MOJE DO¦WIADCZENIA

ZANIM ¦WIAT£O ZA¦WIECI W NAS

Mamy ciekawy czas, ewolucja ludzko¶ci nabra³a innych rozmiarów ni¿ kiedykolwiek w historii. My ludzie, których dotykaj± mocno te zmiany szukamy tajemnic o tym procesie... szukamy w przesz³o¶ci, tera¼niejszo¶ci i wybiegamy we Wszech¶wiat. Przechodzimy przez niewidzialne ¶ciany do nauk wtajemniczonych pochodz±cych z boskich wymiarów, ale trzeba tu zdaæ sobie sprawê, ¿e nie ka¿dy mo¿e przej¶æ granicê tych wymiarów, a wiele tych przekazów, które siê dzisiaj pojawiaj± na ¶wiecie jest kompletn± bzdur± mocno odchodz±c± od rzeczywisto¶ci.

Od samego pocz±tku, kiedy w moim ¿yciu pojawi³y siê sny z Bogiem w roli g³ównej podejrzewa³am, ¿e to nie s± zwyk³e fantazyjne sny, poniewa¿ moja osoba jest a¿ tak mocno przesi±kniêta Bogiem... ¿e kryje siê za tym co¶ wiêcej... ale co? Niestety, tego nawet moja fantazja nie potrafi³a wykreowaæ, przecie¿ ja nie biega³am do ko¶cio³a, ani nie by³am a¿ tak nadgorliwie wierz±ca, wiêc dlaczego ten ¶wiat objawia³ siê we mnie?

Samo okre¶lenie jak przebudzenie duchowe, o¶wiecenie by³y dla mnie mgliste... a ju¿ w ogóle nie by³ dla mnie pojêty termin - cia³o ¶wietliste, a moja wiedza na temat duchowo¶ci, mistyki by³a ¿adna. Nigdy nie czyta³am ¿adnej wiedzy mêdrców przebudzonych, bo nawet nie mia³am o nich pojêcia, to nie by³ mój ¶wiat. Z histori± Ojca Pio zaznajomi³am siê nieco w roku 2000, kiedy kto¶ podrzuci³ mi o nim lekturê ju¿ w chwili, kiedy sama toczy³am bój z czym¶ czego nie zna³am, co by³o dla mnie ciê¿k± chorob±, nawet ¿egna³am siê z ca³ym ¶wiatem, bo my¶la³am, ¿e nie ma z tej choroby wyj¶cia, poniewa¿ ¿aden doktor siê na niej nie pozna³, a nawet ci “duchowi”, którzy uwa¿ali siê za o¶wieconych a weszli w tamtym czasie w moje pola, oni te¿ siê nie rozeznali, chocia¿ podobno dilowali z samym Panem Bogiem. Przepraszam, tylko jedna kobieta z Montrealu przepowiedzia³a mi moje dalsze losy, ale ja j± w tamtym czasie wy¶mia³am.
Jednak powoli odkrywa³am inny ¶wiat i moje oczy ka¿dego dnia robi³y siê coraz to wiêksze... dlaczego nikt mi tej wiedzy nie przekaza³? Dlaczego muszê p³aciæ tak± cenê... za t± swoj± niewiedzê... a nawet cudze zak³amanie. Niestety odpowiedzi brak... do dnia dzisiejszego nie znalaz³am odpowiedniego ani lekarza, który by mnie z tej przypad³o¶ci uleczy³, ani duchowego guru, by mi w tej mojej podró¿y pomóg³... chocia¿ na duchowym rynku w tej dziedzinie pracuje a¿ tylu fachowców... bo samych “Avatarów” w samej Polsce bêdzie ze 20-stu, jak nie wiêcej.

Dzisiaj ju¿ sama potrafiê siê prowadziæ, chocia¿ jestem samoukiem w tej dziedzinie. Przesiedzia³am wiele lat w bibliotekach, spotyka³am wielu powiedzmy ¶wiat³ych ludzi... naprawdê m±drych ludzi. Dzisiaj wiem, ¿e mistyczne tradycje wiedzia³y od dawna, ¿e wszystko jest energi±, miliardy cz±steczek energii, z których ka¿da dzia³a jako w³asny kosmos. Dzisiaj wiem, ¿e ten ¶wiat nie jest tylko fizyczny, wszystko jest kulminacj± nieustannie poruszaj±cej siê materii tworz±cej energiê, a wiedzê o tym jak z tych zasobów korzystaæ przekazuj± mêdrcy z tego prawdziwego przebudzonego kolektywu.

