MOJE DOŚWIADCZENIA

CZARNA DZIURA
(moje osobiste doświadczenie)

Kilka dni temu, dokładnie we wtorek, 4 października 2022 roku, miałam bardzo ciekawe osobiste doświadczenie... a jeszcze ciekawsze okazało się z perspektywy czasu, ponieważ w chwili kiedy nastąpiło, nie bardzo wiedziałam, jak do tego podejść, a nawet poczułam w sobie lęk.

Mianowicie, nagle poczułam bardzo ciężką lewą powiekę, jakby coś na niej zawisło, poczułam dziwny zawrót głowy, chociaż siedziałam na kanapie... i ujrzałam przed sobą w linii prostej do lewego oka (ok 20-30 cm) wiszącą czarną kulę. W tej samej chwili poczułam nad lewym okiem, w środku głowy ból. Siedziałam na kanapie i obserwowałam:
- co to się ze mną znowu wyprawia?

A we mnie rosła jakaś ciemność... i jakby odbicie tej czarnej kuli pojawiła się druga czarna kula, nieco poniżej tej pierwszej, nieco słabsza i mniejsza. Stąd poczucie lęku - w moją przestrzeń wkroczyła ciemność. Ale długo to nie trwało, nagle przez moje lewe oko wytrysnęła smuga jasnego światła, niczym silna wiązka z laseru... wytrysnęła jakby z głowy, na zewnątrz pokoju i rozleciała się na setki, setki maleńkich złotych iskier, które z zawrotną prędkością biegały wokół mnie i rozlatywały się po pokoju.

I znowu moje zdumienie, głowa po lewej stronie zrobiła się gorąca, jak po eksplozji i zwiększył się ten ból głowy.

Wstałam z kanapy, poszłam do kuchni po wodę, ale nic szczególnego nie czułam, żadnej słabości na ciele i umyśle. Wypiłam całą szklankę wody i wróciłam na kanapę, sprawdziłam tętno, było trochę silniejsze niż zazwyczaj, ale nie zmieniło rytmu. Podobnie było z sercem, nie czułam żadnych zmian.

Powoli zebrałam myśli i postanowiłam healować tą moją głowę, użyłam kilku moich sposobów, ale w zasadzie nic tam się nie zmieniło, a we mnie zapanował jakiś dziwny spokój. Gdzieś po 2 godzinach poszłam do łóżka i spokojnie przespałam całą noc. Rankiem było jeszcze ciemno, kiedy się przebudziłam, poszłam do kuchni po wodę... i zaraz co zauważyłam na wstępie... była we mnie jakaś większa jasność... już na dzień dobry... czułam jakby poprawiło mi się widzenie, nie czułam bólu głowy i ciało było spokojne. Po kilku godzinach ponownie poczułam lekki ból głowy po lewej stronie, jak poprzedniego wieczoru... ale to z kolei przesunęło się na prawą stronę... co jeszcze zauważyłam już zaraz po wstaniu z łóżka... po prawej stronie głowy zrobiła się jakaś większa przestrzeń. Od kilku lat miałam w tym miejscu blokadę, cała prawa strona głowy była jakby w połowie wyłączona, często mówiłam, że pracuje na 1 półkuli mózgowej... w dodatku stałam się słuchowym dyslektykiem, inaczej wybierałam sylaby i całe słowa i często miałam problemy ze zrozumieniem, co ktoś do mnie mówi. Ale tam coś jakby się naprawiło... w ciągu dnia stopniowo czułam, jak nasila się w całym czubku głowy większa gorączka i odezwało się znajome mi od wielu lat pieczenie, jakby były rany lane spirytusem. Znam ten symptom od przeszło 20 lat. Pojawia się w różnych częściach ciała... to jest wypalanie karmy. Jakby ktoś mnie wkładał na ruszt i smażył... tylko czujemy ten symptom w środku ciała. Pieczenie, swędzenie i mdlenie ciała... a później to miejsce, jakby samo się uleczyło.

Postanowiłam w tym dniu trochę odpocząć, ale i tak napisałam dłuższy tekst na Księgę Gości i na fb. Mój mózg pracował bez żadnych komplikacji. Ale ja czułam, że potrzeba mi trochę większego spokoju. Dokładnie przez 3 dni czułam się taka, jakby lekko wyłączona z normalnego życia... ale już wczoraj biegałam po mieście, robiłam zakupy, kisiłam kapustę, gotowałam obiad, sprzątałam... z zupełnie odmienioną głową... jakby podmieniona na lepsze... jakby mi ktoś zdjął z głowy obrożę. Nawet prawa strona głowy, która była w swojej niemocy od roku 2017 też się jakoś naprawiła... ale nadal tam czuję to moje wypalanie, nadal warzę się w tym swoim tyglu... do tego już przywykłam przez tyle lat... i nie panikuję.

Próbowałam jakoś wyjaśnić to zdarzenie, skąd się to wzięło i co mi pokazuje... i jak często w moim życiu się dzieje... Wszechświat przyszedł mi na pomoc i przyniósł mi nowe wieści... z „Frontiers in Human Neuroscience”... ot tak wpadł mi zupełnie nieoczekiwanie ich artykuł na temat czarnych dziur, jakie tam prowadzą. Spadł jak z nieba, w dodatku ze zdjęciem, które przyciągnęło natychmiast moją uwagę, przypominającym tą moją czarną plamę na wprost mojego lewego oka... mianowicie, jak reagują źrenice na rozszerzające się czarne dziury, a to wszystko jest związane z tym, że wchodzi w nas inna energia światła. Kiedy ciemność wzrasta, rozszerza się źrenica, ponieważ oko dostosowuje się do większego światła. Kiedy obszar oka robi się czarny, znaczy, przygotowuje się na głębsze zmiany luminacji w najbliższej przyszłości.

A ja takie ciemne małe plamy zaobserwowałam już u siebie na obu oczach w chwili przebudzenia się Energii Kundalini w moim ciele i obserwuje je od lat, nawet byłam przez dłuższy czas pod kontrolą lekarzy - okulistów. Oczywiście nic tam nie znaleźli. A ja obserwuje, jak z tych ciemnych plamek przenika z nich na zewnątrz, jakby małymi struszkami światło z reflektora samochodowego. Opisywałam nie jeden raz te moje doświadczenia i problemy z moim wzrokiem. Moje oczy często zachowują się jak reflektory w samochodzie. Światło wychodziło z nich na zewnątrz.

Te 2 ciemne kule, które pojawiły się w moim życiu kilka dni temu były już okazałej wielkości, mniej więcej, niczym kanadyjska 2- dolarówka.

Wygląda na to, co również sugerują naukowcy, że nasz umysł przygotowuje nas do nowej scenerii, czyli zmiany jasności w ciemności, i nasz wzrok/umysł szybciej wyłapuje zmiany światła wokół nas.

Oto co piszą:
„Podobnie jak blask może oślepić, zanurzając się w ciemność, jest prawdopodobne ryzykowne podczas nawigowania w zaciemnionym środowisku. Człowiek nie może poruszać się do przodu ani nie wkracza w ciemną przestrzeń.”

To, co wyłoniłam na ten temat ze świata naukowego... natomiast moja intuicja podpowiada mi, że zbliżamy się do czegoś większego... również dobrze mogą to być, te oczekiwane 3 dni ciemności... i tak odebrałam to w sobie... 3 dni osobistego zawirowania... i lepsza jasność w umyśle.

Vancouver
8 Oct. 2022

WIESŁAWA