj± za sob± wszystkie inne gruczo³y
hormonalne i w ich okolicy te¿ pojawi siê ból. W ró¿nych
dniach ró¿nie siê czujemy... od rado¶ci... nawet do strachu i na
odwrót. W tym czasie organizm sam steruje co chce je¶æ. W
okresie transformacji dostosowuje pokarmy do w³asnych
energii wiêc wiadomo, ¿e te niskie energie, które do tej
pory nim rz±dzi³y bêd± odpadaæ. I tu w tym miejscu odpadnie
miêso, cukier, alkohol, wszystko to, co nazywamy nisk±
energi± wed³ug Ajurwedy Tamas, wszystko to, co ma ujemny
wp³yw na nasze nowe pole wibracyjne. W moim przypadku
wszystko to zosta³o ju¿ odrzucone 19 lat temu - i to
SPONTANICZNIE bez ¿adnych wymuszeñ. To mój organizm je sam
wykasowa³. Nagle te potrawy nie tylko przesta³y mi smakowaæ,
ale poczu³am do nich nagle wstrêt.
Podobnie dzieje siê teraz, po 19 latach... mój organizm
wyklucza nastêpne sk³adniki z mojej diety. Dzia³a bardziej
wybiórczo i bardziej wyrafinowanie. To co jeszcze tam od
czasu do czasu podjada³am nagle przesta³o mi smakowaæ i nie
mam ochoty nawet na to patrzeæ. O dziwo zaczê³am wiêcej
konsumowaæ potraw, które s± wybitnie zaklasyfikowane do
energii Sattvic, w tym mango, które zawsze lubi³am, a
obecnie mogê je je¶æ nawet 3x dziennie.
Wszystko jako¶ idzie etapami i nie bardzo mamy na to wp³yw...
kiedy te energie nas uchwyc±, chcemy czy nie chcemy,
przeprowadz± nas swoimi drogami, a nam jako¶ trudno siê jest
temu sprzeciwiæ.
Je¶li utrzymuj± siê bóle g³owy znaczy, przysadka mózgowa i
szyszynka ci±gle zmieniaj± kszta³t, kiedy bóle g³owy
uspokajaj± siê, znaczy uwalniane s± endorfiny.
Nasz mózg to ¶pi±cy olbrzym i najwiêcej zmian odbêdzie siê
w³a¶nie w nim, poniewa¿ znajduj± siê w nim trójk±tne
kryszta³y uczepione na czole, które w swoim czasie aktywuj±
8, 9, 10 czakrê. Kiedy gruczo³y przysadki szyszynki s± ju¿
ca³kowicie otwarte i wspó³pracuj± ze sob± tworz± tzw. “£uk
przymierza”. Jest to têczowe ¶wiat³o, które wygina siê nad
czubkiem g³owy do trzeciego oka, które jest mechanizmem
dekodowania jêzyka wy¿szego wymiaru. Takie cia³o fizyczne z
pewno¶ci± zmieni swój kszta³t wraz z przesuniêciem pól
energii. Widzimy u takiego cz³owieka inne d³onie, inne
stopy, kolana, zmieniaj± siê ¿ebra i czaszka g³owy.
Miêdzy 8 a 9 poziomem cz³owiek poczuje siê ograniczony, to
jest taki jego po¶lizg - upadek w tym przej¶ciu... zanim
ca³kowicie zostanie po³±czony ze ¦wiadomo¶ci± Chrystusow± na
najwy¿szym poziomie... poniewa¿ ¦wiadomo¶æ Chrystusowa te¿ ma
swoje poziomy.
Dziewi±ty poziom to miejsce, w którym zaczynamy przy³±czaæ
siê do “Jestem”. Ta lekka struktura naszego ¶wietlistego
cia³a le¿y wzd³u¿ meridian, które s± liniami ¶wiat³a i
kszta³tuj± nas w piêkny geometryczny wzór, ale ju¿ wówczas,
kiedy wszystkie wype³ni± siê ¶wiat³em.
Jeszcze kilka dni temu czu³am silny ból wzd³u¿ wszystkich
meridian, to by³ ogieñ nie do wytrzymania, nie do opisania...
a dzisiaj wszystko pu¶ci³o... ale czy na dobre? Tego jeszcze
nie wiem. Ci±gle pojawia siê silny ból pod praw± ³opatk±,
tak naprzemiennie, w jednej chwili jest, a w drugiej go nie
ma... i w³a¶nie tam energia wywali³a mi trzy krêgi w
krêgos³upie... wiêc jaka ona musi byæ silna... chwilami my¶lê,
¿e to wylanie siê energii na zewn±trz na obwody nie by³o
takie przypadkowe... ¿e moje cia³o potrzebowa³o tego
¶wietlistego pokarmu pod nowy zasiew, co¶ na wzór jak wylew
Nilu w Egipcie, aby mo¿na by³o tam rozpocz±æ nowe uprawy.
Tak mi siê wydaje, ¿e nic nie dzieje siê bezcelowo, niektóre
miê¶nie, ko¶ci musz± wyprzeæ star± energiê, kiedy pojawia
siê ta nowa i w tym ciele po prostu toczy siê wojna miêdzy
tymi dwoma energiami. Jak widzimy ten nowy nasz ¶wiat nie
wejdzie tak ³atwo w nas... nie jedno musimy przej¶æ... niejedno
zmieniæ, niejedno zrozumieæ zanim to wielkie ¶wiat³o
za¶wieci w nas.
Vancouver
16 May 2019
WIES£AWA
|