Nasze cia³o dla ludzi to kupa miêsa i rzadko kto zna termin cia³a eterycznego, mentalnego, astralnego, emocjonalnego... a one wszystkie s± aspektem cia³a ¶wietlistego. I to jeszcze nie wszystko, poza tymi gêsto¶ciami s± dalsze aktywacje wy¿szych funkcji cia³a ¶wietlistego. Te nasze cia³a ¶wietliste objawiaj± siê poprzez impulsy elektryczne w naszym ciele fizycznym.

Obraz tych cia³ mo¿emy uchwyciæ w zdjêciu aury. To nie wszystko, cz³owiek duchowy ma swój pojazd duszy - Merkabah. Kiedy ten pojazd zostanie aktywowany taki cz³owiek mo¿e osi±gn±æ wzniesienie.

Merkabah to potê¿ne ju¿ pole wokó³ cz³owieka, który osi±ga ten poziom... i nie jest tak ³atwo go osi±gn±æ. Wprzódy musimy wznie¶æ cia³o ¶wietliste do stanu têczy.

Têczowe ¶wiat³o jest rezultatem sta³ej czêstotliwo¶ci bezwarunkowej mi³o¶ci. Musi to byæ ca³kowite niezachwianie tej wibracji, która nam pozwala osi±gn±æ wzniesienie. Musi nast±piæ uzdrowienie ka¿dej rany, oczyszczenie ka¿dej my¶li, uwolnienie ka¿dego os±du... dopiero têczowe cia³o rozpali siê. Co najmniej dwóch znanych nam mistrzów duchowych osi±gnê³o ten stan: Budda i Jezus... bez tej formy nie mo¿emy wróciæ do ¬ród³a, osi±gn±æ t± nie¶miertelno¶æ, któr± mamy obiecan±.

Cia³o têczy jest najwy¿szym stopniowaniem do pe³nej ¶wiadomo¶ci kosmicznej, to tu Merkabah zostaje aktywowana i utrzymuje te czêstotliwo¶ci, które potrzebne s± do wzniesienia. Cia³o têczowe widaæ na buziach tych osób, które je osi±gnê³y, twarze s± s³oneczne, wydaj± siê du¿o m³odsze, te osoby maj± wielk± charyzmê, bez której niestety nie aktywuj± cia³a ¶wietlistego. W obecno¶ci tych osób inni s± aktywowani, wynoszeni do wy¿szego poziomu duchowego... i to bez ¿adnych nauk, kursów... te osoby czuj± siê bardziej spe³nione, natchnione, spokojne. Pole energetyczne têczowych ludzi wnika w inne umys³y i dusze. To s± jakby filary ¶wiat³a na Ziemi, które zasilaj± inne pola.

W ciele nastêpuje 12-¶cie aktywacji ¶wiat³a. Jednak wiêkszo¶æ ludzi ci±gle posiada trzeci poziom ¶wiat³a.
Aktywacja naszego ¶wietlistego cia³a zmienia nasz± fizjologiê. S± to namacalne zmiany w naszej strukturze komórkowej. Czêsto ta energia zadzia³a tak, szczególnie na ni¿szym poziomie, ¿e ten cz³owiek nie jest ¶wiadomy swoich zmian. Pierwsze zmiany z tych 12-stu s± jednak zawsze widoczne. Ma³o tego, ¿e widzi je cz³owiek budz±cy siê, widz± to równie¿ ludzie, którzy z nim obcuj±. Energia budzi ¶wiadomy umys³, który nie jest ¶wiadomy zmian. Infuzja ¶wiat³a roz¶wietla u¶pione komórki, wskrzesza je i pokazuje, ¿e czas wracaæ do “Domu”.

Teraz komórki wiedz±, ¿e bêd± musia³y zmieniæ swój chemiczny sk³ad i szykowaæ siê do jeszcze innych procesów. I nawet ten cz³owiek nie jest ¶wiadomy jakie one gotuj± mu los.

