
Miłość twoja ogarnia mnie w całej pełni i rozdziera wnętrze moje.
W tobie droga, nadzieja, wiara i prawda. Już się nie oddalę.
Odsuń ode mnie ułomność i ochotę do słabości a przygarnij
i uczyń mnie w sercu Swoim Twoją iskrą wieczną,
nieprzerwanie świecącą w świetle słońca radości Twojej.
O Boże, dziękuję,
że mi przebaczyłeś zagniewanie moje
i jeszcze raz cię przepraszam za tę niepokorność
i nie zaufanie krzyżowi Twojemu i Męce twojej
ku mnie z Twej nieogarnionej miłości do mnie.
Tyś otworzył na krzyżu cierpiąc katusze drogę dla mnie
i dla wielu i odkupiłeś nas abyśmy teraz mogli podążyć ku górze.
Oto uczyń,
aby nasze słowa nie były już więcej puste i przymglone
i daj nam światło świadomości,
abyśmy podążyli ku Światłości Twojej Wiekuistej
i radowali się razem z Tobą Chwałą twoją na wieki.
 |