Komórki wiedz±, ¿e kiedy nadszed³ nasz czas, a cia³o reaguje natychmiast, nastêpuj± zmiany na poziomie komórkowym i komórki zaczynaj± traciæ gêsto¶æ. Dla wielu osób jest to niezwykle bolesne ¿yciowe do¶wiadczenie. Wszystko zale¿y od poziomu wzniesienia. Nie bêdziemy tego okresu mi³o wspominaæ, wszystko ulega zmianie, przede wszystkim wzorce emocjonalne, zachowania, wierzenia, formy my¶lowe. Poruszamy siê mocniej w kierunku serca... i to te¿ nie ³atwe zadanie. To jest tak zwane przechodzenie przez ucho igielne, inaczej zwane - pi±ty wymiar.

I tych zmian nie da siê obej¶æ, s± oczywiste, nieub³agane i obowi±zkowe... i tu te¿ nie ma ju¿ powrotu... bo sobie nie radzimy, nie wytrzymujemy nawet sami ze sob±. I wcale nie jest to takie piêkne i ³atwe przej¶cie tego “boskiego bierzmowania”... dotkniêcia nas boskim palcem... a to dopiero pierwsza furtka, a ile¿ siê ju¿ w tym przej¶ciu wydarzy. Bêdzie to pó¼niej trudno i opowiedzieæ i opisaæ.

Gdy nasze wy¿sze cia³a zaczynaj± swój proces ewolucji na tym poziomie przede wszystkim musimy rozpoznaæ energiê jako nowe ¼ród³o energii naszego cia³a, która bêdzie te¿ naszym po¿ywieniem. Komórki wiedz± jednak, ¿e nie jest to tylko jedzenie, ale to ¶wiat³o, które wchodzi zaczyna czyniæ w nas zmiany. Spada gêsto¶æ naszych cia³, to objawi siê symptomami grypopodobnymi, mog± byæ bóle miê¶ni, wysypki, poty, bezsenno¶æ, to wszystko sprawa toksyn, które opuszczaj± nasze cia³o. Uwalniane s± z komórek w tej powodzi ¶wiat³a.

Kiedy budzi siê nasz szósty wymiar coraz wiêcej ¶wiat³a zalewa nasze komórki, a to dopiero drugi poziom wznoszenia i równie¿ go odbierzemy w zale¿no¶ci od naszej karmy.

Na trzecim poziomie aktywowane jest RNA, dociera do nas coraz wiêcej ¶wiat³a. Zwiêksza siê nasz poziom czu³o¶ci. W tym miejscu musimy po¶wiêciæ wiêcej na kontakt z Matk± Ziemi± i natur±.

Czwarte cia³o ¶wietliste to zmiany chemiczne w mózgu, nasze cia³o staje siê bardziej elektromagnetyczne i zaczynamy ten elektromagnetyzm mocno odbieraæ. W tym miejscu zakwestionujemy sami siebie, nie mówi±c o innych, nasze postawy, my¶li, bêd± nam stawiaæ inne wymagania. Równie¿ bêdziemy mieli problem ze s³uchem, mo¿e byæ d³u¿szy lub krótszy, ale za tymi zmianami postêpuj± procesy telepatyczne.

Pi±ty poziom - zaczynamy do¶wiadczaæ nieliniowych procesów my¶lowych, tu zaczynamy przede wszystkim pracê nad sob±. Tutaj cia³o jeszcze nie jeden raz otworzy siê i zamknie, bêdzie jeszcze niejeden konflikt miêdzy ego i duchem. Poka¿± siê hu¶tawki nastrojów, intuicyjne b³yski i nag³e g³êbokie postrzegania.

Na szóstym poziomie ¶wiat³a duch dokonuje zmian ludzi wokó³ nas... pojawiaj± siê nowi, którzy rozumiej± now± rzeczywisto¶æ. Nie jest to ³atwe przej¶cie, czêsto musimy rozstaæ siê z bardzo dobrymi znajomymi, a nawet z blisk± rodzin±, wielokrotnie zadajemy sobie pytanie, dlaczego tak siê dzieje? Niestety oni byliby tylko kul± u naszej nogi, opó¼niali by nasz rozwój. To duch wybiera co dla niego najlepsze.

Siódmy poziom to ¿ycie w tera¼niejszo¶ci... ale cia³o mentalne nadal ¿yje w przysz³o¶ci, a cia³o emocjonalne w przesz³o¶ci... jednak nasze relacje zaczynaj± siê zmieniaæ z karmicznych zwi±zków na duchowe.

I tu nastêpuj± jeszcze wiêksze nap³ywy ¶wiat³a, bardziej otwiera siê przysadka mózgowa i szyszynka. Mo¿emy dostrzec b³ysk równoleg³ych rzeczywisto¶ci i innych wymiarów. Dostajemy dostêp do swojej wielowymiarowej ja¼ni.

Ósmy poziom cia³a ¶wietlistego to pobieranie coraz wiêcej ¶wiat³a, informacji o sobie i poprzednich wcieleniach. System czakr zaczyna ³±czyæ siê w jedno pole ¶wiat³a i mo¿na ju¿ rozmawiaæ jêzykami ¶wiat³a. Na tym poziomie ¶wiat³o przekazuje nam wiedzê o sobie w ten sposób, ¿e objawia siê to w nas. Mo¿na te¿ powiedzieæ, ¿e budzi nasz± pamiêæ komórkow±. Budzi te zamkniête kody, które otwieraj± nasz± wewnêtrzn± m±dro¶æ. Opracowywane s± nowe ¶cie¿ki w mózgu, co wp³ynie na wzrok, s³uch i tu pojawia siê dysleksja s³uchowa, mo¿e us³yszeæ s³owa, ale ich nie zrozumieæ. To wszystko ma zwi±zek z jasnos³yszeniem i jasnowidzeniem.

Dziewi±ty poziom to ju¿ Duch zabiera nas w struktury Alfa i Omega... a tu zderzamy siê z jeszcze wiêkszym przyp³ywem energii. Taki cz³owiek ma moc manifestowania swojej w³asnej rzeczywisto¶ci i powoli staje siê Mistrzem, chocia¿ wcale to nie znaczy, ¿e wymaga tego tytu³u od innych na Ziemi.

Jest to proces trudny, wyrównanie ze swoj± Naddusz±... tutaj musimy przej¶æ nastêpn± bramê przebudzenia... objawi siê to silnym bólem pleców, bioder.

Nastêpne poziomy od 10 do 12-stego - nast±pi tam nowe kodowanie DNA jako duchowe dzia³anie. Taki cz³owiek mo¿e wyj¶æ poza karmê, albo podejmuje ¶wiadome decyzje pracowania na rzecz ludzko¶ci... i to widaæ po tych ludziach, ¿e wracaj± w swoich reinkarnacjach w tych samych celach, pracuj± ku dobru ludzko¶ci.

Jeszcze nie wiem co tak do koñca dzieje siê w moim ciele. Póki co zachodzi tam masa ró¿nych nowych zmian. ¯adnych z nich nie przewidzia³am, znowu zosta³am zaskoczona. Ca³y czas pracuj± w ca³ym ciele ig³y i igie³ki, jakby kto¶ na mnie szy³ nowe ubranie. Ju¿ takie szycie przerabia³am w roku 2001, 2002, ale tam te ig³y pracowa³y w okolicy g³owy.

Druga sprawa, obecnie pojawi³y siê zagadkowe kulki i znik³y tak jak siê pojawi³y... cia³o zrobi³o siê zupe³nie inne, jakie¶ takie nie moje, ale nie powiem, ¿e gorsze... ale tak jakby kto¶ lepiej wyrobi³ je jak ciasto na kluski. Czujê siê jak nowe wypalone od wnêtrza naczynie. Ju¿ nie biegnie ten wielki ogieñ przez wszystkie nerwy, naczynia krwiono¶ne, pojawia siê gdzie¶ tam wybiórczo, zaboli na kilka sekund, przemija, pojawia siê ponownie, albo ca³kowicie przechodzi. Ale tak dzieje siê dzisiaj, co przyniesie jutro - nie wiem? Obserwujê te¿ u siebie wewnêtrzn± gor±czkê, chocia¿ na zewn±trz moje cia³o wygl±da normalnie. To wszystko dzieje siê szybko, czasami trudno mi te wszystkie zmiany uchwyciæ.

Czasami mnie to zaciekawia i mam ochotê robiæ nastêpny krok, aby do¶wiadczyæ tego co dla mnie nowe... niestety, czasami mam tego wszystkiego... po prostu dosyæ.

Niby jestem ¶wiadoma, ¿e ca³a nasza planeta przechodzi na wy¿sz± czêstotliwo¶æ, poniewa¿ jest ona ¿ywym systemem ruchu energii a my wszyscy, których te ruchy obejmuj± do¶wiadczamy jej wyrównañ. Proces przechodzenia ca³ej planety w ¶wiat³o na now± oktawê jest procesem stopniowym, nie odbêdzie siê to w tydzieñ czy w miesi±c, a nawet w kilka lat i nie oszukujmy siê, nie obudzimy siê z jednego dnia na drugi i bêdziemy ju¿ gotowi. I nie wszyscy w tym samym czasie do¶wiadcz± tych przesuniêæ.

Nasze pola s± energetyzowane i stopniowo wzbogacane, dostosowywane do fali ¶wiat³a jaka do nas dochodzi, to te fale ¶wiat³a nas budz±, a nie my sami w sobie wed³ug naszej woli. A ¶wiat³o wchodzi na nasze ziemskie poziomy, kiedy ono chce... kiedy na nie pora i dotyka tych, którzy s± na nie gotowi. U bardziej przystosowanych cia³ dochodzi do elektrycznego wypalenia, ten cz³owiek staje siê krystaliczn± struktur±. Cia³a nasze mutuj± i absorbuj± jeszcze wiêcej ¶wiat³a. Wszyscy bêd± ewoluowaæ we w³asnym tempie. Wiadomo, mniej rozwiniête cia³a pobior± mniej ¶wiat³a.

Kryszta³owe regulatory w ciele eterycznym nie po³±cz± linii ¶wiat³a z pi±tego planu dopóki cz³owiek nie bêdzie gotowy. W tym czasie podczas ró¿nych poziomów wzniesienia odbierzemy szereg dziwnych i bolesnych do¶wiadczeñ... np. bóle w klatce piersiowej, które spowodowane s± rozszerzaj±cymi siê energiami serca, które otwiera siê na g³êbsze zmiany.

Wzrok i s³uch s± przystosowane do ró¿nych funkcji, tote¿ na tym polu bêdzie szereg zmian, mo¿e byæ s³aby wzrok i s³uch, mo¿e nast±piæ zupe³na ¶lepota i g³uchota i znowu siê pojawia jedno i drugie ale ju¿ na innym poziomie, a¿ do uzyskania swojej prawdziwej formy, która niestety mo¿e ju¿ w ogóle nie przypominaæ tej starej sprzed okresu przebudzenia, poniewa¿ w naszym ciele pracuj± ju¿ inne energie i mamy ich inny odbiór.

Nacisk na plecy, szyjê, czo³o, g³owê, to przechodz±ce intensywne ¶wiat³o przez przysadkê mózgow± i szyszynkê, te gruczo³y dzia³aj± ju¿ na wy¿szym poziomie i poci±gaj± za sob± wszystkie inne gruczo³y hormonalne i w ich okolicy te¿ pojawi siê ból. W ró¿nych dniach ró¿nie siê czujemy... od rado¶ci... nawet do strachu i na odwrót. W tym czasie organizm sam steruje co chce je¶æ. W okresie transformacji dostosowuje pokarmy do w³asnych energii wiêc wiadomo, ¿e te niskie energie, które do tej pory nim rz±dzi³y bêd± odpadaæ. I tu w tym miejscu odpadnie miêso, cukier, alkohol, wszystko to, co nazywamy nisk± energi± wed³ug Ajurwedy Tamas, wszystko to, co ma ujemny wp³yw na nasze nowe pole wibracyjne. W moim przypadku wszystko to zosta³o ju¿ odrzucone 19 lat temu - i to SPONTANICZNIE bez ¿adnych wymuszeñ. To mój organizm je sam wykasowa³. Nagle te potrawy nie tylko przesta³y mi smakowaæ, ale poczu³am do nich nagle wstrêt.

Podobnie dzieje siê teraz, po 19 latach... mój organizm wyklucza nastêpne sk³adniki z mojej diety. Dzia³a bardziej wybiórczo i bardziej wyrafinowanie. To co jeszcze tam od czasu do czasu podjada³am nagle przesta³o mi smakowaæ i nie mam ochoty nawet na to patrzeæ. O dziwo zaczê³am wiêcej konsumowaæ potraw, które s± wybitnie zaklasyfikowane do energii Sattvic, w tym mango, które zawsze lubi³am, a obecnie mogê je je¶æ nawet 3x dziennie.

Wszystko jako¶ idzie etapami i nie bardzo mamy na to wp³yw... kiedy te energie nas uchwyc±, chcemy czy nie chcemy, przeprowadz± nas swoimi drogami, a nam jako¶ trudno siê jest temu sprzeciwiæ.

Je¶li utrzymuj± siê bóle g³owy znaczy, przysadka mózgowa i szyszynka ci±gle zmieniaj± kszta³t, kiedy bóle g³owy uspokajaj± siê, znaczy uwalniane s± endorfiny.

Nasz mózg to ¶pi±cy olbrzym i najwiêcej zmian odbêdzie siê w³a¶nie w nim, poniewa¿ znajduj± siê w nim trójk±tne kryszta³y uczepione na czole, które w swoim czasie aktywuj± 8, 9, 10 czakrê. Kiedy gruczo³y przysadki szyszynki s± ju¿ ca³kowicie otwarte i wspó³pracuj± ze sob± tworz± tzw. “£uk przymierza”. Jest to têczowe ¶wiat³o, które wygina siê nad czubkiem g³owy do trzeciego oka, które jest mechanizmem dekodowania jêzyka wy¿szego wymiaru. Takie cia³o fizyczne z pewno¶ci± zmieni swój kszta³t wraz z przesuniêciem pól energii. Widzimy u takiego cz³owieka inne d³onie, inne stopy, kolana, zmieniaj± siê ¿ebra i czaszka g³owy.

Miêdzy 8 a 9 poziomem cz³owiek poczuje siê ograniczony, to jest taki jego po¶lizg - upadek w tym przej¶ciu... zanim ca³kowicie zostanie po³±czony ze ¦wiadomo¶ci± Chrystusow± na najwy¿szym poziomie... poniewa¿ ¦wiadomo¶æ Chrystusowa te¿ ma swoje poziomy.

Dziewi±ty poziom to miejsce, w którym zaczynamy przy³±czaæ siê do “Jestem”. Ta lekka struktura naszego ¶wietlistego cia³a le¿y wzd³u¿ meridian, które s± liniami ¶wiat³a i kszta³tuj± nas w piêkny geometryczny wzór, ale ju¿ wówczas, kiedy wszystkie wype³ni± siê ¶wiat³em.

Jeszcze kilka dni temu czu³am silny ból wzd³u¿ wszystkich meridian, to by³ ogieñ nie do wytrzymania, nie do opisania... a dzisiaj wszystko pu¶ci³o... ale czy na dobre? Tego jeszcze nie wiem. Ci±gle pojawia siê silny ból pod praw± ³opatk±, tak naprzemiennie, w jednej chwili jest, a w drugiej go nie ma... i w³a¶nie tam energia wywali³a mi trzy krêgi w krêgos³upie... wiêc jaka ona musi byæ silna... chwilami my¶lê, ¿e to wylanie siê energii na zewn±trz na obwody nie by³o takie przypadkowe... ¿e moje cia³o potrzebowa³o tego ¶wietlistego pokarmu pod nowy zasiew, co¶ na wzór jak wylew Nilu w Egipcie, aby mo¿na by³o tam rozpocz±æ nowe uprawy.

Tak mi siê wydaje, ¿e nic nie dzieje siê bezcelowo, niektóre miê¶nie, ko¶ci musz± wyprzeæ star± energiê, kiedy pojawia siê ta nowa i w tym ciele po prostu toczy siê wojna miêdzy tymi dwoma energiami. Jak widzimy ten nowy nasz ¶wiat nie wejdzie tak ³atwo w nas... nie jedno musimy przej¶æ... niejedno zmieniæ, niejedno zrozumieæ zanim to wielkie ¶wiat³o za¶wieci w nas.

Vancouver
16 May 2019

WIES£AWA